Polityka niemiecka. Plany niemieckie przewidywały odmienne potraktowanie ziem włączonych do Rzeszy oraz obszaru Generalnego Gubernatorstwa. Tereny przyłączone miały być germanizowane już podczas wojny, a proces ten zakończyć się miał w ciągu 10 lat. Ludność polska miała być usunięta, jej miejsce zaś mieli zająć koloniści niemieccy. Generalne Gubernatorstwo traktowano do 1941 r. jako obszar zamieszkiwany głównie przez Polaków, których chciano obrócić w masę niewykwalifikowanych robotników utrzymywanych na niskim poziomie kulturalnym oraz w bezwzględnym posłuszeństwie wobec niemieckich „panów". Władze hitlerowskie rozpoczęły tuż po zakończeniu działań wojennych masowe wysiedlenia Polaków z ziem wcielonych do Rzeszy. Część wysiedlonych kierowano na roboty do Niemiec, resztę do GG. Sposób przeprowadzania deportacji powodował, że wysiedlenie równało się wywłaszczeniu. Ogółem liczbę ludności polskiej wysiedlonej z ziem wcielonych w latach 1939-1941 ocenić można na ok. 700-800 tyś. Na miejscu wysiedlonych Polaków osadzano kolonistów niemieckich.
<BR>Władze hitlerowskie próbowały też germanizacji ludności polskiej. W marcu 1941 r. ogłoszono Volkslistę (Niemiecką Listę Narodowościową) z podziałem na cztery grupy: l — osoby występujące za czasów polskich czynnie na rzecz Niemiec, 2 — zachowujące się wówczas biernie, 3 — ludność, którą usiłowano wyodrębnić od polskości (współmałżonkowie Niemców, Kaszubi, Mazurzy i górale), 4 — osoby spolonizowane. Szczególną presję wywierano na Polaków ze Śląska i Pomorza, przy czym często stosowano oszustwa. Akcja miała na celu głównie zdobycie rekrutów do wojska. Na Pomorzu w ciągu pół roku wcielono do Wehrmachtu 70 tyś. osób z trzeciej i czwartej kategorii listy. Rozpoczęto też akcję germanizacji dzieci polskich o „cechach rasy niemieckiej", bezdomnych lub odebranych rodzicom, wychowywanych następnie przez Niemców lub instytucje hitlerowskie.
<BR>Ponieważ w czasie II wojny światowej w Niemczech zaostrzał się deficyt siły roboczej, władze hitlerowskie rozpoczęły przymusowe wywożenie na roboty do Niemiec. „Łapanki" przeprowadzano przy udziale policji, SS i wojska, a schwytanych wysyłano na roboty niezależnie od stanu zdrowia, wykształcenia i wykonywanej pracy. Liczba robotników wywożonych do Rzeszy stale rosła: w 1939 r. wyniosła 40 tyś., w 1940 — 300 tyś., a w 1941 — ok. 400 tyś. osób.
<BR>Trwałym elementem polityki hitlerowskich Niemiec stał się terror. Celem jego było odstraszenie Polaków od działalności sprzecznej z szeroko rozumianym interesem Niemiec, a także fizyczna likwidacja polskich elit. Akcję rozwijano wielotorowo: od pojedynczych aresztowań i masowych egzekucji do łapanek przypadkowych przechodniów, spośród których wybierano zakładników lub wyszukiwano osoby podejrzane o działalność konspiracyjną. Resztę kierowano na roboty lub do obozów koncentracyjnych.
<BR>Niemieckie sądy doraźne nie wymagały śledztwa, obrony, a nawet obecności obwinionego czy komunikowania wyroku. Pierwsza wielka fala terroru dotknęła Polaków z ziem włączonych do Niemiec. W celu zastraszenia ludności polskiej już w pierwszych tygodniach okupacji hitlerowcy rozstrzelali w wielu miastach najwybitniejszych obywateli. W Generalnym Gubernatorstwie pierwszą akcją eksterminacyjną było wymordowanie ponad 100 osób w Wawrze pod Warszawą w grudniu 1939 r. Ponurą sławę zdobyło warszawskie więzienie na Pawiaku, siedziba Gestapo przy al. Szucha, więzienie Montelupich w Krakowie czy lubelski Zamek. Hitlerowcy starali się przede wszystkim ugodzić w wykształcone warstwy społeczeństwa. Przykładem takiego działania było aresztowanie i wywiezienie do obozów koncentracyjnych 183 pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego w listopadzie 1939 r. Druga fala terroru nastąpiła w połowie 1940 r. pod kryptonimem „akcja AB". W jej trakcie rozstrzelano w Palmirach, w Puszczy Kampinoskiej, wielu wybitnych Polaków, m.in.: Janusza Kusocińskiego, Mieczysława Niedziałkowskiego i Rataja.
<BR>Władze hitlerowskie zaczęły też organizować na ziemiach polskich sieć obozów koncentracyjnych podległą Głównemu Urzędowi Bezpieczeństwa Rzeszy, kierowanemu przez szefa SS, Himmlera. Obok zastraszenia społeczeństwa chodziło tu również o wyzyskanie darmowej siły roboczej i grabież mienia. Ciężka praca fizyczna przy głodowym wyżywieniu, braku ciepłej odzieży i pomocy lekarskiej, a także bestialstwo i sadyzm dozorców — wszystko to prowadziło do szybkiego wymierania więźniów. Pierwsze obozy założono w lecie 1940 r. w Oświęcimiu, Stutthofie i Treblince. Polaków zsyłano też do obozów koncentracyjnych w Niemczech, Austrii i innych krajach: do Dachau, Buchen-waldu, Sachsenhausen, Mauthausen czy obozu kobiecego w Ravensbriick.
<BR>Jednym z głównych celów hitleryzmu było od początku wyniszczenie Żydów. Od jesieni 1939 r. trwało tworzenie zamkniętych dzielnic (gett) w większości miast polskich, a w styczniu 1940 r. skonfiskowano majątek Żydów polskich. Pierwsze getto utworzono w Piotrkowie Trybunalskim. W styczniu 1940 r. powstało getto łódzkie, a w listopadzie 1940 r. zamknięto półmilionowe już wówczas getto warszawskie. Stłoczeni w nieludzkich warunkach, pozbawieni środków do życia. Żydzi nie mogli opuszczać gett pod karą śmierci. Połowa zgonów w gettach była wynikiem śmierci głodowej. Szerzyły się też epidemie, chorowano głównie na tyfus.
<BR>Na okupowanych ziemiach polskich Niemcy przejęli praktycznie pełną kontrolę nad życiem gospodarczym. Skonfiskowano własność państwa polskiego. Przedsiębiorstwa prywatne należały formalnie, zwłaszcza w GG, do poprzednich właścicieli, ale ich zarząd przeszedł w ręce zarządców komisarycznych. Polityka przemysłowa hitlerowskich Niemiec w Generalnym Gubernatorstwie przed 1941 r. polegała na maksymalnym ogołoceniu tego obszaru z zakładów przemysłowych. Mniej ucierpiał przemysł terenów włączonych do Rzeszy. W rolnictwie nadwyżki produkcji ponad określone minimum należało odstawić okupantowi po bardzo niskich cenach. Kontyngenty stale rosły, ściągano je w warunkach coraz większego terroru, a za nielegalny handel karano nawet śmiercią. Mimo to niedobór żywności w miastach skłaniał producentów i konsumentów do prowadzenia transakcji czarnorynkowych.
<BR>Na obszarze włączonym do Rzeszy zamknięto wszystkie szkoły wyższe i średnie. Zlikwidowano prasę polską, a dużą część zbiorów bibliotecznych i muzealnych bądź spalono, bądź wywieziono w głąb Niemiec. Trzebiono wszelkie ślady polskości. Bydgoszcz przemianowano na Bromberg, Toruń na Thorn, a Łódź na Litzmannstadt. Tylko nieco lepsza była sytuacja w GG. Utrzymano tu niektóre dawne instytucje, jak PCK, PKO czy organizacje charytatywne Rady Głównej Opiekuńczej, aparat skarbowy, niższą administrację i policję „granatową". Wszystkie te placówki działały pod ścisłym nadzorem władz okupacyjnych. Zamknięto wyższe uczelnie i większość szkół średnich, teatry, zlikwidowano prasę i wydawnictwa polskie, z wyjątkiem prasy okupacyjnej, zwanej popularnie gadzinową.
<BR>Polityka radziecka. O ile hitlerowskie Niemcy realizowały swą polityka głosząc hasła wyższości narodu niemieckiego, o tyle władze radzieckie szermo wały hasłami walki klasowej i dyktatury proletariatu. Stale powtarzano, iż Polska stanowiła państwo kapitalistów i obszarników, eksploatujące mniejszości narodowe i „polskie masy pracujące". Przejawem rewolucyjnego bezprawia był sposób, w jaki potraktowano jeńców polskich. ZSRR nie uznawał konwencji międzynarodowych o przetrzymywaniu jeńców wojennych uważając, że umowy państw „kapitalistycznych" w dziedzinie etyki go nie obowiązują. Około 230 tyś. jeńców polskich przekazano pod koniec października 1939 r. w ręce NKWD.
<BR>Po wkroczeniu Armii Czerwonej rozpoczęły się aresztowania i zsyłki. Wśród zatrzymywanych od jesieni 1939 do lutego 1940 r. znaleźli się znani politycy, działacze związkowi, przedstawiciele sądownictwa, adwokatury i prokuratury, księża, profesorowie, pisarze, działacze społeczni, gospodarczy i kulturalni, emerytowani generałowie, a nawet kolejarze, pocztowcy i leśnicy. Uwięzionych oskarżano często o służbę państwu polskiemu, interpretując ją jako „przestępstwo przeciw rewolucji i interesom proletariatu". Specjalne sądy radzieckie, nie uznające prawa obwinionych do obrony, a opierające się jedynie na fikcyjnych oskarżeniach i wymuszanych zeznaniach, wydawały wyroki, gwałcąc normy prawa państw cywilizowanych.
<BR>W ślad za aresztowanymi wywożono w głąb Związku Radzieckiego setki tysięcy osób. Wysiedlenie oznaczało przepadek mienia. Do mieszkań i domów wkraczało NKWD i milicja, zazwyczaj nocą, obstawiając wszystkie wyjścia. Obudzonym zostawiano pół godziny na spakowanie niezbędnych rzeczy i ładowano ich na samochody. Na stacjach kolejowych formowano większe transporty. Dla tysięcy aresztowanych i wysiedlanych zaczynała się gehenna długich, nieraz wielotygodniowych podróży w wagonach bydlęcych lub towarowych. W transportach tych, wśród mrozów i upałów, pragnienia, głodu, brudu, chorób i nieludzkiego traktowania, rodziły się i umierały niemowlęta, dogorywali starcy. Straże radzieckie niejednokrotnie strzelały do ludności ofiarującej transportowanym chleb lub wodę. Cała, licząca ok. 1,5 min osób, rzesza aresztowanych bądź wysiedlonych rozpłynęła się w niezliczonych więzieniach, obozach i miejscach przymusowego osiedlenia.
<BR>Do dziś zidentyfikowano ok. 130 łagrów, w których znaleźli się Polacy, m.in. na Półwyspie Kolskim, w rejonie Archangielska, w Korni ASRR, koło Norylska nad dolnym Jenisejem, koło Jakucka, Irkucka i Władywostoku, nad Kołymą, a także w południowej Ukrainie. Kobiety zatrudniano na ogół przy pracach pomocniczych, lecz często obciążano je takimi samymi obowiązkami jak mężczyzn, np. przy wyrębie lasu. W obozach na północy panowały niesłychanie trudne warunki atmosferyczne: w zimie prace przerywano dopiero przy 40 stopniach mrozu. Szerzył się szkorbut i inne choroby. Niezależnie od okrucieństwa administracji i straży obozy były królestwem kryminalistów, którzy narzucali więźniom swoistą odmianę prawa dżungli. Do ucieczek dochodziło niezwykle rzadko, gdyż uciekinierów wydawała okoliczna ludność, a inni ginęli na ogromnych przestrzeniach tajgi i tundry. Ogólnej liczby ofiar polskich w łagrach sowieckich nie sposób dokładnie ustalić. Przypuszczalnie sięgała ona kilkaset tysięcy osób.
<BR>Specjalną rolę spełniały trzy obozy, w których pod koniec 1939 r. zgromadzono jeńców polskich zagarniętych przez Armię Czerwoną. W Kozielsku znalazło się 5 tyś. osób, w tym 4,5 tyś. oficerów, w Starobielsku 3,9 tyś. oficerów, w Ostaszkowie zaś 6,8 tyś. osób, w tym 400 oficerów, przy czym resztę stanowili policjanci i żołnierze KOP. Od początku kwietnia do połowy maja 1940 r. jeńców tych wymordowano na polecenie Biura Politycznego WKP(b) w Katyniu koło Smoleńska, w Charkowie i Miednoje koło Kalinina (ob. Twer).
<BR>Ludność polska pozostała na Kresach Wschodnich znalazła się w bardzo trudnych warunkach. Państwo radzieckie zagarnęło majątki ziemskie, fabryki i banki, a złote polskie wymieniono na ruble po kursie 1:1, co przyniosło ogromne straty wszystkim posiadaczom polskiej waluty, gdyż rubel miał znacznie niższą siłę nabywczą. Zablokowano konta bankowe i oszczędnościowe. Ze sklepów znikły towary wykupywane masowo przez przyjezdnych Rosjan. Do tego dołączyły się oficjalne rekwizycje i rabunek dokonywany przez żołnierzy i urzędników radzieckich. Przed sklepami zaczęły się gromadzić olbrzymie kolejki. Większość Polaków, pozbawionych warsztatów pracy, a nie zatrudnionych w gospodarce radzieckiej, znalazła się w nędzy. Na wiosnę 1940 i 1941 r. powołano do Armii Czerwonej dwa roczniki młodzieży z Kresów, w sumie ok. 150 tyś. Polaków, których poddano w wojsku brutalnym rygorom i ogłupiającej indoktrynacji.
<BR>Na zagarniętych ziemiach wschodnich RP niszczono ślady polskości. Za oficjalne uznano języki ukraiński i białoruski, w praktyce dominował jednak rosyjski. Zamknięto księgarnie i biblioteki polskie, kościoły, kaplice i klasztory. Niszczono krzyże i przydrożne kapliczki, bezczeszczono przedmioty kultu. Po-zmieniano nazwy ulic i miast, rabowano zbiory, muzea i archiwa. Na lekcjach historii sławiono osiągnięcia radzieckie i prowadzono prymitywną propagandę antykapitalistyczną i antypolską. Podobne hasła płynęły nieustannie z radia, prasy i ekranu kinowego.
<BR>Działalność Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych była skuteczniejsza aniżeli policji niemieckiej. Zręcznie wykorzystując istniejące wśród ludności terenów wcielonych konflikty społeczne i narodowościowe, NKWD zdołało pozyskać do współpracy niektóre kręgi ukraińskie, białoruskie, żydowskie i rzadziej — polskie. NKWD współpracowało także z Gestapo. Przejawem tej współpracy stały się dwustronne konferencje zorganizowane w marcu 1940 r. w Krakowie i Zakopanem.
<BR>Komuniści polscy nie odgrywali początkowo większej roli. Stefan Jędrycho-wski i Wasilewska, formalnie nie należący do partii, uzyskali nominację w „wyborach" do Rady Najwyższej ZSRR. Wiosną 1940 r. grupę komunistów polskich wezwano do specjalnego ośrodka szkoleniowego Komintemu. Uruchomiono też druk pism w języku polskim, których zawartość była ściśle korelowana z propagandą radziecką. W październiku 1940 r. kierownictwo NKWD przeprowadziło rozmowy z kilkunastoma oficerami polskimi, z ppłk. Zygmuntem Ber-lingiem na czele, wydzielonymi z trzech obozów jenieckich. Grupę tę przeniesiono do specjalnego obozu w Małachowce pod Moskwą, gdzie mieli przygotowywać się do stworzenia armii polskiej pod hasłami radzieckiej Polski.
<BR>Początki podziemia w Polsce. Jeszcze w trakcie kampanii wrześniowej rozpoczęto organizowanie podziemnego wojska i władz politycznych. Jedna z inicjatyw wyszła od gen. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, który w chwili kapitulacji Warszawy miał gotową koncepcję organizacji podziemnej i zalążek jej sztabu. Po konsultacjach z przedstawicielami głównych partii, na początku października 1939 r., powstała tajna organizacja wojskowo-polityczna pod nazwą Służba Zwycięstwu Polski (SZP). Gen. Tokarzewski wysłał meldunek o powstaniu SZP do naczelnego wodza, jednak Sikorski negatywnie odniósł się do łączenia działalności politycznej i wojskowej oraz wpływu oficerów sanacyjnych na organizację podziemną Gen. Sikorski rozwiązał SZP i na jej miejsce powołał na początku grudnia 1939 r. nową organizację — Związek Walki Zbrojnej (ZWZ), podporządkowany ściśle rządowi emigracyjnemu. W przeciwieństwie do SZP, która miała organizować jak najszybciej akcje bojowe i sabotażowe, instrukcja dla ZWZ zakładała dłuższy okres przygotowawczy. Związek Walki Zbrojnej miał być organizacją ściśle wojskową, oddzieloną od politycznych komitetów porozumiewawczych. Na jej czele stanął gen. Sosnkowski. Komendantowi przebywającemu we Francji podlegać mieli płk Stefan Grot-Rowecki (od maja 1940 r. generał) jako dowódca obszaru okupacji niemieckiej i gen. Tokarzewski-Karaszewicz — radzieckiej.W lutym 1940 r. doszło do spotkania przedstawicieli partii politycznych: Kazimierza Pużaka z podziemnej PPS, która przybrała nazwę „Wolność, Równość, Niepodległość" (WRN), Aleksandra Dębskiego z SN, Stefana Korbońskiego z SL oraz Tokarzewskiego i Roweckiego, w wyniku którego powołano do życia Polityczny Komitet Porozumiewawczy (PKP) przy ZWZ w celu harmonizowania przygotowań wojska i społeczeństwa do walki o niepodległość. W czerwcu 1940 r. Polityczny Komitet Porozumiewawczy przekształcono w Główny Komitet Polityczny (GKP). W lipcu 1940 r. do Komitetu weszło jako czwarte Stronnictwo Pracy. Podobne komitety powstały także w Poznaniu, Krakowie, Lwowie i Wilnie. Klęska Francji i przeniesienie polskiego rządu emigracyjnego do Londynu zbiegły się ze zmianą systemu dowodzenia armią podziemną. W czerwcu 1940 r. gen. Roweckiego mianowano komendantem głównym ZWZ. Główny Komitet Polityczny przejął funkcje Delegatury Rządu RP na Kraj. W rocznicę wybuchu wojny, we wrześniu 1940 r.. Delegatura wydała odezwę o powstrzymaniu się od rozrywek i zakupu prasy okupacyjnej. W ten sposób zapoczątkowano walkę cywilną, która znalazła szeroki oddźwięk i poparcie społeczeństwa. W grudniu 1940 r. uzgodniono kandydaturę Cyryla Ratajskiego na delegata rządu RP na kraj, a także powołano do życia sieć delegatur okręgowych w przedwojennych ośrodkach wojewódzkich. Delegat miał być łącznikiem między rządem a krajem i współpracować ze stronnictwami. Ratajski przystąpił do rozbudowy aparatu Delegatury, wzorując się na przedwojennej strukturze rządu.
<BR>Obok głównego nurtu konspiracyjnego rozwijały się liczne inicjatywy na mniejszą skalę. Partyzancki oddział wojskowy mjr. Henryka Dobrzańskiego ps. Hubal kontynuował walki zapoczątkowane we wrześniu 1939 aż do wiosny 1940 r. Środowiska bliskie sanacji zorganizowały m.in. Tajną Organizację Wojskową (TOW). Prawie wszystkie partie działające w podziemiu tworzyły swoje organizacje wojskowe. Stronnictwo Ludowe powołało Chłopską Straż, PPS-WRN — Socjalistyczną Organizację Bojową, SN — Narodową Organizację Wojskową (NÓW), a środowiska chadeckie — Organizację Wojskową „Unia". Ponadto stopniowo powstawały inne związki konspiracyjne, jak np. Tajna Armia Polska (TĄP) czy Szare Szeregi, czyli podziemny Związek Harcerstwa Polskiego. Niektóre z nich stopniowo włączały się w strukturę organizacyjną ZWZ oraz Delegatury Rządu.
<BR>Działacze związani z przedwojennym ONR-ABC powołali do życia Grupę Szańca i Organizację Polską oraz wojskowy Związek Jaszczurczy. Oba uznawały rząd na uchodźstwie, nie podporządkowały się jednak Delegaturze i ZWZ, głosząc program niepodległości oparty na zasadach włoskiego faszyzmu, nacjonalizmu i antysemityzmu. Zwolennicy ONR-Falangi utworzyli w maju 1941 r. Konfederację Narodu z Piaseckim na czele. Stawiała ona za cel wojny rozbicie Związku Radzieckiego i stworzenie impeńum słowiańskiego, którego trzon stanowiłaby Wielka Polska. Konfederacja powołała do życia Uderzeniowe Bataliony Kadrowe.
<BR>Działalność podziemia. Cały powstający aparat wojskowy i polityczny rozwijał różnorodne formy działania. Trzon jego z Delegaturą i ZWZ na czele nie podejmował w zasadzie akcji zbrojnych na szerszą skalę, kierując się trzeźwą oceną szans i skupiając się na organizowaniu sieci konspiracyjnej, gromadzeniu broni, szkoleniu i wywiadzie. W ramach szkolenia wojskowego zorganizowano regularne szkoły podchorążych rezerwy i podoficerów. Sformułowano zasady postępowania Polaków pod okupacją i przygotowywano wymiar sprawiedliwości wobec kolaborantów. Akcję ośmieszającą okupanta hitlerowskiego prowadziła Organizacja Małego Sabotażu „Wawer" utworzona w Szarych Szeregach pod dowództwem Aleksandra Kamińskiego.
<BR>Ważną dziedziną pracy konspiracyjnej była informacja i propaganda. Wśród setek tytułów wydawanych wówczas konspiracyjnie na plan pierwszy wysuwały się pisma Delegatury Rządu i Komendy Głównej ZWZ: „Biuletyn Informacyjny" i „Rzeczpospolita Polska". Każde niemal ugrupowanie podziemne wydawało swoją prasę. Ukazywały się też pisma literackie, artystyczne i satyryczne. Pod koniec 1939 r. wydawano 30 tytułów, a w 1941 r. —już 290. Prasa ta informowała o rozwoju sytuacji europejskiej, kreśliła wizje przyszłości, podtrzymywała na duchu i kształtowała postawy społeczne wobec okupacyjnej rzeczywistości. Ponieważ Niemcy zamknęli wszystkie szkoły ponadpodstawowe, już w 1939 r. rozpoczęto organizowanie konspiracyjnych kompletów gimnazjalnych i akademickich.
<BR>Tworzenie armii polskiej. „Amnestia" otworzyła wrota więzień, łagrów i miejsc zesłania tysięcy obywateli RP. Dnia 14 sierpnia podpisano w Moskwie polsko-radziecką umowę wojskową w sprawie organizowania na terenie ZSRR armii polskiej pod dowództwem gen. Władysława Andersa, dopiero co zwolnionego z więzienia NKWD. Armia ta miała stanowić część Polskich Sił Zbrojnych, podległą pod względem operacyjnym Naczelnemu Dowództwu ZSRR, organizacyjnie i personalnie zaś polskiemu naczelnemu wodzowi. Uzbrojenie, umundurowanie i wyposażenie armii miało być dostarczone przez ZSRR lub przez rząd RP z dostaw przyznawanych w ramach amerykańskiej pomocy lend-lease. W Moskwie odtworzono też ambasadę RP, którą wkrótce ewakuowano do Kujby-szewa.
<BR>Na siedzibę sztabu armii polskiej wytypowano Buzułuk koło Kujbyszewa. Na wiadomość o amnestii dziesiątki tysięcy Polaków ruszyły z więzień, łagrów i miejsc zsyłki w poszukiwaniu placówek polskich. Powstające stopniowo delegatury ambasady RP w różnych miastach ZSRR kierowały Polaków do miejsc koncentracji. Po długich wędrówkach docierała tam tylko część zwolnionych, innych władze radzieckie rozmyślnie kierowały mylnie, a potem wcielały do specjalnych batalionów pracy. Część zmarła po drodze, większość zaś nigdy nie opuściła obozów. Do rejonów koncentracji ciągnęło poza mężczyznami również tysiące kobiet, dzieci i starców. Stopniowo wyłaniał się obraz tragedii 1,5 min obywateli RP w ZSRR. Ambasada RP i jej agendy prowadziły ewidencję, upominały się o zwolnienia i organizowały pierwszą pomoc dla wyzwoleńców. Instytucje polskie niepokoił fakt, że nfe zgłaszali się do nich oficerowie więzieni w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Odnaleziono kilku generałów i pułkowników, brakowało jednak ok. 15 tyś. więźniów trzech obozów jenieckich. Ich poszukiwania rozbijały się o mur niechęci i obojętności kierowniczych organów NKWD.
<BR>Mimo ogromnego napływu ludności polskiej do ośrodków tworzenia wojska, Kreml zwlekał z dostawami sprzętu i żywności. Rząd RP czynił starania, by uzyskać te dostawy z Wielkiej Brytanii i USA, ale alianci ustalili, że całą pomoc przekażą rządowi ZSRR, a ten z kolei wydzieli odpowiednią część Polakom. Kreml twierdził, że rząd radziecki może uzbroić zaledwie jedną dywizję. Rząd RP i dowództwo armii polskiej w ZSRR były więc odsyłane przez władze radzieckie do aliantów zachodnich i na odwrót. Pragnąc wzmocnić swe siły na Bliskim Wschodzie, Wielka Brytania zaproponowała Stalinowi ewakuację części armii polskiej. Byłoby to logiczne: skoro rząd ZSRR nie mógł uzbroić Polaków, powinien ich wypuścić do Iranu. Również i dla ludności polskiej, napływającej w rejony koncentracji, a pozbawionej broni i żywności, stanowiło to szansę przeżycia. Inicjatywa angielska groziła jednak komplikacjami w stosunkach polsko-radzieckich.
<BR>Ewakuacja armii polskiej z ZSRR. W lutym 1942 r. armia polska w ZSRR liczyła 75 tyś. osób. Była to nadal kropla w morzu możliwości ludzkich i potrzeb ratowania Polaków z ZSRR. W marcu 1942 r. Kreml zawiadomił Andersa, iż zmniejsza liczbę racji żywnościowych dla wojska polskiego z 70 tyś. do 26 tyś. Oznaczało to głód dla żołnierzy, a śmierć głodową dla ludności cywilnej. Po dłuższych interwencjach Andersowi udało się uzyskać podniesienie liczby racji dla armii polskiej do 44 tyś. Stalin zgodził się też na ewakuację do Iranu ok. 30 tyś. wojska, a także 12 tyś. starców, kobiet i dzieci. Wydawało się, iż osiągnięto kompromis.
<BR>Tymczasem Kreml uznał porozumienie za zakończenie akcji werbunkowej do wojska polskiego. Wbrew obietnicom, władze radzieckie zlikwidowały sieć polskich oficerów łącznikowych i rekrutacyjnych oraz aresztowały niektórych delegatów ambasady RP. Sytuacja ludności polskiej w ZSRR gwałtownie się pogorszyła. W dowództwie polskim dojrzewała decyzja o ewakuacji reszty wojska do Iranu i ratowaniu tej części ludności cywilnej, która mogła wyjechać z żołnierzami.
<BR>W maju 1942 r., podczas radziecko-brytyjskich rozmów, Churchill zaproponował przeniesienie oddziałów polskich z ZSRR na Bliski Wschód w celu wsparcia sił brytyjskich. Rząd radziecki wyraził zgodę. Sikorski obstawał za pozostawieniem wojska w ZSRR ze względu na dobro stosunków polsko-radziec-kich, lecz musiał się liczyć z presją angielską i z groźbą utraty armii polskiej, a także nastrojami wśród żołnierzy i oficerów. Ostatecznie zgodził się na ewakuację reszty wojska z ZSRR. W sierpniu 1942 r. ewakuowano przez bazy w Aszcha-badzie i Krasnowodzku do Iranu 40 tyś. żołnierzy i oficerów oraz ok. 30 tyś. ludności cywilnej. Władze ZSRR utrudniały ewakuację osób narodowości niepolskich, szczególnie Żydów, tłumacząc im jednocześnie, że Polacy nie zgadzają się na ich wyjazd. Odmówiła wyjazdu do Iranu grupa oficerów z ppłk. Berlingiem na czele, którą Stalin przygotowywał na wypadek wznowienia rekrutacji Polaków, ale już pod ścisłą ochroną Kremla.
<BR>Powstanie rządu RP na uchodźstwie. Wbrew swoim zobowiązaniom, rząd Rumunii internował prezydenta, rząd i wodza naczelnego. Również Francja chciała zatrzymać władze RP w Rumunii i doprowadzić do powstania nowych. Prezydent Mościcki mianował swym następcą prezesa Światowego Związku Polaków Raczkiewicza, który już był we Francji. (Pierwsza kandydatura Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego nie została uznana przez Francję i Anglię.) Dnia 30 IX 1939 r. Raczkiewicz powołał nowy rząd z gen. Sikorskim na czele. W skład rządu weszli przedstawiciele głównych partii opozycji anty sanacyjnej:
<BR>SN, SP, SL i PPS, oraz niektórzy politycy sanacyjni. Był to więc gabinet koalicyjny. W rządowym programie z listopada 1939 r. zapowiadano kontynuację walki przeciw Niemcom u boku Wielkiej Brytanii i Francji oraz wpółudział w organizacji powojennej Europy.
<BR>Podstawą prawną działalności rządu została konstytucja kwietniowa, przy czym prezydent Raczkiewicz uznał, iż będzie korzystał ze swoich uprawnień w ścisłym porozumieniu z premierem. Siedzibą polskiego rządu stał się Paryż, a od listopada 1939 r. — Angers. Prezydent Raczkiewicz stworzył Radę Narodową RP, która miała pełnić funkcję organu doradczego, opiniującego sprawy wnoszone przez rząd oraz opracowującego zasady przyszłego ustroju państwa i polskie postulaty na konferencję pokojową. W skład Rady wchodzić mieli przedstawiciele wszystkich partii rządowych, a jej przewodniczącym został Paderewski.
<BR>Do Francji napływały tysiące żołnierzy polskich z Rumunii i Węgier, a także ochotników z Polonii francuskiej. Armia polska we Francji miała być tworzona pod Naczelnym Dowództwem RP, choć w czasie wojny podlegać miała naczelnemu wodzowi Francji. Dzięki ogromnemu wysiłkowi organizacyjnemu w maju 1940 r. armia polska we Francji liczyła już 84 tyś. żołnierzy i oficerów. Od września 1939 r. w Wielkiej Brytanii znajdowały się też trzy polskie kontrtorpedowce oraz dwie łodzie podwodne.
<BR>Przeniesienie władz RP do Anglii. W maju i czerwcu Niemcy podbiły Holandię, Belgię, Luksemburg i Francję. Klęska armii francuskiej, której dowództwu podlegały oddziały polskie, pociągnęła za sobą ich rozbicie. Spośród walczących na froncie niemiecko-francuskim oddziałów rozwiązały się Dywizja Grenadierów, Brygada Pancerna gen. Stanisława Mączka i Brygada Podhalańska. Część żołnierzy przedostała się do Wielkiej Brytanii, pozostali znaleźli się w niewoli niemieckiej, część Dywizji Strzelców internowano po przekroczeniu granicy szwajcarskiej, a poborowi z Polonii francuskiej wrócili do domów. Jedyną dużą jednostką polską, która ocalała w całości, była Samodzielna Brygada Karpacka gen. Stanisława Kopańskiego w Syrii.
<BR>Po klęsce Francji podstawowym sojusznikiem Polski stała się Wielka Brytania. W połowie czerwca 1940 r. rząd angielski zaprosił prezydenta RP i rząd polski do Anglii. Podczas pierwszego spotkania Sikorskiego z Churchillem premier brytyjski zapewnił, że Wielka Brytania będzie walczyć aż do ostatecznego zwycięstwa. Odtworzenie armii polskiej stało się więc możliwe u boku Anglii. Polskie Siły Zbrojne (PSZ) w Wielkiej Brytanii miały być organizowane pod dowództwem polskim, lecz zgodnie z planami operacyjnymi dowództwa angielskiego. Również amerykańska pomoc materiałowa lend-lease miała docierać do jednostek polskich za pośrednictwem agend brytyjskich. W Szkocji zaczęto formować nowe jednostki lądowe I Korpusu oraz dywizjony lotnictwa oznaczone numerami 300-309 i 315-318, które w lecie i na jesieni 1940 r. wsławiły siew powietrznej „bitwie o Anglię". Lotnictwo polskie pod dowództwem gen. Józefa Zająca zniszczyło ok. 250 samolotów niemieckich z 1730 strąconych ogółem przez Royal Air Force (RAF).
<BR>Podziemie polityczne. Układ Sikorski-Majski z lipca 1941 r. przyjęto w kraju w zasadzie z aprobata. Podkreślano jedynie nienaruszalność granic Polski. Odrębne zdanie na temat układu wyraziła PPS-WRN, dla której stanowisko Sikorskiego było zbyt ugodowe, a delegat Ratajski zbyt zachowawczy. We wrześniu 1942 r. Ratajski ustąpił ze stanowiska, a w miesiąc później zmarł. Funkcję delegata rządu na kraj objął Jan Piekałkiewicz z SL i pełnił ją do lutego 1943 r., gdy aresztowało go Gestapo. W makieg943 r. nowym delegatem mianowano Jana Stanisława Jankows wyro z SP.
<BR>W latach 1941-1943 nastąpił dalszy rozwój organizacyjny Delegatury Rządu na Kraj. W Departamencie Spraw Wewnętrznych Delegatury działało Biuro Ziem Nowych, które przygotowywało plany przejęcia przez Polskę Prus Wschodnich, Pomorza Zachodniego i Śląska Opolskiego po zakończeniu wojny. Departament ten zorganizował też Państwowy Korpus Bezpieczeństwa, zalążek policji, który miał się ujawnić w chwili obejmowania władzy. Głównym zadaniem Departamentu Informacji i Prasy było dostarczanie ludności okupowanego kraju prawdziwych wiadomości i przeciwdziałanie wrogiej propagandzie. Departament Oświaty i Kultury zajął się ratowaniem dzieł sztuki i pomników kultury polskiej przed dewastacją i grabieżą przez okupanta. Departament Pracy i Opieki Społecznej roztaczał m.in. opiekę nad więźniami politycznymi i ich rodzinami. W 1942 r. rozbudowano też sieć delegatów wojewódzkich i powiatowych.
<BR>Do kierowania oporem społeczeństwa delegat rządu i komendant główny ZWZ mianowali w kwietniu 1941 r. wspólnego pełnomocnika w osobie Kor-boriskiego z SL. W grudniu 1942 r. zorganizował on Kierownictwo Walki Cywilnej (KWC), którego głównym zadaniem było rozpowszechnienie i egzekwowanie zasad walki cywilnej w całym kraju. Miały temu służyć sądy podziemne KWC. Rozprawy prowadzone przez zawodowych sędziów były tajne, a o doprowadzeniu oskarżonego decydował przewodniczący, jeśli nie zagrażało to bezpieczeństwu sądu. Oskarżonego, nawet nieobecnego, bronił obrońca. Od wyroku nie przysługiwało odwołanie, ale wymagał on zatwierdzenia przez delegata rządu. Orzeczenia kary śmierci za zdradę, szpiegostwo, denuncjację lub prześladowania oparte były na polskim kodeksie karnym z 1932 r. Uchwała Komitetu Ministrów do spraw Kraju z kwietnia 1940 r. nadała sądom podziemnym charakter sądów państwowych. Pierwsze wyroki śmierci wydano i wykonano w Warszawie za udział w niemieckich akcjach eksterminacyjnych. Za przestępstwa mniejszej wagi sądy skazywały na nagany, upomnienia, chłostę lub strzyżenie włosów, w przypadku kobiet utrzymujących bliskie stosunki z Niemcami. Kierownictwo Walki Cywilnej posiadało własną radiostację pozwalającą utrzymać kontakt z Londynem.
<BR>Powstanie PPR. Jeszcze podczas rokowań polsko-radzieckich, zakończonych podpisaniem umowy z lipca 1941 r., Kreml przyspieszył przygotowania komunistycznego zaplecza w Polsce. Komintem przeszkolił grupę komunistów w specjalnym ośrodku Puszkino pod Moskwą i zezwolił na odbudowanie w Polsce partii komunistycznej. Pod koniec grudnia 1941 r. w Wiązownej pod Warszawą lądowała na spadochronach pierwsza grupa, która miała stworzyć proradzieckie ugrupowanie podziemne: Paweł Finder, Bolesław Mołojec i Marceli Nowotko, a wkrótce następne grupy z Małgorzatą Fornalską i Janem Krasickim na czele. Dnia 5 I 1942 r. członkowie pierwszej Grupy Inicjatywnej utworzyli Polską Partię Robotniczą (PPR).
<BR>Na czele Komitetu Centralnego PPR stanął Nowotko. W deklaracji programowej, ogłoszonej w połowie stycznia 1942 r., Polska Partia Robotnicza wzywała, zgodnie z dyrektywami otrzymanymi w Moskwie, do podjęcia w Polsce masowej akcji zbrojnej. Wystąpienie przeciw Niemcom byłoby na rękę Kremlowi, który pragnął osłabienia natarcia hitlerowskiego. Było to jednak sprzeczne z interesem polskim i założeniami rządu RP w Londynie, Delegatury i AK. Podziemie polskie przygotowywało się do ogólnego powstania w momencie załamania się Niemiec. Przedwczesna akcja, w chwili gdy siły hitlerowskie stały pod Moskwą, równałaby się narodowemu samobójstwu. Ponieważ PPR unikała haseł komunistycznych, a głosiła program ludowy i patriotyczny oraz wzywała do walki, jej szeregi zaczęły powoli rosnąć. Na wiosnę 1942 r. Polska Partia Robotnicza stworzyła własną organizację wojskową. Gwardię Ludową (GL), której oddziały organizowały spektakularne akcje zbrojne. Na przykład w październiku 1942 r. grupy GL obrzuciły bombami lokale niemieckie: „Cafe Club" i „Mitropa" w Warszawie. Były to akcje obliczone na efekt propagandowy i wywołały represje niewspółmierne do korzyści.
<BR>W kierownictwie PPR trwała ostra rywalizacja o władzę. Choć Komintern oddał kierownictwo grupy w ręce Nowotki, mafijne metody działania sprzyjały narastaniu walk wewnętrznych. Pewną odmienność, wynikającą z doświadczeń okupacji niemieckiej, wykazywali komuniści nie wchodzący w skład Grupy Inicjatywnej, dłużej przebywający w kraju, z Władysławem Gomułką i Marianem Spychałskim na czele. Na jesieni 1942 r. w kierownictwie Polskiej Partii Robotniczej doszło do konfliktu. Na polecenie swego brata Bolesława, w listopadzie 1942 r., Zygmunt Mołojec zastrzelił Nowotkę. Bolesław Mołojec uzurpował sobie funkcję nowego I sekretarza. Reszta kierownictwa: Finder, Fornalska, Gomułką i Franciszek Jóźwiak, podjęła decyzję o likwidacji obu Mołojców. Na czele PPR stanął teraz Finder.
<BR>Aktywność PPR. Po zerwaniu stosunków polsko-radzieckich wzrosła aktywność PPR. W 1943 r. Komitet Centralny PPR zażądał od Delegatury przyznania partii wpływu na sprawy polityczne na równi z innymi stronnictwami, poszerzenia podstawy rządu, zwiększenia aktywności zbrojnej Armii Krajowej i wprowadzenia przedstawicieli GL do Komendy Głównej AK. Odpowiedź Delegatury zawierała cztery warunki: uznanie zwierzchnictwa legalnych władz RP w kraju i na emigracji, ogłoszenie deklaracji o niezależności PPR od ośrodków zagranicznych, o gotowości do walki z każdym najeźdźcą Polski, a także uznanie nienaruszalności granic sprzed 1939 r. Warunki te kierownictwo PPR odrzuciło, potwierdzając swą rolę agentury radzieckiej w Polsce.
<BR>Wiosną 1943 r. Kreml rozwiązał formalnie III Międzynarodówkę Komunistyczną, co pozwoliło na pewne usamodzielnienie się PPR w doborze środków działania. Stąd też w propagandzie Polskiej Partii Robotniczej zaczęły dominować hasła demokratyczne i patriotyczne. Komuniści rozbudowywali GL i młodzieżową organizację Związek Walki Młodych (ZWM) oraz penetrowali lewicę socjalistyczną i ludową. Socjaliści na ogół odmawiali współpracy z PPR. Chęć taką wyraziła jedynie grupka z Robotniczej Partii Polskich Socjalistów (RPPS), obejmująca działaczy lewicy PPS z okresu przedwojennego, z mało znanym Edwardem Osóbką-Morawskim. Po śmierci Findera i Fornalskiej z rąk niemieckich w listopadzie 1943 r., kierownictwo PPR przejął Gomułka. Wtedy też PPR opublikowała deklarację programową — „O co walczymy?" (zob. s. 352).
<BR>Powstanie KRN. W nocy z 31 XII 1943 na l I 1944 r. w Warszawie komuniści powołali do życia Krajową Radę Narodową (KRN), w której skład weszli działacze PPR oraz RPPS i lewicy ludowej. Przewodniczącym KRN został Bolesław Bierut, postać tajemnicza, o którym wiadomo, że był agentem Komin-ternu w przedwojennej Polsce oraz wywiadu radzieckiego w Mińsku pod okupacją niemiecką. Jego zastępcą został Osóbka-Morawski, a w prezydium KRN znalazł się gen. Michał Rola-Żymierski, usunięty z przedwojennego Wojska Polskiego za nadużycia i od końca lat trzydziestych związany z wywiadem radzieckim.
<BR>Krajowa Rada Narodowa odmówiła rządowi londyńskiemu prawa występowania w imieniu narodu, przyznając je sobie. Była to uzurpacja, gdyż władze Polski podziemnej, działające z upoważnienia rządu RP w Londynie, miały poparcie większości partii politycznych w kraju, a AK liczyła kilkadziesiąt razy więcej żołnierzy niż GL. Program KRN przewidywał utworzenie Rządu Tymczasowego, przeprowadzenie reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, banków i transportu, przywrócenie „piastowskich" ziem na zachodzie i uregulowanie granicy wschodniej na drodze porozumienia z ZSRR przy zachowaniu „prawa narodów do samookreślenia", a także „przyjaźń i współpracę" ze Związkiem Radzieckim. Zbrojnym ramieniem KRN miała być Armia Ludowa (AL) powołana do życia l I 1944 r. pod dowództwem gen. Roli-Żymierskiego. Zapowiedziano włączenie w jej skład wojsk kościuszkowskich, nie wspomniano natomiast o AK.
<BR>Utworzenie RJN. W coraz bardziej skomplikowanej sytuacji na początku stycznia 1944 r. podziemie niepodległościowe powołało do życia Radę Jedności Narodowej (RJN), surogat podziemnego parlamentu, w którego skład weszło 17 osób: po trzech przedstawicieli głównych partii — SN, SP, SL i PPS-WRN, oraz po jednym z pięciu drobniejszych ugrupowań. Przewodniczącym RJN wybrano Puźaka z PPS-WRN. Dnia 15 III 1944 r. Rada wydała programowy manifest — „O co walczy naród polski" (zob. s. 355).
<BR>Sytuacja na początku 1944 r. Dnia 3 I 1944 r. oddziały radzieckiego l Frontu Białoruskiego przekroczyły polsko-radziecką granicę sprzed 1939 r. Krajowa Rada Narodowa powitała Armię Czerwoną i wojska polskie jako siły wyzwoleńcze, piętnując rząd na uchodźstwie, wzywając do wstępowania do AL oraz tworzenia władz podległych Radzie. Delegacja KRN przedostała się do Moskwy w celu nawiązania kontaktu z ZPP. W maju 1944 r. delegację przyjął Stalin uznając KRN za reprezentację narodu polskiego i wyrażając gotowość nawiązania oficjalnych stosunków z organem wykonawczym Rady. W lipcu 1944 r. do ZSRR przerzucono drugą grupę delegatów KRN z gen. Rolą-Żymierskim na czele.
<BR>Tymczasem Anglosasi nadal nie informowali rządu RP o ustaleniach tehe-rańskich, naciskając równocześnie na uznanie warunków Stalina. Churchill radził Mikołajczykowi ich przyjęcie podkreślając, że Wielka Brytania zobowiązała się do obrony Polski jedynie przed Niemcami. Dla granicy wschodniej wzdłuż linii Curzona obiecywał gwarancje Anglii i ZSRR. Odrzucenie propozycji miało spowodować zrzeczenie się przez Wielką Brytanię odpowiedzialności za dalszy rozwój wypadków.
<BR>Stanowisko rządu RP. We władzach emigracyjnych panowała rozbieżność zdań. Naczelny wódz gen. Sosnkowski domyślał się, że Polska została już włączona w obręb radzieckiej strefy, i obawiał się, że będzie wcielona do ZSRR jako republika. Dowodził, iż nie ma już nic do stracenia i należy obstawać przy dotychczasowych warunkach. Mikołajczyk sądził natomiast, że kompromis terytorialny może uratować niepodległość Polski. W połowie lutego 1944 r. rząd RP przyjął stanowisko kompromisowe. Dopuszczono dyskusję w sprawie granic Polski i proponowano ustanowienie tymczasowej linii demarkacyjnej na wschód od Wilna i Lwowa, rozdzielającej obszary, które po wyparciu Niemców znalazłyby się pod administracją rządu polskiego, oraz tereny oddane pod wojskowy zarząd radziecki z udziałem przedstawicieli aliantów. Stwierdzono też, że skład rządu RP nie może być zależny od ingerencji z zewnątrz.
<BR>Churchill przyjął uchwałę rządu RP z rozdrażnieniem, jednak poinformował Stalina o postępie w sprawie polskiej. Mikołajczyk zwrócił się do Churchilla, a następnie do Roosevelta z prośbą o wysłanie do Polski alianckich misji wojskowych. Alianci zachodni uchylili się od odpowiedzi honorując radziecki monopol na froncie wschodnim. Co gorsze, Churchill oświadczył w Izbie Gmin, że popiera stanowisko ZSRR w sprawie Polski oraz że linia Curzona była projektem angielskim. Formalny protest złożył minister spraw zagranicznych Romer, przypominając uznanie granicy wschodniej II Rzeczypospolitej przez Wielką Brytanię w 1923 r. oraz dotychczasowe deklaracje angielskie o nieuznawaniu zmian terytorialnych w Polsce. Uzyskawszy w zasadzie zgodę aliantów zachodnich na linię Curzona i podział na strefy wpływów, Stalin zmierzał teraz do ustanowienia w Polsce kontrolowanej przez siebie władzy.
<BR>Podczas wizyty Mikołajczyka w USA w czerwcu 1944 r. Roosevelt robił wrażenie, że chce wesprzeć sprawę polską, w rzeczywistości nie zamierzał jednak uczynić nic. Wprowadzał tylko w błąd rząd RP i opóźniał decyzję o przyjęciu kompromisu. Po wyjeździe premiera RP Roosevelt poinformował Stalina, że nie uzgodniono żadnego planu w sprawie stosunków polsko-radzieckich. Prosił go o przyjęcie Mikołajczyka na Kremlu, ale zastrzegł się, że nie zamierza ingerować w sprawy o „specjalnym znaczeniu" dla ZSRR. W odpowiedzi Stalin odmówił rozmów z Mikołajczykiem.
<BR>Monte Cassino. W tej sytuacji tragiczną wymowę miały zmagania wojsk polskich na froncie włoskim. Na początku 1944 r. II Korpus gen. Andersa został przerzucony z Egiptu do Włoch, gdzie walczył w składzie 8 Armii brytyjskiej. W kwietniu wziął udział w trzeciej fazie bitwy o Monte Cassino, grzbiet górski i klasztor stanowiący kluczowy punkt umocnień niemieckiej linii Gustawa, zamykającej aliantom drogę na Rzym. Ostatnie natarcie oddziałów anglo-amerykań-skich oraz współdziałającego z nimi II Korpusu rozpoczęło się 12 V 1944 r. Po sześciu dniach straszliwych zmagań oddziały polskie zdobyły górę i klasztor dokonując wyłomu w linii Gustawa. W bitwie o Monte Cassino poległo 860 żołnierzy i oficerów polskich, a prawie 3 tyś. odniosło rany. Bitwa okryła sławą męstwo żołnierzy polskiego II Korpusu, w większości uratowanych z ZSRR, których wysiłek wzmagało pragnienie „wybicia się na niepodległość". Niestety, wysiłek ten rozmijał się z kierunkiem ewolucji sprawy polskiej na arenie międzynarodowej.
<BR>Plany rządu RP. Głównym celem rządu RP i AK było przygotowanie powszechnego powstania przeciw Niemcom w momencie załamania się ich potęgi. Sprawa komplikowała się, w miarę jak stawało się jasne, że armia niemiecka nie rozsypie się, tak jak w 1918 r., oraz że do Polski nie wejdą wojska alianckie z południa, lecz Armia Czerwona ze wschodu, zmierzająca do ustanowienia tu trwałej kontroli. Stosunki dyplomatyczne między rządami RP i ZSRR były zerwane, alianci zachodni nie wspierali polskiego sojusznika, a w kraju rozwijała swą działalność PPR, KRN i radziecka partyzantka.
<BR>Po wymianie depesz z krajem 2 II 1944 r. rząd RP w Londynie uchwalił mimo wszystko traktowanie Armii Czerwonej jako sprzymierzeńca i unikanie starć z nią, wyjąwszy konieczną samoobronę. Na tyłach niemieckich zamierzano podjąć akcję zbrojną pod kryptonimem „Burza", przy czym z akcji tej wyłączono na razie Warszawę. Armia Krajowa miała zachować odrębność od armii Beriinga, a podziemne władze cywilne miały wystąpić wobec czynników radzieckich w roli organów rządu RP. Zamierzano również stworzyć nową konspirację na wypadek represji radzieckich oraz przeciwdziałać ucieczce Polaków z terenów zajmowanych przez Rosjan.
<BR>Dnia 3 V 1944 r. delegat rządu powołał Krajową Radę Ministrów, składającą się z delegata rządu Jankowskiego, pełniącego funkcję wicepremiera rządu RP na emigracji, oraz ministrów Adama Bienia z SL, Stanisława Jasiukowicza z SN i Antoniego Pajdaka z PPS-WRN. Podziemny aparat władzy państwowej, stanowiący legalną kontynuację władz niepodległej Polski, przygotowywał się do objęcia rządów w momencie załamania się okupacji hitlerowskiej. Gdy wojska radzieckie przekroczyły przedwojenną granicę II Rzeczypospolitej, delegat rządu i RJN stwierdziły, iż Armia Czerwona znalazła się na terenie Polski, rządzonej przez konstytucyjne władze przebywające częściowo w kraju, a częściowo na emigracji, oraz że ludność obowiązują zarządzenia władz polskich, a nie odezwy uzurpatorów. Gdy apel ten doszedł do mieszkańców ziem wschodnich RP, zasady w nim zawarte oraz plan akcji „Burza" przechodziły już próbę życia.
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>
<BR>