Słowa Kazimierza Przerwy – Tetmajera były w czasach Młodej Polski manifestem dekadentów. Okazywało się, że nic nie jest w stanie obronić człowieka ani też zmusić go do działania: wiara, idee filozoficzne, praca czy nawet miłość. Ówczesny modernista nie miał żadnych ideałów, dążeń i pragnień – najbardziej odpowiadałoby mu pogrążenie się w stanie nirwany i bierne czekanie na koniec świata.
Nie zawsze jednak panował w kulturze i literaturze taki pesymizm i zniechęcenie. Pamiętamy, jakie ideały życiowe mięli ludzie średniowiecza czy nawet u tytułowego Tetmajera XIX w. Niezależnie od epoki byli oni jednak pozytywnie nastawieni do życia, świata i ludzi – po prostu działali. Dzisiaj niezrozumiałe wydają się nam wzorce osobowe średniowiecza, a ideał ascety postrzegamy raczej jako egoizm św. Aleksego niż rzeczywistą wiarę. W imię własnej świętości zostawił on przecież swoich rodziców i żonę, skazał ich na tęsknotę i nie dawał im znaku życia przez długie lata. Mimo wszystko obrona Aleksego przed złem tego świata była niezłomna wiara i chęć służenia Bogu.
Mnie osobiście najbardziej odpowiadały ideały renesansowe. Wskrzeszeni ze starożytności stoicy i epikurejczycy nakazywali cieszyć się życiem i ciągle mieć nadzieję na poprawę swojego losu. Jan Kochanowski Nawoływał do zachowania równowagi życiowej, bo „po chwili wiosna przyjdzie [i] ten śnieg nienagła zyjdzie” i nie wolno „porzucać nadziei, jakoć się kolwiek dzieje”. Tarczą przeciw wszelkiemu złu było również – według Jana z Czarnolasu – uczciwe życie i służba dla ojczyzny:
W jednej z pieśni mówił, że „jeśli komu droga otwarta do nieba, to tym, co służą ojczyźnie”. Sądzę, więc, że ludzie w czasach odrodzenia mięli życiowo mądre ideały, nie byli bierni wobec panującego zła i gorąco kochali ojczyznę.
Podobnie działo się w czasach oświeceni, kiedy to Polska upadła, szerzyła się anarchia i głupio pojmowany sarmatyzm. Wówczas też ludzie mogli załamać się i „niemo zwieszać głowę” tak, jak podmiot liryczny w wierszu Tetmajera. Ale grupa mądrych rodaków skupionych wokół Króla Stanisława Augusta postanowiła zmienić i „oświecić” społeczeństwo. Szczególnie zasłużyli się wówczas Ignacy Krasicki i Julian Ursyn Niemcewicz. Ten ostatni w komedii politycznej „Powrót posła” ukazał postać mądrego Podkomorzego, który był przeciwnikiem liberum veto i wolnej elekcji , chciał widzieć Polskę niepodległą i pełną wykształconych ludzi. Podkomorzy i stronnictwo demokratyczne było jednak w mniejszości, więc Polska na ponad 120 lat utraciła niepodległość. Gdy nadeszły czasy romantyzmu można by pomyśleć, że będą już zgnębieni niewolą, iż nie będzie ich stać na jakąkolwiek obronę przed złem tego świata. Stało się jednak inaczej – Konrad czy Kordian stali się symbolami czynnego, pełnego walki życia. I chociażby nieobce im było typowo romantyczne załamania, to potrafili działać w imię odzyskania niepodległości. Nie „zwieszali niemo głowy”, tylko kłócili się z Bogiem lub też próbowali zabić cara, upatrując w nim największe zło.
Obroną dla człowieka II połowy XIX w. stała się nauka i praca. Należało uświadamiać politycznie społeczeństwo i uczciwie pracując, pomnażać majątek swój i narodu. Dlaczego moderniści byli, więc takimi pesymistami życiowymi? Czy wiązało się to z końcem XIX w? i przepowiedniami końca świata, czy też apatia i dekadentyzm to tylko moda? Człowiekowi z wiersza Tetmajera powiedziałabym, że wszystkie elementy życia wymienione w tym utworze są człowiekowi potrzebne. Jednemu pomaga, więc miłość, innemu praca, walka, a jeszcze inny źródeł optymizmu upatruje w wierze lub sztuce. Sądzę, że są to wartości uniwersalne i ponadczasowe, a więc takie, które były obroną tarczą od zawsze i będą na pewno ważne w XXI w.
Karolina Konczarenko