ISTOTA MODLITWY
WEDŁUG BŁ.S.FAUSTYNY KOWALSKIEJ
Wstęp
Pan Bóg w swojej miłości pragnie obdarzać każdego człowieka swoimi łaskami i darami, chcąc by żył on w wolności, miłości i bliskości z tym od którego pochodzi wszelkie dobro. Jednak aby człowiek to osiągnął potrzebna jest współpraca z Bogiem, tzn. częste z nim spotkania na modlitwie i powierzanie się Jego dłoniom aby coraz bardziej przemieniał nas na swój obraz i podobieństwo.
W pracy tej chcę ukazać, jak wielka jest rola modlitwy i jak wielką posiada ona wartość i moc, jeżeli jest tylko prawdziwym spotkaniem z Bogiem. Opierać się będę na "Dzienniczku" s. Faustyny Kowalskiej "Miłosierdzie Boże w duszy mojej".
Siostra Faustyna wierzyła w moc modlitwy i żyła modlitwą. W początkowym okresie służby w zakonie chciała nawet wstąpić do innego zgromadzenia, ponieważ wydawało jej się, że w tym za mało czasu przeznacza się na modlitwę: "Jednak spostrzegłam, że tutaj jest tak mało czasu na modlitwę [...]." Zrezygnowała z tego zamiaru na skutek zakazu Jezusa: "Tu cię wezwałem, a nie gdzie indziej, i przygotowałem wiele łask dla ciebie."
Modlitwa jest przede wszystkim naszym spotkaniem z Bogiem w czasie którego Bóg napełnia człowieka swoją miłością i daje się jemu poznać jako: Świętość, Sprawiedliwość i Dobroć co prowadzi do tego, że dusza czuje coraz większe zaproszenie do wchodzenia coraz bardziej w tę relację przyjaźni i miłości z Bogiem. Odbywa się to wszystko stopniowo, powoli, by dusza coraz bardziej pragnąc poznania Boga dochodziła do poznawania swojej nędzy i małości. Jest to nieodłączny element we wchodzeniu coraz bardziej w osobistą, intymną relację z Bogiem przez modlitwę.
Modlitwa ogarnia całego człowieka, a więc "tyczy się rozumu, woli i uczuć" ,które nie tylko powinny nam pomagać w modlitwie, ale wcześniej oczyszczone miłością i Bożym światłem stanowią bardzo często pomoc w życiu modlitewnym.
Ważną rzeczą dotyczącą modlitwy jest wierność, cierpliwość, wytrwałość i chęć pokonywania wszelkich trudności, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych, które przeszkadzają nam w modlitwie. Bez tych rzeczy nie można mówić o wzroście w naszym życiu duchowym jak również o coraz głębszym zjednoczeniu z Bogiem.
Człowiek, któremu prawdziwie zależy na pogłębianiu swojej przyjaźni z Bogiem powinien liczyć się z tym, że jego modlitwa nie zawsze będzie łatwa, prosta i przyjemna, pełna miłości i innych wzniosłych uczuć, ale, że pojawiają się również ociężałości, oschłości i znużenia. Nie znaczy to, że modlitwa pełna takich uczuć jest zła i nie ma żadnej wartości, wręcz
przeciwnie od takiej modlitwy może zależeć czasami nasze zbawienie i urzeczywistnianie się Bożych planów w naszym życiu. Wszelkie trudności, które człowiek spotyka na swojej drodze, a, które łączy z modlitwą, cierpliwością i milczeniem zdaniem siostry Faustyny wzmacniają duszę i przyczyniają się coraz bardziej do naszego uświęcenia.
Siostra Faustyna była przekonana, że każdy wierzący człowiek, bez względu na stan jego duszy powinien się modlić , ponieważ bez modlitwy Bóg nie może obdarzyć duszy łaskami, bo ona nie jest w stanie ich przyjąć, a "wszelka łaska spływa przez modlitwę". Mówiła też, że przez modlitwę dusza przygotowuje się do różnych walk duchowych, które towarzyszą każdemu człowiekowi w jego życiu duchowym. Modlitwa połączona z różnymi cierpieniami, które są ofiarowane Bogu przyczynia się do niszczenia wszelkich zasadzek szatana i przeszkadzania jemu w jego zwodniczych planach ściągania ludzi na złą drogę prowadzącą prosto do piekła.
Zadaniem s. Faustyny jest "zdobywanie dusz modlitwą i ofiarą". Było to zadanie nie tylko jej, ale powinno być to obowiązkiem każdego wierzącego człowieka, któremu zależy na bliskości z Bogiem i na zbawieniu, każdego człowieka.
Mówiąc o modlitwie, o jej istocie, i trudnościach jej towarzyszących, nie sposób pominąć, chociaż krótkiego wspomnienia o rodzajach modlitwy.
Dzienniczek jest dowodem, że modlitwą jako narzędziem kontaktu z Bogiem św. Faustyna posługiwała się bardzo często i z wielkim kunsztem. Używała go między innymi w formie próśb w swoich intencjach: "Cierpienia i przeciwności w początkach życia zakonnego przerażały mnie i odbierały mi odwagę. Toteż modliłam się nieustannie, aby mnie Jezus wzmocnił i dał mi moc Ducha swojego Świętego, żebym mogła spełniać we wszystkim Jego świętą wolę, bo od początku znałam i znam słabość swoją." , jak i w intencjach zanoszonych za innych. Swoimi modlitwami ogarniała cały świat, a szczególnie swoją ojczyznę wypraszając dla wszystkich, bez wyjątku Boże Miłosierdzie.
Bardzo często modliła się Boga o łaski dla dusz proszących ją o tego rodzaju pomoc: [...] Kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i dowiedziałam się, że agonia zaczęła się w nocy. Kiedy stwierdziłam - było to wówczas, kiedy mnie proszono o modlitwę. Nagle usłyszałam w duszy głos:
Na przykładzie życia Siostry Faustyny, patrząc na jej modlitwę widzimy, że ogarniała ona modlitwą wszystko, nic nie było dla niej nieważne, lub nie potrzebujące interwencji modlitewnej. Rzadko, ale modliła się też w przypadkach zagrożenia ludzkiego bytu: "Dziś zbudziła mnie wielka burza, wicher szalał i deszcz, jakoby chmura była oberwana, co chwila strzelały pioruny. Zaczęłam się głośno modlić, aby burza nie wyrządziła żadnej szkody; wtem usłyszałam te słowa:
Nigdy nie zapominała o modlitwie uwielbienia i dziękczynnej, która jest najważniejsza i rodząca w sercu człowieka miłość i wdzięczność Panu Bogu, za rozliczne Jego dary: "O mój Jezu, za wszystko bądź błogosławiony; cieszę się, iż się pełni Twoja najświętsza wola, to mi wystarcza najzupełniej do szczęścia."
ZAKOŃCZENIE
Całe życie Siostry Faustyny było przesiąknięte modlitwą. Każdy dzień jej życia, szczególnie zakonnego wypełniała modlitwa, w której jak sama mówiła znajdowała światło i moc ducha. Wiedziała jak wielka jest moc modlitwy i jak duże ściąga na ludzkość Boże błogosławieństwo.