Człowiek z chwilą przyjścia na świat automatycznie staje się obywatelem kraju, w którym się urodził. Nikt go się nie pyta, czy tego chce, czy też nie. Jednak obywatelstwo możemy zmieniać. Czasem stajemy się obywatelem kraju, o którym kompletnie nic nie wiemy. Nie znamy języka ani powszechnie przyjętej tam kultury. Toteż w moim tłumaczeniu termin "obywatelstwo" ogranicza się do pewnej urzędowej adnotacji, niezbędnego elementu naszych danych osobowych. Tak naprawdę owo określenie nie koniecznie musie mieć szersze podłoże. Inne jednak wytłumaczenie kryje się pod hasłem "patriotyzm". "Postawa poszanowania i umiłowania ojczyzny, rzetelnego wypełniania podstawowych obowiązków, które konstytucja nakłada na każdego obywatela..."; taką definicję podaje nam fachowa literatura. Trudno negować tę regułkę, ale na pewno nie zaszkodzi, jeśli dołożę do niej kilka słów od siebie. Według mnie patriotyzm jest pojęciem znacznie szerszym niż obywatelstwo. Jednak fakt, że ktoś jest obywatelem danego kraju nie jest równoznaczny ze stwierdzeniem, iż możemy określić go mianem patriota. Cóż, taki paradoks... W temacie zawarte jest jeszcze jedno pojęcie. Mianowicie: kosmopolityzm. Znów odwołam się do literatury fachowej. Znaleźć tam można następującą definicję: "(...)postawa społeczno-polityczna, która opiera się na założeniu, że ojczyzną człowieka jest cały świat." Nic dodać, nic ująć. Przykłady wyżej wymienionych pojęć często spotykamy w literaturze.
Polskie dzieła literackie obfitują w tematykę patriotyczną. Szczególnie widzimy to w utworach napisanych w okresie, gdy Polski nie było na mapie świata. Tęsknota za wolnym krajem oraz chęć jak najszybszego jego wyzwolenia z rąk okupanta sprawiały, że najpopularniejsze postacie literackie charakteryzowały się patriotyzmem. Przykładów takich bohaterów naprawdę jest mnóstwo, przedstawię jedynie kilku z nich, gdyż na wymienienie wszystkich potrzebne byłaby wiele czasu. Nie ulega wątpliwości, że patriotą był Jacek Soplica. Co prawda dopiero po zabójstwie Stolnika Horeszki przeżył metamorfozę prowadzącą do ukształtowania się w nim postawy umiłowania ojczyzny, jednak nie zmienia to w niczym faktu, że głównego bohatera "Pana Tadeusza" zaliczyć możemy do pocztu patriotów polskich. Dokumentował to swoją działalnością niewątpliwie mająca na celu dobro ukochanego kraju. Soplica nie był wyjątkiem w twórczości Mickiewicza. Nasz narodowy wieszcz wykreował szereg bohaterów kochających swoją ojczyznę. Tezę te potwierdza chociażby osoba Konrada Wallenroda. Trudno zaprzeczyć jego patriotyzmowi. Niech przemawia za tym między innymi fakt, iż zrezygnował on z życia prywatnego w całości poświęcając się dla swojego kraju. Nie wahał się nawet porzucić miłości do kobiety na rzecz umiłowania ojczyzny. Mając duży wpływ na rozwój wydarzeń w obozie wroga prowadziła politykę zdecydowanie na niekorzyść nieprzyjaciela. Wymagało to na pewno wielkiej odwagi ze strony Wallenroda. Podobne oddanie dla ojczystego narodu charakteryzowało innego bohatera wykreowanego przez Mickiewicza, Kordiana. W twórczości Adama z Nowogródka mnożą się przykłady postaci patriotycznych. Długo by wymieniać... W końcu nie bez kozery określa się go mianem wieszcza narodowego. Oczywiście nie tylko Mickiewicz poruszał tematykę patriotyczną. Zarówno w romantyzmie jak i innych epokach doszukać się możemy wielu potwierdzających tę tezę argumentów. Przykładu niech dostarczą chociażby dzieła twórców doby pozytywizmu. Co prawda patriotyzm w epoce pozytywizmu został nieco zmodyfikowany w porównaniu do romantyzmu. Symbolizujący walkę z okupantem miecz zastąpiono pługiem, który kojarzył się z pracą. Zatem zmianie uległ sposób, w jaki okazywało się swój jak najbardziej pozytywny stosunek do ojczyzny, co nie zmieniało faktu, że ludzie pozytywizmu w swych poczynaniach chcą jak najlepiej dla swojego kraju. Z "Nad Niemnem" ewidentnie emanuje postawa umiłowania ojczyzny. Postawy prezentowane przez Janka czy Anzelma Bohatyrowiczów z pewnością zaliczyć należy do pro narodowych. Również szereg nowel pozytywistycznych przedstawia ludzi chcących dla ojczyzny jak najlepiej. Wyraża się to na pewno w pracy u podstaw (polegającej na wyciąganiu z głębokiego zacofania intelektualnego najniższych warstw społeczeństwa polskiego) czy też pracy organicznej, czyli wspólnego wysiłku Polaków mającego na celu korzyść dla ojczyzny. Wyżej wymienione elementy pracy dla dobra kraju nie trudno zauważyć w życiorysach bohaterów kreowanych przez Marię Konopnicką, Henryka Sienkiewicza, Elizę Orzeszkową czy Bolesława Prusa. Ci sami literaci propagowali walkę o ojczyznę na łamach publicystycznych artykułów.
Powyższe rozważania przybliżyły nieco obraz patriotyzmu z literaturze polskiej. Nie są one pełnym opisem tej tematyki poruszanej przez rodaków- twórców, jednak w jakimś stopniu naświetlają obraz patriotyzmu. Czas teraz na kilka zdań odnośnie innej postawy zawartej w temacie tej wypowiedzi. Mam tu na myśli oczywiście kosmopolityzm. Przez wielu odbierany jest on bardzo negatywnie. Szczególnie ludzie głoszący patriotyczne przesłania uważają kosmopolitów za największych zdrajców. Ja osobiście nie uważam takiej postawy za jakąś wielce haniebną, jednak swą szerszą opinię na ten temat pozostawię na później. Póki co postaram się przyjrzeć temu problemowi na podstawie dzieł literackich. Julian Ursyn Niemcewicz, publicysta doby oświecenia w najwybitniejszym dziele swojego życia ukazał konfrontację między patriotami i kosmopolitami. Przedstawicielem tych pierwszych jest Podkomorzy i jego syn Walery; wzorowi Polacy, którym nie są obojętne losy ojczyzny. Odmienną postawę reprezentują Starościna oraz Szarmancki. Postacie te cechuje kompletna obojętność na sprawy państwowe. Ważniejszą od polskiej jest dla nich kultura zachodnia, szczególnie francuska. Autor "Powrotu posła" w ironiczny sposób przedstawia Starościnę oraz Szarmanckiego, przypisuje im mało ambitne cechy, za wszelką cenę w oczach czytelnika chce uczynić z nich błaznów. Trudno, żeby było inaczej, gdyż komedia ta miała na celu przekonać do reform ludzi przeciwnych takiemu rozwiązaniu. Lecz nie to jest teraz najważniejsze. Istotne jest, że bodaj wszyscy kosmopolici pojawiający się na kartach literatury przedstawiani są w sposób ironiczny. Przykładu niech dostarczy chociażby wykreowana przez Krasickiego Żona Modna. Autor rzucił na nią najbardziej satyryczny z możliwych blask. Stała się symbolem absolutnej pustki intelektualnej. Podłożem wszystkich drwin bez wątpienia jest fakt, iż tytułowa Żona Modna miała wiele wspólnego z kosmopolityzmem.
Czas na małe podsumowanie moich wywodów w kwestii zawartej w temacie. Powyższe przykłady literackie rysują bardzo prosty podział na tych dobrych, czyli patriotów oraz złych, których ucieleśnieniem są postacie charakteryzujące się kosmopolityzmem. Jak widać bardzo łatwo postawić granicę między dobrem i złem na podstawie prezentowanych przez bohaterów postaw. Występują tylko dwa kolory: czarny i biały. Osobiście uważam, że zawsze występuje jakaś skala odcieni szarości. Moim skromnym zdaniem niedopuszczalna jest ocena ludzi tylko ze względu na ich, bądź co bądź, poglądy polityczne. Kto powiedział, że nie poświęcanie uwagi sprawom narodowym równoznaczne jest z siedzącym w człowieku złem. Czyż nie jest możliwe, by kosmopolitę cechowały: uczynność, serdeczność czy bezinteresowna pomoc innemu człowiekowi? Z drugiej zaś strony patrząc, skąd mamy pewność, że między pojęciami "patriota" i "dobry człowiek" możemy postawić znak równości? Doszukamy się wielu przypadków morderstw czy innych przestępstw "w imię ojczyzny". Takie wytłumaczenie pozbawienia życia drugiego człowieka wydaje mi się co najmniej absurdalne. W tym miejscu sama nasuwa się refleksja, że umiłowanie kraju często staje się bezpośrednią przyczyną znienawidzenia drugiego człowieka, tylko dlatego, że ma on odmienne poglądy. A gdzie tu choć namiastka tolerancji? Uważam zatem literacki podział ludzi na dobrych patriotów i złych kosmopolitów za zbyt skrajnie przedstawiony. Puentą moich rozważań niech będzie stwierdzenie, że nie poglądy polityczne, a cechy charakteru są podstawowym wykładnikiem oceny człowieka.