Człowiek jako stworzenie boskie niestety nie jest istotą doskonałą. Natura ludzka jest bardzo nietrwałą i skomplikowaną konstrukcją, podatną na wszelkie wpływy, przeciwności losu. Literatura ukazuje różne oblicza ludzkie. Raz ludzie zdolni do poświęceń oddają życie dla dobra drugiego człowieka (np. mit o Prometeuszu), aby innym razem mordować z niezwykłym okrucieństwem („Medaliony” Z. Nałkowskiej). Jaki rzeczywiście jest człowiek? Czy jest on mocnym, pomimo niepowodzeń podejmującym nieustannie trud istnienia panem stworzenia, czy tylko okrutną i słabą zabawką w ręku Boga? Na szczęście człowiek nie zatracił się do końca w swych namiętnościach, skłonnościach do zła. Posiada on pewną właściwość, która pozwala mu na ocenę własnego postępowania, zdanie sobie sprawy z dokonanych czynów. W momencie, gdy popełnimy coś niezgodnego ze sobą odczuwamy wewnętrzny niepokój, który wynika z poczucia złego postępowania. Są to dręczące nas wyrzuty sumienia. To właśnie często sumienie jest „hamulcem”, który powstrzymuje nas przed popełnieniem błędów, których skutki moglibyśmy odczuwać do końca życia. Powoduje również, że żałujemy za winy, których nie da się już naprawić.
Przykłady odnaleźć można również w literaturze. Przytoczyć można tutaj postać ks. Robaka jednego z bohaterów „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza. Jacek Soplica, brat Sędziego i ojciec tytułowego pana Tadeusza w młodości przeżywa nieszczęśliwą miłość, która doprowadza do jego moralnego upadku. W odruchu rozpaczy i urażonej dumy zabija Horeszkę, przyczyniając się w ten sposób pośrednio do zwycięstwa Moskali. Skruszony i targany wyrzutami sumienia opuszcza kraj i przyjąwszy nazwisko Robak, zostaje księdzem bernardynem, żołnierzem i emisariuszem. Nierozpoznany przez nikogo wraca na Litwę, gdzie dąży do pogodzenia zwaśnionych rodów i zorganizowania powstania. Na koniec spowiada się przed Gerwazym i Sędzią, po czym prosi o przebaczenie dawnych win:
„Sam przyznałem się; muszę dla ulgi sumienia
Pozyskać, a przynajmniej prosić przebaczenia” .
Odwołać się można również do II cz. „Dziadów” A. Mickiewicza. Akcja utworu dzieje się w kaplicy na cmentarzu w wigilię Zaduszek. Zgromadzonym ukazują się na krótko postacie ze świata grozy jak: duchy, zjawy. Jednym z nich jest duch złego pana, wcześniejszego właściciela wioski. Towarzyszy mu rój ptactwa. Widmo to za życia było uosobieniem zła, gnębiło poddanych, głodziło i stosowało wobec nich kary cielesne. Pozbawione wyrzutów sumienia na ziemi, po śmierci dopiero rozumie własne winy:
„Sprawiedliwe zrządzenia boże!
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże”.
Kolejnym utworem pokazującym bohatera, targanego wątpliwościami, poczuciem winy jest „Makbet” W. Szekspira. Główny bohater dramatu Makbet zabija króla i sięga po koronę. Zabójstwo Dunkana pociąga za sobą następne zbrodnie. Jego życie zaczynają nękać chorobliwe obsesje, strach przed wykryciem zabójstw i utraty korony. Do tego nieustannie musi borykać się z dręczącymi go wyrzutami sumienia. Niestety bohater nie ma dość siły, aby zejść z drogi, którą podąża. Dalej zatraca się w morderstwach:
„Takem już głęboko
We krwi zagrzązł, że wrócić nie mogę.
Nie ma powrotu, trzeba dalej w drogę”.
Jak pokazują wyżej wymienione utwory sumienie jest właściwością bardzo indywidualną. Stanowi ocenę postępowania dokonywaną przez daną osobę. Czasami motywuje do działania, a innym razem jest powodem przygnębienia i załamania. Wydaje mi się, że dzięki niemu ludzie panują w jeszcze nad swoim zachowaniem, słyszą wewnętrzny głos, który każe im w krytycznym momencie się zatrzymać.