Pod wpływem zwierząt stajemy się spokojniejsi i bardziej otwarci.
Pod koniec osiemnastego wieku zaczęto podejmować nieśmiałe próby wykorzystania obecności zwierząt do leczenia chorych. William Tuke - dyrektor jednego z angielskich szpitali psychiatrycznych -jako pierwszy pozwolił na wprowadzenie do zakładu królików, kóz i kurcząt. Był przekonany, że pacjenci, opiekując się mniejszymi i słabszymi od siebie istotami, znacznie szybciej nauczą się panowania nad swoimi zachowaniami. Podczas drugiej wojny światowej w kilku szpitalach na terenie USA hodowano koty i psy, by ranni żołnierze nie czuli się samotni. Bliskość czworonogów pomogła wielu z nich pogodzić się z kalectwem i złagodziła ból. Jednak dopiero w latach siedemdziesiątych zaczęto prowadzić poważnie badania nad wpływem zwierząt na zdrowie psychiczne człowieka. Naukowcy odkryli, że głaskanie czy nawet samo mówienie do psa lub kota znacznie zmniejsza napięcie psychiczne i obniża ciśnienie tętnicze. Niezwykle uspokajająco i kojąco działa na ludzi obserwacja ryb w akwarium. Animoterapia, czyli metoda leczenia przy pomocy kontaktu pacjenta ze zwierzętami, zdobywa w ostatnich latach coraz większą popularność. Poddawane są jej szczególnie dzieci z problemami natury psychicznej i zaburzeniami emocjonalnymi. Pierwszym etapem takiego leczenia jest zwykle przyzwyczajanie się małych pacjentów do przebywania w towarzystwie czworonoga, na przykład psa. Terapeuta najpierw tłumaczy im, co oznaczają poszczególne zachowania nowego przyjaciela - merdanie ogonem, podawanie łapy czy szturchanie nosem. Dopiero potem pozwala, by dzieci głaskały psa i bawiły się z nim. Już po kilku miesiącach widoczna jest poprawa w reakcjach małych pacjentów: stają się oni bardziej pewni siebie, otwarci, dużo łatwiej nawiązują kontakty z rówieśnikami i z dorosłymi. W wielu amerykańskich oraz angielskich szpitalach korzysta się z pomocy czworonogów w przypadku długotrwałej choroby i rekonwalescencji dzieci. Przykuci do łóżka pacjenci szybko popadają w głęboką depresję i zobojętnienie. A taki właśnie stan psychiczny spowalnia proces powrotu do zdrowia. Dlatego dzieci regularnie odwiedzane są przez psy, króliki, tchórzofretki, a nawet papugi. Najstarszą, a zarazem najbardziej rozpowszechnioną terapią z udziałem zwierząt - w tym przypadku koni -jest hipoterapia. Pierwsze przekazy na ten temat pochodzą z XVI wieku. Bywa szczególnie pomocna w leczeniu dzieci dotkniętych zespołem Downa, autyzmem czy też porażeniem mózgowym. W ostatnich latach wzrosło zainteresowanie tym rodzajem leczenia, wciąż powstają nowe ośrodki rehabilitacyjne. Konie, z racji tego, że są duże i silne, już po kilku spotkaniach dają dzieciom ogromne poczucie bezpieczeństwa oraz wiarę we własne siły. Jeśli bowiem takie wielkie zwierzę przy bliższym kontakcie nie robi im krzywdy, co więcej - pozwala się przytulić, usiąść na swoim grzbiecie, wiedzą, że nie muszą się już niczego bać. Koński grzbiet wspaniale nadaje się do wykonywania na nim ćwiczeń gimnastycznych. Jest ciepły, łagodnie się kołysze i pozwala rozluźnić napięte mięśnie chorego. Efekty, jakie przynosi prawidłowo przeprowadzona hipoterapia, zadziwiają niekiedy nawet specjalistów. Pacjenci z porażeniem mózgowym i zespołem Downa znacznie lepiej koordynują ruchy rąk i nóg. Dzieci zamknięte w sobie i bojaźliwe nabierają zaufania do otoczenia. Ważny jest również dobór zwierzęcia uczestniczącego w leczeniu. Konie nie powinny być zbyt wysokie, lecz o mocnych, szerokich grzbietach. Muszą odznaczać się łagodnością, wrażliwością oraz cierpliwością. Pod koniec lat siedemdziesiątych zaczęto przeprowadzać w USA seanse terapeutyczne z udziałem delfinów. Od wieków zadziwiały one ludzi swoją wyjątkową inteligencją, ratowały tonących, niejednokrotnie też bezpiecznie przeprowadzały statki przez najeżone skałami cieśniny. Dlatego znakomicie sprawdzają się w roli terapeutów. Zdarzało się, że nie mówiące dotąd dzieci po kilkugodzinnym obcowaniu z tymi zwierzętami zaczynały wydawać z siebie odgłosy podobne do tych, za pomocą których porozumiewają się delfiny. Ponadto starają się one przez cały czas podtrzymać zainteresowanie małego pacjenta, wciąż zmieniając zabawy. U wybrzeży Florydy powstała specjalny szkółka, w której delfiny pomagają uczyć dzieci opóźnione w rozwoju. Ostatnio naukowcy przeprowadzili szereg prób mających na celu wykorzystanie tych zwierząt do leczenia narkomanii i alkoholizmu. Wielu uczestników terapii stwierdzało po paru seansach, że nie odczuwają już potrzeby sięgania po używkę. Taka reakcja jest odpowiedzią na wydawane przez delfiny dźwięki, które wywołują u człowieka stan głębokiego odprężenia i zadowolenia. Obcowanie ze zwierzętami ma korzystny wpływ na każdego z nas. Poprawia ono działanie układu odpornościowego, a także stan zdrowia psychicznego. Właściciele kotów, psów czy kanarków są przyjaźnie nastawieni do świata, otwarci i dużo spokojniejsi niż ludzie, którzy nie mają żadnych zwierząt. Posiadanie malutkiego przyjaciela, na przykład chomika, świetnie rozwija w każdym dziecku opiekuńczość i odpowiedzialność. Uczy się ono przy okazji szacunku dla istot żywych. Czworonogi są często najbliższymi i jedynymi towarzyszami osób starszych bądź niepełnosprawnych. Pomagają zapomnieć o samotności, niosą ukojenie ludziom nerwowym. Przywiązanie, jakie okazują właścicielowi, zwiększa jego poczucie wartości...
W jakich placówkach są zwierzęta?
Szpital
W Stanach Zjednoczonych coraz popularniejsze są wizyty zwierząt w szpitalach. Przyprowadzają je wolontariusze, najczęściej ich właściciele. Znajdują się pod stałą opieką weterynarzy, a przed każdą wizytą u pacjentów są czesane i kąpane.
Poprawczak
W latach siedemdziesiątych w Niemczech powstał pierwszy zakład wychowawczy wykorzystujący w resocjalizacji zwierzęta. Wśród dzieci i młodzieży przebywającej w tego typu placówkach zauważa się szybszą poprawę zachowania, niż u wychowywanych tradycyjnymi metodami. Kontakt ze zwierzęciem pomaga obudzić w dziecku emocje i rozwinąć poczucie odpowiedzialności w stosunku do istot słabszych.
Więzienie
W niektórych więzieniach Europy Zachodniej dozwolone jest trzymanie w celach zwierząt. Zaobserwowano znaczny spadek agresji wśród więźniów i polepszenie się ich stosunków z personelem. Stwierdzono także dużo mniejszą liczbę aktów przemocy i stanów depresyjnych. Przebywający w zakładach karnych stali się bardziej otwarci i przyjacielscy.
Czego uczą się przy małych zwierzętach dzieci? [nasz obserwacje]
o umiejętności wychowawczych [uczą się opieki nad zwierzęciem]
o uczą się kształtowania więzi i relacji wzajemnego zaufania
o akceptacji bez oceniania
o obowiązkowości
o zrozumienia siebie [mniej koncentrują się na własnych dolegliwościach]
o empatii [postrzegają zwierzęta jako partnerów - są bardziej wyczulone na ich potrzeby i sygnały]
Część główna
Coraz częściej wielu terapeutów odkrywa na nowo zooterapie, czyli pomoc, jaka mogą nieść zwierzęta osobom niepełnosprawnym. Pomoc zwierząt okazywana rannym, chorym czy niepełnosprawnym ludziom ukazywana jest także w sztuce od malarstwa poprzez literaturę do filmu. Dzisiejsze działania są efektem wieloletnich badań zoologów, psychologów, lekarzy, pedagogów i innych specjalistów. W 1937 roku Anna Freud zauważyła, ze strach zwierzęcia może się przenieść na człowieka dzięki procesowi identyfikacji. Dwanaście lat później Kris i Bellac stworzyli "Children Apperception Test", bazujący na założeniu, ze dziecko łatwiej identyfikuje się z małym zwierzątkiem niż z dorosłym człowiekiem. W 1958 Amerykanin Boris Levinson zakomunikował, ze porozumiewa się z młodym chorym psychicznie mężczyzna za pośrednictwem jego psa. We Francji Ange Condoret, weterynarz i twórca SEPMRAE (Towarzystwo Studiów Psychosocjologicznych i Medyczno-Pedagogicznych nad Relacjami Dzieci Zdrowych i Nieprzystosowanych ze Zwierzętami Domowymi) rozpoczął w 1968 roku specjalna terapie ułatwiona przez zwierzęta. Zwierze może sprawić, ze człowiek starszy lub niepełnosprawny uwierzy w siebie, uwierzy, ze jest potrzebny. W maju 1995 roku w Clermont Ferrand odbyła się specjalna konferencja poświecona możliwościom niesienia pomocy osobom niepełnosprawnym przez zwierzęta.
Dziś można przedstawić szereg przykładów zarówno znanych jak i będących w fazie eksperymentu ukazujących udział zwierząt w szeroko rozumianym procesie rehabilitacji osób niepełnosprawnych: od psów przewodników niewidomych, poprzez farmy terapeutyczne do udziału delfinów w rehabilitacji dzieci autystycznych i dzieci z zespołem Downa.
Terapie ze zwierzętami takimi jak:
Delfiny
W Dolphin Research Center of Marathon Key na Florydzie dzieci z zespołem Downa oraz dzieci autystyczne uczą się mówić przy pomocy delfina. Metodę te wprowadził profesor David Nathanson, neuropsychiatra z Uniwersytetu Miami w 1988 roku. 2,5 letni Amerykanin Jeremy Jones dotknięty zespołem Downa uczy się mówić w basenie przy pomocy delfina Marina, gwiazdy filmu "Wielki Blekit" ("Le Grand Bleu"). Jeremy nazywa przedmioty i zwierzęta narysowane na specjalnej tablicy, wrzucając je za każdym razem do basenu. Delfin chwyta je i przynosi, a chłopiec nagradza delfina okrzykami i klaskaniem. Profesor Nathanson zastosował te sama metodę w sali bez delfina. Dziecko było jednak mniej skoncentrowane na ćwiczeniu i uczyło się wolniej. W sali chłopiec dal tylko piec właściwych odpowiedzi, w basenie dziewięć. Z metody profesora Nathansona korzystają dzieci w różnym wieku i z różnymi zaburzeniami (zespól Downa, autyzm, dysleksja, nadpobudliwość, wodogłowie). Profesor Nathanson zaznacza jednak, ze metoda reedukacji w towarzystwie delfina nie jest doskonałym środkiem dla wszystkich dzieci. Niektóre boją się wody inne zwierząt. Bardzo różnie reagują dzieci autystyczne. Niektóre głęboko dotknięte autyzmem były przerażone na widok wody i nawet nie dostrzegały w niej delfinów. O innych prof. Nathanson mówi jednak "bańka, która otaczała te dzieci pękła". W Marineland Antibes, gdzie znajduje się osiem delfinów, rozpoczęto także pierwsze próby pracy delfinów z niewidomymi dziećmi. 16 seansów w Marathon Key kosztuje jednak 7.000 USD. W USA niektórzy badacze są przekonani o działaniu antystresowym delfinów. Także we Francji rozpoczęto próby terapii dzieci niepełnosprawnych przy pomocy delfinów. Doświadczenia jednak przerwano twierdząc, ze jest to terapia "de luxe", a wpływu delfinów nie można uogólniać.
Obecnie w delfinariach można leczyć ponad 100 różnych chorób, zwłaszcza
neurologicznych, psychicznych oraz onkologicznych. Aby terapia miała sens pacjent musi odbyć co najmniej 10 seansów z delfinami. Najbliższy taki ośrodek znajduje się w Kozaczej Buchcie na Ukrainie. Tam jedno spotkanie z delfinem kosztuje 50 dolarów. W Polsce delfinoterapia jest uznawaną metodą leczenia.
Kot
Koty odwiedzają pacjentów klinik i szpitali psychiatrycznych oraz mieszkańców domów spokojnej starości i domów dziecka. Często zresztą zostają w tych miejscach na stałe. Uczestniczą również w zajęciach z osobami niepełnosprawnymi. Jest część kociej natury obok tej, która każe mu cały dzień przyczajać się i polować, szukająca bliskości z człowiekiem. Całe szczęście, bo wszystko wskazuje na to, że kot- przyjaciel to prawdziwy skarb. Dzięki niemu stajemy się lepsi, weselsi, a nawet zdrowsi... "Zawodowym" czworonożnym terapeutą może zostać tylko zwierzak specjalnie do tego celu przeszkolony:
Idealny kot terapeuta:
- musi mieć co najmniej rok. To daje możliwość sprawdzenia czy zwierzę jest odpowiednio z socjalozowane. Poza tym dopiero po ukończeniu roku układ odpornościowy kota jest na tyle rozwinięty, że nie dopuści do zakażenia szpitalnymi zarazkami.
- Musi mieć aktualne szczepienia i świadectwo zdrowia
- Wykazuje typowe dla kota zachowania
- Jest przyzwyczajony do różnych sytuacji takich jak obecność psa, tłum, hałas. To daje pewność, że gdy podobna sytuacja zdarzy się w placówce odwiedzanej, kot nie wystraszy się, nie wyskoczy nagle i nie podrapie osoby, która trzyma go aktualnie na ręce.
- Nie boi się podróży samochodem i innymi środkami lokomocji.
- Pozwala brać się na ręce i pieścić osobom obcym.
Jak wychować kota na terapeutę?
- od pierwszych dni przyzwyczajaj go do dużej ilości osób – zapraszaj do domu znajomych, gdy wychodzisz bierz kota ze sobą, niech znajomi głaszczą go i karmią, to sprawi, że zwierzę nabierze zaufania do obcych osób, i nie będzie reagował na nie agresywnie.
- Zapoznaj go z szeleczkami i smyczą. Zacznij od szelek, gdy kot będzie biegał w nich swobodnie spróbuj zapiąć lekką smycz. Nagradzaj go smakołykami lub zachęcaj do zabawy. Z twoją cierpliwością i miłością na pewno szybko przyzwyczai się do nowego ubranka.
- Przyzwyczajaj go do regularnego czesania i innych zabiegów pielęgnacyjnych – kot terapeuta musi być niezwykle zadbany
- Podróżuj z kotem samochodem, autobusem, tramwajami by zwierzę było przyzwyczajone do sytuacji, mogących mieć miejsce w podróży. Przyzwyczajony do warkotu silnika kot nie będzie zestresowany gdy będzie przewożony na zajęcia w ośrodku.
- Prowadź skrupulatnie książeczkę zdrowia, pilnuj terminów szczepień i regularnych wizyt kontrolnych u weterynarza.
Rybki akwariowe
Uspokajająco działa głaskanie zwierzęcia lub oglądanie akwarium, powoduje to obniżenie ciśnienia i zwolnienie tętna, jak wykazują badania amerykańskie. Badania dotyczące oddziaływania rybek akwariowych prowadzone były na Uniwersytecie Pensylwańskim. Prawdziwym "królem antystresowym" okazały się czerwone rybki. Philippe Dupuis, członek Towarzystwa Przyjaciół Akwarium Muzeum Sztuki Afryki i Oceanii od dawna zachęcał do instalowania akwariów z egzotycznymi rybkami w poczekalniach szpitali. I udało się. Profesor Couly, ordynator oddziału stomatologicznego szpitala dziecięcego Necker w Paryżu, zainstalował w swym oddziale powyżej foteli ekrany video, ukazujące czerwone rybki. W znacznym stopniu zmniejsza to strach i obawy małych pacjentów. Podobnie postępują inne szpitale paryskie. Planowany jest tak ze specjalny program przeznaczony dla osób starszych.
Lamy
W swej książce "Les animaux gurisseurs" ("Zwierzęta znachorzy") Vincent Rousselet-Blanc i Caroline Mangez zwrócili uwagę m.in. na uspokajający wzrok lamy. Zwierze to zyskało uznanie wśród maklerów giełdowych z Wall Street często denerwujących się wahaniami notowań. Maklerów tych zwykle stać także na duży ogród oraz 2.000 USD na zakup zwierzęcia.
Konie
W hipoterapii dają się wyróżnić następujące typy działań, chociaż należy pamiętać, że podział ten nie jest sztywny i poszczególne formy terapii przenikają się nawzajem i uzupełniają.
- Fizjoterapia na koniu
przywracanie sprawności fizycznej poprzez odpowiednio dobraną gimnastykę leczniczą, wykonywaną na koniu poruszającym się stępem, zalecana i nadzorowana przez lekarza, prowadzona przez fizjoterapeutę, metoda uzupełniająca klasyczną fizjoterapię.
- Psychologiczna jazda konna
zespół działań podejmowanych w celu usprawnienia intelektualnego, poznawczego, emocjonalnego i fizycznego. Podczas jazdy konnej i czynności z nią związanych stosowane są działania edukacyjne, pedagogiczne, elementy psychoterapii, terapii zajęciowej i logopedii. Terapia ta jest prowadzona przez pedagogów i psychologów.
- Terapia z koniem
wykorzystanie konia do celów leczniczych, zbliżenie pacjenta i konia daje efekt terapeutyczny, pacjent dzięki relacjom nawiązanym ze zwierzęciem poprawia swoją komunikację ze światem zewnętrznym. Sama jazda konna może być jednym z elementów tej formy terapii, ale nie musi. Prowadzona jest przez pedagogów, psychologów i psychiatrów.
- Jazda konna dla osób niepełnosprawnych – sport i rekreacja
nie stanowi części hipoterapii, ale jest z nią ściśle związana i ma aspekt terapeutyczny. Umożliwia aktywność sportową osobom niepełnosprawnym, wyrabia u nich nawyk i potrzebę aktywnego spędzania wolnego czasu w kontakcie ze zwierzęciem i przyrodą. Zajęcia prowadzone są przez instruktorów jazdy konnej specjalnie przygotowanych i instruktorów rekreacji ruchowej ze specjalnością hipoterapii.
Psy
Osoba niepełnosprawna, której towarzyszy pies jest bardziej samodzielna. Uczy się odpowiedzialności za niego. Pojawienie się psa stwarza konieczność organizacji dnia codziennego. Niepełnosprawny czuje się odpowiedzialny za zwierzaka. Zdaje sobie sprawę, że czyjeś zdrowie i życie zależy od niego. Obowiązki związane z psem, takie jak: karmienie, pielęgnacja, spacery, zabawa, stają się bardzo ważnymi czynnościami. Pozwalają na odsunięcie własnych słabości. To właśnie właściciel staje się dla psa prawdziwym, jedynym przyjacielem i całym światem. Pies odpłaca miłością, oddaniem, wiernością, prawdziwa, bezinteresowną przyjaźnią, pomocą w trudnościach napotykanych dnia codziennego. Te dwie istoty po pewnym czasie stanowi jedność.
Pies pomaga w stanach smutku, depresji, rezygnacji. Łatwiej przechodzą takie nastroje, są one krótsze i mniej intensywne niż w przypadku ludzi niepełnosprawnych nie posiadających czworonożnego przyjaciela. Wiele osób sprawnych inaczej podkreśla, że nie wyobraża sobie życia bez psa.
Psy dla osób niepełnosprawnych są uczone różnych umiejętności w zależności od potrzeb, stopnia i rodzaju niepełnosprawności. Do podstawowych należą:
- pomoc przy poruszaniu się i utrzymywaniu równowagi
- prowadzenie osób niewidomych o zagrożeniach i barierach
- podnoszenie i podawanie wszelkich przedmiotów,
- zamykanie i otwieranie drzwi
- pomoc przy rozbieraniu i ubieraniu się
- wzywanie pomocy
- powiadomienie swojego nie słyszącego opiekuna o alarmie, płaczu dziecka, innej osobie, dzwonku u drzwi.
Szkolenie psa terapeuty jest złożonym procesem. Musi być ukierunkowane na indywidualne potrzeby i możliwości przyszłego właściciela.
Istotna jest współpraca pomiędzy psem a osobą niepełnosprawną, z związku z tym tak ważny jest udział osoby, która otrzyma psa, w końcowym procesie szkolenia, kiedy to indywidualnie kształtuje się zakres umiejętności zwierzęcia w stosunku do oczekiwań i potrzeb opiekuna.
Farmy
Istnieje także oddziaływanie pedagogiczne zwierząt, które nauczają porywcze dzieci delikatności i czułości. Przemoc wśród dzieci jest dziś często spotykanym zjawiskiem zwłaszcza wśród dzieci amerykańskich. Stad na uwagę zasługuje eksperyment Green Chimmey, farmy-szkoly dla trudnej młodzieży. Jest tam około setki dzieci od 6 do 16 roku życia, które doznały głębokich szoków emocjonalnych, często dzieci, które były maltretowane, wykorzystywane seksualnie, dzieci narkotyzujące się. Przebywają razem z 150 zwierzętami, w większości porzuconymi lub rannymi. Dzieci zajmują się nimi. Proces rehabilitacji i resocjalizacji zachodzi w obu kierunkach. Wyniki są bardzo dobre. Farmy takie powstają także w Europie. W 1991 roku powstał Związek Promocji Farm Pedagogicznych we Francji. Pierwsza farma w Saint-Jean de Vedas istniała już w 1988 roku. Yann 11-letni chłopiec z mózgowym porażeniem dziecięcym, nie mówi, nie posługuje się kończynami dolnymi. Jest przywożony na farmę od trzech lat raz w tygodniu. Nie komunikował się z nikim, dziś robi to za pomocą specjalnego komputera "Hektor". Jednak postępy w jego rozwoju psychoruchowym przypisywane są w znacznej części właśnie kontaktom ze zwierzętami na farmie. Kontakt ze zwierzętami - konie, kucyki, osły, krowy, świnie, króliki, kury, powoduje, ze dzieci są szczęśliwe. Tu w odróżnieniu od szpitala dzieci mogą się brudzić. Profesor Montagner z Uniwersytetu w Besancon prowadził badania na temat wzajemnych relacji dziecko - zwierze. Badania te wykazały m.in., ze proste głaskanie królika, psa lub kota obniża poziom leku i zwalnia prace serca. Na farmie dzieci mogą dotykać ziemie i brać ja w ręce, czują się odpowiedzialne przygotowując pożywienie dla kur.
Cele programu AAT (Terapii z Udziałem Zwierząt)
Zwierzęta mogą być włączone do wielu programów. Po włączeniu się do programu AAT poproś prowadzącego terapię o wyjaśnienie jakie cele stoją przed określoną osobą. Poniżej niektóre przykłady celów AAT:
- fizyczne
rozwijanie funkcji motorycznych
rozwijanie umiejętności poruszania się na wózku
rozwijanie równowagi
- zdrowie psychiczne
rozwijanie werbalnego porozumiewania się członków grupy
rozwijanie umiejętności skupiania uwagi
rozwijanie umiejętności wypoczynku/rekreacji
podnoszenie pewności siebie
obniżanie lęku
obniżanie samotności
- edukacyjne
rozwijanie słownictwa
polepszanie pamięci krótko- i długo-terminowej
rozwijanie pojęć takich jak wielkość, kolor
- motywacyjne
rozwijanie chęci brania udziału w zajęciach z grupą
rozwijanie interakcji z innymi uczestnikami zajęć
rozwijanie interakcji z personelem motywacja do ćwiczeń
Mniej lub bardziej aktywny udział różnych zwierząt w procesie rehabilitacji czy reedukacji budzi zainteresowanie coraz szerszego kręgu specjalistów. Miłość do zwierząt może poruszyć serca ludzi, "zwierzeta-znachorzy" maja, wiec także swa role w terapii schorzeń psychosomatycznych. Oczywiście jest to jedynie środek pomocniczy i nie można rezygnować ani z pomocy osób trzecich, ani pomocy technicznych. Niektórzy przeciwnicy tych metod mówią o zbyt wysokich kosztach szkolenia i utrzymania zwierząt, co czasem ma swoje uzasadnienie. Inni obawiają się meczenia, wykorzystywania zwierząt lub zmuszania ich do czynności dla nich nienaturalnych podobnie jak dzieje się to w cyrku. Jeszcze inni odwołując się do zasad etyki. Zastanawiają się czy człowiek może tak głęboko podporządkowywać sobie inne, często bardzo inteligentne, żywe istoty. Według XIX-wiecznych moralistów miedzy człowiekiem a zwierzętami istnieje głęboka przepaść - m.in. umiejętność posługiwania się językiem i zdolność logicznego myślenia. Współcześni badacze dodali do tego umiejętność tworzenia narzędzi i posługiwania się nimi, abstrakcyjne myślenie, samoświadomość oraz tworzenie kultury. W świetle ostatnich badań dotyczących małp, delfinów butlonosych, czy afrykańskiej papugi żako nie wszyscy naukowcy są jednak przekonani o tak wielkiej przepaści intelektualnej.