W dzisiejszym świecie telewizji mamy możliwość spędzenia wolnego czasu oglądając rozmaite seriale, poczynając od komedii poprzez kryminalne, na fantasty kończąc. Wśród nich mamy do wyboru po kilka na różnych stacjach telewizyjnych. Są to między innymi.
-Miodowe Lala, Daleko Od Noszy i 24 Godziny na Polsacie.
-Kasie I Tomka i Kamera Cafe na TVN
-Gwiezdne Wrota i Anioły W Ameryce na HBO.
-Klan, M Jak Miłość, Złotopolscy, Plebania i Na Dobre I Na Złe na TVP.
Mając taki wybór trudno nie spędzić wolnego. Argumenty za i przeciw będą różne w zależności od płci i wieku widza, od jego wykształcenia, pracy zawodowej i innych czynników.
Liczne gazety w tym np. „Świat Seriali” I „TeleTydzień” zachęcają nas do oglądania wszystkich seriali. Co tydzień w gazecie jest streszczenie następnych odcinków. Ja osobiście uważam, że seriale mogą mieć dobry wpływ na nasze życie i spróbuje do tego przekonać tymi oto argumentami:
Po pierwsze czas trwania odcinka mieści się między 20 a 30 minutami. Jest, więc krótki.
Po drugie w serialach pokazywane jest często zwykłe codzienne życie.
Poza tym zazwyczaj nie ma w większości przemocy i wulgaryzmów. Pokazują za to takie wartości jak: Przyjaźń, miłość, pomoc innym i dobroczynność.
Kolejnym Argumentem jest to, że bohaterowie seriali to zwykli ludzie, z którymi możemy się utożsamiać.
Po piąte świat ukazany w serialach jest zazwyczaj realny, np. Klan, M Jak Miłość.
Kolejnym argumentem jest dawkowanie sobie, kiedy i jakie odcinki chcemy oglądać.
Mam nadzieje, że wszystkie zaprezentowane przeze mnie argumenty mogą świadczyć o tym, że oglądanie seriali nie jest stratą czasu. Uważam jednak, że w szerokiej gamie tytułów nie powinnyśmy bezmyślnie siadać przed telewizorem każdy serial, który akurat jest prezentowany. Myślę, że konieczne jest selekcjonowanie oglądanych seriale, wybieranie tych, które nasz ciekawią, potrafią nas rozbawić lub zmusić do refleksji. Zapewne wielu będzie uważało inaczej, ale moim zdaniem bezpieczniej jest oglądać serial niż grać z bezsensowne brutalne gry, propagujące przemoc, lub siedzieć dniami i nocami na tzw. Czacie i rozmawiać z niewiadomo kim.