Zjawisko agresji zawsze było, jest i prawdopodobnie będzie obecne w naszym życiu.
Niektórych dotyka ono bardziej, innych zaś mniej. Można śmiało stwierdzić, iż każdy z nas dobrze wie czym jest agresja, gdyż jest ona dość popularna. Nie mniej jednak, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, pragnę przytoczyć definicję „Słownika Wyrazów Obcych” według którego „Agresja to zachowanie zmierzające do wyładowania niezadowolenia lub gniewu na osobach lub rzeczach". Jednak każdy, kto chociaż raz doświadczył agresji stwierdzi, że definicja ta jest niezwykle uproszczona i nie oddaje w najmniejszym nawet stopniu rozmiarów problemu. Problemu, który jest przez nas ludzi często bagatelizowany bądź nie zauważany. Ale to nie zmienia faktu, że problem ten istnieje i będzie istniał jeśli nie stawimy mu czoła. Uważam, że aby podjąć jakąkolwiek walkę z agresją należy zbadać podłoże zachowań agresywnych, ogólnie mówiąc, dowiedzieć się co może być ich przyczyną. Myślę, że dzięki temu będzie można zapobiegać takim zachowaniom.
Istnieje jednak wiele poglądów na temat dotyczący tego co przyczynia się do powstania agresji. Jedni uważają, że agresja jest zjawiskiem wrodzonym. Drudzy, że jest ona wyuczona. Inni zaś, są zdania że przychodzi ona nam instynktownie. Ale jak jest naprawdę? Chyba nikt nie jest tego pewien. Temat agresji od wieków spędzał sen z powiek wielu badaczom i naukowcom. Jednakże, w ostatnim okresie liczonym od końca XIX wieku, źródeł agresji zaczęto upatrywać się również w mózgu.
Liczne grono badaczy praktycznie na całym świecie prowadzi aktualnie badania, które można byłoby określić jako poszukiwania genu agresji. W toku tych badań pod koniec lat sześćdziesiątych naszego wieku naukowcy wpadli na interesujący trop, którym miał być dodatkowy chromosom Y, którego obecność wykryto u 3% mężczyzn przebywających w więziennych szpitalach psychiatrycznych. Ponieważ była to częstotliwość znacznie przekraczająca przeciętną w całym społeczeństwie, podwójny chromosom Y uznany został przez niektórych naukowców za oznakę agresywnej osobowości. Sytuacja uległa zmianie, gdy szersze badania dowiodły, że większość jego nosicieli to spokojni ludzie nie wykazujący żadnych szczególnie agresywnych skłonności. W dalszym ciągu prowadzone są badania mające określić wpływ genów na poziom agresji i być może ostatnie badania i sukcesy naukowców na drodze poznania ludzkiego DNA przyniosą w tym zakresie bardziej precyzyjne rezultaty.
Na temat biochemii agresji wiemy stosunkowo niewiele, lecz istnieje już obecnie sporo dowodów, że neuroprzekaźnikiem szczególnie istotnym dla regulacji zachowań agresywnych jest serotonina – hormon tkankowy w naszych organizmach. Przeprowadzane licznie badania wpierw na zwierzętach, zaś później na ludziach wskazują jednoznacznie, że niskie stężenie metabolitu serotoniny w płynie mózgowo – rdzeniowym wyraźnie sprzyja zachowaniom agresywnym. Badania wykazały na przykład, że niski poziom serotoniny występował u dzieci, które torturują zwierzęta, u ludzi skłonnych do impulsywnych, niekontrolowanych ataków, a także u samobójców, których działania uważane są za akty autoagresji. Badania przeprowadzone na grupie żołnierzy amerykańskich wykazały również wyraźny związek pomiędzy niskim poziomem serotoniny, a niekontrolowanym agresywnym zachowaniem. Na poziom serotoniny wpływa wiele czynników zarówno czysto biologicznych, jak i środowiskowych. Poziom serotoniny jest statystycznie o 20 – 30% niższy u mężczyzn niż u kobiet, co zdaniem wielu naukowców jest jedną z przyczyn, dla których mężczyźni niezależnie od kultury, rasy i klasy społecznej są bardziej skłonni do działań i zachowań agresywnych niż kobiety. Potwierdzają to dane statystyczne wykonywane na przestrzeni wielu lat i w wielu różnych krajach, które wskazują, że 90 procent wszystkich przestępstw popełniają mężczyźni. Poziom serotoniny jest również wysoki u noworodków, obniża się w okresie dojrzewania, by potem znów wzrastać z upływem lat. Wszystkie te prawidłowości korelują dobrze ze statystykami przestępczości. Na poziom serotoniny mają też wpływ takie czynniki, jak dieta, stres, a także status społeczny.
Wielu naukowców ma odmienne zdania na temat źródeł pochodzenia agresji. Jedni z tych, którzy sugerują, że agresja jest zjawiskiem wrodzonym mówią, iż człowiek w swym naturalnym stanie jest istotą dobrą, łagodną, szczęśliwą i dopiero społeczeństwo przez swe restrykcje deprawuje go i wyzwala w nim agresję. Natomiast inni, badający źródła agresywnych zachowań uważają, że w swym naturalnym stanie człowiek to bestia i jedynie dzięki zmuszaniu go do przestrzegania prawa i porządku społecznego, można albo zagłuszyć jego pierwotne instynkty, albo wręcz przeciwnie - uwolnić je, popychając bestię do agresji.
Zdaniem A. Storr`a „nazywanie człowieka bestią, a jego zachowanie zwierzęcym, jest zniewagą dla niższych gatunków, bo człowiek jest najokrutniejszym i najbardziej bezlitosnym ze wszystkich gatunków”.
Naukowcy uważają też, że agresja towarzyszy ludziom od czasów pierwszych myśliwych. Po to, by utrzymać się przy życiu musieli zabijać zwierzęta i plądrować duże obszary, a jeszcze inni - że agresja u istot ludzkich rozwinęła się, kiedy zaczęto uprawiać ziemię i pragnęli jej na własność.
Inną przyczyną agresji, która według mnie jest najbardziej istotna jest wpływ otoczenia na daną osobę. Bez wątpienia w najwcześniejszym okresie rozwoju człowieka główną rolę w kształtowaniu zachowań – agresywnych lub pro społecznych – odgrywają rodzice i rodzeństwo człowieka. W dużej mierze nabywanie wzorców zachowania agresywnego odbywa się przez tzw. modelowanie, czyli naśladowanie modeli agresywnych. Innymi słowy, przez zły przykład, a przykład rodziców, ze względu na więź emocjonalną z nimi, działa niezwykle silnie. Badania wykazują, że znaczny procent agresywnych dzieci i późniejszych przestępców pochodzi z rodzin, w których zwykłym sposobem porozumiewania się są zachowania agresywne. Dziecko jest doskonałym obserwatorem, z łatwością naśladuje dorosłych. Dotyczy to nie tylko kar fizycznych stosowanych wobec dzieci, ale i stosunków między rodzicami. Tendencje agresywne nasilają się u dziecka - obserwatora, kiedy widzi ono jak rodzice przy użyciu siły rozwiązują swoje problemy. Istnieje ścisła korelacja między tym, jak rozwiązuje się problemy małżeńskie i utrzymuje dyscyplinę w rodzinie, a sposobem rozwiązywania konfliktów między rodzeństwem. Rodzice, którzy często i gwałtownie kłócą się i jednocześnie mają tendencje do bicia swych dzieci, dzieci z kolei biją się między sobą.
Dobrym przykładem dla wpajania dzieciom agresywnych postaw mogą być karzący rodzice. Bez wątpienia są osobami ważnymi w życiu dziecka i jest ono od nich zależne, więc kara w postaci np. bicia na pewno zostanie odebrana jako ważny sygnał, dodatkowo wzmocniony przez to, że zwykle naśladowanie rodzicielskich wzorców w takich rodzinach jest nagradzane. Właśnie, dlatego dzieci maltretowane fizycznie przez najbliższych są agresywne w stosunku do kolegów i opiekunów. Taki karzący stosunek rodziców do dzieci daje też efekt przemieszczania się agresji oraz odbija się jej pośrednich i ukrytych formach na zasadzie „nie mogę uderzyć ojca to, chociaż dokopię kotu”. Ludzie, którzy maltretują swoje dzieci, mieli zwykle rodziców, którzy ich maltretowali. Jest to barwny przykład przemocy, która rodzi przemoc. Przeprowadzono doświadczenie, w którym dorosły chwytał lalkę, brutalnie rzucał nią, uderzał młotkiem itp. Przyglądające się temu dzieci potraktowały lalkę nie tylko w podobny sposób, ale i niektóre z nich posunęły się o krok dalej, wymyślając inne, nierzadko bardziej okrutne sposoby znęcania się nad zabawką. Tak więc, jeżeli rodzice chcą zapobiec występowaniu agresji u dziecka, bez wątpienia może im się to udać. Niemniej jednak tylko na etapie wczesnego wychowania. Gdy dziecko dorasta, staje się bardziej samodzielne, rodzice nie są już tak silnym autorytetem jak kiedyś. I tu pojawia się problem.
Zarówno w szkole jak i poza nią, młody człowiek spotyka się z rówieśnikami bądź starszymi kolegami, którzy zaczynają mieć na nich ogromny wpływ. To kładzie kres wszelkim staraniom rodziców walczących o dobro swych dzieci. Dziecku ulega presjom ze strony kolegów. Stara się im zaimponować. Grupa kolegów często ustanawia własne normy promujące agresję. Wykazano, że rówieśnik – chłopak jest częściej naśladowany niż dziewczyna czy dorosły.
We współczesnych społeczeństwach niezwykle istotną rolę w procesie uczenia się agresji przez modelowanie odgrywają telewizje i inne media, na przykład Internet. Naukowcy twierdzą, że pokazywanie przemocy w telewizji stanowi potencjalne niebezpieczeństwo dla uzewnętrznienia agresji, która drzemie w każdym z nas, ponieważ telewizja służy jako model zachowania w szczególności dla dzieci. Dzieci uczą się reakcji agresywnych natychmiast, ale stwierdzono, że ilość przemocy często związanej z erotyką, jaką chłopcy oglądają w telewizji, jest w bardzo istotny sposób skorelowana z ich agresywnością po upływie 10 lat.
Badania, które były prowadzone w innych krajach, od ponad 10 lat także w Polsce, dowiodły, że oglądanie scen gwałtu i agresji na ekranie ma ścisły związek zarówno z tendencją do działań agresywnych jak i akceptowaniem agresji. Częste oglądanie okrutnych, gwałtownych scen znieczula emocjonalnie na oznaki bólu i cierpienia innych. Najbardziej podatne na uczenie się agresji ekranu są dzieci w wieku 6-10 lat, zwłaszcza chłopcy, później podatność ta wzrasta ponownie w okresie dojrzewania. Telewizja nie tylko dostarcza gotowych modeli zachowania agresywnego, ale jest także źródłem sygnałów wywoławczych agresji. Przykładem takich bodźców są broń i inne akcesoria używane w walce.
Nie zapominajmy również, że ogromną rolę odgrywa również postępująca komputeryzacja oraz związany z nią rynek gier komputerowych, w których zjawisko agresji to chleb powszedni. Owe gry nasycone są brutalnością, a tematyka często nawiązuje do walki. W grach tych uczestniczący wciela się niejako indywidualnie w postacie walczące ze sobą, w trakcie jednej tylko gry wielokrotnie i bezkarnie „zabija”. Wyposażany jest w nieograniczoną długość życia, dysponuje ogromną ilością narzędzi służących do zabijania, zaś realizm gier jest wręcz porażający. Uważam, że takie gry powinny być prawnie zabronione. Gdyż skutki kontaktu z nimi mogą być bardzo niepokojące.
Do najlepiej zbadanych poza społecznych czynników środowiskowych wyzwalających agresywne relacje, należy wysoka temperatura. Jej wpływ na agresję potwierdzają nie tylko potoczne obserwacje i badania eksperymentalne, ale także statystyki – najwięcej brutalnych przestępstw popełnianych jest w tych stanach USA, w których lato jest długie i gorące.
Wiele badań wskazuje także, niekorzystną rolę stłoczenia, na co zwrócono uwagę po raz pierwszy, obserwując wybuchy agresji u szczurów zmuszonych do przebywania w zatłoczonych klatkach. Podobnie można się odwołać do przykładu ludzi przebywających w więzieniach i wywołujących bunty, w których najczęstszego ich powodu dopatruje się w nadmiernym stłoczeniu, prowadzącym do niekontrolowanej agresji. Temat ten w odniesieniu do naszego kraju wydaje się być szczególnie aktualny, ponieważ wskaźniki zagęszczenia w krajowych więzieniach zostały ostatnio dość znacznie przekroczone i między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich profesor Andrzej Zol w niedawnym wystąpieniu do Ministra Sprawiedliwości zwraca na to uwagę, sugerując groźbę wybuchów agresji wobec współwięźniów i otwartych buntów.
Innym czynnikiem, który niewątpliwie może wywoływać agresję jest także frustracja. Przeszkody, które pojawiają się na drodze do osiągnięcia jakiegoś celu, wywołują uczucie frustracji. Wszyscy doświadczamy czasem frustracji, a różnicą odczuwania jest jej stopień nasilenia. Badania wykazały, że doświadczenie frustracji może zwiększać prawdopodobieństwo zachowania agresywnego. Teoria frustracji mówi, że przeszkody występujące na drodze do osiągnięcia celu, zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji agresywnych. Istnieje kilka czynników, które mogą uintensywnić doznania frustracji. Jednym z nich jest dystans dzielący człowieka od osiągnięcia upragnionego celu lub obiektu. Mianowicie, im człowiek bliższy jest realizacji celu, zamierzenia, tym odczuwana przez niego frustracja będzie większa, gdy napotka przeszkody. Im większa jest odczuwana przez nas frustracja, tym jesteśmy bardziej skłonni reagować agresją. Tendencje agresywne najczęściej dotykają nas, gdy doznamy frustracji niespodziewanie lub, gdy uważamy, że doświadczamy ją niesłusznie. Tak, więc frustracja nie zawsze prowadzi do zachowań agresywnych a na ogół wywołuje złość czy irytację. Frustracji muszą towarzyszyć sprzyjające agresywnym zachowaniom okoliczności. Jedną z nich jest wygląd i siła osoby, która ponosi odpowiedzialność za odczuwaną przez nas frustrację oraz potencjalna zdolność tej osoby do rewanżu.
Inną, a jakże oczywistą przyczyną wywołującą agresję jest pragnienie odwetu w momencie, gdy spotkanie się z agresywnym zachowaniem ze strony drugiego człowieka. Tak samo jak frustracja nie zawsze wywołuje agresję, tak i nie zawsze człowiek odpowie agresją na prowokację. Gdy prowokacja jest przypadkowa i niezamierzona to w zasadzie człowiek powstrzyma się przed odwetem.
Wszystkie czynniki psychospołeczne i środowiskowe związane z kształtowaniem i regulacją zachowań agresywnych pozostają we wzajemnych zależnościach, a także w interakcjach z czynnikami biologicznymi.
Nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć wszystkich czynników wywołujących zjawisko zachowań agresywnych. Jednakże nasza wiedza na ten temat jest już wystarczająco duża, aby podjąć próby zapobiegania agresji, możemy podejmować coraz skuteczniejsze interwencje w postaci doradztwa psychologicznego dla rodzin i osób szczególnie zagrożonych, ponieważ te same zdolności, które powodują cierpienie, jeżeli zostaną właściwie wykorzystane, pozwalają na naprawdę duże osiągnięcia. A więc próbujmy – naprawdę warto.
Podsumowując – niektórzy uważają że człowiek z natury jest dobry i cechuje się łagodnością, a na jego agresywne zachowania ma wpływ tylko i wyłącznie środowisko go otaczające, jego naturę psuje społeczeństwo i cywilizacja. Inni zaś, upierają się przy teorii, że człowiek z natury jest zły, i agresja tkwi w jego genach. Trudno powiedzieć jak jest naprawdę. W dzisiejszych czasach wielu naukowców próbuje w pełni poznać przyczyny powstawania agresji. Już dziś możemy stopniowo ją eliminować. Myślę, że w przyszłości, dzięki pracy ukierunkowanej poznaniu czynników wywołujących agresję, będziemy w stanie w pełni ją zwalczyć. Dzięki temu nasze życie może stać się bardziej bezpieczne i przyjemne, a chyba każdy chciałby aby tak się stało.
Uważam również, że jeżeli chcemy walczyć z agresją, powinniśmy najpierw zacząć zwalczać ją w sobie. Jeśli każdy chciałby stłumić swą agresję, raczej nie byłoby problemu zwalczania jej u innych. Badania zostawmy naukowcom, walka z własnymi zachowaniami agresywnymi to nie dużo dla nas, ale jakże dużo dla ludzi którzy nas otaczają. Ktoś kiedyś powiedział „chcesz zmieniać świat? To zacznij od siebie!” . Tak więc, zacznijmy stłumiać agresję w nas, a dopiero w innych. To chyba najlepsze rozwiązanie, a tak niewiele nas kosztuje.
BIBLIOGRAFIA:
1. Aronson, Psychologia społeczna - umysł i serce, Wydawnictwo „Zysk i S–ka”, Poznań 1994
2. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1996
3. Szymborski, W poszukiwaniu genu agresji, Wiedza i Życie 1999, nr 10
4. J. Zagrodzka, Skąd w nas tyle zła, Wiedza i Życie 1999, nr 11
5. P. Wernicki, Pogodni żyją dłużej, Wiedza i Życie 1999, nr 12
6. Fiałkowski, Normy moralne – luksus czy konieczność, Wiedza i Życie 2000, nr 1