Generał Franco (Franco y Bahamonde Francisco) urodził się w roku 1892. Ukończył Akademię Wojsk Lądowych w Toledo, ale zaledwie na 251 miejscu (na 312 kadetów), toteż dopiero w roku 1912 udało mu się uzyskać przydział na front w Maroku. Miał 23 lata, kiedy został majorem, najmłodszym w armii hiszpańskiej. W roku 1923 mianowano go dowódcą legii cudzoziemskiej. Był wtedy podpułkownikiem, jednak wkrótce otrzymał awans na pułkownika, a w wieku 34 lat - na generała brygady. Miała to być dla niego również nagroda za zasługi w walkach podczas tłumienia powstania w Maroku, w latach 1923-1927. Przeciętny student akademii wojskowej, ujawnił tam wszystkie zalety oficera kolonialnego, dzięki czemu awansował błyskawicznie. Od roku 1933 pełnił funkcję szefa sztabu generalnego armii hiszpańskiej.
W roku 1936 Franco wziął udział w powstaniu wojskowym, które stało się początkiem wojny domowej w Hiszpanii, trwającej do roku 1939. Zgodnie z podziałem zadań pomiędzy generałami zmierzającymi do obalenia rządów republikańskich - Franco, na czele swoich wojsk, opuścił Maroko i wylądował w Hiszpanii, gdzie miał zaatakować stolicę kraju od południa. W krótkim czasie odbił z rąk republikanów prawie całą Andaluzję i Estremadurę, zajął Badajoz i, nie konsultując się z innymi generałami, przywrócił na obszarze swojej jurysdykcji purpurowo-złoty sztandar Królestwa. Zyskał sobie tym ogromną sympatię monarchistów, co uczyniło go już naturalnym, choć jeszcze nie formalnym naczelnikiem powstania. 11 sierpnia Franco podjął samodzielną decyzję: nie pomaszerował bezpośrednio na Madryt, lecz ruszył najpierw w kierunku Toledo, aby przyjść z odsieczą oblężonemu w twierdzy Alcazar garnizonowi garstki kadetów, broniących rzesz cywilów. Udało mu się to, dzięki czemu stał się niekwestionowanym wodzem Hiszpanii narodowej (choć zdaniem ekspertów - z wojskowego i politycznego punktu widzenia rezygnacja z natychmiastowego szturmu na Madryt była kontrowersyjna). 12 września rozwiązano Juntę Obrony Narodowej, a na jej miejsce utworzono jednoosobowe dowództwo Generalisimo de los Ejercitos (Głównodowodzący Sił Zbrojnych), połączone z funkcją "szefa rządu państwa przez cały okres trwania wojny". Wkrótce - pod naciskiem samego zainteresowanego - zmieniono ten zapis na zwięzłe określenie: "szef państwa".
Już wtedy "szef państwa" oświadczył w wywiadzie dla prasy, że na początku zamierza wprowadzić dyktaturę wojskową, a po ustabilizowaniu się sytuacji - poszerzyć rząd o ekspertów cywilnych. W marcu 1937 papież Pius XI nazwał go w encyklice Divini Redemptoris obrońcą katolicyzmu w walce z "bezbożnym komunizmem"; Stolica Apostolska uznała też władze narodowego Państwa Hiszpańskiego.
W kwietniu 1937 roku generał Franco zadekretował zjednoczenie wszystkich istniejących w obozie narodowym nurtów w jedną Hiszpańską Falangę Tradycjonalistyczną i Junt Ofensywy Narodowo-Syndykalistycznej, stając się także "Wodzem Ruchu" (Caudillo del Movimento). W ciągu roku liczba członków Falangi urosła do jednego miliona. Jednak już wkrótce Caudillo zadbał o to, aby w 50-osobowym składzie Rady Narodowej ruchu, utworzonej w październiku 1937 roku, znalazło się tylko 20 falangistów. Franco chciał w ten sposób zneutralizować faszystowskie skrzydło ruchu narodowego. Już wtedy było widać, że zamierzał być raczej pragmatycznym szefem państwa, dbającym o utrzymanie władzy, niż ideologicznym przywódcą narodu.
Po zwycięstwie w wojnie domowej otrzymał błogosławieństwo od papieża Piusa XII. Teraz, przy pomocy trybunałów wojskowych, rozpoczął rozprawę z pokonanymi przeciwnikami ideologicznymi. Zgodnie z danymi przytoczonymi przez historyka R. Salasa Larrazabala w latach 1939-1950 wykonano, na podstawie wyroków sądów wojskowych, 22.642 egzekucje. Podając tę liczbę, Jacek Bartyzel zwraca uwagę na to, że w okresie 1936-1939 z rąk republikanów zginęły, częściej w samosądach niż po osądzeniu, 72.344 osoby, podczas gdy z rąk nacjonalistów, z reguły co najmniej po dochodzeniu, 32.021 osób. W roku 1939 w hiszpańskich więzieniach przebywało 270.179 osób, w roku 1945 - już tylko 43.812. Jeżeli chodzi o gospodarkę, to Franco nadał jej kurs autarkiczny, co z jednej strony było spowodowane niechęcią Caudillo do kapitalizmu i liberalizmu, z drugiej zaś sytuacją ekonomiczną kraju, zrujnowanym podczas wojny domowej (Hiszpania nie miała żadnych rezerw w złocie, gdyż te komuniści wywieźli do Moskwy). W tych warunkach ziemię i przedsiębiorstwa oddano wprawdzie prawowitym właścicielom, ale aktowi temu towarzyszyły restrykcje, mające być skutecznym instrumentem w walce z czarnym rynkiem. Do restrykcji tych należał nakaz sprzedawania całej wyprodukowanej pszenicy Krajowemu Urzędowi Pszenicy oraz deklarowania wszystkich posiadanych zapasów towarowych czy też nakaz przewożenia towarów pod kontrolą. Na żądanie Falangi wprowadzono obowiązkowe ubezpieczenia społeczne. Politykę gospodarczą Hiszpanii cechował w latach 40. daleko posunięty protekcjonizm, interwencjonizm i etatyzm. Mimo wszystko Franco starał się stopniowo ograniczać rolę Falangi. Już latem 1942 roku promulgowano drugą, po Karcie Pracy (przyjęty w 1938 r. dokument regulujący zasady ustroju społecznego w duchu encyklik Leona XIII i Piusa XI), "ustawę organiczną", ustanawiającą reprezentacyjne - Kortezy. Falanga zaczęła tracić wpływy na rzecz Akcji Katolickiej i Narodowego Katolickiego Stowarzyszenia Propagandy (ACNP; Asociacion Catolica Nacional de Propaganda).
Podczas II wojny światowej generał Franco, który z oburzeniem przyjął fakt niemiecko-sowieckiego rozbioru Polski, usiłował za wszelką cenę zachować neutralność Hiszpanii. Nie ugiął się pod naciskami Hitlera, starającego się wciągnąć jego kraj do swojej koalicji, i zachowując oficjalną bezstronność - w rzeczywistości wspierał działania aliantów, nie wiążąc się przy tym z nimi żadnymi zobowiązaniami. Jednak po wojnie, już w sierpniu 1945 roku, Hiszpania została objęta sankcjami ONZ, nakazującymi "państwom demokratycznym" jej całkowitą izolację. Izolacja ta trwała aż do początku lat 50. Później nie miała już ona sensu - ze względu na "zimną wojnę"; wola "powstrzymywania komunizmu" okazała się silniejsza niż chęć złamania dyktatora, który nie chciał wprawdzie dla swojego kraju demokracji w wydaniu amerykańskim lub zachodnioeuropejskim, ale który również udowodnił, że z komunizmem potrafi skutecznie walczyć.
Lata: 1945-1975. Rozpoczęty w latach wojny proces zmian politycznych w Hiszpanii był kontynuowany. 31 marca 1947 roku Franco dokonał "instauracji" monarchii "katolickiej, społecznej, tradycyjnej i reprezentacyjnej". Nie oznaczało to jednak pozbawienia się władzy: Caudillo pozostawił sobie prawo wyznaczania osoby przyszłego króla spośród książąt Domu Burbońskiego, którzy ukończą 30 lat. Mimo to formalnie Franco przestawał sprawować dyktaturę "suwerenną", zamiast tego stawał się - jako regent Królestwa i szef państwa, ponoszący za nie konstytucyjną odpowiedzialność - dyktatorem "komisarycznym" - na czas nieobecności suwerena legitymizowanego pochodzeniem. W czerwcu tego roku ustawa o ukonstytuowaniu się Państwa Hiszpańskiego jako Królestwa - została przyjęta w Kortezach, w lipcu zaś zyskała dodatkową legitymizację demokratyczną w referendum narodowym, w którym wzięło udział prawie 90 proc. mieszkańców kraju, a "za" głosowało 93 proc. z nich.
W lutym 1948 roku Franco, już jako regent, powołał trzynastoosobową Radę Królestwa oraz przywrócił nadawanie tytułów szlacheckich. W październiku tego roku spotkał się z pretendentem Don Juanem de Borbon (hrabią Barcelony), drugim synem byłego króla Alfonsa XIII. Podczas spotkania ustalono, że 13-letni syn hrabiego, Juan Carlos, oraz jego młodszy brat Don Alfons podejmą naukę w Hiszpanii, pod okiem regenta. W 1954 roku odbyło się drugie spotkanie Franco z Don Juanem. Tym razem uzgodniono, iż Juan Carlos odbędzie w Hiszpanii też studia wyższe. Dyktator pozostał natomiast głuchy na żądania przyznania młodemu de Borbonowi tytułu księcia Asturii, co przesądzałoby o jego następstwie tronu; Caudillo nie zgodził się także na rozdzielenie funkcji szefa państwa i szefa rządu. Hrabia Barcelony był w oczach Franco zbyt wielkim liberałem, aby ten zgodził się uczynić go królem. Osiem lat później dyktator dał temu wyraz, informując Juana Carlosa, że ten ma więcej szans na objęcie tronu niż jego ojciec.
W lipcu 1951 roku, podczas kolejnej rekonstrukcji gabinetu, sekretarzem rządu z tytułem ministra został tradycjonalistyczny katolik i monarchista - admirał Luis Carrero Blanco, który z biegiem czasu stał się prawą ręką Caudillo i strażnikiem autorytarnego ładu.
W maju 1952 roku odbył się w Barcelonie Światowy Kongres Eucharystyczny. Okazał się on ukoronowaniem rekatolicyzacji państwa, co potwierdzał podpisany wówczas konkordat ze Stolicą Apostolską. Katolicyzm uznano w nim za religię panującą w Hiszpanii, przy czym szefowi państwa nadano przywilej królów katolickich wyboru biskupa spośród trzech kandydatów zgłoszonych przez Kurię Rzymską. Franco wybierał zawsze tego z nich, który był preferowany przez Watykan. Taka postawa Caudillo znalazła uznanie w oczach papieża Piusa XII; nadał mu on najwyższe odznaczenie przyznawane przez Stolicę Apostolską: Order Chrystusa.
Franco rozpoczął także proces ostrożnego odchodzenia od gospodarczej autarkii. W marcu 1952 roku zniesiono ostatecznie kartki reglamentacyjne, w kwietniu zaś uwolniono wszystkie ceny. Zmianom w dziedzinie gospodarki miały towarzyszyć zmiany polityczne. W listopadzie 1954 roku odbyły się pierwsze po wojnie wybory lokalne według ordynacji przyznającej prawo głosu głowom rodzin i zamężnym kobietom. Znaczny sukces odnieśli w nich kandydaci z listy monarchistycznej, występującej w opozycji do listy Falangi. W polityce zagranicznej Franco przykładał dużą wagę do przyjaźni z Portugalią, rządzoną przez dyktatora Salazara, z którym łączyła go wrogość do komunizmu, oraz z krajami latynoamerykańskimi, złączonymi z Hiszpanią więzami - "hiszpańskości". Caudillo starał się też utrzymywać dobre stosunki z państwami arabskimi, czego dowodem była choćby odmowa uznania przez niego państwa Izrael. Franco był zwolennikiem dekolonizacji krajów Trzeciego Świata, uważał, że jest to niezbędny warunek związania ich z cywilizacją Zachodu i uchronienia przed bolszewizacją. Na tym tle doszło nawet do ochłodzenia stosunków Franco z Salazarem, niechcącym zrezygnować z kolonii.
W latach 50. rola Falangi ulegała stopniowemu ograniczeniu, choć Caudillo, starając się utrzymywać równowagę pomiędzy "rodzinami politycznymi", nie dopuszczał do jej zupełnego wyeliminowania z życia politycznego kraju. W lutym 1957 roku Falanga została przekształcona w Ruch Narodowy; w ustawie przyjętej w tej sprawie potwierdzono podległość Hiszpanii prawu boskiemu i nauce społecznej Kościoła oraz wyrażono aprobatę dla monarchii tradycyjnej. Zaledwie tydzień później ponownie zreorganizowano gabinet, do którego weszli eksperci z dziedziny prawa, administracji i gospodarki - wywodzący się z organizacji katolików świeckich Opus Dei. Przyjęty w roku 1959 roku Plan Stabilizacji przyniósł świetne wyniki; mówiono wtedy o hiszpańskim cudzie gospodarczym, mimo że na początku terapia szokowa, polegająca na zablokowaniu płac i ograniczeniu wydatków publicznych, wywołała falę strajków, inspirowanych zarówno przez falangistów, jak emigracyjną opozycję demokratyczną. Na przełomie lat 50. i 60. poprawił się bilans płatniczy Hiszpanii, kilkakrotnie wzrosły inwestycje zagraniczne, gwałtownie zwiększyła się produkcja przemysłowa oraz rozwinęła turystyka, która wkrótce stała się pierwszą gałęzią gospodarki narodowej. W styczniu 1963 roku przyjęto ustawę określającą płacę minimalną. Modernizacja systemu gospodarczego stała się faktem. Sukcesem Franco było to, że dokonali jej przedstawiciele religijnego i tradycjonalistycznego etosu, nie zaś demokraci, socjaliści czy też socjalizujący faszyści. Jednak już u schyłku lat 50. dał o sobie znać problem, który nęka Hiszpanię do dziś: terroryzm. W lutym 1959 roku powstała organizacja ETA: Euskadi Ta Askastasuna, dążąca do oderwania Baskonii od reszty kraju. W maju 1962 roku wprowadzono tam stan wyjątkowy. Natomiast nie miał Franco kłopotów z Katalonią; w sierpniu 1961 roku zezwolił na utworzenie w jej stolicy, Barcelonie, katedry języka i literatury katalońskiej, dając tym samym wyraźny sygnał, że jego dotychczasową politykę centralizmu w stosunku do tej części kraju zastąpiła doktryna "integrującego katalonizmu". Warto przy okazji zaznaczyć, że to właśnie uprzemysłowiona Katalonia była głównym beneficjentem reformy gospodarczej.
W czerwcu 1966 roku Franco przyjął projekt ustawy prasowej znoszący cenzurę prewencyjną; kilka miesięcy później ustawa została przyjęta przez Kortezy oraz przegłosowana w referendum (95 proc. głosów na "tak"). Tym samym charakter ustroju państwa zmienił się w Hiszpanii z czysto autorytarnego na mieszany: autorytarno-demokratyczny. Znalazło to również odbicie w nowej formie zorganizowania Ruchu Narodowego, w którym od lipca 1969 roku mogły powstawać stowarzyszenia o różnym profilu ideowym. Mimo wyraźnej liberalizacji życia politycznego w państwie - Franco nadal pozostawał w nim zdecydowanie najważniejszą osobą. W 1969 roku podjął on "ostateczną i nieodwołalną" decyzję w sprawie osoby przyszłego króla. Wyznaczył na niego - a Kortezy tę decyzję zaakceptowały (491 głosów "za", 19 "przeciw", 9 wstrzymujących się) - Juana Carlosa, który rok wcześniej skończył 30 lat, a więc osiągnął wiek umożliwiający mu, zgodnie z przepisami o sukcesji, wstąpienie na tron. W lipcu tego roku książę złożył przysięgę na wierność zasadom Ruchu Narodowego i ustawom zasadniczym Królestwa. Jak się miało okazać, przysięgę tę złamał po objęciu władzy królewskiej, gdyż wprowadził ustrój demokratyczno - liberalny. Od końca 1970 roku książę brał udział w posiedzeniach Rady Ministrów.
W czerwcu 1973 r. Franco zrezygnował, po 37 latach, z kierowania rządem; na stanowisko premiera wybrał - spośród 3 kandydatów przedstawionych mu przez Radę Królestwa - Carrero Blanco, który kilka miesięcy później padł ofiarą zamachu bombowego ETA. Jego następcą został niechętny monarchii C. Arias Navarro, były szef służb bezpieczeństwa i burmistrz Madrytu; do rządu weszło kilku liberałów.
Początek lat siedemdziesiątych to okres dalszej normalizacji stosunków Hiszpanii z zagranicą. W czerwcu 1970 roku podpisała ona umowę preferencyjną z EWG, dwa miesiące później odnowiła umowy wojskowe z USA, a we wrześniu zawarła umowę handlową z ZSRR. W styczniu 1973 roku nawiązała stosunki dyplomatyczne z Chinami, a w marcu z NRD.
W 1974 roku, kiedy w sąsiedniej Portugalii upadł, wskutek buntu wojskowych, reżim M. Caetano, następcy Salazara, Franco był już chory. W październiku, po tym jak Caudillo doznał trzech zawałów, premier Navarro przekazał funkcję szefa państwa księciu Juanowi Carlosowi. 20 listopada Franco zmarł, a dwa dni później intronizowano króla Jana Karola I. 23 listopada Caudillo został pochowany w Dolinie Poległych; w uroczystościach pogrzebowych wzięło udział tylko trzech szefów obcych państw: książę Rainier z Monaco, król Jordanii Husajn oraz prezydent Chile, generał Pinochet.
Dyktatura ewoluująca od skrajnego autorytaryzmu w życiu politycznym i autarkizmu w gospodarce - do systemu zawierającego elementy pluralizmu w obu dziedzinach
Instrumentalny stosunek Caudillo do wszelkich ideologii i paternalistyczny do własnego kraju, a także niechęć do liberalizmu i demokracji parlamentarnej - wpływa na jego samodzielność w sprawowaniu rządów; samodzielność tę wzmacnia umiejętne kreowanie i rozgrywanie przez Franco wewnętrznych konfliktów między różnymi odłamami władzy stworzonego przez siebie systemu.
Tradycjonalny katolicyzm i związany z nim nacjonalizm - podstawą wizji politycznej Caudillo i historycznej misji Hiszpanii, mającej według niego bronić wiary przed komunizmem i masonizmem; zdaniem Franco - demokracji liberalnej nie sposób pogodzić z charakterem społeczeństwa Hiszpanii, dlatego można tu jedynie wprowadzić demokrację ograniczoną.
Chęć legitymizacji własnej władzy i szacunek żywiony przez Caudillo dla królewskiej przeszłości Hiszpanii - przyczyną proklamowania państwa katolicką monarchią reprezentacyjną i wyznaczenia Juana Carlosa de Bourbona na swojego następcę; Franco chciał silnej, katolickiej monarchii absolutnej, a nie słabej, takiej, jaką obalili w latach 30. republikanie.
Ważnym czynnikiem decydującym o stopniowej ewolucji postaw mieszkańców kraju wobec władzy był w latach 60. i 70. rozwój gospodarczy kraju, zwłaszcza zaś modernizacja przemysłu i gwałtowny wzrost znaczenia turystyki. Ta stała się wprawdzie z jednej strony wizytówką rosnącego znaczenia Hiszpanii w świecie, z drugiej jednak - okazją do coraz częstszych kontaktów mieszkańców kraju z obcokrajowcami, a więc wymiany myśli i doświadczeń, skłaniających często do refleksji nad funkcjonowaniem władzy w innych państwach.
Zjawiskom tym towarzyszył powolny proces formowania się klasy średniej. Na jej przedstawicieli składali się z jednej strony prywatni i instytucjonalni właściciele środków produkcji, z drugiej zaś - wykształceni pracownicy najemni. Warto przy tym dodać, że wspomnianemu procesowi sprzyjał fakt, iż już od 1950 roku zdecydowana większość Hiszpanów mieszkała w miastach (w końcu lat 80. było to już ponad 90 proc. ludności kraju), i to głównie dużych miastach. Taki rozwój sytuacji stał się jedną z najważniejszych przyczyn narastania dążeń demokratycznych w społeczeństwie hiszpańskim.
Inną przyczyną wzmacniającą tę tendencję były przybierające na sile wysiłki niektórych regionów i prowincji do uzyskania autonomii. Zaznaczyły się one wyraźnie już w latach 60, uwydatniły zaś w latach 70. Zjawisku temu sprzyjało to, że ludność Hiszpanii była w zasadzie skoncentrowana w jej kilku częściach, co wiązało się z nierównomiernym rozwojem kraju: jedne regiony i prowincje były bogate, inne zdecydowanie biedne. Do regionów odgrywających najważniejszą rolę w rozwoju Hiszpanii należały tradycyjnie: Katalonia, Kraj Basków, Galicja i Andaluzja. Światli politycy bogatych prowincji dążyli uparcie do złamania centralistycznego charakteru państwa, tak aby zapewnić swym regionom przynajmniej pewną niezależność w podejmowaniu decyzji mających wpływ na ich rozwój gospodarczy, a co za tym idzie - aby ten rozwój jeszcze bardziej przyspieszyć i poprawić standard mieszkającej tam ludności. Starania o uzyskanie autonomii (głównie przez Katalonię, podczas gdy w przypadku Kraju Basków chodziło wręcz o separację) przez zainteresowane regiony wzmacniało przekonanie ich mieszkańców, że różniły się one od reszty kraju również pod względem kulturowym (język, sztuka, obyczaje).
Silnie artykułowane żądania zmiany systemu sprawowania władzy usłyszał generał Franco w latach 1967-1968, w czasie kryzysu gospodarczego, który uświadomił władzom i społeczeństwu, że w Hiszpanii - wbrew oficjalnej propagandzie - nie wszystko idzie w dobrym kierunku. Głównymi przyczynami kryzysu była nadmierna koncentracja inwestycji w przemyśle ciężkim, energetycznym i zbrojeniowym, za którymi nie nadążała produkcja dóbr konsumpcyjnych na eksport; przewaga importu nad eksportem w handlu zagranicznym, dotycząca szczególnie surowców, materiałów i maszyn oraz żywności. Sprowadzanie tej ostatniej - i to w dużych ilościach - wynikało ze słabego rozwoju rolnictwa w Hiszpanii.
Opozycja, zawsze obecna w kraju, ale do tej pory niepotrafiąca skutecznie przeciwstawić się reżimowi Caudillo, wykorzystała kryzys do wystąpienia przeciwko władzom. Przedstawiciele nielegalnych partii politycznych, związków zawodowych, a także znaczna część robotników - bo to oni głównie tworzyli opozycję - domagali się przywrócenia swobód demokratycznych: legalizacji partii działających w podziemiu, różnego rodzaju zrzeszeń i stowarzyszeń społecznych, oddzielenia Kościoła od państwa i reformy systemu edukacyjnego, pozostającego do tej pory pod kontrolą Kościoła.
Czynnikiem, który odcisnął swoje piętno na świadomości wielu mieszkańców Hiszpanii, okazały się manifestacje studenckie we Francji w maju 1968 roku. Pod wpływem tych wydarzeń młodzież akademicka i szkolna w kraju nad Tybrem zaczęły domagać się reform systemu politycznego i oświatowego. Jak podkreśla Ewa Jurczyńska „rok 1968 można nazwać rokiem przełomowym dla sytuacji politycznej Hiszpanii, gdyż od tego momentu stało się dla wszystkich sił społecznych i politycznych jasne, że czas reżimu Franco dobiega końca".
W tym czasie doszło do strajków robotniczych i demonstracji studenckich, a także zdecydowanego uaktywnienia się nielegalnych partii politycznych oraz związków zawodowych. Wszystko do doprowadziło do gwałtownego wzrostu napięć społecznych, co Franco odebrał już jako jawne zagrożenie dla swojej władzy. W roku 1969 wprowadzono w Hiszpanii stan wyjątkowy, który trwał jednak tylko kilka miesięcy. Do jego odwołania przyczyniła się presja działaczy z Opus Dei, obawiających się ponownej izolacji kraju przez zagranicę, co z kolei doprowadziłoby niechybnie do zahamowania rozwoju ekonomicznego kraju (kryzys nie świadczył, bowiem o tym, że takiego rozwoju w ogóle nie było). To właśnie w tych okolicznościach Franco zdecydował się na przekazanie części władzy w ręce przedstawicieli Opus Dei - pod warunkiem zachowania dotychczasowego systemu politycznego, na którego straży miał stać ultrakonserwatywny wojskowy, admirał Carrero Blanco.
"Technokratom" z Opus Dei udało się - jak już zaznaczono wcześniej - zanotować sukcesy w wyprowadzaniu kraju z kryzysu, jednak nie mogło to zmienić rozbudzonych w społeczeństwie oczekiwań zasadniczych zmian politycznych. Społeczeństwo nie było już skłonne pogodzić się z planami Franco, zmierzającego - po wyborze na swego następcę księcia Juana Carlosa - do stworzenia monarchii opartej na oligarchii finansowo-przemysłowej, wielkiej burżuazji i wojsku. Te nowe siły społeczne, wywodzące się przede wszystkim z warstwy robotników oraz tworzącej się szybko klasy technokratów i przedstawicieli burżuazji różnych regionów (właściciele małych i średnich zakładów przemysłowych, menedżerowie zarządzający tymi zakładami: mevos directores, przedstawiciele administracji w sektorze publicznym, bankowym i przemysłowym) - dążyły coraz silniej do tego, aby zamiast monarchii starego typu utworzyć w Hiszpanii monarchię parlamentarną.
Dążenia te przybierały formę nacisków wywieranych na sprawujących władzę działaczy z Opus Dei, domagając się od nich większej liberalizacji politycznej i gospodarczej. Nacisków tych adresaci nie mogli zlekceważyć, gdyż stała za nimi już poważna siła społeczna. Wymienieni wyżej "profesjonaliści" stanowili w 1970 roku ponad 25 proc. siły roboczej kraju (wzrost liczebny tej grupy społecznej był szczególnie widoczny w latach 1965-1968, kiedy to na rynek pracy trafiło wielu absolwentów uniwersytetów, szkół biznesu, szkół średnich o profilu administracyjno-ekonomicznym).
Żądanie zreformowania systemu politycznego Hiszpanii spotkało się ze zrozumieniem części kleru, zwłaszcza na niższych szczeblach hierarchii kościelnej. Kiedy po wprowadzeniu w 1969 r. stanu wyjątkowego nastąpiły masowe aresztowania robotników, związkowców, studentów i działaczy partii politycznych - wielu duchownych potępiło te działania. Wielu z nich obawiało się, że takie działania władz mogą doprowadzić do powtórzenia się sytuacji z lat wojny domowej 1936-1939. Na postawę hiszpańskich duchownych wpłynęła również w dużym stopniu atmosfera, jaka zapanowała w Stolicy Apostolskiej w czasach rządów papieży-liberałów. Już w roku 1964, kiedy ustanowiono Konferencję Episkopatu, zmniejszyły się wyraźnie wpływy biskupów wiernych generałowi Franco. W roku 1969 prymasem Hiszpanii został Enrique Vicente y Tarancon, który był zwolennikiem nowych tendencji, nie zaś tradycyjnej nauki o katolickości państwa. W tym czasie w całym kraju pojawiło się wielu "lewicowych katolików", będących nierzadko sympatykami terrorystycznego separatyzmu. Wszystko to działało destabilizująco na system władzy utrzymywany przez Caudillo.
Nacisk nowych sił społecznych na technokratów z Opus Dei był tym bardziej skuteczny, że ci byli pragmatykami, powiązanymi z kapitałem francuskim i niemieckim, a więc ze światem finansowym krajów przeznaczających znacznie więcej pieniędzy na rozwój gospodarczy niż na militaria. Kontrastowało to z sytuacją Hiszpanii, w której gospodarce dominowała armia, stojąca równocześnie na straży politycznego status quo. Jednak w latach 60. i 70. kapitał europejski stawał się i tu coraz wyraźniej obecny, co wiązało się też z uzależnieniem gospodarki kraju od zagranicznych pieniędzy i technologii. To z kolei było skutkiem zacofania rodzimej myśli technicznej i bazy naukowej. Wszystko to wzmagało presję na dostosowanie systemu politycznego Hiszpanii do sprawdzonych systemów demokratycznych istniejących w innych krajach Europy Zachodniej.
W roku 1973 rozpoczęto tu na wpół jawne przygotowania do zmiany ustroju politycznego. Następca Carrero Blanco na stanowisku premiera, Arias Navarro, deklarował wprawdzie pluralizm w życiu społecznym i gospodarce, jednak szybko okazało się, że nie myślał on o dopuszczeniu do rządzenia nielegalnych do tej pory partii, lecz o "rozwoju stowarzyszeń". Tymczasem rosnące znaczenie partii - nie uznawanych wprawdzie, lecz tolerowanych przez Navarro - okazało się w schyłkowym okresie frankizmu czynnikiem wywierającym coraz silniejszy wpływ na opinie mieszkańców kraju. Stało się to szczególnie wyraźne w roku 1974, kiedy sekretarzem generalnym socjaldemokratycznej partii PSOE (Partido Socialista Obrero Espanol) został Felipe Gonzalez. W tym samym roku coraz aktywniejszy udział w życiu politycznym kraju brał liberalny frankista, Manuel Fraga Iribarne, lider grupy politycznej Reforma Democratica, dążący do utworzenia ugrupowania politycznego o charakterze prawicowo-konserwatywnym Alianza Popular. Wreszcie w tymże samym roku 1974 powstała koalicja partii chrześcijańsko-demokratycznych i liberalnych Centro Democratico (trzy lata później koalicja ta przekształciła się w Union de Centro Democratico - UCD), a na jej czele stanął Adolfo Suarez).
Rok 1974 pokazał generałowi Franco, jak silna jest opozycja przeciwko jego rządom. ETA i FRAP (Antyfaszystowski Rewolucyjny Ruch Proletariacki) prześcigiwały się w organizowaniu zamachów (w całym roku urządzili ich 200), a nielegalne partie mnożyły postulaty. Zmian umożliwiających przejście do liberalnej demokracji - i to z Juanem Carlosem na czele państwa - zaczęli domagać się współpracownicy Caudillo, w tym wspomniany wyżej Fraga. Przedstawiony przez niego w grudniu 1974 roku projekt zmian systemu politycznego - Franco odrzucił w styczniu następnego roku, kwitując propozycje ironicznym pytaniem: "Interesujące, tylko dla jakiego to ma być kraju?" W czerwcu tego roku Caudillo zakazał hrabiemu Barcelony wjazdu do Hiszpanii, zapobiegając w ten sposób próbie ustanowienia przez tego ostatniego monarchii liberalnej, i to z sobą, a nie z synem na tronie.
Wcześniej, w kwietniu, po zamordowaniu 11 policjantów w zamachu ETA i FRAP, wprowadzono stan wyjątkowy w Kraju Basków. W końcu sierpnia przyjęto zaostrzoną ustawę terrorystyczną - i wydano 11 wyroków śmierci na osoby winne zamachu na policjantów. Franco nie ugiął się pod apelem papieża Pawła VI o ich ułaskawienie (uczynił to po rozprawie 6 terrorystów ETA w grudniu 1970 roku); w końcu października wyrok na 5 sprawcach zamachu wykonano. Było to już tylko symboliczne pokazanie światu - na trzy tygodnie przed śmiercią, że ciężko chory Caudillo stara się do końca panować nad sytuacją. Najważniejsze przyczyny oporu przeciwko reżimowi Franco w latach 60-tych i 70-tych:
- Rozwój gospodarczy kraju doprowadził do ukształtowania się klasy średniej, która zaczęła domagać się większego udziału w decydowaniu o losach kraju.
- Nierównomierny rozwój różnych regionów rozbudził wśród mieszkańców najbogatszych prowincji pragnienie uniezależnienia się od władzy centralnej, co miało umożliwić jeszcze szybszy wzrost stopy życiowej w tych częściach kraju. Najwyraźniej tendencje te dały o sobie znać w Kraju Basków, dążącym do separacji, w mniejszym zaś stopniu w Katalonii i Galicji, zmierzających do uzyskania autonomii w granicach Hiszpanii. Aspiracjom tym towarzyszyło podkreślanie kulturowej i językowej specyfiki tych regionów.
- Zmiana polityki Stolicy Apostolskiej pod rządami papieży liberałów: Jana XXIII i Pawła VI osłabiły pozycję generała Franco na arenie międzynarodowej i w kraju, co dodatkowo zmobilizowało opozycję do działania.
- Manifestacje studentów we Francji w maju 1968 roku wywarły wpływ na postawę młodzieży hiszpańskiej, coraz śmielej domagającej się reform systemu politycznego i oświatowego.
- Uzależnienie gospodarki hiszpańskiej od obcego kapitału rodziło presję na dostosowanie jej standardów do wzorów obowiązujących w bogatszych krajach. Proces ten ułatwiali odpowiedzialni za gospodarkę "technokraci" z Opus Dei, sami powiązani z kapitałem zagranicznym.
- Kryzys lat 1967-1968 wywołał masowe protesty i pokazał, jak bardzo wzrosło znaczenie nielegalnych partii i ugrupowań politycznych oraz związków zawodowych, świadomych już tego, iż są w stanie skutecznie przeciwstawiać się reżimowi.
- W pierwszej połowie lat 70. siła wspomnianych wyżej partii i ugrupowań (socjalistycznych i chadeckich) jeszcze bardziej wzrosła, gdyż na ich czele stanęli wybitni przywódcy, przyszli mężowie stanu: Felipe Gonzales i Adolfo Suarez.