Niewątpliwie najciekawszym wydarzeniem w średniowiecznej historii państwa polskiego był moment, gdy jego władca książę Mieszko I zdecydował się przyjąć chrzest. Jak wiadomo, stało się to w roku 966 i miało związek z wcześniejszym nieco małżeństwem Mieszka z chrześcijańską księżniczką czeską Dobrawką, córką władcy Czech Bolesława Srogiego.
Na wstępie postaram się podać trochę informacji o samym Mieszku. Opierając się na kronice Anonima zwanego Gallem książę był synem Siemomysła władcy Polan i prawnukiem Siemowita. Nie wiadomo, kiedy się urodził, nieznane jest także imię jego matki. Miał siedem żon, gdy był jeszcze poganinem, następnie poślubił Dobrawę, a po jej śmierci Odę. Był ojcem licznej gromady dzieci. Z imion znamy jedynie Bolesława, zwanego Chrobrym, który był synem Dobrawy oraz Mieszka, Świętopełka i Lamberta synów Ody.
Przed rządami Mieszka I państwo polskie było podzielone na wiele ziem, na których panowali osobni władcy. Pierwszym powstałym plemieniem było państwo Polan. Należało ono do najbardziej zorganizowanych. Położenie miało bardzo korzystne, gdyż nie sąsiadowało z żadnym potężnym państwem. Twórcami państwa Polan byli według legendy Siemowit, Lestek i Siemomysł. Niestety nie zachowały się żadne dokumenty ani źródła, z których moglibyśmy czerpać informacje dotyczące ich panowania. Około 960 roku Mieszko I podjął próbę zjednoczenia sąsiadujących ze sobą plemion. W jego posiadaniu była już Wielkopolska i Kujawy, które otrzymał od swoich przodków. Mieszko starał się opanować kolejne ziemie toteż toczył zacięte walki o pomorze nadodrzańskie z Wieletami. Początkowe niepowodzenia skłoniły księcia do przymierza z Czechami by tym samym rozbić sojusz Wielecko -Czeski.
Porozumienie między Mieszkiem a Bolesławem nastąpiło w 965 roku. Niejako przypieczętowaniem tego układu był ślub księcia polskiego z Dobrawą księżniczką czeską. I to właśnie Dobrawie przypisuje się nakłonienie Mieszka do przyjęcia chrztu, ale jednak nie do końca była to tylko jej zasługa, ponieważ sam Mieszko miał powody, by się ochrzcić. A mianowicie, Mieszkowi zależało na zbliżeniu się do Niemiec. By ten cel osiągnąć szukał być może pośrednictwa Pragi od dawna już uległej wobec cesarza. W tym właśnie czasie Mieszko I występuje w źródłach niemieckich jako „przyjaciel cesarza”. Zdaniem Jerzego Dowiata autora książki „Chrzest Polski”: „określenie to nie mówi nic o sentymentach osobistych, lecz jest często używanym w średniowieczu terminem oznaczającym jakiś stosunek prawny dwóch partnerów. Sporne jest tylko, czy chodzi tu o stosunek zbliżony bardziej do sojuszu czy do wasalnej podległości.” Jak było naprawdę trudno powiedzieć, faktem jest jednak że w obu przypadkach nie mógł być to poganin.
Sam chrzest Mieszka jak już wcześniej wspomniałem miał miejsce w 966 roku w Wielkanoc, lecz nie był to chrzest Polski tylko samego władcy. A cały kraj potrzebował długich lat przemian i działania dobrze zorganizowanej misji chrystianizacyjnej by zaprowadzić w Polsce chrześcijaństwo. Nie wiadomo niestety gdzie odbyła się sama ceremonia chrztu władcy. Nie wiadomo także czy odbyło się to w kraju czy poza jego granicami. Najprawdopodobniej jednak owa uroczystość dokonała się jednak za granicą państwa polskiego. Wiele na to wskazuje, że tym miejscem była Ratyzbona. Za tym przemawia kilka faktów: chrzest był niezwykle ważnym wydarzeniem politycznym i wymagał uroczystej i podniosłej ceremonii. Pozycja władcy zmuszała,: „aby chrztu udzielił mu, co najmniej biskup i aby jego ojcem chrzestnym była jakaś znana i politycznie nieobojętna osobistość”. Przygotowania Mieszka do samej uroczystości rozpoczęły się już na trzy tygodnie przed wyznaczoną datą samej ceremonii. Wczesną wiosną 966 roku, udał się książę do stolicy biskupiej. Towarzyszyła mu najprawdopodobniej rodzina i wspaniały orszak możnych polańskich. Ktoś z ochrzczonych przyjaciół Mieszka pełnił rolę „ojca chrzestnego” przedstawił księcia jako osobę, która pragnie przyjąć chrześcijaństwo. Potem dla Mieszka rozpoczął się okres przygotowawczy, który trwał około piętnastu dni, podczas którego uczestniczył we mszy i słuchał nauk o podstawowych zasadach chrześcijaństwa.
Uroczystość chrztu miała miejsce w Wielkanoc 14 kwietnia. Tego dnia wczesnym rankiem wraz z osobami, które także miały przyjąć chrzest zjawił się Mieszko u drzwi katedry. Towarzyszył księciu „ojciec chrzestny”. Kiedy otwarto drzwi w korytarzu kościoła rozpoczęły się „ceremonie wstępne”, podczas której przyszli chrześcijanie wyrzekali się szatana i wierzeń pogańskich. Później chór księży rozpoczynał śpiew litanii, poczym ceremonia przeniosła się już do wnętrza świątyni. Już w środku kościoła Mieszko z innymi kandydatami do chrztu „złożyli wyznanie wiary i odmówili modlitwę”: „Ojcze nasz”. Następnie w uroczystym pochodzie ze śpiewem na ustach przeszli wszyscy do „baptysterium”, czyli chrzcielnicy. Było to osobne pomieszczenie znajdujące się niedaleko katedry i przeznaczone specjalnie do udzielania chrztu. Weszli tam wszyscy biorący udział w obrzędzie mężczyźni. W środku „baptysterium” był basen wypełniony wodą nazywany w liturgii „piscina”, czyli sadzawka. Po odmówieniu modlitwy biskup poświęcił wodę i przystąpiono do najważniejszego punktu ceremonii, czyli udzielenia chrztu. Kandydaci zrzucali szaty i obnażeni wchodzili do sadzawki. Jako pierwszy został ochrzczony „najdostojniejszy” z nich, czyli Mieszko. Musiał on zanurzyć się trzy razy w wodzie, a biskup odmówił nad nim tekst : „Ego te baptiso in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti”, co oznacza: „Ja cię chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Następnie biskup namaścił ramiona Mieszka olejem, poczym nakreślił na czole księcia znak krzyża specjalnym olejem zwanym „chryzmą” i nakładając na niego ręce udzielił mu darów Ducha Świętego.
Chrzest miał dla państwa Mieszka doniosłe i wielostronne znaczenie. Ówczesny świat był podzielony na kilka sfer. W skład każdej z nich wchodziło wiele państw połączonych ze sobą pod względem wiary, polityki,prawa. Europa zachodnia i środkowa tworzyła obszar oddziaływania Kościoła rzymskiego. Nie miały w niej miejsca kraje nieuznające chrześcijaństwa. Pewne zasady współistnienia społecznego, które wytworzyły się w Europie zachodniej i obowiązywały przeważnie w stosunkach między państwami chrześcijańskimi, nie dotyczyły pogan. Ich można było oszukiwać, rabować, a nawet mordować i nie było to uznawane za grzech, wręcz odwrotnie było to powodem do dumy. Pogan, bowiem traktowano jak zwierzęta. Dlatego właśnie Mieszko, by nie stać się obiektem napaści potężnych chrześcijańskich sąsiadów, którym nie mógł przeciwstawić wystarczającej do obrony siły, postanowił wziąć samemu czynny udział w polityce europejskiej. Dlatego też bez wahania przyjął chrześcijaństwo. Chrzest umożliwił Mieszkowi dostęp do tych, którzy rzeczywiście kierowali polityką Europy, do takich osobistości jak cesarz i papież. Książę polski bardzo szybko po przyjęciu chrześcijaństwa nawiązał kontakty przede wszystkim z papiestwem. Czego dowodem jest wydany w późniejszym okresie panowania dokument o treści: „Dagome... i Oda... i synowie ich Mieszko i Lambert... nadali świętemu Piotrowi w całości jedno państwo, które zwie się Schignesne...”. Jest to niewątpliwie powierzenie Polski papiestwu dokonane przez Mieszka.
Książę nie unikał także kontaktów z cesarzem i bardzo szybko po chrzcie zasłużył sobie na określenie „przyjaciel cesarski”. Jednak chrzest nie zabezpieczył całkowicie Mieszka przed napadami ze strony „panów niemieckich”, bowiem w roku 972 margrabia Hodo najechał ziemie polskie. Ale nie dość, że poniósł klęskę, to także naraził się cesarzowi, który nakazał mu przerwać działania wojenne. W tym miejscu można zaważyć jak ważny był chrzest, ponieważ gdyby Mieszko był poganinem to margrabia Hodo otrzymałby pomoc innych „panów niemieckich” i poparcie cesarza. Przeciw ochrzczonemu Mieszkowi taka solidarność nie wiązała już tych książąt. Mieszko interesował się wewnętrznymi sprawami niemieckimi. Dobre stosunki miał przede wszystkim z książętami bawarskimi sięgające zapewne czasów, gdy Mieszko załatwiał sprawy chrztu. Od tego momentu książę, chociaż lojalny wobec cesarzy sprzyjał wyraźnie dynastii bawarskiej, rywalizującej z cesarską dynastią saską. Dlatego po śmierci cesarza Ottona I w roku 973, Mieszko poparł kandydaturę na tron księcia bawarskiego Henryka Kłótnika, którego rywalem do objęcia rządów był syn zmarłego cesarza Otton II. Dopiero gdy poparcie dla księcia bawarskiego zaczęło spadać Mieszko postanowił poprzeć syna zmarłego cesarza. Także kolejny władca na polskim tronie, czyli syn Mieszka, Bolesław Chrobry zachowywał dobre stosunki z cesarzem niemieckim Ottonem III. Najważniejszym dowodem tych dobrych relacji był zjazd obu władców w roku 1000 w Gnieźnie. To spotkanie potwierdziło wysoką pozycję Bolesława w ówczesnej Europie.
Dobre kontakty z papiestwem potwierdza też fakt, iż to papież przysłał w 968 roku do Polski biskupa Jordana wraz z grupą duchownych. Byli oni pomocni nie tylko w krzewieniu wiary chrześcijańskiej, ale także jako jedyni wykształceni ludzie w państwie umieli czytać i pisać. Dlatego korzystano z ich umiejętności przy załatwianiu spraw państwowych, posługiwano się nimi w poselstwach zagranicznych. Duchowni także prowadzili kancelarię królewską a także uczyli łaciny tych Polaków, którzy zamierzali zostać duchownymi. Akcje misyjną na terenie państwa polskiego można niejako podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich opierał się przede wszystkim na spopularyzowaniu nowej wiary wśród górnej warstwy społeczeństwa. Natomiast schrystianizowanie ludu zostało odłożone na dalszy czas.
W mojej pracy przedstawiłem garść faktów związanych z początkami chrześcijaństwa w państwie polskim i z jego problemami. Te problemy jak już w swojej pracy zaznaczyłem, wynikały przede wszystkim z tego, iż Chrzest samego Mieszka był dopiero początkiem drogi, jakie przeszło nasze państwo polskie by stać się w pełni chrześcijańskie. Trwało to około dwa stulecia i wymagało dużego zaangażowania ze strony Mieszka jak i przede wszystkim przysłanych przez papieża duchownych z biskupem Jordanem na czele. Najszybciej udało się nową wiarę rozszerzyć wśród grupy możnych, ponieważ chrystianizacja w tym kręgu była aktywnie wspierana przez państwo. Sam lud natomiast trwał w pogaństwie jeszcze dość długo i ostateczna jego chrystianizacja dokonała się prawdopodobnie dopiero w ciągu XIII wieku.
Chrzest Polski w X wieku był niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń w historii państwa polskiego. Ponieważ jednoczący się dopiero kraj z ziem o różnorakich tradycjach, nie mógł pominąć tak ważnego czynnika oddziaływania ideologicznego na społeczeństwo, jakim jest jedna wiara i jedna organizacja kultowa. Natomiast pogaństwo słowiańskie nie było religią odpowiadającą tym wymaganiom. Do przyjęcia chrztu skłoniły Mieszka także względy zewnętrzno-polityczne, które wynikały z rozrastającego się terytorialnie państwa polskiego, które zaczęło się już bezpośrednio stykać z chrześcijańskim Zachodem i musiało jakoś z nim obcować. Najkorzystniejszym krokiem w tym momencie było przyjęcie chrztu, który w ten sposób uprzedzał potencjalny późniejszy nacisk ze strony niemieckich sąsiadów.
Tak, więc decyzja Mieszka o przyjęciu chrztu, co pozwoliło na późniejszą chrystianizacje całego państwa, była niewątpliwie słuszna i przyniosła Polsce wiele korzyści i uchroniła go od przymusowej chrystianizacji ze strony sąsiedniego państwa niemieckiego.
troche dluga ale nawet spoko
moim zdaniem jest za dlugie i komu chce sie przepisywac powinno byc para zdan
za długie O_O