Prus zaangażowany w ideologię pozytywizmu propagował hasła swej epoki, ale jednocześnie nawiązywał do tradycji romantycznych. Głównym bohaterem Lalki B. Prusa jest Wokulski, zwany przez Rzeckiego Stachem. Występuje w powieści jako kupiec, człowiek bardzo bogaty- właściciel sklepu, kamienicy i wielkich pieniędzy. Podąża przez całą powieść w pogonił za sercem Izabeli Łęckiej
Dusza w letargu. Tytuł rozdziału w pełni oddaje treść przeżyć Wokulskiego po rozstaniu z Izabelą. Miłość Wokulskiego przypominała chorobę duszy, która postępowała w zastraszającym tempie, wyniszczając człowieka, zabijając jego pozytywne cechy i prawdziwą tożsamość. Do Wokulskiego przychodzi doktor Szuman, który po zbadaniu i wysłuchaniu pacjenta określa go jako nieszczęśliwego głupca, zakochanego w materialistce.
Stach sam dziwi się swojej „miłosnej głupocie” i kilkakrotnie przeżywa zwątpienie, na przykład po koncercie, gdy ujrzał niemy zachwyt panny Izabeli wobec nędznego, napuszonego śpiewaka. Wtedy wyjeżdża do Paryża, lecz wraca. Nie może uwolnić się od tej miłości. Wyjeżdża do Zasławka, gdzie spotyka ponownie pannę Izabelę, a ta z kolei daję mu pewne nadzieje.
Jakikolwiek związek z człowiekiem tak niskiego stanu nie byłby możliwy, to stopniowo, przez fatalny stan finansowy Łęckich, stawał się realny. Kiedy panna Izabela zgodziła się zostać jego żoną , Wokulski był szczęśliwy. Otrzeźwienie przyniosła mu dopiero podróż koleją wraz z przyjacielem Kaziem Starskim. Izabela rozmawiała ze Starskim po angielsku- nieświadoma, że jej narzeczony nauczył się tego języka. Wokulski usłyszał najpierw parę niemiłych słów na swój temat, potem zaś wyszło na jaw, że Izabelę ze Starskim łączą stosunki „nad przyjacielskie”. I w tym momencie świat Wokulskiego legł w gruzach. Nic, więc w tym dziwnego, że załamany bohater postanowił popełnić samobójstwo rzucając się na tory kolejowe. Na szczęście była to próba nieudana. W końcu, bez żadnej nadziei na szczęśliwe zakończenie życia wyjeżdża z Warszawy. Nie wiemy, czy poznaje tam kogoś, z kim układa sobie życie, nie wiemy, czy dożył dni starości, jego losy są niejasne. Izabela natomiast wstępuje do zakonu, w zasadzie nie wiadomo, z jakiego powodu. Może były to gryzące wyrzuty sumienia, może brak innej alternatywy?
W każdym razie niezaprzeczalnym faktem jest, że cudna panna Izabela zniszczyła i zmarnowała życie Stasia, który dla niej był w stanie wyrzec się swoich ideałów. Na rzecz jej zachcianek wyzbył się własnych pragnień, zamierzeń i planów. Podporządkował jej całe swoje życie i wszystko, co robił miało na celu zdobycie jej miłości.
Przeżywał w związku z miłością do Izabeli wzloty i upadki. Był szczęśliwy i cierpiący z miłości tak jak romantyk. Sam mówił, śmiejąc się: „Cierpię, więc jestem!...” czyli jeszcze żyje, nie umiera z miłości. Góruje w jego przypadku rozum nad duszą, biedny zrozumiał bezsens poświęceń kobiecie, która umiała kochać, lecz tylko siebie
Wspominając Don Kichota walczącego z wiatrakami myśli o sobie i arystokracji.
Okazuje się, że ci, których uważał za elitę, stoją na niższym poziomie intelektualnym i moralnym niż zwykli ludzie. Są to ludzie cyniczni, robiący wszystko z wyrachowania, traktujący miłość jako grę, a małżeństwo jako interes.
W przedostatnim akapicie fragmentu „duszy w letargu” Wokulski bierze się za czytanie bajek „tysiąca i jednej nocy”, próbując w ten sposób uciec od rzeczywistości.
Wokulski traci złudzenia, co do idealnej miłości. Obiekt jego miłości, Izabela Łęcka, którą wyobrażał sobie jako bóstwo, nagle okazuje się zwykłą śmiertelniczką, a co gorsze, posiada wady, których Wokulski nie toleruje. Okazuje się ona „lalką” salonową, traktującą miłość jako grę. Chce być adorowana, ale jej charakter okazuje się bardzo płytki. Jedynym jej marzeniem jest życie w salonach, wśród tłumu wielbicieli i wydawanie pieniędzy. Miłość traktuje jako zabawę i możliwość zapewnienia sobie przyszłości materialnej. Wokulski natomiast potrafił kochać szaleńczo i jednocześnie pracować. Miłość do Izabeli była dla niego motorem w działaniu, sam doszedł do wszystkiego, własna praca swoich rąk. Nie żądał od nikogo pomocy. Kiedy był zakochany nikt mu nie pomógł, nie doradził. To była miłość obłąkana, grzązł w niej i nie potrafił odejść. Sam pozostawał w bólu i rozterce. Wśród grona przyjaciół ludzi mu znajomych był samotny. Nie był on postacią o osobowości otwartej, otworzył się tylko do Izabeli, która go odtrącała.
Bibliografia:
Bolesław Prus -„Lalka”
Biblioteka opracowań Józef Osmoła „Lalka”