Sen, będący wytchnieniem dla ludzi prawych, w literaturze często staje się udręką dla bohaterów negatywnych. Wystarczy przywołać przykład Makbeta, który mordując Dunkana słyszy: „Nigdy już odtąd nie zaśniesz!” Sen jest bowiem kojarzony z niewinnością, z bezbronnością. Romantycy wierzyli ponadto, że jest również sposobem na odkrycie prawdy o człowieku.
Tak oto przyglądam się pogrążonemu we śnie Senatorowi. Autor nie pozostawia co do niego żadnych złudzeń – to despotyczny, bezwzględny człowiek, opętany żądzą władzy, dla którego nic poza zaszczytami i honorami się nie liczy.
Najpierw z wyższością spogląda na podwładnych - obsypany zaszczytami, triumfujący. Pyszny i zarozumiały, otoczony obłudnymi i zastraszonymi urzędnikami, czerpie rozkosz z trwożliwego respektu, jaki wszyscy przed nim czują. Pławi się w bogactwach, które mogą mu jednak zostać odebrane w każdej chwili. Wystarczy aby popadł w niełaskę cara... Strach o utratę względów władcy staje się jego obsesją. Tym większą, że senator zostaje wtedy zupełnie sam. Opuszczony przez interesowną świtę, poznaje smak samotności, na którą sam zapracował w czasach dostatku. Strącony z piedestału może już tylko starać się nie zwariować od szyderstw i złośliwych uśmieszków, co przychodzi mu z wyraźnym trudem.
Senator nie jest już człowiekiem. Dawno stał się marionetką i nauczył tańczyć do melodii granej przez cara, w celu osiągnięcia wymiernych korzyści. Despotyzm sprawił, że na szczycie hierarchii wartości Nowosilcowa o pierwsze miejsce walczyły władza i pieniądze. To on zaprowadził Senatora na skraj załamania nerwowego, do stanu, w którym miotają nim tak sprzeczne i kontrastujące ze sobą uczucia, jak choćby niewypowiedziana radość z orderu, w jednej chwili zamieniona w rozpacz z powodu niełaski cara.
Trzeba jednak zauważyć, że dramat z powodu despotycznych rządów przeżywali głównie poddani. Przemoc była wobec nich stosowana nagminnie, nikt nie liczył się z ich systemem wartości i przekonaniami. Przykładem na to są choćby opowieści o prześladowaniach Polaków w akcie I (sc. I), kiedy to więźniowie opowiadają sobie o swoich smutnych losach. Pojawia się tam historia kaprala, „którego car przerobił gwałtem na Moskala”, jak też przejmujący opis deportacji studentów, której świadkiem był Sobolewski. Rosjanie również przeżywają dramat niewoli wynikającej z despotyzmu. Całkowicie poddani carowi, który nie miał odrobiny szacunku dla ludzkiego życia, wykonanie rozkazu często przypłacali życiem (np. scena „Przegląd wojska”).
Władza absolutna jest źródłem wszelkiego zła, począwszy od zgnilizny moralnej kasty rządzącej, poprzez wypaczanie systemów wartości, aż do ogromu nieszczęść jaki powoduje w życiu zwykłych ludzi. Nowosilcow nie był już jednak w stanie obiektywnie oceniać własnych poczynań i motywacji, w związku z czym nie mógł dostrzec wielopłaszczyznowego dramatu, u którego podstaw leży despotyzm. Obiektywizm wymaga bowiem dystansu, który najtrudniej jest osiągnąć władcom.
natalia p. ! =,)))