To pytanie jest celem moich rozważeń. Postaram się, przy pomocy poniższych argumentów, rozstrzygnąć ten problem.
Czym jest zatem bogactwo?
„Słownik języka polskiego” wyjaśnia znaczenie tego słowa, uznając za bogactwo zbiór dóbr mających dużą wartość, stanowiących majętność, dostatek, zamożność.
Różne są rodzaje bogactw. Mówiąc o bogactwie najczęściej myślimy o pieniądzach bądź o wartościowych przedmiotach. Są bogactwa m. in. naturalne, mineralne, kopalne, stanowiące o potędze gospodarczej kraju. Posiadanie ich jest więc źródłem dochodów państwa i stanowi o jego zasobności. To wielki atut. Można stwierdzić, że posiadanie dóbr naturalnych jest dla danego kraju strategicznym źródłem dochodów.
Dla każdego obywatela w indywidualnym odbiorze i znaczeniu bogactwo kojarzy się z posiadaniem właśnie przez niego odpowiedniego zasobu dóbr materialnych. Uważam, że jeśli nie posiada się bogactw materialnych, trudno jest żyć. Szczególnie we współczesnym świecie.
Jak można być szczęśliwym, jeśli nie ma się pieniędzy by wybudować sobie dom. Przecież jest on niezbędny do życia. Innym argumentem na potwierdzenie tego stwierdzenia niech będzie problem ratowania życia komuś nam bliskiemu. Wszyscy wiemy, że za leki trzeba płacić. Jak nam przykro, gdy ten bliski nam człowiek cierpi, a my nie możemy mu pomóc, bo nie stać nas na jego leczenie. Czy można to znieść? Jeśli stać nas będzie na wyleczenie tej osoby, będziemy szczęśliwi. A wszystko to za sprawą pieniędzy.
Innym argumentem potwierdzającym moją hipotezę jest przykład kupowania przedmiotów ułatwiających nam codzienne życie. Jeśli ma się pieniądze, problem z głowy. Przykro jest odmówić dziecku kupienia mu np. komputera. Dziecko o tym marzy i byłoby szczęśliwe, gdyby go posiadało.
Ale czy ten rodzaj bogactw zapewnia każdemu człowiekowi szczęście?
Myślę, że nie. Ja osobiście uważam, że niezmiernym bogactwem jest zdrowie i rozum. To także wartości bez których nie może być mowy o szczęśliwym życiu. To one stanowią o pełni człowieczeństwa, a tylko tak pojmowane życie może dać pełnie szczęścia. Na dowód tego przytoczę myśl jednego z filozofów Oświecenia: „Myślę wiec jestem”.
Cóż warte byłoby życie bez takiego bogactwa jakim jest zdrowie. Temu problemowi poświęcił swe fraszki Jana Kochanowski, a ja tylko potwierdzam i zgadzam się z jego filozofią życiową. Zdrowie naprawdę jest największym skarbem i nic nas nie cieszy, gdy ono nam szwankuje. Na nic są wtedy bogactwa materialne.
Powyższe rozważania utwierdziły mnie w przekonaniu, że bogactwo zapewnia człowiekowi szczęście pod warunkiem, że nie będzie pojmowane w jednym jego wymiarze i rodzaju, a mianowicie w wymiarze materialnym.