Na całokształt kultury współczesnego człowieka składają się zachowanie, wzory tych zachowań oraz wytwory człowieka. Kultura oparta na religi, pracy, zabawie, obyczajach i sztuce jest inwidualną cechą każdego społeczeństwa. W europie i na wszystkich innych kontynentach można jednak wyodrębnić cechy kultury wspólne dla wszystkich narodów zamieszkujących dany kontynent. Wynikają one z głęboko zakorzenionych tradycji sięgających czasami wielu tysięcy lat wstecz. Współczesny europejczyk czerpie te archetypiczne dla siebie wzorce ze starożytnej kultury Judeo-chrześcijańskiej i grecko-rzymskiej. Te dwa starożytne prądy posiadają wiele różnic, ale w niektórych miejscach zauważalne jest też podobieństwo tak jak np. w przypadku teorii powstania świata. Starszą kultura to Judeo-chrześcijańska, z której wywodzi się „Biblia”, pisana przez wieki jest wynikiem pracy wielu autorów. Z „Biblią”, fundamentem chrześcijaństwa wiążą się wierzenia współczesnego europejczyka. Znacznie później narodziła się kultura grecka i będąca jej wynikiem rzymska. Określiła ona przede wszystkim klasyczne kanony sztuki.
Zdecydowana większość europejczyków deklaruje siebie jako Chrześcijanina. Istnieje wiele odłamów tej wiary jednak wszystkie te odłamy łączy jedno. Moralność i charakterystyczne cechy religii określone przez surowe przepisy dekalogu, który Mojżesz otrzymał od Boga na górze Synaj. „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie” to deklaracja Religi monoteistycznej stojącej w opozycji do grecko-rzymskiego politeizmu. „Biblia” określa też sposób życia codziennego współczesnego europejczyka. Niedziela, dzień, na którym Bóg zakończył dzieło stworzenia świata i odpoczął, jest też dla nas dniem odpoczynku. To jest jedno z praw boskich. Poligamia jest praktykowana w wielu kulturach na świecie, ale nigdy w chrześcijańskiej. Chrześcijanin jest zobowiązany do monogamii, czyli może posiadać tylko jednego współmałżonka. Wątpliwości budzą jedynie sposoby interpretacji Świętej Księgi, co nie zmienia faktu, iż jest ona głównym źródłem zasad współczesnego europejczyka.
Na „Biblię” składa się wiele historii zawartych w Starym i Nowym Testamencie. Do naszego potocznego języka przesiąkneło wiele biblijnych związków frazeologicznych takich jak „Sodoma i Gomora” oznaczające miejsce zdeprawowane, „Kainowe piętno”, czyli grzech bratobójstwa, „Hiobowe wieści” złe wiadomości, „Miłosierny Samarytanin” to człowiek obdarzony dużą dozą empatii potrafiący pomóc innemu pomimo różnic, jakie ich dzielą. Do kanonu opowieści biblijnych zaliczamy także tą o synu marnotrawnym określającą stosunek rodziców do swoich dzieci. Jednak „Biblia” to księga alegoryczna i poza sensem dosłownym posiada także ukryty. „Pieśń nad pieśniami” to nie tylko historia miłości oblubieńca do oblubienicy, ale także Boga do swojego ludu. I właśnie ta warstwa ukryta jest kwintesencją Chrześcijaństwa.
Starożytni grecy i rzymianie zostawili nam w swojej spuściźnie wiele rzeczy, wśród których najbardziej godnymi uwagi są teatr, literatura, rzeźba, filozofia i nauka. Antyczny teatr nie przetrwał w swojej formie do czasów dzisiejszych. Zrezygnowano z jedności miejsca, czasu i akcji a losy dzisiejszego bohatera uzależnione są nie od fatum, ale od niego samego. Arystoteles w swojej „Poetyce” zdefiniował cel sztuki. Sztuka powinna oczyszczać widza z litości i trwogi poprzez wzbudzanie tych uczuć. Sztuka powinna także uszlachetniać i z tym zgodziło się wielu współczesnych twórców. Z każdej strony słyszymy dzisiaj narzekania na nijakości współczesnej sztuki a przeciąż to nie jest tak do końca prawdą. Ten ostatni wymieniony przeze mnie cel katharsis, uszlachetnienie, jest do dzisiaj uważany przez niektórych twórców jako główna idea sztuki. Tacy reżyserzy teatralni i filmowi jak Giuseppe Tornatore, Jim Jarmush, Janusz Zaorski czy Robert Czechowski nie tworzą łatwych w odbiorze filmów i spektakli. Czasem budzą kontrowersje tak jak Czechowski swoją inscenizacją „Balladyny”, w której to tytułowa bohaterka porusza się na scenie teatralnej nowoczesnym motorem. Jednak główne problemy ich sztuki dalej pozostają wzniosłe i uszlachetniające.
Głównym problemem dzisiejszej sztuki filmowej i teatralnej jest sponsoring. Ostatnio pojawiło się wielu hojnych mecenasów głównie w filmie. Nazwa mecenat wywodzi się od polityka rzymskiego z I w. p.n.e, który opiekował artystami, więc to on był pierwowzorem współczesnych sponsorów.
Teatr antyczny oparty był na mitologii która pełniła funkcję poznawcze. Mity kosmogniczne opisywały powstanie świata, teogoniczne bogów, antropogoniczne człowieka a genealogiczne rodów. Mitologia dla człowieka współczesnego to przede wszystkim niegdyś utrwalone wzorce zachowań i poglądów. Z tych wzorców korzysta dzisiaj wiele dziedzin naukowych a wśród nich psychologia. Teorie archetypu stworzył Carl Gustaw Young, szwajcarski psycholog. Z tej teorii do dzisiaj korzysta psychologia. Kompleksem Edypa określa się niezdrowe uczucie, jakim syn obdarza matkę a podświadoma i tłumiona skłonność seksualna córki do ojca jest nazywana Kompleksem Elektry. Tak jak „Biblia” mitologia także jest źródłem wielu związków frazeologicznych Syzyfowa praca-praca niemająca sensu i bez rezultatów, stajnia Augiasza-miejsce nie uporządkowane albo róg obfitości inaczej nazywany też rogiem Amalteji-symbol dobrobytu. Możemy też doszukać się w mitologii toposów czyli stałych motywów lub wątków tkwiących w zbiorowej podświadomości takich jak np. Arkadia która symbolizuje krainę szczęścia.
Dwa główne antyczne trendy filozoficzne to stoicyzm, którego prekursorem był Zenon z Kitonu i Epikureizm stworzony przez Epikura. Mając na myśli stoicki spokój nawiązujemy do tej filozofii. Stoik to człowiek, który uniezależnił się od czynników zewnętrznych, w życiu kieruje się rozumem a nie emocjami, co pozwala mu zachować wewnętrzny spokój. Epikurejczykiem określamy człowieka żyjącego pełnią życia, które jest krótkie i należy z niego wziąć tyle ile się da. „Carpe Diem”, chwytaj dzień to doskonałe określenie oddające sens tej filozofi. Epikur uważał, że ponieważ prawdziwe szczęście jest nieosiągalne, więc należy do niego dążyć poprzez unikanie cierpień oraz wyzbywanie się potrzeb. Te dwie skrótowe definicje są dopasowane na miarę potrzeb dzisiejszego człowieka. Nie jestem wstanie określić ile z filozofii epikurejskiej zostało w dzisiejszym człowieku, ale wiem, że wiele ze stoicyzmu tkwi w niejednym z nas.
W dzisiejszych czasach można doszukać się wielu analogi kulturowych nawiązujących swoim kształtem do epoki, o której pisałem w tym wypracowaniu. Gdybym chciał napisać o takich rzeczach jak architektura, rzeźba, zabytki, medycyna czy igrzyska olimpijskie tekst urósłby do niebotycznych rozmiarów, więc jedynym ograniczeniem w tym temacie jest ilość miejsca, jakie chcemy mu poświęcić. Starożytność zawsze inspirowała wielkich ludzi do działania. Poszukiwania rzeczy, które wydawać by się mogło są dostępne tylko w sferze dziecięcych marzeń takich jakich doświadczył młody Heinrich Schliemann, wierzący w antyczną wojnę półbogów półludzi i w miasto, w Troję. Schliemann poparł przynajmniej w części swoją wiarę odnajdując mitologiczny Ilion. Podobnie rzecz się ma z Biblijnymi miastami i relikwiami. Niniwa także jest miastem o którym kiedyś można było przeczytać tylko w biblii. Po raz pierwszy na własne oczy zobaczył je Paul Emil Botta.