Wacław Potocki to jeden z najsłynniejszych polskich poetów moralistów. W swoich wierszach poeta zawsze bez złudzeń, gorzko patrzy na otaczający go świat. Posługuje się zawsze bardzo plastycznym językiem, którym atakuje wyobraźnię czytelnika. Bardzo dobrym przykładem takich zabiegów jest wiersz Człowiek.
Utwór ten składa się z dwóch strof. W pierwszej autor po kolei wylicza części ludzkiego ciała, za każdym razem porównując je do jakichś obrzydliwych przedmiotów („ głowa (...) garniec błota”), lub udowadnia jak nieprzydatne one są („oczy (...) bańki łez ....”). w drugiej strofie autor stwierdza, że skoro człowiek jest tak niedoskonały, wręcz brzydki, to właściwie dlaczego uważa się za kogoś lepszego od innych. Dalej Potocki przypomina o tym, że każdego z nas czeka śmierć i utracimy wszystko co udało nam się zdobyć na ziemi. Kto inny przejmie nasze dobra, a my „jakoś był ziemią, ziemią będziesz w grobie” (bo prochem jesteś i w proch się obrócisz).
W wierszu widzimy więc wiele motywów, zabiegów charakterystycznych dla poetów baroku. Przede wszystkim Potocki zaskakuje nas swoimi sądami o człowieku. Koncept polega na przyrównaniu człowieka do różnych obrzydliwości tego świata, trzeba przyznać że w sposób bardzo plastyczny. Aby do końca wprawić czytelnika w ponury nastrój, poeta przypomina nam o przemijaniu, o marności rzeczy materialnych (motyw „vanitas vanitatum”). Możemy więc wysnuć wniosek, że nie tylko to wszystko co nas otacza jest marnością, ale i my sami jesteśmy marnością. Co gorsza, Potocki nie pokazuje nam nic wiecznego, do czego moglibyśmy się odwoływać, skoro wszystko przemija i my sami jesteśmy tak bardzo niedoskonali. To naprawdę bardzo ponura wizja życia ludzkiego, skoro nie warto o nic zabiegać, o nic się starać – skoro i tak wszystko stracimy, i w ogóle nie mamy się z czego cieszyć, skoro jesteśmy tak ułomni, prawie gnijemy za życia („dognijesz ostatka”). I nie ma dla nas żadnej nadziei, nic nie zapewni nam jakiegoś lepszego bytu.
Musimy zadać sobie pytanie, co skłoniło autora do aż tak pesymistycznego patrzenia na ludzkie życie. Sam opis ludzkiej brzydoty jest dosyć charakterystyczny dla poezji baroku. Ówcześni myśliciele nie dowierzali zmysłom. Wpłynęły na to głównie odkrycia nowych maszyn, które udowodniły jak nie doskonałe są nasze zmysły. Jako przykład można podać mikroskop. Skoro nasze zmysły są tak zawodne, to jak poznać czy coś jest piękne. Do tej pory oceniano to zmysłami. Ale skąd mieć pewność czy to, co jest uważane za coś pięknego nie jest w rzeczywistości odrażające. Dlatego Potocki opisuje cała brzydotę naszego ciała.
Jeśli zaś chodzi o stosunek poety do ludzkiego życia, to musimy sięgnąć do jego biografii. Jako arianin był prześladowany. Jego dobra były dwukrotnie niszczone podczas rokoszu hetmana Lubomirskiego. Bardzo przeżył też śmierć żony i trójki dzieci. Możemy więc zrozumieć, dlaczego poeta tak gorzko patrzy na życie.
Na koniec muszę podkreślić jeszcze jedną cechę tego wiersza. Mimo wyciągania tak smutnych wniosków, Potocki zadbał, by samo czytanie wiersza było przyjemne. Bardzo starannie go zaplanował. Jeśli przyjrzeć się bliżej, to utwór przypomina klasyczną mowę. W pierwszej części zebrano i wyliczono argumenty. W drugiej postawiono i ostatecznie udowodniono tezę. Oczywiście poeta zadbał też o środki stylistyczne i językowe. Mamy więc paralelizmy składniowe, metafory, przerzutnie, apostrofę (do człeka, czyli do każdego z nas). Wszystkie użyte w sposób mistrzowski. Tak więc autor pamiętał o warunkach jakie stawiali sobie barokowi poeci. Zachwyca mistrzostwem formy i zaskakuje, wręcz szokuje treścią i wyciągniętymi wnioskami.
Podsumowując trzeba przyznać, że zważywszy na swoje przeżycia i ogólnie na filozofię baroku, Wacław Potocki ma prawo wyciągać takie a nie inne wnioski. Można mieć jednak wątpliwości, czy naprawdę tak myśli, czy też po prostu taki miał koncept. W każdym bądź razie, niezależnie od tego czy się z nim zgadzamy i czy mu wierzymy – czy nie, musimy podziwiać jego zdolność do tak mistrzowskiego posługiwania się językiem i do tak obrazowego przedstawiania rzeczywistości.