Polski problem globalizacji Europy
Globalizacja jest zespołem procesów, które współorganizują współczesny świat. Swoistej „implozji świata” towarzyszy eksplozja niektórych kultur, instytucji i sposobów życia. Globalizacja jest pojęciem dyskursu na temat zmiany społecznej. Służy do opisu zjawisk zachodzących współcześnie zarówno na poziomie systemu społecznego (gospodarki i polityki) jak i systemu kulturowego.
Cechy globalizacji występowały już w poprzednich epokach historycznych, natomiast nasilanie się tempa tego zjawiska rozpoczęło się mniej więcej w połowie XX w. Również proces integracji europejskiej dokonuje się w czasie, kiedy dynamika globalizacji wskazuje, że mamy już do czynienia z nową jakością stosunków międzynarodowych, polegającą na zagęszczaniu się zależności między podmiotami tych stosunków, tj. państwami. W czasie zimnej wojny globalizacja i integracja postępowały, ale niejako niezależnie, w oderwaniu od siebie w ramach dwóch bloków. W czasach komunizmu więzy współzależności w bloku wschodnim były dość intensywne, ale ograniczały się do obszaru objętego działaniem tego systemu. Ówczesna integracja dokonywała się pod przymusem, wbrew interesowi państwa polskiego, nie było na nią akceptacji społecznej, która mogłaby zostać wyrażona jedynie w wyniku stosowania procedur demokratycznych. Rok 1989, w którym doszło do załamania się świata dwubiegunowego, był znaczący z punktu widzenia procesu globalizacji, bowiem działanie sił rynkowych objęło również kraje bloku poradzieckiego.
Globalizacja to termin, który w ostatnich latach wywołuje żywe reakcje prawie we wszystkich krajach i w różnych warstwach społecznych. Wzbudza nadzieje, ale wywołuje też gwałtowne sprzeciwy. Jako ogólnoświatowy proces ma wielu zwolenników upatrujących w tym etapie rozwoju globalnej gospodarki nową szansę, jednak ma też wielu bardzo aktywnych przeciwników dostrzegających przede wszystkim zagrożenia. Globalizacja jest nowym etapem w historii światowej gospodarki. Jest procesem trudnym dziś do ogarnięcia umysłem, trudnym do zrozumienia praw nim rządzących i trudnym do prognozowania przyszłości. I być może, dlatego eksperci uważają globalizację za fakt gospodarczy, z którym się nie dyskutuje. Pozostali, nie rozumiejący istoty współczesnej gospodarki, nie potrafiący znaleźć sobie miejsca w nowej, szybko zmieniającej się rzeczywistości odczuwają zagrożenie i w różny sposób reagują na nie. Jedno jest pewne: dziś, w poważnej części współczesnych społeczeństw procesy globalizacyjne wywołują duży niepokój o swoją przyszłość. W gospodarce światowej dominują dzisiaj korporacje, które decydują o wielu sprawach, szeroko wykraczając w swoim oddziaływaniu poza sprawy gospodarcze. Bez specjalnego ryzyka można powiedzieć, że to one w decydującym stopniu wyrokują o losach świata. Na światowej arenie liczą się przede wszystkim zwycięzcy w globalnej rywalizacji gospodarczej i coraz częściej można odnieść wrażenie, że los biednych tego świata nie interesuje już chyba prawie nikogo. Liczy się rozwój gospodarczy, zysk, perspektywy rozwojowe i wpływ na władzę, która może stworzyć jeszcze lepsze warunki dla działalności gospodarczej.
Już dzisiaj widać, że globalizacja przyczyniła się do likwidacji szeregu ograniczeń, które dawniej utrudniały pełne wykorzystanie możliwości zawartych w ideach produktowych i w możliwościach produkcyjnych
firm. Coraz częściej powstają produkty traktowane jako standardy globalne, rozwija się też globalna konkurencja i powstają nowe przemysły traktowane jako ogólnoświatowe. Korporacje wykorzystują i wdrażają do praktyki gospodarczej najnowsze, światowe rezultaty prac badawczych i rozwojowych. Doskonalone są możliwości szybkiego, poziomego transferu nowych technologii, nawet do bardzo odległych dziedzin. Zacieśniają się związki zachodzące między handlem zagranicznym, inwestycjami, przepływem kapitału oraz możliwościami wykorzystania nowoczesnych technologii, których użycie często było ograniczone embargiem lub ciasno pojętym interesem grupowym. Globalizacja dociera do Polski poprzez integrację europejską, która jawi się nam jako aspekt wewnętrzny globalizacji. Dziś można powiedzieć, że globalizacja opiera się na trzech wartościach:
· wolności inwestowania,
· wolności przepływu kapitału,
· wolności handlu wszystkimi dobrami i usługami.
Już dzisiaj można mówić o pozytywnych wynikach zmian, które przyniosła globalizacja. Najważniejsze korzyści to:
· lepsze warunki dla rozwoju nauki i techniki oraz możliwości pełniejszego wykorzystania osiągnięć w tej dziedzinie,
· nowe możliwości rozwiązywania problemów egzystencjalnych społeczności opóźnionych w rozwoju,
· powstanie nowych szans dla osiągnięcia wzrostu gospodarczego,
· słabnięcie roli państw, na skutek prywatyzacji oraz wzrostu udziału w życiu społeczno-gospodarczym podmiotów publiczno-prywatnych.
Globalizacja nie przez wszystkich jest traktowana jako dobrodziejstwo i współczesna "aspiryna" na bolączki środowisk gospodarczych i społeczeństw światowych. Coraz częściej jesteśmy świadkami zorganizowanych akcji protestacyjnych. Nierzadko zachowania protestujących wymykają się spod kontroli organizatorów protestów. Dochodzi wtedy do zamieszek, plądrowane są sklepy, niszczone jest mienie społeczne.
Protestujący widzą zło w postępującej liberalizacji handlu światowego i swoimi działaniami próbują spowolnić, a nawet zatrzymać ten proces. Można sobie zadać pytanie, dlaczego ludzie tak bardzo obawiają się wolnego handlu? Polscy antyglobaliści przypisują globalizacji spowodowanie wielu niebezpieczeństw uważając, że ona:
· wprowadza we wszystkie zakątki świata ideę "wolnego rynku", który w istocie nie jest wolny, lecz jest kontrolowany przez wielkie korporacje i przede wszystkim im przynosi największe zyski,
· udostępnia rynki krajów rozwijających się korporacjom, które zalewają je swoimi produktami, niszcząc lokalną konkurencję,
· wspiera konsumpcyjny styl życia, mając na celu wyłącznie wzrost swojej sprzedaży i wzrost własnych zysków,
· wprowadza dominację władzy korporacji nad rządami narodów, które stają się bardziej odpowiedzialne przed ponadnarodowymi organizacjami i korporacjami, niż przed swoimi własnymi obywatelami,
· wzmacnia pozycję ponadnarodowego kapitału,
· dostosowuje prawa narodowe do interesów korporacji.
Polscy przeciwnicy globalizacji obawiają się, że:
· pozytywne efekty globalizacji zostaną zawłaszczane przez nieliczną bogatą część światowej społeczności,
· wzrośnie zagrożenie utratą pracy i zwiększy się bezrobocie,
· wystąpią wielkie migracje z powodów ekonomicznych, których następstwem mogą być napięcia międzypaństwowe,
· rozwój techniki nie doprowadzi do rozwiązywania podstawowych problemów społeczności opóźnionych w rozwoju,
· kraje wysokorozwinięte będą w dalszym ciągu szybko się rozwijać, natomiast kraje biedne prawdopodobnie będą powoli pełzać w miejscu.
Do negatywnych cech globalizacji zaliczają oni:
· zagrożenie suwerenności państwa ze strony międzynarodowych korporacji oraz instytucji finansowych,
· niebezpieczeństwo degradacji środowiska naturalnego,
· pogłębienie się przepaści pomiędzy biednymi a bogatymi, szczególnie na linii Północ-Południe,
· możliwość zaniku niezależności ekonomicznej społeczności.
Nie ulega wątpliwości, że świat polityki liczy się dziś przede wszystkim z możnymi tego świata. Rządzący są wrażliwi na sugestie płynące od światowych potentatów-przedstawicieli świata biznesu i finansów. Są świadomi, że dziś skuteczne rządzenie wymaga ścisłej współpracy z tymi, którzy posiadają zasoby umożliwiające zaspokajanie różnych potrzeb ludzkich, którzy mogą ludziom dać pracę. Mają możliwość wymiany poglądów i uzgadniania stanowisk w trakcie różnych spotkań organizowanych przez organizacje światowe regionalne (jak np. Forum w Krynicy) i krajowe (organizacje pracodawców). Świat polityki zna zasady demokracji (okresowo powtarzane wybory), dlatego nie unika spotkań także z przeciwnikami globalizacji. Ci prezentują swoje poglądy i przedstawiają alternatywne koncepcje pod hasłem: " świat może być inny".
Globalizacja to nie tylko dążenie do wzrostu dochodów poprzez sprzedaż produktów i usług na rynku światowym. Inicjatywa ta oznacza również globalizację wszelkich działań koncernu na świecie, włączając zakupy materiałów, komponentów i produktów w celu utrzymania konkurencyjności cenowej. Obecnie zbliżamy się do ostatniego etapu tego procesu: czerpania z kapitału intelektualnego reprezentowanego przez pracowników na całym świecie. W XXI wieku, produkty i usługi będą zaprojektowane i dostarczone przez utalentowanych ludzi z terenu całego świata i dla całego świata. Perspektywy tego procesu zależą od szeregu czynników wewnętrznych i zewnętrznych, z których najistotniejszym jest jednak zdolność polskich elit (intelektualnych, nie zaś pojmowanych w tradycyjnych kategoriach stratyfikacji społeczeństwa!) do podejmowania wyzwań przyszłości. Lęk przed ryzykiem, przed "nieznanym", ksenofobia będą powodować erozję postępu. Czy jednak temu procesowi można się przeciwstawiać w nieskończoność? Z pewnością nie, bo byłaby to nieodpowiedzialność i krótkowzroczność. Przyszłość niesie nieprzewidywalne wyzwania dla nas wszystkich, a przez to dla małych i średnich firm.
Niezależnie jednak od praktycznego kontekstu ich działania -kontekst rzeczywisty, ten, jakiego na co dzień nie dostrzegamy, a jaki w istocie decyduje o ich funkcjonowaniu, kontekst prospektywny wymusi uznanie rewolucyjnej prawdy, a mianowicie: choć odwiedzają nas wciąż ci sami klienci, przecież naszymi klientami są w istocie wszyscy ludzie, blisko i daleko mieszkający - taką szansę daje nam informatyczna, powszechna przestrzeń komunikacji. Choć nasza firma jest pod względem wielkości obrotów, liczby zatrudnionych, wysokości zysków "liliputem", to przecież możemy ją przenieść jednym kliknięciem komputerowym myszki w globalny wymiar - taka jest nasza mała globalizacja: prawdziwe wyzwanie dla inwencji, wyobraźni i naszych przedsiębiorczych działań.
Globalizacja ma również inne oblicze. Problem światowej biedy nie jest nowy. Można powiedzieć, że istnieje ona od zawsze, lecz w opinii między innymi polskich obserwatorów życia światowego staje się obecnie coraz bardziej widoczna. Przy dynamicznie rozwijającej się gospodarce krajów bogatych w warunkach obecnie już globalnej gospodarki różnice w warunkach życia stają się coraz większe i mogą wywołać w przyszłości trudne do przewidzenia skutki. Od lat istnieje zgoda krajów i narodów świata, że powszechnym obowiązkiem wszystkich jest dbałość o zapewnienie najbiedniejszym minimalnych warunków dla przeżycia. Współczesny świat to świat coraz bardziej globalnej rywalizacji w każdej prawie dziedzinie życia. Globalizacja
nadała większe tempo zmian współczesnej gospodarce i uruchomiła mechanizmy umożliwiające podniesienie na wyższy poziom konkurencji, zwiększyła poziom podejmowanego ryzyka, ale też stworzyła warunki dla uzyskiwania większej niż dotychczas efektywności. Główną rolę w tych procesach odgrywają kraje i firmy, które można nazwać globalnymi. One też z obecnej sytuacji uzyskują największe profity. Obserwując postawy tych krajów, które osiągają współcześnie największe efekty ekonomiczne i mają największy wpływ na gospodarkę światową można odnieść wrażenie, że tak zapamiętały się one w tym wyścigu, iż widzą coraz bardziej tylko swoje interesy i swoją przyszłość. Podobnie można powiedzieć o firmach, które mają znaczny udziały w poszczególnych sektorach globalnej gospodarki i coraz bardziej rozszerzają swoje imperia. W tym świecie coraz częściej nikt na nikogo nie chce zaczekać, nie chce mu pomóc. Każdy myśli przede wszystkim o sobie. Powiesz, że to w dzisiejszych czasach naturalne i zrozumiałe. Być może. Jednak może nie warto wstydzić się wprowadzenia do swojej filozofii na każdym szczeblu władzy tego, co można nazwać solidaryzmem środowiskowym. Dla państw globalnych tym otoczeniem są inne państwa nie mogące unieść ciężaru swojej biedy.
Należy wspomnieć jeszcze o tożsamości narodowej Polaków. Tożsamość narodowa w terminologii von Hayeka wyrasta z porządku spontanicznego, czyli takich przejawów, jak język mówiony, wspólnota dziejów, religia i tradycja. Czy niekorzystne stereotypy Polaka mają swoje uzasadnienie? Skąd wzięły się te mniej chwalebne cechy polskiego charakteru narodowego lub społecznego? Czy jest to pozostałość po niezbyt szczęśliwej historii, czy też wytwór splotu innych czynników i relacji, także międzynarodowych i międzykulturowych? Zdaniem Muchy, typowy Polak ceni wolność, religijność i patriotyzm, „charakteryzuje się wielką odwagą (...), poczuciem wyższości moralnej i własnej godności, nietolerancją dla odmienności. Czy jest to jednak właściwy obraz polskiego społeczeństwa? Rzeczywistym problemem jest zanik u młodzieży uczuć patriotycznych oraz słabnąca identyfikacja narodowa i państwowa. Artur Górski pisze, że „wielu Polaków ‘nie czuje’ Polski, nie odczuwa więzi z tą historyczną ziemią, nie identyfikuje się z nią. Nie widzi w Polsce swej Ojczyzny. Bo cóż to za Ojczyzna? Uboga, żeby nie powiedzieć – biedna, wciąż szara i brudna, szczególnie na prowincji, bez większego znaczenia na arenie międzynarodowej, źle rządzona – przez nieudaczników bez ambicji. Wstydzą się takiej Polski, wyrzekają się jej (...) Czasem wyjeżdżają na stałe na Zachód podkreślając wtedy swoja europejskość, ale jeszcze częściej – biedni synowie biednego narodu – praktykują wewnętrzną emigrację.” Być może niektórzy Polacy decydują się na „niemieckość” nie tylko dla pieniędzy, ale także ze względów kulturowych. Typowy, wzorcowy ‘ jopek’ (weberowski typ idealny) nie przejmuje się zbytnio tradycją narodową lub kulturową, gdyż w grze rynkowej tradycja i sentymenty jedynie przeszkadzają, a w ogóle ‘człowiek masowy’ lubi zjeść, wypić, wygodnie mieszkać, bawić się i żyć przyjemnie, a przy tym niechętnie trudzi się myśleniem – zwłaszcza refleksją filozoficzną. W dobie powszechnej komercjalizacji nieodłącznie związanej z globalizacją jopki obojga płci chętnie sprzedają i tak słabe więzi z Ojczyzną, zasady moralne, nawet ciało i duszę. Także tożsamość może być na sprzedaż. Manifestuje się taką, która w danym momencie pomoże uzyskać określone profity .
Z drugiej strony liczne grupy etniczne, obawiają się straty tożsamości regionalnej, a także zaniku wewnętrznej kultury oraz przekazywanych z pokolenia na pokolenie i kultywowanych tradycji i obyczajów a przecież skutki globalizacji w żadnym wypadku nie mogą być interpretowane jako nowy uniwersalizm, zawsze bowiem muszą być uwzględniane lokalne odmienności kontekstualne. Integracja różnorodności i wzajemne oddziaływanie tego, co globalne i tego, co regionalne – to dwie podstawowe koncepcje procesu globalizacji.
Globalizacja daje światu wspaniałe możliwości rozwoju. Ale także – niespotykana w dziejach świata marginalizację narodów. Gwarantem harmonijnego rozwoju społeczeństw jest kultura moralna o wysokim poziomie ‘etyczności’. Droga do tejże etyczności jest edukacja z głównym akcentem na pedagogikę moralności. Konflikt wartości był, jest i zapewne pozostanie podstawowym konfliktem w dziejach ludzkości. Natomiast dialog międzykulturowy jest nie tylko szansą, ale i koniecznością globalizującego się lub globalizowanego świata.
Bibliografia:
„Globalizacja a spotkanie kultur” Wojciech J. Cynarski, Rzeszów 2003