Według mnie, to czy ktoś czuje się Polakiem czy nie to tylko i wyłącznie jego odczucie. Ja osobiście czuje się polką. Interesują mnie sprawy mojego kraju to, co się w nim dzieje lub zmienia. Tradycje, język, kraj i wspólna historia nigdy nie zginą i sami powinniśmy dbać o to, aby to się nigdy nie stało, chociaż w głębi duszy to jest chyba nie możliwe, bo przecież jak możemy zapomnieć nasz język, albo wydarzenia, które działy się w przeszłości, w których nasz kraj cierpiał np. I. i II. Wojna światowa. Teraz zanika tzw. miłość do narodu, bo przecież, nic nam nie zagraża, mieszkamy tam gdzie chcemy nie musimy się ukrywać albo walczyć o naszą wolność. To, że mamy coraz więcej godzin angielskiego zamiast polskiego w szkole, i że przystąpiliśmy do unii a w skutek tego wkrótce nasza waluta się zmieni na Euro. Nawet zwyczajne trzymanie kciuków za polskich sportowców jest wyrazem zainteresowania polską. Nie po to nasi dziadkowie walczyli o wolną Polskę abyśmy tak łatwo o niej zapominali i przejmowali tradycje innych krajów np. walentynki. Walka o niepodległość nie była łatwa, nie mogli przecież mówić po polsku ani czuć się Polakami. Mimo że niektórzy musieli emigrować z polski to i tak nasza kultura, tradycje i język przetrwały. Obecnie polska należy do Unii Europejskiej i nie ma „granic” to i tak każde państwo ma własną kulturę, tradycje i język charakteryzujące je. To, że ktoś posiada polski paszport, dowód osobisty czy akt urodzenia nie musi oznaczać, że czuje się Polakiem. W czasie II wojny światowej bardzo wielu ludzi została wywieziona za nieistniejące wówczas granice polski i choć bardzo pragną mieszkać w Polsce nie mogą uzyskać polskiego obywatelstwa. . W tym przypadku nie liczy się terytorium, na którym mieszkamy tylko, „kim się czujemy”.