Grzeczność w ówczesnych czasach jest elementem, który w znacznej mierze zależy od kultury osobistej każdego z nas. To nie jest już kwestia przyzwyczajenia do pewnych dobrych nawyków. Myślę, że najwygodniej będzie poprzeć moje rozważania kilkoma przykładami.
Grzeczność polega na szacunku wobec drugiego człowieka, wyrażaniu odpowiedniej do sytuacji postawy. Uczymy się jej od dziecka. Ale dzisiaj gdyby ktoś przechodząc obok piaskownicy, w której bawią się przedszkolacy, usłyszał wiązankę jak to mówią „łaciny”, czyli przekleństw, złapałby się za głowę, lecz nie byłaby to już taka nowość… Używanie przekleństw to zjawisko powszednie nie tylko wśród młodzieży. Z pewnością nie ma to nic wspólnego z grzecznym zachowaniem. Można by zastanowić się, co jeszcze takie „grzeczne zachowanie” znaczy, czyli co zawiera słynne „savoir vivre”. Drobnych przykładów można by mnożyć. Choćby ustępowanie miejsca w autobusie osobom starszym, słabszym, przepuszczanie kobiet w drzwiach, mówienie „dziękuję, przepraszam, proszę”, zwyczajna pomoc w codziennych sprawach, tolerancja wobec szeroko rozumianej odmienności i kontrolowanie własnych czynów i słów.
Każdy z nas mógłby zrobić sobie rachunek sumienia i z własnego doświadczenia powiedzieć jak to z tą grzecznością jest. Zanikają stare dobre tradycje, a wraz z nimi całkiem pożądane obecnie zwyczaje, zachowania. Życie staje się coraz bardziej brutalne, brak jest harmonii. Ludzie spieszą się niewiadomo dokąd, pogoń za karierą i pieniędzmi mają swoje skutki, ludzie dziwaczeją, wraz z nimi środowiska w jakich żyją a tam już automatycznie zapomina się o sprawach grzeczności.
Pojęcie grzeczności według mnie jest znane, lecz niepraktykowane a stwierdzenie to mogę w zasadzie uznać za puentę tychże rozważań. Jedyne, co nam zostaje to dbać, aby te ślady dobrego zachowania, które dziś zostały –przetrwały.