Czy warto żyć według wartości i dekalogu?

Dekalog. Czy warto go przestrzegać w dzisiejszych czasach? Różni ludzie różnie myślą. Ja twierdze, że tak. Warto żyć stosując się do dziesięciu przykazań. Przecież w końcu nie są to jakieś wzięte z kosmosu prawa, które wymagają od nas niewiadomo jakich cudów. Przykazania można rozumieć za swoiste zasady gry: albo ich przestrzegasz, albo się do nich stosujesz. Drogę na skróty przeważnie wybierają jednostki słabe, takie które nie prezentują sobą jakiś wyższych postaw. Natomiast drogę, która niekoniecznie jest bardziej prosta, wybierają ludzie, którzy coś sobą prezentują. Nie zawsze jest to widoczne na zewnątrz człowieka, ale nie o to chodzi.
Są wartości, które dla jednych są ważnymi przesłankami w życiu, a dla innych są tylko nic nieznaczącymi słowami. Można by długo wymieniać: miłość, przyjaźń, szczerość, rodzina, oddanie, wierność, bezinteresowność i wiele innych. Uważam, że są to wartości główne, które powinno się nosić w sercu. Nie zawsze jest to takie proste, zwłaszcza w dobie XXI wieku. Z każdej strony nowoczesność, moda i subkultury. Nie wiadomo co wybrać. Czy to co jest dobre? Czy to co się wydaje dobre? Nie każdy wybiera od razu tą pierwszą drogę. Nieraz żeby się przekonać co jest naprawdę ważne, trzeba najpierw się przekonać co jest niedobre.
Słowo „wartość” samo w sobie nie znaczy nic. Wartość nabiera wydźwięku dopiero wówczas, gdy zagląda do środka, do naszego serca. Wtedy możemy powiedzieć, że jakaś wartość nas prowadzi, że chcemy żyć zgodnie z własnym „ja”.
Życie nie sprowadza się tylko i wyłącznie do tego żeby się urodzić i umrzeć. Po to są właśnie wartości, które nadają życiu wydźwięk. Można życie przeżyć i można życie „przeżyć”. A to są dwa różne podejścia. Ja mam zamiar swoje życie przeżyć tak, by nikogo nie doprowadzić do łez, by nikogo nie zranić i by wartości, które mi pokazują drogę nigdy nie uleciały.