Po zakończeniu "zimnej wojny" wydawało się, że głównym gwarantem bezpieczeństwa w Europie może być KBWE, a potem, że czołową rolę będą odgrywać organizacje europejskie - Unia Europejska i Unia Zachodnioeuropejska. Trudności w realizacji koncepcji europejskiej obrony, przejawiające się m.in. w niemożności rozwiązania przez Europejczyków konfliktu w b. Jugosławii i spadku nakładów na zbrojenia, wykazały znaczenie Sojuszu Północnoatlantyckiego, zwłaszcza po pomyślnej operacji IFOR w Bośni w drugiej połowie 1995 r.
Ewolucję międzynarodowego systemu bezpieczeństwa oraz realizację polskiej polityki bezpieczeństwa warto rozpatrzyć w trzech aspektach: atlantyckim, dla którego podstawową organizacją jest NATO, europejskim, w którym decydującą rolę odgrywa Unia Europejska i Unia Zachodnioeuropejska oraz paneuropejskim, gdzie kluczową organizacją jest OBWE. Sojusz Północnoatlantycki odgrywa dziś główną rolę w nadawaniu tempa tworzenia systemu bezpieczeństwa i stanowi jego główną konstrukcję nośną. "Szczyt" w Berlinie w czerwcu 1996 r. potwierdził, że europejski wymiar bezpieczeństwa budowany ma być wewnątrz, a nie obok Sojuszu. W związku z tym, że w najbliższym czasie Europa nie będzie w stanie rozwinąć niezależnych zdolności obronnych, alternatywą jest budowa tożsamości wewnątrz NATO i uzyskanie przez Europejczyków jak najlepszej w nim pozycji.
W 1996 r. pojawiły się napięcia pomiędzy atlantycką i europejską koncepcją budowy stosunków w Europie. Innym ważnym problemem był opór Rosji w kwestii rozszerzenia NATO oraz znalezienie miejsca dla tego państwa w nowym systemie bezpieczeństwa, jaki powstaje po roku 1989. Najważniejsze było przekroczenie pewnego punktu krytycznego w sprawie rozszerzenia NATO, podjęcie decyzji w tej kwestii. Bezpośrednie podjęcie funkcji przywracania pokoju w Europie, dotychczas zarezerwowanej dla ONZ i KBWE, zwiększyło wiarygodność Sojuszu i poprawiło jego wizerunek. Sukces ten wzmocnił argumenty na rzecz amerykańskiej obecności wojskowej na kontynencie, a skuteczna współpraca w terenie w ramach IFOR wzmocniła więzy transatlantyckie i umożliwiając zbliżenie. Operacja NATO w Bośni potwierdziła zasadność programu Partnerstwa dla Pokoju. Udział państw Europy Środkowej w IFOR umożliwił poznanie standardów obowiązujących w Sojuszu.
Operacja "Wspólny wysiłek" (Joint Endavour) rozstrzygnęła stawiane od początku lat dziewięćdziesiątych pytanie o to, która organizacja - KBWE/OBWE, UZ/UZE czy też NATO - będzie rozwiązywać konflikty poza obszarem państw zachodnioeuropejskich. Zgodnie z decyzją Rady Północnoatlantyckiej z grudnia 1995 r. Sojusz miał kontynuować w 1996 r. indywidualne konsultacje z potencjalnymi kandydatami oraz dalsze studia nad środkami i implikacjami rozszerzenia W okresie tym żadne ważne decyzje, dotyczące rozszerzenia NATO, nie miały być podejmowane. U podłoża tzw. pauzy strategicznej w sprawie rozszerzenia NATO leżały trzy przyczyny: konieczność reform wewnętrznych Sojuszu, bieżąca sytuacja polityczna, zwłaszcza przewidziane w 1996 r. wybory prezydenckie w Rosji i Stanach Zjednoczonych oraz konieczność ułożenia stosunków z Rosją.
Obok potwierdzenia roli NATO w utrzymaniu bezpieczeństwa międzynarodowego widoczne też było rosnące znaczenie Unii Europejskiej w tej kwestii. Realizuje się ono w trojaki sposób. Po I, poprzez zapewnienie, że istnieje jedno trwałe centrum europejskie, a nie kilka konkurujących ze sobą ośrodków, jak przed drugą wojną światową. Po II, w działaniu jako siła przyciągająca i dyscyplinująca dla otoczenia. Unia jest magnesem dla państw środkowoeuropejskich, które przyjmują normy stanowione w Brukseli jako własne. Po III , przez bezpośrednie interwencje w sytuacje kryzysowe, które łatwiej przeprowadzić w formie wielostronnej niż jednostronnej. Rozpoczęta 29 marca 1996 r. w Turynie Konferencja Międzyrządowa Unii Europejskiej miała na celu dokonanie przeglądu funkcjonowania Traktatu z Maastricht oraz ewentualnej jego modyfikacji, w tym także w sferze Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Kluczowym problemem do rozstrzygnięcia była ewentualna integracja UZE i Unii Europejskiej. Wydarzenia w Bośni i reakcja na nie instytucji europejskich podważyły wiarę w utworzenie niezależnej europejskiej obrony. Zarazem deklaracjom politycznym na temat konieczności stworzenia europejskiej tożsamości obronnej nie towarzyszyły rzeczywiste działania na rzecz wzmocnienia zdolności operacyjnych, bowiem dążenie do sprostania kryteriom wymaganym przez unię walutową spowodowało ograniczenia wydatków na obronę. Wobec wolniejszego tempa integracji w sferze gospodarczej wydawało się, że na integrację w dziedzinie obrony jest jeszcze za wcześnie.
Dla instytucjonalizacji OBWE istotna była propozycja niemieckiego ministra spraw zagranicznych Klausa Kinkla, złożona 3 października 1996 r. przed Radą Stałą w Wiedniu, dotycząca utworzenia komitetu doradczego przy Urzędującym Przewodniczącym. Składać się on ma z siedmiu stałych i ośmiu zmieniających się członków, a więc analogia do Rady Bezpieczeństwa ONZ nasuwa się sama. Propozycja ta była nawiązaniem do wcześniejszej inicjatywy szwajcarskiej w tym zakresie. Nie jest wszakże jasne, które państwa miałyby zyskać status członków stałych, jakkolwiek podane kryteria - liczba ludności i wysokość wpłat do budżetu - pozwalają domyśleć się, o które państwa chodzi.
Szczyt OBWE w dniach 2-3 grudnia 1996 r. w Lizbonie nie przyniósł roztrzygnięcia kwestii roli OBWE w systemie bezpieczeństwa. Przyjęta deklaracja potwierdza zasady niepodzielności i kooperatywnego charakteru bezpieczeństwa oraz prawo państw do wyboru sojuszy. Na wniosek Rosji wprowadzono jednak zapis mówiący, że państwa nie będą wzmacniać własnego bezpieczeńswa kosztem bezpieczeństwa innych państw, co może być interpretowane jako argument przeciwko rozszerzeniu NATO. Postanowiono energicznie pracować nad przeglądem implementacji zasad OBWE oraz wzmocnieniem instrumentów oddziaływania w razie niestosowania się do nich. Nie przyjęto propozycji wzmocnienia zdolności wykonawczych OBWE poprzez ustanowienie ciała konsultacyjnego o ograniczonym członkostwie oraz nadanie organizacji charakteru prawnego. "Szczyt" w Lizbonie potwierdził ewolucję OBWE w kierunku organizacji komplementarnej w stosunku do innych instytucji bezpieczeństwa, specjalizującej się w zapobieganiu i rozwiązywaniu konfliktów. Osiągnięto kompromis pomiędzy zwolennikami dalszej instytucjonalizacji OBWE oraz zwolennikami luźniejszej struktury. Nie przesądza to jednak kierunku przyszłego rozwoju OBWE, który będzie zależeć od spraw toczących się poza OBWE, zwłaszcza od procesu rozszerzenia organizacji zachodnich. OBWE jest więc zakładnikiem procesów zachodzących w innych instytucjach międzynarodowych .
W ramach OBWE trwały dyskusje nad "Modelem europejskiego bezpieczeństwa dla XXI wieku". W ramach tych prac Polska wspólnie z Węgrami i Słowacją przedłożyła 1 marca 1996 r. propozycję, zgodnie z którą uznaje się nadrzędną rolę OBWE w takich dziedzinach, jak wczesne ostrzeganie, zapobieganie konfliktom i rozwiązywanie kryzysów. Podział pracy pomiędzy instytucjami powinien zostać dokonany według wzajemnie akceptowanych zasad: praktyczności, równości, elastyczności, wzajemnego wspierania się i przejrzystości. Polacy uczestniczyli w misjach pokojowych OBWE (16 osób) oraz jako obserwatorzy wyborów w Bośni i Hercegowinie (60 osób). Podjęto też merytoryczne prace nad opracowaniem i wdrożeniem koncepcji regionalnych środków umocniania zaufania i bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego. Następuje ewolucja zbiorowego bezpieczeństwa w kierunku koncertu mocarstw, "rozmycie" zasad zbiorowego bezpieczeństwa w wyniku osłabienia wymogów automatycznego wprowadzania siły w przypadku ich łamania. Coraz częściej koszty operacji mają decydować o tym, kiedy naruszenie zasad zbiorowego bezpieczeństwa spotka się z sankcją. Tymczasem zasady systemu zbiorowego bezpieczeństwa zakazują neutralności w przypadku agresji. Inaczej nie różniłby się on od systemu zbiorowej obrony. Ponadto osłabienie automatyzmu reakcji na agresję znacznie osłabia funkcję odstraszania systemu. Duże państwa nie są wrażliwe na sankcje zbiorowego bezpieczeństwa. W sytuacji gdy są one państwami nuklearnymi, a nawet gdy dysponują jedynie nowoczesnymi siłami konwencjonalnymi, możliwość użycia sankcji militarnych przeciwko nim jest praktycznie iluzoryczna. Znamiennym przykładem jest uchylanie się Rosji do postanowień Traktatu CFI.