W ówczesnych czasach nie wszyscy czujemy się bezpieczne. Boimy się aby nie było kataklizmów, wojen, jesteśmy w strachu jeżeli przeczuwamy, że zagrożone jest nasze życie lub naszych bliskich. Nasze odczucia są prawidłowe. Często i niejednokrotnie zastanawiam się jakie są te zagrożenia. Po głębokich rozmyślaniach doszłam do wniosku, że trudno było by się ograniczyć w wypowiedzi do kilku punktów, jednak czasami zdarzają się wypadki, że trzeba coś wyrazić w kilku słowach. Jest to właśnie taki przypadek, w którym „stety” czy niestety trzeba się ograniczyć tylko do kilku wypowiedzi.
Wojny, konflikty narodowościowe
Wojny to najtragiczniejsze co może się przydarzyć narodowi. Wiele krajów będących potężnymi znikało z map i może znikać. Polska też przeżywała swój tragiczny okres działo się to wtedy gdy Niemcy, Rosja i Austria dokonały naszego rozbioru, działo się to wtedy kiedy Niemcy napadły na nas podczas I i II wojny światowej. Ilu ludzi wtedy zginęło nie tylko narodowości Polskiej, ale też Niemieckiej, Rosyjskiej, Francuskiej, Litewskiej, Angielskiej, Kanadyjskiej. . . . Można by było wymieniać i wymieniać. Ktoś zapyta: „A Żydzi? Co z nimi?” Niestety ginęli, ginęli jako pierwsi, zawsze od nich zaczynano. W obozach koncentracyjnych, w obozach pracy, na zsyłkach – tam właśnie ginęło najwięcej ludzi. Państwa prześcigały się w budowie coraz to nowocześniejszych broni. Gaz trujący, samoloty nurkujące, łodzie podwodne- te nazwy nie były znane przed wojnami, one powstały w trakcie nich, na potrzeby żołnierzy do skuteczniejszego „wykańczania wroga”. To okrutne lecz prawdziwe. Każdy się dziwi, w jaki sposób w naszych czasach, tak rozwiniętych mogło dojść do takich okropnych zbrodnia jednak. Przecież żeby nie wojna nigdy nie powstała by bomba atomowa. Nie byłoby ataku na Hiroszimę w 1945 roku. To właśnie teraz nam zagraża, ta bomba to nasze największe niebezpieczeństwo. Co prawda kraje posiadające tę broń miały podpisać układ o rozbrojeniu, ale po rozpadzie Rosji, w niektórych jej byłych częściach zgaduje się owa bomba. Czy mamy bać się jej użycia? Przypuszczalnie nie, bynajmniej dokupi nasze kontakty z byłą ZSRR będą dobre. A gdyby podczas wojny na Bałkanach, która tak naprawdę nigdy się nie skończyła, użyto bomby atomowej, co wtedy? Na to pytanie ciężko odpowiedzieć nawet specjaliście, a co mówiąc zwykłemu, zjadaczowi chleba.
Głód, choroby, kataklizmy
W naszych czasach, co wyda się dziwne, ludzie głodują. Nie dzieje się to bezpośrednio na naszych oczach choć w Polsce nie trudno byłoby znaleźć takich ludzi. Te wydarzenia rozgrywają się w Afryce i w biedniejszych krajach. W Afryce także jest największy odsetek ludzi umierających na AIDS. Tam dzieci rodzą się już z tą chorobą, a jeśli nie to mają wielkie predyspozycje, aby zachorować na nią w przyszłości. Czy to nie straszne tracić ludzi, gdyż nie można nic z tym zrobić. Umrzeć na „dżumę” XX wieku jest na pewno okropnie, można się jedynie pocieszać, że na pewno, lepiej im jest w tym życiu pozagrobowym. Jednak ludzie nie tylko umierają. Ludzie tracą dach nad głową, nie mają swojego dobytku, w które włożyli dużo pracy. Tracą wszystko na co pracowali całe swoje życie, czasem można mieć pretensję do siebie za to co się stało, bo to przez nas jest efekt cieplarniany powodujący podobne kataklizmy. Naukowcy próbują znaleźć jakiś środek zabezpieczający, lecz na razie bez powodzenia. Możemy mieć nadzieję, że w końcu ktoś znajdzie antidotum zwalczające całe zło, zanieczyszczenia, choroby i głód.
Zagrożenia demograficzne i ekologiczne
Zagrożenia demograficzne powstają wtedy, kiedy w danym państwie państwach odsetek zgonów przeważa odsetek ludzi rodzących się, czyli po prostu niż demograficzny. Niestety właśnie Polska się do niego zbliża. Nie było tak, ale teraz ludzie coraz rzadziej decydują się na liczne potomstwo ograniczając się do 2 lub 3 dzieci. Jednak nie wszędzie tak się dzieje. Według najnowszych danych w świecie przyrost naturalny zwiększył się, co w pewnym stopniu pociesza, a zaś w drugim smuci. Dobrze jest, jak jest więcej ludzi, lecz źle jest jak się robi tłoczniej. Mówiąc szczerze, sami nie wiemy co dokładnie oczekujemy. Naukowcy podchodzą do tego inaczej, my, normalni ludzie, jeszcze inaczej, zaś politycy mają jeszcze odmienne zdanie. Ogółem jednak okazuje się, że jesteśmy dość zdecydowanym kraje, które według danych „<<śmieje>> się tylko 20 minut i podejmuje wiele przemyślanych decyzji”. Natomiast jeżeli poruszając sprawę dotyczącą ekologii mówimy, że mamy okropnie zanieczyszczone tereny, jest to wtedy kłamstwo. Nasze wody, powierzchowne i gruntowne nie są klasy zerowej, plasują się one na coraz wyższe stopnie. Natomiast powietrze nie jest zbyt mocno zanieczyszczone (porównując do innych krajów). Naszemu krajobrazowi również nie mamy nic do zarzucenia, lecz jeśli dalej kominy będą wydalać, bez założenia uprzednio filtrów trujące gazy i dymy, nie wiem czy nasze powietrze zostanie takie jakie było.