Stoicy stworzyli obóz rywalizujący z Akademią i szkołą perypatetycką. Ich materialistyczny system był przeciwieństwem idealistycznych systemów poprzedniego okresu. Zawierał wszystkie działy filozofii, ale nacisk kładł, w duchu czasu, na etykę. Szkoła stoicka została założona przez Zenona około 300 r. i przetrwała pięć stuleci.
Stoicyzm w swej etyce logice empirystycznej podjął poglądy cyników, w szczególności przejął od nich pogląd na samowystarczalność cnoty i bezwartościowość wszystkiego, co nie jest cnotą. Szkoła stoicka wyszła bezpośrednio z cynickiej: założyciel szkoły należał pierwotnie do cyników, zanim wytworzył własną teorię i założył własną szkołę. Postawa filozoficzna stoików była zasadniczo różna od postawy Arystotelesa, jednakże liczyli się z jego poglądami. Korzystali z nich, podobnie jak on sam korzystał z poglądów Platona. Trzy te systemy — Platona, Arystotelesa, stoików — stanowią szereg taki, że każdy następny zmniejszał w poglądzie na świat czynniki idealne, a powiększał materialne.
Filozofia stoicka powstała w III W. w Atenach. Od razu w pierwszym okresie jej istnienia wytworzyła się właściwa doktryna stoików. Zainicjował ją Zenon z Kition , usystematyzował Chryzyp. Kition, gdzie się urodził, było miasteczkiem fenickim. W 314 r. przybył do Aten, dokąd pociągnął go entuzjastyczny kult dla Sokratesa, rozbudzony przez lekturę Platońskiej Obrony Sokratesa i Memorabiliów Ksenofonta. Cynik Krates wydał mu się najbliższym Sokratesa, przyłączył się tedy do szkoły cynickiej. Później jednak odmieniło mu się jego stanowisko etyczne i założył ok. r. 300 własną szkołę. Mieściła się w ateńskiej „bramie Malowanej”, po grecku „Stoa Poikile", i od niej wzięła nazwę. Szkoła trochę podupadła po zażądem Kleantes, samouk, rozwinął uczuciowe i religijne pierwiastki stoicyzmu, ale nie umiał bronić jego pozycji naukowej. Sytuacja zmieniła się, odkąd na czele szkoły stanął Chryzyp. Doktrynę szkoły rozwinął w system, dał jej sformułowania doskonalsze i stworzył kanon szkoły, który z minimalnymi odchyleniami obowiązywał do końca jej istnienia..Zostawił po sobie podobno ponad 700 pism.
POGLĄDY STOIKÓW
Fizyka stoików wyrosła z przekonania, że świat ma budowę jednolitą: jest cały materialny, a zarazem cały ożywiony i na miarę boską doskonały. Zgodnie z energetycznym pojęciem bytu, wprowadzonym przez Arystotelesa i zachowanym przez stoików, bytem jest jedynie to, co działa i podlega działaniu; działać zaś i podlegać działaniu mogą tylko ciała, one więc tylko są bytem. A zatem dusze, jeśli istnieją, są cielesne. Nie tylko rzeczy, ale i własności rzeczy są cielesne; cielesne są cnoty, cieleśni są bogowie. Stoicy zaprzeczali, jakoby istniał byt niematerialny, duchowy czy idealny: to znaczy, byli materialistami. Co jest niematerialne, jest niebytem: niebytem jest próżnia, a takie przestrzeń i czas stoicy uważali za niebyt. Zajmowali więc — w konsekwencji swego materializmu — to stanowisko, które później nazywano nominalizmem.
Ciała, z których składa się świat, nie są bytem prostym, lecz zawierają dwa pierwiastki, mają dwa czynniki: bierny i czynny. Te dwa pierwiastki odpowiadały Arystotelesowskim: materii i formie.Odbył się tu proces materializacji Arystotelesowskiej formy. Forma była dla stoików materią, ale bardziej subtelną od zwykłej. Wyobrażali ją sobie na podobieństwo ognia i powietrza, coś jak ciepłe powietrze, jak tchnienie, i nazywali ją „pneuma", czyli tchnienie. Uważali iż przedmioty martwe nie są w istocie różne od dusz ani osoby rozumne od bezrozumnych ciał. Pneuma jest bowiem wszędzie jedna i ta sama: nie ma różnych rodzajów ciał, są tylko różne stopnie natężenia jednej i tej samej pneumy. Wobec tego, że czynna pneuma obecna jest we wszystkich ciałach, wszystkie ciała są czynne, nie ma ciał bezwładnych. Ich materializm był całkowicie innego typu niż materializm atomistów: był dynamistyczny, nie mechanistyczny. Tak to stoicy, porzuciwszy Platońsko-Arystotelesowskie rozróżnienia dotyczące budowy świata, cofnęli się do pierwotniejszego poglądu, do jońskiego hilozoizmu. Materia i ruch przyjmują różne postacie, ale poza materią i ruchem nic nie istnieje.
Stoicy uważali iż wszystko jest w ruchu, żaden zaś ruch nie jest możliwy bez przyczyny. Przyczyna, aby działać, musi być cielesna i czynna, czyli musi być pneumą. Pneuma zaś jest wszędzie jedna, więc przyczyny są wszędzie jednej i tej samej natury. Koleje świata są zatem spojone jednym łańcuchem przyczyn i stanowią jednolity proces. Racjonalność cechowała ją tak samo jak materialność; toteż nie tylko „pneumą" była jej mianem, ale i „logos", rozum. Przez nią świat jest ukształtowany celowo. Dla stoików więc rozum przenikał świat i rządził nim. Rozum dla stoików nie był specjalnością ludzką, lecz siłą kosmiczną. Myśl ludzka podlega tym samym prawom, co cała przyroda. Był to pogląd, który zaważył szczególnie na stoickiej etyce i na stoickiej teorii poznania.
Świat jest żywy, rozumny, celowy, a przy tym jednolity, jednym prawem rządzony, jakby jaka żywa, rozumna istota: była to organistyczna koncepcja przyrody, przeciwieństwo atomizmu, pojmującego ją jako zespół mechaniczny części. Ponadto świat jest nieograniczony, wieczny i nieskończony, jest tylko jeden i nic poza nim istnieć nie może. Bóstwo, według nich, istnieje, lecz nie poza wszechświatem, ale w nim, jest z nim identyczne. Dla nich, którzy pojmowali świat jako boski, łatwa już była obrona doskonałości świata. Stoicy próbowali również wyjaśnić powstanie i dzieje wszechświata.
Rozeszły się w Grecji poglądy na świat, ale pozostał wspólny pogląd na życie, pochodzący od Sokratesa. Szczęścia nie można być pewnym, póki jest zależne od zewnętrznych okoliczności. Są tylko dwie drogi, by je sobie zapewnić: albo zewnętrzne okoliczności opanować, albo uniezależnić się od nich. Opanować ich całkowicie niepodobna, pozostaje więc jedno: uniezależnić się. Skoro niepodobna zapanować nad światem, trzeba zapanować nad sobą. Stąd to szczególne połączenie dążenia do szczęścia i jednoczesnego wzywania do wyrzeczeń. Aby wszystko mieć, trzeba się wszystkiego wyrzec. Ten jest mędrcem, kto tego dokona. Będzie on zabiegać o same tylko dobra wewnętrzne, które od niego jedynie zależą i przeto są pewne. Takim dobrem wewnętrznym jest cnota. Ceniąc cnotę mędrzec uniezależnia się od wszelkich niepomyślnych okoliczności, jakie by zajść mogły, i zapewnia sobie szczęście. Stoicy uważali, że cnota jest warunkiem dostatecznym szczęścia, utożsamiali ją wręcz ze szczęściem i mieli za dobro najwyższe, a nawet jedyne prawdziwe dobro. Ten „moralizm" stanowił jedną połowę etyki stoików, druga polowa była już ich odrębną cechą: polegała na kulcie natury, wynikającym ze stoickiego poglądu na świat. Tamta połowa ich teorii wywyższała cnotę, ta wyjaśniała, na czym cnota polega. Wedle stoików natura jest rozumna, harmonijna, boska. Największą więc doskonałością dla człowieka jest dostosowanie się do tej powszechnej harmonii. Życie powinno być przede wszystkim zgodne z naturą samego człowieka. Uważali także iż życie cnotliwe jest życiem wolnym. Cnotę definiowali wręcz jako rozsądek , jako wiedzę i jako rozum. Rozum zaś rządzi nie tylko człowiekiem, ale całym kosmosem; stanowi więc łącznik między człowiekiem a kosmosem, między cnotą ludzką a prawem natury.
Stoicy uważali iż, ludzie dzielą się na dobrych i złych. Przede wszystkim uważali że cnota jest dobrem jedynym. Wszystko, co poza tym ludzie nazywają dobrami, jak bogactwo lub sława, może być źle użyte i może wyjść na złe, więc dobrem nie jest. Cnota jest dobrem, które cechuje samowystarczalność. Do szczęścia i doskonałości nic poza cnotą nie potrzeba. Poza cnotą i jej przeciwieństwem, złem, wszystko jest obojętne. Stoicy uważali także wiele rzeczy za obojętne i twierdzili iż są one materiałem naszych czynów i można z nich robić dobry albo zły użytek. Nie są jednak sobie równe, nie będąc „dobrymi" mają jednak mniejszą lub większą „wartość", i to rozum wybiera między nimi i wytwarza reguły operowania nimi. Okazuje się, że jedne z nich są „godne wyboru" inne „godne odrzucenia. Stoicy uważali iż rzeczy godne wyboru dzielą się na
a) duchowe — jak talenty, pamięć, bystrość myślenia, postępy w wiedzy
b) cielesne — jak sprawność narządów zmysłowych, nawet samo życie
c) zewnętrzne — jak posiadanie dzieci, rodziców, miłość ludzka, uznanie, dobre pochodzenie, umiarkowana majętność.
Twierdzili także że, dobra są godne do dążenia do nich, te cechy uważali jedynie za cechy godne jedynie przyjęcia ich. Uważali także iż wartościom duchowym należy się pierwszeństwo przed cielesnymi : bo dusza, a nie ciało jest „właściwą wartością" człowieka. Ich zdaniem złe jest tylko życie wbrew cnocie, naturze i rozumowi. Źródłem jego są afekty, silniejsze od rozumu. Cztery są zasadnicze afekty: z nich dwa, zawiść i pożądliwość, zabiegają o rzekome dobra, a -dwa inne, smutek i obawa, stronią od rzekomego zła. Za najgorsze afekty— smutek, nie powinien mieć nigdy dostępu do duszy mędrca, a więc i smutek z powodu cudzego zła, tj. współczucie. O dobrych czynach mówili iż mają miejsce jeśli posiadają dobrą intencję. Jeśli zaś ją posiadają, to choćby powszechnie uchodziły za haniebny, są dobre. Rozróżniali też czyny mające zewnętrzne cechy moralności i takie, których wewnętrzną intencją jest czynienie dobrze. Pierwsze są „słuszne", drugie zaś są „zacne”.
Etyka stoików, wbrew odmiennym pozorom, była natury społecznej. Ich obojętność dla dóbr nie była obojętnością dla ludzi. Namiętności mają charakter egoistyczny, ale rozum, kierownik czynów moralnych, właśnie przezwycięża egoistyczne skłonności. Kto kieruje się w życiu zasadami rozumu, mądrości i cnoty, ten nie znajduje żadnego przeciwieństwa między interesami osobistymi a społecznymi. W pojmowaniu społeczeństwa, tak samo jak w pojmowaniu przyrody, stoicy byli dalecy od atomizmu, traktującego części jako samodzielne wobec całości.
Ludzkość była wzniosłym hasłem stoików, po cynikach przejęli ideały kosmopolityczne. Dążyli do usunięcia granic między państwami narodowymi. Imperium Rzymskie realizowało idee stoików. Etykę stoików cechowała surowa powaga, rozsądna trzeźwość, ale także optymizm, wiara w możność, a nawet łatwość osiągnięcia dobra.
Stoicy jako pierwsi użyli terminu „logika". Użyli go w szerokim znaczeniu, obejmując te działy, które dawniejsi filozofowie nazywali dialektyką, analityką, topiką, a także i te, które współczesne im szkoły zwały kanonika, czyli nauką o kryterium prawdy. Pojmowali logikę jako naukę o logosie, w obu znaczeniach wyrazu: o rozumie i o mowie. Jako nauka traktująca o mowie logika obejmowała również retorykę. W kompleksie tym widzieli jednak wspólny przedmiot, który umożliwił im jednolitą definicję całego kompleksu, określali logikę jako naukę o znaku i o tym, co on oznacza. Stoicy, ceniący tylko to, co służy cnocie, uznawali jednakże potrzebę logiki, a zwłaszcza dialektyki. Cnota jest bowiem oparta na wiedzy, mędrzec powinien być więc doskonałym dialektykiem. W kwestiach poznania stoicy tak samo odeszli od tradycji platońskiej. Jak w metafizyce: tam nie uznawali idealnych czynników bytu, tu nie uznawali czynników wiedzy.
Za naczelnym zagadnieniem ówczesnej logiki było zagadnienie kryterium, czyli środka rozpoznawania prawdy i odróżniania jej od fałszu. Za kryterium mogą służyć tylko prawdy, które bezpośrednio i niezawodnie okazują swą prawdziwość. One już kryteriów nie potrzebują, natomiast innym twierdzeniom służą za kryteria. Stoicy przyjmowali, że takie prawdy istnieją i że poznajemy je przy pomocy zmysłów. Podobnie twierdzili i epikurejczycy. Nie wszystkie wprawdzie, ale niektóre postrzeżenia są zupełnie jasne i przekonywające i dają przez to gwarancję, że ujmują rzeczy takimi, jakie są naprawdę.
Grecy zajmowali w filozofii postawę obiektywną: ich teoria poznania była analizą przedmiotu poznania, a nie podmiotu. Do końca nie posiadali właściwej nazwy dla oznaczenia podmiotu. Stoicy byli tymi, którzy częściowo przynajmniej wyzwolili się z tego ograniczenia. Zapewne ich skłonność do refleksji etycznej skierowała uwagę na podmiot. Dość, że doszli do wytworzenia pojęć takich, jak oczywistość, świadomość, i do przeciwstawienia bardzo już bliskiego przeciwstawieniu „podmiot — przedmiot
W logice formalnej stoicy byli inicjatorami jednej z dwóch wielkich koncepcji, jakie wytworzyła starożytność: pierwsza była dziełem Arystotelesa, druga stoików. Punktem wyjścia było dla nich przekonanie, że każda prawda i fałsz, a zatem każdy sąd stanowi nierozkładalną całość, nie należy go więc traktować jako połączenie terminów, jak to czynił Arystoteles.
Istota stoicyzmu leżała w połączeniu racjonalizmu z materializmem. Materialna natura jest jedynym bytem rzeczywistym, jedyną miarą dobra w etyce i prawdy w logice. Ale natura jest racjonalna, podległa prawom rozumu. Obraz świata, jaki wytworzył się na tej podstawie, był materialistycznym monizmem, ale takim, który materię pojmował jako żywą, rozumną, rozwijającą się celowo, boską. Stoicyzm wykazał wiele oryginalności. Zwłaszcza w etyce: oryginalna była zasada zgodności z naturą, ideał mędrca, pojmowanie wolności i intencji moralnej, teoria namiętności, społeczne pojmowanie etyki, ale również i w logice: teoria postrzeżeń kataleptycznych, pojęć naturalnych, sądu jako aktu uznania, językowa koncepcja logiki lub nowa wobec Arystotelesowskiej klasyfikacja sądów.