Raj jest dla mnie czymś, nierzeczywistym, nieosiągalnym, ale jest tym o czym możemy jedynie marzyć.
Moje wyobrażenie o rajskiej szkole, to nauka przede wszystkim bezstresowa. Zajęcia prowadzone byłyby w salach w pełni skomputeryzowanych. Uczniowie przychodziliby do szkoły z własnymi laptopami, w których znajdowałyby się wszystkie podręczniki, lektury, mapy świata, encyklopedie. Te udogodnienia, które przedstawiłam spowodowałyby, że obecny plecak stałby się niepotrzebny.
Wiadomości przekazywane przez profesorów przyswajane byłyby w całości bez ponownego powtarzania w domu. Tak zdobyta wiedza nie wymagałaby potrzeby oceniania, gdyż każdy byłby tak samo uzdolniony.
Zajęcia z geografii wyobrażam sobie jako wirtualne podróże, które pozwoliłyby poznać świat i otaczającą przyrodę w taki sposób jakbyśmy tam faktycznie byli. Podziwianie rozmaitości krajobrazów, roślin i zwierząt np. zwiedzanie podwodnego świata, podziwianie raf koralowych, kanionów, wodospadów. Można byłoby odbyć spektakularny wojaż dookoła świata. Od wysokich gór po przez wielkie rzeki, ku brzegom tropikalnych wysp, które obecnie możemy zobaczyć tylko na mapie.
Podobnie wyobrażam sobie lekcje z historii, tu marzą mi się podróże w czasie do poprzednich wieków. Moglibyśmy obserwować wielkie bitwy, odwiedzać wspaniałe dwory królewskie, zobaczyć ówczesną modę. Natomiast lekcje z fizyki i chemii prowadzone byłyby w formie praktycznej, poparte ciekawymi doświadczeniami. Po tak szybko i łatwo przyswojonej wiedzy, uczniowie mieliby dużo wolnego czasu. Każdy uczeń mógłby ten czas przeznaczyć na zajęcia według własnych zainteresowań. Rozbudowana i udoskonalona szkoła posiadałaby obiekty sportowe wyposażone w najlepszy sprzęt, gdzie każdy znalazłby coś dla siebie. Rajem dla mnie byłby basen, w którym mogłabym rozwijać swoją technikę pływania. Codzienne treningi pod okiem osobistego trenera pozwoliłyby mi wziąć udział w olimpiadzie, o czym marzę.
Wycieczki organizowane przez szkołę, odbywałyby się na odległe planety, na które tylko szkoła posiadałaby wyłączność. Wypady na odległe galaktyki rozwijałaby naszą wyobraźnię, która później przydawałaby się nam na lekcjach. Również wycieczki do innych krajów i ich szkół umożliwiłyby nam naukę ich języka. Po powrocie z wycieczek między krajowych, utrzymywalibyśmy kontakt z uczniami po przez przekazy satelitarne z kamerami.
Wiem, że moje wyobrażenie o rajskiej szkole jest tylko marzeniem, ale bardzo bym chciała, aby to stało się realne.