Po wstąpieniu do Unii Europejskiej, Polska stara się utrwalić swoje miejsce we Wspólnocie jako państwa odpowiedzialnego. Kierując się planem Ministra Spraw Zagranicznych, prof. Adama D.Rotfelda widać wyraźnie, jak ważny w 2005 roku będzie odpowiedni plan dotyczący polityki zagranicznej. Rząd będzie starał się zrobić wszystko, aby choć w małym stopniu przezwyciężyć istniejące podziały pomiędzy Polską a państwami Wspólnoty, jak również zapewnić korzystny dla państwa kształt budżetu Unii na przyszłe lata(celem jest uzyskanie maksymalnej wysokości dotacji na rzecz rolnictwa). Popieram plany MSZ dotyczące dogodnej współpracy z Unią Europejską, aczkolwiek zadanie będzie trudne do wykonania z jednego powodu- znajdujemy się wśród nowych członków, i powinniśmy szczególnie zabiegać o przychylność państw, które nie są zadowolone z naszego członkostwa- na przykład Francji. Tylko w ten sposób będzie nam łatwiej jak najszybciej znaleźć się na poziomie gospodarczym bliższym Zachodowi niż krajom Trzeciego Świata.
Kolejnym z planów, które MSZ ma nadzieję realizować, jest pomoc Ukrainie, która niedawno przeżyła „Pomarańczową Rewolucję”, i dzięki temu zbliżyła się do Europy(wydarzenie to porównuje się do „Jesieni Europy” z 1989). Nowy prezydent, Wiktor Juszczenko, zamierza kierować się „prawdziwą” demokracją i nie uzależniać polityki państwa od Kremla. Polska wsparła naród ukraiński w drodze do wolności, co stało się przyczyną „zgrzytów” na linii Warszawa-Moskwa. Mimo brzemiennego w skutki(czasowe odcięcie dopływu gazu z Rosji) posunięcia, jak najbardziej popieram postawę prezydenta i Rządu w sprawie wyborów na Ukrainie. W ten sposób udało nam się w pewien sposób ostudzić zapał Władimira Putina, dążący do odrodzenia idei ZSRR. W planach na przyszłość jest doprowadzenie do reform na Ukranie, MSZ postawiło sobie za cel podniesienie relacji Unii Europejskiej z Ukrainą do rangi Partnerstwa Strategicznego, oraz pomoc w dążeniu do członkostwa w NATO. Są to bardzo szczytne cele, ale trudno byłoby nie pomóc krajowi, który znajduje się w sytuacji podobnej do naszej z 1989 roku. W sferze zabiegania o dobro Ukrainy jak najbardziej popieram Rząd.
Mówiąc o polityce zagranicznej Polski, trudno byłoby nie wspomnieć o planach dotyczących Stanów Zjednoczonych. G. W. Bush kolejną kadencję spędzi na stanowisku prezydenta USA. Oznacza to, że przez najbliższe cztery lata w Białym Domu będzie zasiadała osoba przychylna sprawie polskiej. W sprawach partnerskich dokonały się pozytywne zmiany, i utrzymanie takich stosunków jest niezwykle ważne dla dobra kraju. Minister Rotfeld zamierza dążyć do utrzymania opinii o Polsce jako największego sojusznika Ameryki. Według mnie, domaganie się szybkich i istotnych udogodnień dla Polaków, chociażby zniesienia wiz, może doprowadzić do nieprzychylnej zmiany na linii Warszawa-Waszyngton. Potępiam w pewien sposób to, że Kongres nie zgodził się na wprowadzenie wolnego wjazdu Polaków na teren USA, ponieważ nasza interwencja w Iraku bardzo pomogła Stanom w swobodnej realizacji własnych planów na terenie tego arabskiego państwa. Ale rozumiem stanowisko Rządu, ponieważ z Ameryką trzeba obchodzić się bardzo delikatnie- łatwo zaprzepaścić nasze wieloletnie starania o dobre stosunki z tym mocarstwem gospodarczym.
Następnym z istotnych elementów, nad którym skupia się nasza polityka zagraniczna, jest wspomniana już interwencja w Iraku. Wyjazd polskich wojsk na Bliski Wschód był przedsięwzięciem bardzo kosztownym, i z pewnością przyczynił się do zwiększenia dziury budżetowej. Ale patrząc prawdzie w oczy, nie mieliśmy innego wyboru- chcąc pokazać się na arenie światowej jako sojusznik USA, musieliśmy wziąć udział w wojnie. W 2003 roku trudno nam było przewidzieć korzyści z takiej decyzji, ale z Irakiem wiązaliśmy nadzieje na udział polskich firm w odbudowie zniszczonego rządami Saddama Husseina i konfliktem zbrojnym z Ameryką kraju. W rzeczywistości, nasze marzenia spełniły się w bardzo małej części- w każdym razie pokazaliśmy, że G. W. Busha nie opuścimy. W przyszłości Rząd dąży do stworzenia nowej formuły polskiego zaangażowania w Iraku- ważne będą uzgodnienia z nowo powołanym rządem tego państwa. MSZ chce uzyskać większą odpowiedzialność(a co za tym idzie- wpływ) Polski za sytuacje w Iraku. Uzyskamy dobrą sposobność do tego, aby obecność polskich przedsiębiorstw w większej mierze wpłynęła na odbudowę tego kraju. Plan bardzo dobry, aczkolwiek ja dążyłbym również do(powolnego) zmniejszania ilości żołnierzy na Bliskim Wschodzie, pod pretekstem powołania tam nowego rządu i coraz większej stabilności organów państwowych.
Reasumując, polityka zagraniczna naszego państwa na przestrzeni ostatnich lat, jak również jej przyszłość, wiąże się w dużej mierze ze Stanami Zjednoczonymi oraz interwencją w Iraku. Będziemy dążyć do ulepszania naszej pozycji w Unii Europejskiej, jak również pomocy Ukrainie na drodze do Europy. Jednak uważam, że powinniśmy zadbać o poprawę stosunków z tak ważnym państwem, jakim jest Rosja, ponieważ to ona zaopatrza nas w gaz oraz ropę, a duży procent naszego eksportu kierowany jest właśnie na tamten rynek. Oprócz tego wszystko wydaje mi się dobrze zaplanowane, aczkolwiek miną lata, zanim staniemy się krajem niezależnym, o którego względy będą zabiegać światowe mocarstwa. Ale żeby tak się stało, my sami musimy opracować dobrą strategię i odpowiednio rozplanować nasze stosunki z potęgami gospodarczymi.