Warszawa, 13 marca 2006r.
Droga kolego!
Piszę do ciebie ten list aby cię przekonać żebyś nie brał narkotyków.
Narkotyki nie prowadziły, nie prowadzą i nigdy nie będą prowadziły do szczęścia. Proszę Cię zrezygnuj z tego. Nie bój się sprzeciwić losowi. Jestem twoim kolegom. Nie potrafię patrzeć jak cierpi ktoś z moich znajomych. Potrzebujesz prawdziwych przyjaciół i dlatego zrobię wszystko aby zmienił swoje postępowanie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe. Zresztą sam wiesz, że nasz kolega, który parę lat temu brał też narkotyki, ma uszkodzone komórki pamięci i choruje na serce. Jaką przyjemność sprawia Ci branie narkotyków. Czy wiesz, do czego to prowadzi?
Przemku to najgorsza rzecz, jaka może spotkać człowieka. Od kilku lat to najpoważniejszy problem na świecie. Jesteś dobrym uczniem, w szkole radzisz sobie świetnie i nie narzekasz na brak przyjaciół. Wiesz, że mam rację.
Mam nadzieje, że wybaczysz mi rzecz, którą już nieodwracalnie postanowiłem. W niedzielę przyjadę do ciebie i porozmawiam z Twoją mamą o tym, co dzieje się z Tobą. Nie gniewaj się na mnie, bo wiem, że jak już będzie po wszystkim będziesz mi wdzięczny.
Wierzę, że uda nam się wyciągnąć Ciebie z tego bagna. To uzależnienie niesie za sobą okrutne konsekwencje. Sam doskonale o tym wiesz! Martwią mnie gigantyczne zmiany, które zaszły w obrębie Twojego organizmu! Nie jesteś już tym samym kolegą. Czy nie wstyd Ci za to, co robisz? Napisałeś mi, że ostatnio napadliście na staruszkę i ukradliście jej portfel. Zastanawia mnie to jak daleko posunął byś się następnym razem, gdyby nikt nie zareagował?
Mój kolego - z nieszczęściem, które Cię spotkało należy walczyć. Obiecuję Ci, że nie pozwolę na to by tragedia rozprzestrzeniała się jeszcze bardziej!
Nie pojmuję tego wszystkiego, ale wiesz dobrze, że do niedzieli świetnie przygotuję się z każdej strony i nie będę chciał dać Ci wyboru... Nie żal Ci Twojej mamy? Może Ty myślisz, że ona nie widzi tego, co się z Tobą dzieje? Nie zachowujesz się normalnie, nie jesz, nie śpisz, nie dbasz o siebie. Dla Twoich najbliższych to koszmar. Pozwól im żyć normalnie, jak kiedyś, proszę...Ani oni, ani Ty nie zasłużyłeś na takie życie!
Pamiętaj, że narkotyki wyniszczają cały organizm, a straty poniesione w ten sposób są nieodwracalne. Są to głównie straty fizyczne i psychiczne. Dla niektórych równie ważne są straty materialne. Wiem, ze pragniesz zostać w życiu kimś i mam nadzieję, że z tego nie zrezygnujesz. Liczę na to, iż do niedzieli wszystko sobie przemyślisz i raz jeszcze zastanowisz się nad swoim postępowaniem. Przecież oglądasz telewizję i widzisz jak narkotyki psują organizm i jakie przez to ludzie robią głupstwa, bo nie mogą sobie z tym sami poradzić. Niektórzy nawet popełniają samobójstwa.
Na tym kończę mój list i myślę , że to wszystko sobie jeszcze raz przemyślisz.