profil

Zinterpretuj słowa Piotra Wysockiego „Nasz naród jak lawa…” dokonując charakterystyki społeczeństwa polskiego początku lat 20-tych XIX wieku.

poleca 85% 1396 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Adam Mickiewicz napisał III część „Dziadów” w 1832 roku podczas pobytu w Dreźnie. Stolica Saksonii leżała na drodze z Wielkopolski do Paryża, stała się więc pierwszym przystankiem polskich emigrantów. Wydanie tego utworu było wielkim wydarzeniem literackim, a także politycznym dla osiadłej we Francji Wielkiej Emigracji. Od miejsca powstania III część nazywana jest Dziadami drezdeńskimi, w odróżnieniu od części II i IV, zwanych Dziadami wileńsko-kowieńskimi.
Jedną z końcowych scen w „Dziadach” część III jest Salon warszawski (scena VII). We fragmencie tym damy, generałowie, literaci, urzędnicy i arystokracja siedzą przy stoliku, pijąc herbatę i rozmawiając po francusku. Przy drzwiach stoi kilku młodych ludzi i dwóch starych Polaków, którzy mówią w języku polskim. Towarzystwo stolikowe wspomina bale organizowane przez Nowosilcowa, wyraża swój żal z powodu jego nieobecności w Warszawie. Damy narzekają, że nikt inny nie potrafi urządzać zabawy tak jak Senator. Obecny w salonie Adolf Januszkiewicz opowiada zebranym historię Cichowskiego, ofiary carskich prześladowań. Krótko po swoim ślubie aresztowany przez carską policję, był okrutnie torturowany w trakcie śledztwa, jednak stanowczo odmawiał składania zeznań, nie chcąc wydać przyjaciół. Po kilku latach został zwolniony, lecz zaszły w nim diametralne zmiany. Z wesołego i dowcipnego mężczyzny, wręcz duszy towarzystwa, stał się człowiekiem zamkniętym w sobie. Nie poznawał dawnych znajomych, a oni nie mogli jego poznać. Nigdy już nie wrócił do równowagi psychicznej, popadł w szaleństwo, ciągle miał wrażenie, że w dalszym ciągu przebywa w więzieniu.
Gdy temat rozmowy zmienił się na literaturę, młoda dama podsunęła pomysł utrwalenia powieści o Cichowskim na piśmie. Spotkała się ze zdecydowaną odmową i oburzeniem towarzystwa stolikowego, które potępiało romantyczną sztukę, motywującą do walki z zaborcami. Stwierdzono, że Polacy nie przepadają za drastycznymi wierszami romantyków, za to chętnie sięgają po utwory sielankowe i spokojne.
Scenę VII kończy następująca kwestia Piotra Wysockiego: „Nasz naród jak lawa, Z wierzchu zimna i plugawa, Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi; Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”. Wypowiadając to, Wysocki dokonał podziału społeczeństwa polskiego, które symbolizuje lawa. Na zewnątrz jest zimną, zastygłą skorupą – to ludzie postępujący zgodnie z oczekiwaniami caratu, którym podobają się układy z Rosją. Nie mają oni nic wspólnego z życiem narodu, który musi rozwijać się w ukryciu ze względu na politykę zaborcy. I właśnie to tajne życie nazywa Wysocki „gorącą lawą”. Zewnętrzną, tak negatywnie ocenianą część tworzą osoby przedstawione w Salonie warszawskim. Na opowiadanie Adolfa o męczeństwie Cichowskiego Hrabia reaguje: „Niech to stary Niemcewicz w pamiętniki wsadzi; On tam, słyszałem, różne szpargały gromadzi”. Do zastygłej skorupy zaliczają się również jawni zdrajcy ojczyzny, carscy służalcy – wśród nich Pelikan, Bajkow i Doktor.
Pierwowzorem postaci tego pierwszego był Wacław Pelikan, który dzięki względom Senatora został zastępcą rektora uniwersytetu wileńskiego. Leon Bajkow to bliski Nowosilcowowi członek komisji śledczej przesłuchującej filaretów, wileński delegat rządu carskiego. Osoba Doktora jest wzorowana na doktorze Auguście Becu, ojczymie Juliusza Słowackiego, który w czasie procesu filaretów donosił na młodzież wileńską. Becu zginął od uderzenia piorunem, taki sam los spotkał Doktora. Stało się to podczas liczenia srebrnych monet, które otrzymał od swojego pracodawcy. Ów srebro jest biblijnym motywem Judasza, który za garść srebrników wydał Chrystusa na śmierć.
W scenie VIII Pan Senator (bal u senatora) jest pokazany stosunek zaborców do Polaków. Pani Rollisona przyszła prosić o łaskę dla syna. Została wyśmiana i potraktowana lekceważąco. Stara, niewidoma i schorowana kobieta otrzymała fałszywe informacje o stanie jej syna, po czym podstępnie ją aresztowano. Polaków z otoczenia Nowosilcowa cechuje cynizm bezduszność oraz brak ludzkich uczuć. Są pojednani z władzą cara, a nawet zaprzedani mu. Rywalizują między sobą o względy Senatora do tego stopnia, że obmyślają metodę zgładzenia młodego Rollisona. Podczas balu nieoczekiwanie pojawiła się matka chłopca, która dowiedziała się o wyrzuceniu jej syna przez okno. Oszalała z bólu staruszka wzbudziła współczucie nawet najbardziej zagorzałych zwolenników polityki cara. Wszyscy przerazili się okrucieństwem Nowosilcowa. Dopiero pod naciskiem zebranych Senator pozwolił Księdzu Piotrowi na widzenie się z rannym Rollisonem.
Pod pojęciem „gorąca lawa” należy rozumieć polskich demokratów, młodzież wileńską, która wyrastała w atmosferze filomackiej solidarności i przyjaźni. Została ona przedstawiona w scenie więziennej, więziona za swe przekonania i uczucia patriotyczne. Adam Mickiewicz ukazuje męczeństwo młodzieży polskiej, skazywanej na katorgę pomimo młodego wieku. Z kraju, oprócz dorosłych, wywożono także dzieci. Władza carska nie oszczędzała nikogo. Za przykład może służyć chłopiec widziany przez Jana Sobolewskiego, który nie mógł unieść zbyt ciężkich kajdan lub młody Rollisona więziony, torturowany i doprowadzony do samobójstwa. Większość ludzi, która musiała udać się na wschód, nie wróciło już do domu. Złe warunki życia, brak żywności, mróz skutecznie zredukowały liczbę polskich obywateli.
Mickiewicz nadaje sens cierpieniom polskiej młodzieży. Żegota opowiada bajkę o ziarnie, które symbolizuje młodzież, zaś diabeł przeszkadzający Adamowi – cara. Schował on ziarna przed człowiekiem, zasypując je w ziemi. Na wiosnę, ku zdziwieniu czorta, wyrosły kłosy i nasienie. Znaczenie tego opowiadania jest takie, że męczeństwo Polaków zaowocuje, nie ulegną oni presji zaborcy pomimo jego okrucieństwa. Żegota kończy swą opowieść słowami: „O wy! co tylko na świat idziecie z północą, Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą; Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie, Myśli Boga oszukać – oszuka sam siebie”. Mickiewicz podkreśla także niewinność młodzieży i odwołuje się do symboliki biblijnej – rzezi niewiniątek dokonanej na rozkaz Heroda.
Gorącą, wewnętrzną część stanowią romantycy, którzy nie tylko orężem, ale także myślą i słowem walczyli z zaborcami. Byli oni gotowi zmienić się z romantycznych kochanków w romantycznych wojowników, gotowych wejść nawet w konflikt z Bogiem. Sytuacja taka ma miejsce w scenie więziennej, gdzie Gustaw zamienia się w Konrada.
Więźniowie śpiewają dramatyczną pieść świadczącą o ich determinacji i rozpaczy, przepełnioną chęcią zemsty. Konrad po każdej zwrotce powtarza złowrogi refren: „Tak! Zemsta, zemsta, zemsta na wroga, Z Bogiem i choćby mimo Boga!”. W Wielkiej Improwizacji Konrad pragnie być przywódcą narodu, chce rządzić uczuciami ludzi, ma ambicję zbawić ludzkość. Jako poeta czuje się wyjątkowy, ma poczucie misji. Żądając od Boga rządu dusz naraża się na wieczne potępienie. Chcąc sprowokować Boga do jakiejś reakcji, staje na granicy bluźnierstwa. Na szczęście słowa o Bogu – carze jako największym złu wypowiada szatan, a Konrad traci przytomność. Jest on symbolem dobrowolnego i całkowitego poświęcenia dla wyzwolenia ojczyzny.
Polacy, mimo iż są jednym narodem, mieli różne poglądy na temat zaborców. Podczas gdy romantycy przelewali krew za ojczyznę, arystokracja bawiła się na balach z wrogiem. Swoją postawą elita polska dawała jakby pozwolenie, aby nasz kraj cierpiał niewolę. Taką postawę w pełni obrazują słowa Piotra Wysockiego, ponieważ tylko zimne i plugawe osoby dobrze bawią się z wrogiem, podczas gdy ważą się losy ojczystego kraju.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury