„Dosyć: nadchodzi czas, kiedy polityka nabierze innego znaczenia.”
F. Nietzsche
"Wola mocy", ustęp 960
W obecnej dekadzie stosunki międzynarodowe nabrały zupełnie nowego, ponadnarodowego wymiaru. Wiele państw poza swoją polityką i racją stanu prowadzi aktywną politykę regionalną i ponadnarodową. Do tego typu działań z pewnością w dużej mierze doprowadziła stale postępująca, nie zatrzymana, powszechnie występująca, obecna w każdej dziedzinie globalizacja współczesnego świata. Wyżej wymieniony proces radykalnie zmienia funkcjonowanie wielu istniejących już instytucji ponadnarodowych i ponadpaństwowych, których znaczenie stopniowo wzrasta w kształtowaniu sytuacji międzynarodowej na całym świecie. W dobie globalizacji to właśnie organizacje międzynarodowe stają się podmiotami mającymi kluczowe znaczenie w kształtowaniu teraźniejszych międzynarodowych stosunków politycznych. Nie wszystkie państwa mogą pozwolić sobie na samodzielne podejmowanie decyzji tak jak zrobiły to Stany Zjednoczone Ameryki Północnej w przypadku interwencji zbrojnej w Iraku, toteż ich racją stanu stało się współdziałanie w zakresie wypracowywania wielu decyzji i planów oraz prowadzeniu wspólnej polityki w ramach różnych grup interesów pod szyldem instytucji ponadpaństwowych i ponadnarodowych. W dzisiejszych czasach organizacje międzynarodowe jako podmioty prawa międzynarodowego nabrały znacznie większego znaczenia niż miały w czasach ich początków (Komisja Żeglugi na Renie). Stwierdzenie kanclerza BISMARCKA, że ład światowy będzie kształtowany przez krew i żelazo stało się nieadekwatne do dzisiejszego ładu międzynarodowego. Organizacje międzynarodowe w sposób wielokierunkowy oddziałują na zachowanie państw, porządkują zasady współpracy międzynarodowej. W bardzo dużym stopniu ułatwiają państwom utrzymanie wzajemnych kontaktów, przyczyniając się do skutecznego przepływu informacji, a nawet dóbr i usług (podstawowe wolności gwarantowane przez Unię Europejską). Międzynarodowe organizacje międzyrządowe stały się jedną z form zinstytucjonalizowanej wielostronnej współpracy rządów państw., Gdy w czasach obecnych największym wyznacznikiem siły politycznej stały się czynniki ekonomiczne, powstało ogromne zróżnicowanie pomiędzy poszczególnymi państwami w ten sposób wyznacznikiem polityki zagranicznej państw jest ich pozycja ze względu na dochody. W 2004 roku PKB największych mocarstw światowych wyglądały następująco:
USA – 11 bilionów $
Japonia – 4 biliony $
Chiny – 2 biliony $
Niemcy – 3 biliony $
Francja – 1,9 – 2 bilionów $
oraz
Rosja 0,6 biliona $
Polska 0,22 bilionów $
Różnica PKB między krajami Europejskimi a USA i bogatymi państwami Azji jest ogromna. Rosja mimo względnie słabej sytuacji finansowej posiada ogromne złoża surowców mineralnych oraz broń atomową, co czyni ją nadal mocarstwem – często porównywanym do bożka miłości Erosa – goły, z łukiem, a gdy strzela to mówi, że z miłości. Polska natomiast poza wielkim dziedzictwem kulturalnym i bogatą historią nie posiada nic, co mogłoby umocnić nasze zdanie na arenie międzynarodowej. Państwa Europejskie ekonomicznie nie dorównują potędze Stanów Zjednoczonych, dowodem na to, jest choćby fakt, że wszystkie misje pokojowe pod płaszczem Organizacji Narodów Zjednoczonych w większości były de facto finansowane i realizowane przez Amerykanów. Wielką szansę dla państw starego kontynentu daje niezwykle ważny podmiot stosunków międzynarodowych, jakim jest Unia Europejska – jednak czy jako samodzielna instytucja, która jest w stanie funkcjonować sprawnie jedynie, gdy wszystkie państwa wyrażą chęć do prowadzenia wspólnej, jednej, niepodzielnej polityki zagranicznej w stosunku do państw trzecich oraz innych podmiotów prawa międzynarodowego.
Główne priorytety polskiej polityki zagranicznej przyjęte przez rząd określa obowiązujący dokument „Narodowy Plan Rozwoju na lata 2004 – 2006” przyjęty przez Rząd RP i przedłożonym Komisji Europejskiej. Oraz przygotowywany „Narodowy Plan Rozwoju na lata 2007 – 2013”. NPR 2004-2006 ocenia dotychczasowy rozwój kraju, jego obecną sytuację oraz przedstawiający strategiczne cele rozwoju i mechanizmy ich realizacji. Wyżej wymienione dokumenty wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, zakładają ekonomiczną integracje naszego kraju z Unią Europejską. Narodowy Plan Rozwoju jest dokumentem przygotowywanym przede wszystkim przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, które ubiegają się o wsparcie z funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności, można, więc rzec, że jest to dokument o charakterze finansowym. Określa cele, jakie dany kraj sobie stawia, działania, które posłużą ich realizacji oraz sumy, jakie należy na te cele przeznaczyć. Stanowi podstawę do przygotowania wieloletnich programów. „Narodowy Plan Rozwoju na lata 2004-2006” został sporządzony w 2002 r. w dużej mierze skoncentrował się na wykorzystaniu środków z funduszy strukturalnych UE. Postawiono w nim najważniejsze kierunki działań w pierwszych latach po akcesji mianowicie: rozwój konkurencyjnej gospodarki opartej na wiedzy i przedsiębiorczości oraz poprawa spójności społecznej, ekonomicznej i przestrzennej z Unią Europejską.
Aktualnie przygotowywany „Narodowy Plan Rozwoju Państwa na lata 2007 – 2013” będzie uwzględniał cele takie jak:
- narodowa strategia rozwoju regionalnego,
- strategie sektorowe;
- strategie rozwoju województw,
- programy wieloletnie,
- koncepcje przestrzennego zagospodarowania kraju,
- założenia polityki naukowej i naukowo-technicznej państwa oraz założenia polityki innowacyjnej państwa,
Ponadto NPR na lata 2007 – 2013 będzie określał:
- diagnozę sytuacji społeczno – gospodarczej kraju, w tym zróżnicowań regionalnych,
- cel główny i cele szczegółowe rozwoju społeczno – gospodarczego kraju,
- kierunki rozwoju,
- szacunkowy plan finansowy,
- kryteria wyboru beneficjentów,
- system zarządzania i realizacji.
Na potrzeby niniejszej pracy w celu zapoznania się z opinią społeczeństwa została przeprowadzona ankieta w 4 grupach III roku studiów magisterskich – kierunku Stosunki Międzynarodowe. Na pytanie „Co jest Twoim zdaniem priorytetem polskiej polityki zagranicznej w obecnej dekadzie?” 70% ankietowanych zaznaczyła odpowiedź – „głębsza, wertykalna i polityczna integracja z strukturami UE”, drugie miejsce zajęła odpowiedź „przystąpienie do unii walutowej”, trzecie miejsce „polepszenie współpracy z Rosją” oraz „przyjęcie rynku usług na rynkach Francji i Niemiec”. Analizując wyniki ankiety można zaobserwować, że tak samo jak Narodowe Plany Rozwoju tak samo ankietowani za główne cele naszej polityki stawiają sprawy finansowe. Jednak przypominając zestawienie PKB USA, Japonii, Chin, Niemiec, Francji, Rosji i Polski nawet 10 letnie dziecko powie, że jesteśmy niezwykle daleko w tyle za USA i krajami Europy Zachodniej. Ankietowani zaznaczali także odpowiedź dotyczącą współpracy z Rosją – jednak kraj, co prawda biedny ale nadal będący w randze mocarstwa nie będzie nigdy uważał naszej Ojczyzny za godnego partnera do interesów a tym bardziej do prowadzenia wspólnej polityki międzynarodowej, podobnie sytuacja ma się do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nasze relacje z Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej będą dopiero na 100% jasne gdy zakończy się misja stabilizacyjna w Iraku. Wysyłając wojska do Iraku uzyskaliśmy pewnego rodzaju prestiż międzynarodowy, którym jest samo uczestnictwo w kolacji antyterrorystycznej, ale także staliśmy się potencjalną ofiarą ataków terrorystycznych, uczestnikiem wojny gdzie przeciwnik pojawia się z nikąd. Niezwykle ważnym czasem dla naszego Kraju będzie chwila gdy zakończy się misja stabilizacyjna w Iraku. Z chwilą wycofania sił stabilizacyjnych zostanie rozpoczęta „misja gospodarcza” na wielką skalę – wiele firm już dzisiaj liczy zyski, które wypłyną w czasie uczestniczenia w odbudowie zniszczonego kraju. Z pewnością Amerykanie jako Ci, którzy „rozdają karty” zaproszą do długofalowych inwestycji Wielką Brytanię, Francje, Niemcy – jednak czy nie zapomną o nas?
Jeżeli nie jesteśmy tygrysem w interesach, nie jesteśmy mocarstwem militarnym – to na czym powinne skoncentrować się nasze działania polityczne? Jaki priorytet powinna obrać Polska w swojej polityce?
Unia Europejska dała nam ogromne możliwości. Mimo, że nie jesteśmy bogaci ani groźni – mamy takie same prawa partycypacji w decyzjach unijnych jak każde inne państwo członkowskie („Nicea albo śmierć”). To daje nam ogromną siłę, z której nasi politycy nie zdają sobie jeszcze sprawy. Polska powinna pokazać się na forum państw członkowskich jako kraj przewidywalny, nasza polityka powinna być przede wszystkim konstruktywna a różnice z Europą powinny być jak najszybciej zniwelowane. To pozwoli nam na odnalezienie silnej pozycji w strukturach Unii Europejskiej. Posiadając silną pozycję polityczną w strukturach rządzących będziemy nie tylko wywierali wielki wpływ na decyzje unijne, ale nawet na kraje takie jak USA czy Rosja. Jednak, aby to ten cel spełnić musimy zacząć myśleć wspólnymi europejskimi kategoriami. Priorytetem powinno się stać zbudowanie silnej pozycji naszego kraju w najważniejszych organach unijnych, gdyż Unia jako podmiot prawa międzynarodowego ma ogromny potencjał w kształtowaniu sytuacji międzynarodowej. Cel ten jest dla nas do osiągnięcia – gdyż jesteśmy narodem, który lubi podejmować wyzwania i dość upartym, jednak niezbędne będzie tutaj zapanowanie szeroko rozumianej kultury politycznej. Zanim przystąpimy do realizacji celów międzynarodowych – powinniśmy zająć się uporządkowaniem spraw w naszym kraju. W Polsce aktualnie nie istnieje taka grupa ludzi, którą można byłoby określić mianem elit politycznych – wynika to prawdopodobnie z złego systemu konstytucyjnego. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie konstytucji podobnej do amerykańskiej – tak jak zrobiła to Japonia i niektóre państwa Ameryki Południowej, jednak kwestia ta jest zupełnie oddzielnym tematem.
Kolejną sprawą, które powinna stać się priorytetem polskiej polityki zagranicznej powinno się stać pełne wykorzystanie 4 podstawowych wolności gwarantowanych nam przez Unię Europejską a mianowicie: swobodny przepływ towarów, swobodny przepływ osób, swobodny przepływ usług, swobodny przepływ kapitału. Na dzień dzisiejszy Polska wykorzystuje zaledwie 50% możliwości, jakie dają wyżej wymienione prawa. Mimo, że sporo mówiło się o otwarciu granic dla obywateli Unii – granice wcale się nie otworzyły. Polski rząd ciągle ignoruje kwestie, które powinny zostać sfinalizowane (choćby podpisanie układu Schengen).
Rzeczpospolita powinna w obecnej dekadzie w szczególności zadbać o uzyskanie silnej pozycji z organach Europejskich takich jak Komisja i Rada. Jeżeli zajmiemy swoje miejsce w strukturach unijnych i będziemy postrzegani jako stabilny, konstruktywny partner – zdobędziemy szerokie wpływy, które pozwolą nam na realizacje drugorzędnych priorytetów.