Instytucją odziedziczoną po średniowieczu, niezbędną do prowadzenia produkcji i handlu na szeroką skalę były banki a raczej domy bankowo-handlowe . Znajdowały się one w wszystkich większych miastach, utrzymywały ze sobą kontakty i prowadziły rozliczenia.
Najdalej wsuniętymi na wschód placówkami bankowymi u progu ery nowożytnej były krakowskie przedsiębiorstwo Sebastiana i Waleriana Montelupich z przełomu XVI i XVII w. Oraz domy bankowo-handlowe kupców gdańskich. Przedsiębiorstwa tego typu, mają swoich partnerów(korespondentów) w całej niemal Europie, umożliwiały dokonywanie wielu rozliczeń finansowych. Dzięki temu np. dług holenderskiego kupca wobec polskiego eksportera zbożowego ż Gdańska mógł być opłacany przez krakowskiego przedsiębiorcę kupującego jedwab we Włoszech, którego włoski partner winien był z kolei pieniądze w Amsterdamie za kupiony transport korzeni. Z czasem intensywność wymiany między-narodowej i międzykontynentalnej nabrała takich rozmiarów, że wszelkiego typu rozliczenia finansowe i towarowe były regulowane za pomocą giełd, pierwotnie instytucji kupieckich, z czasem międzynarodowych przez organy administracji państwowej. Najważniejszymi giełdami europejskimi stały się giełda w Antwerpii, której funkcję przejął w XVII w. Amsterdam oraz giełda w Londynie. To w tych miastach podobnie jak to się dzieje współcześnie, rozpoczęto systematyczne notowania kursów pieniędzy w poszczególnych krajach, udziału w przedsiębiorstwach i spółkach handlowych czy nawet cen poszczególnych towarów. Kolejną instytucją, bez której nie można dziś sobie wyobrażać funkcjonowania nowożytnego handlu była poczta. Wprowadziły ją w średniowieczu dla swych potrzeb gospodarczych i politycznych miasta włoskie. W czasach nowożytnych poczty zakładali najczęściej monarchowie (w Polsce powołał ją do życia w 1562r. Zygmunt August)najsprawniej jednak funkcjonowały systemy połączeń tworzone przez samych kupców i działające na użytek prowadzonego przez nich handlu. Poczta kupiecka stała się w czasach nowożytnych instytucją, bez której nie sposób było sobie wyobrazić prowadzenie handlu na szlakach międzynarodowych. Za jej pośrednictwem przekazywano szybko i regularnie zamówienia kupieckie wraz z dokładnymi opisami cech zamawianych i sprowadzanych towarów, przesyłano polecenia realizacji zobowiązań płatniczych, a także wieści o zmianach w koniunkturach politycznych i gospodarczych. Listy można było wysłać w stałych ściśle określonych dniach, a terminy doręczenia były wyjątkowo krótkie jeśli weźmiemy pod uwagę, że przewożono je niebyt szybkimi powozami pocztowymi lub po prostu konno. W XVII w. list wysyłany pocztą kupiecką z Krakowa do Warszawy docierał do adresata już po dwóch dniach, a do Wenecji czy Florencji po 2-3 tygodniach co należy uznać za okres wyjątkowo krótki skoro posłańcy mieli do pokonania Alpy. Tak zorganizowany system przekazywania informacji uczynił z kupców grupę najlepiej zorientowaną w bieżących wydarzeniach w Europie i na świecie, a pośrednio przybliżał wydarzenia w Europie i na innych kontynentach coraz szerszym grupą ludności. Wyrastający dzięki stworzeniu ogólno-europejskiego systemu połączeń pocztowych i intensyfikacji kontaktów handlowych przepływ ludzi i wiadomości prowadził do unifikacji kultury europejskiej. Np. w formie ubierania się dominował początkowo strój hiszpański bądź niemiecki a następnie francuski, po całej Europie arystokraci poruszali się podobnymi powozami, nosili podobną broń, mieszkali w podobnych rezydencjach. Prowadzenie handlu zagranicznego, zwłaszcza morskiego, było działalnością bardzo zyskowną ale ogromie ryzykowną i wymagającą olbrzymich nakładów kapitałowych. Minimalizowaniu ryzyka utraty zainwestowanych pieniędzy i wykorzystaniu kapitałów będących własnością osób nie uczestniczących bezpośrednio w działalności gospodarczej służyły różnego rodzaju spółki i kampanie handlowe. Klasyczna kupiecka spółka handlowa prowadziła swoją działalność dzięki kapitałowi kilku lub kilkunastu udziałowców, dzielących się solidarnie zyskami bądź ponoszonymi stratami do stosownie włożonych udziałów. Często też spółki były prowadzone przez kopców i rzemieślników dzięki kapitałowi i powierzonemu im przez arystokratów i szlachtę. Tego typu spółki producentów i kupców jedwabiu włoskiego zwane” accomandit”, finansowane przez kapitał arystokratyczny zdominowały w XVII w. produkcję luksusowych tkanin we Włoszech. W wymagającym szczególnie wysokich nakładów finansowych handlu dalekomorskim zwykłe spółki okazały się zbyt słabym organizatorem i w ich miejsce zaczęto tworzyć kampanie handlowe. Były to wielkie stowarzyszenia kupieckie sprzedające swoje udziały w rynku krajowym i w praktyce monopolizujące handel prowadzony przez dane państwo w poszczególnych kierunkach handlu morskiego. Inicjatorami organizacji kampanii handlowych byli kupcy angielscy i holenderscy, do których wkrótce dołączyły, choć na mniejszą skale kampanie francuskie. W drugiej połowie XVI w. i XVII w. powstały angielskie i holenderskie Kampanie Wschodnio i Zachodnioindyjska monopolizująca handel odpowiednio z terenem Oceanu Indyjskiego i nowo odkrytymi i podbitymi terytoriami amerykańskimi terytoriami. Oprócz nich istniały już Kampanie Lewantyńska, Moskiewska i Wschodnia. Cechą charakterystyczną kampanii angielskich i holenderskich była ich znaczna niezależność od władzy państwowej, co w czasach nowożytnych zapewniało im silną pozycje nie tylko jako siły gospodarczej, ale i ważkiego czynnika politycznego. Inaczej było z kampaniami francuskimi zazwyczaj mniej aktywnymi i podporządkowanymi decyzją królów. Bardziej niezależne przedsiębiorstwa kampanii angielskich i holenderskich okazały się skuteczniejsze o przyniosły większe zyski ich akcjonariuszom aniżeli francuskich nadzorowanych przez administrację najpotężniejszego państwa ówczesnej Europy. Kampanie handlowe były przedsięwzięciami o większym od spółek kupieckich kapitalnie i skali działalności. Zazwyczaj brały ciężar prowadzenia w imieniu udziałowców handlu na konkretnym rynku zamorskim. Tak zorganizowana działalność przynosiła znaczne zmniejszenie ryzyka utraty zainwestowanych pieniędzy przez indywidualnych akcjonariuszy. Wprawdzie samodzielny zakup statku handlowego i stanowiącego ładunek jego towaru przez kilku wspólników mógł w przypadku powodzenia wyprawy przynieść wysokie zyski, ale utrata statku w wyniku zatonięcia lub porwania przez piratów oznaczała przepadek całości zainwestowanego kapitału. Zyski z pieniędzy zainwestowanych w kampaniach były niższe, ponieważ należało z nich pokryć koszty utraty części towaru ale w zamian gwarantowały one udziałowcom bezpieczeństwo zainwestowanych środków finansowych. Kampanie okazały się bardzo skutecznym partnerem w negocjacjach z nabywcami przewożonych towarów. Najlepszym tego przykładem jest zachowanie kompanii holenderskich kupujących zboże w Gdańsku. Nie dość, że kupcy holenderscy, działając solidarnie, potrafili gdańszczanach niską cenę sprzedaży ziarna, to dysponując nadwyżką kapitału to mogli wykupić w całości na pniu przyszłoroczne zbiory u właścicieli folwarków szlacheckich. Dlatego np. w handlu bałtyckim możliwości kampanii kupieckich decydowały o cenie zakupu i sprzedaży towarów. Kluczową rolę odgrywały angielskie, holenderskie i francuskie kompanie handlowe, które –jak w Ameryce Środkowej i Południowej – potrafiły sprawować realną kontrole polityczną nad terytorium zamorskim.