Mój wczorajszy absurdalny sen dotyczył mojej kariery sportowej. Kiedy ją zaczynałem, miałem dziewięć lat i ze 150zm wzrostu grałem w koszykówkę. Szło mi nawet nieźle. Dużo rzucałem za trzy punkty i byłem bardzo szybki, ale kompletnie nie radziłem ze wsadami i zbiórkami.
W wieku 10 lat zacząłem trenować siatkówkę. Teraz już ze wzrostem 155cm mogłem śmiało stawać do bloku i wystawiać piłki. Nawet z zagrywką sobie radziłem, ale moim słabym punktem było przyjęcie. Zdobyłem z drużyną PZU AZS Olsztyn dwa mistrzostwa pierwszej ligi i zdecydowałem, że czas zmienić dyscyplinę sportu.
Długo się zastanawiałem, aż w końcu wybrałem lekkoatletykę a konkretnie biegi. Zacząłem trenować w klubie KS Olimpijczyk i w drugim miesiącu pobiłem rekord szybkości na 100m – uzyskałem na tym dystansie czas 5,23 sekundy, który do dzisiaj nie został pobity. Później przerzuciłem się na skok wzwyż, ale brak sukcesów na olimpiadzie zniechęcił mnie do uprawiania tego sportu. Następnie zachciało mi się zostać kierowcą rajdowym. Był tylko jeden problem – nie miałem prawa jazdy i licencji rajdowej. Ukończyłem więc błyskawiczny kurs na licencję i prawo jazdy. Gdy już miałem potrzebne dokumenty, pozostała kwestia wyboru samochodu – zdecydowałem się na Audi A3 z silnikiem 2.2 TDI i mocą 255KM. Moim pilotem został Dawid Guzy – wielokrotny mistrz Europy w tej kategorii. Razem zdobyliśmy mistrzostwo Polski i Puchar Europy, ale nie powiodło się nam na Mistrzostwach Świata – zajęliśmy dopiero czwarte miejsce.
Po trzech latach siedzenia za kierownicą, postanowiłem przenieść się na ring. Z moją wagą 62kg walczyłem w kategorii (w wyniku pomyłki przy katalogowaniu) wagi super ciężkiej, gdzie zawodnicy ważą po 115kg. 18 walk wygrałem przez nokaut, a 2 na punkty. Po ostatniej walce z Muhammadem Ali przegranej przez nokaut techniczny, postanowiłem zrezygnować z kariery zawodowego boksera.
Już mi zaczynało się śnić jak wspaniale broniłem w STALI Zawadzkie, ale w tej chwili obudziła mnie mam, oznajmiając, że czas na trening hokeja, gdyż wczoraj tłumaczyłem jej aby zapisała mnie do sekcji.
Takie absurdalne sny śnią mi się zawsze 7 –ego dnia każdego miesiąca, więc zapraszam za miesiąc!