Adam Bernard Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 r., natomiast co do miejsca urodzenia są wątpliwości. Większość źródeł podaje, iż poeta urodził się w Zaosiu lub Nowogródku, lecz rodzinna legenda głosi, iż przyszły poeta przyszedł na świat w karczmie, w połowie drogi między tymi obydwiema powyżej podanymi miejscowościami, oddalonymi o 40 km. Co ciekawe, możemy podać nawet powód dlaczego Adam Mickiewicz stał się w przyszłości tak sławnym twórcą, bowiem od razu po urodzeniu się dziecka wezwana akuszerka przecieła pępowinę noworodka na książce „chcąc go przeznaczyć na rozumnego” . Młody Adaś dorastał w Nowogródku. Jego ojciec, Mikołaj Mickiewicz pracował jako obrońca sądowy, lecz szczupłe dochody ledwo starczały na utrzymanie żony, Barbary z Majewskich i pięciu synów. Mimo to, ze wspomnień wielkiego poety, możemy dowiedzieć się, iż był to dla niego czas wielkiego szczęścia. Na co warto zwrócić uwagę, to jest to, że zawsze miło i ciepło wyrażałł się o swej matce, natomiast z tego, co opowiadał o ojcu możemy wnioskować, że trochę się go obawiał. Co ciekawe, swoje pierwsze utwory napisał pod wrażeniem groźnego pożaru, podczas którego jego ojciec i starszy brat Franciszek ryzykując życie, ratowali ukryte w cerkiewnnej dzwonnicy tajne dokumenty. Warto jeszcze wspomnieć o jego wstręcie do kaligrafowania! Poeta wspominał: „W dzieciństwie czułem wstręt do pisania. Uczono nas wtedy kreślić litery na deszczułce, na której te arabeski robiły mi wrażenie wnętrzności zgniecionego pająka (...). Matka Mi raz powiedziała: Piszesz, jak kura grzebie. Gdybyś był wielkim panem, sekretarz by za ciebie machał piórem, a ponieważ jesteś ubogim szlachcicem, musisz sam sobie dać radę.” Później zdarzało się, że Mickiewicz prosił przyjaciół o przepisywanie rękopisów na czysto.
W maju, 1812 roku, Adama spotkała tragedia - jego ojciec, Mikołaj zmarł po dłuższej chorobie, a przyszły poeta nie miał wtedy jeszcze skończonych 14 lat. Wkrótce potem, do Nowogródka wkroczyły wojska napoleońskie, które wzbudziły tak wielki podziw w młodym Mickiewiczu, iz nawet, kiedy pół roku później, na ulicach Wilna pojawili sie przemarznięci i wygłodniali żołnierze w zakrawionych mundurach, Mickiewicz nie zmienił swojego zdania o wielkości Napoleona. Wszyscy młodzi Mickiewiczowie uczyli się w sześcioklasowej szkole prowadzonej przez dominikanów. Już wtedy wyróżniał się wśród rodzeństwa, widać było, że był najzdolniejszy, choć drobny i słabego zdrowia - może dlatego w jednym z przedstawień szkolnych wystąpił w roli kobiety.
Po ukończeniu nauki w nowogródzkiej szkole w 1815 r., razem ze swym przyjacielem, Janem Czeczotem, zgłosił się do Wileńskiego Instytutu Medycznego, lecz z nieznanych przyczyn nie został przyjęty. Postanowił więc zdawać na Uniwersytet Wileński. Uniwersytet na początku XIX w. był wielkim ośrodkiem intelektualnym kształcącym młodzież w duchu oświecenia. Na czterech wydziałach: fizyko-matematycznym, nauk moralnych, lekarskim i filologicznym studiowalo 600 studentów! A wszystko to dzięki księciu Adamowi Czartoryskiemu, który do 1824 r. był jego kuratorem. Zależało mu bowiem na tym, aby uniwersytet utrzymał niezależność i wysoki poziom nauczania. A poważna rusyfikacja rozpoczęła się, dopiero wówczas gdy Czartoryskiego na tym stanowisku zastąpił Mikołaj Nowosilcow, który nienawidził Polaków. Mickiewicz rozpoczął studia na wydziale fizyko-matematycznym, a dopiero na drugim roku mógł zmienić kierunek na wydział nauk filologicznych, ponieważ taki system obowiązywał wszystkich studentów, którzy otrzymali stypendia nauczycielskie. Każdy rok studiów musieli później odpracowywać przez dwa lata w szkole średniej. Adam nawiązał wiele przyjaźni podczas studiów. Jeden z kolegów poety tak go opisał: „Był on podówczas dość przystojny, z czarnym okiem, z dlugimi, lekko zwijającymi się ciemnymi włosy, z rumieńcem na twarzy i łagodnym uśmiechem na ustach. Łatwy w koleżeńskich stosunkach, skromny w obejściu się, częściej zamyślony i rozmarzony, nie wesoły, przyciągał do siebie wszystkich i wzbudzał ogólną sympatię”. Wielki wpływ na kształtowanie się jego osobowości, poziomu wiedzy oraz poetyckiego talentu, mieli tacy profesorowie jak: Ernest Groddeck, Joachim Lelewel i Leon Borowski, pracujący na Uniwerystecie. Szczególnie ten ostatni, cieszył się wielkim autorytetem u Mickiewicza. Mickiewicz, jako student trzeciego roku wraz z grupą kolegów założył tajne Towarzystwo Filomatów, które miało na celu przygotowanie młodzieży do działalności w różnych dziedzinach życia narodu pozbawionego własnej państwowości.
Po ukończeniu studiów, Mickiewicz przeniósł się do Kowna, by tam pracować jako słabo opłacany nauczyciel w szkole średniej. Z listów, które Adam wysylal do pozostawionych przyjaciół w Wilnie, wynika, iż bardzo cierpiał podczas pobytu tam, bowiem pisał: „Nuda i nuda, i po trzecie nuda; „same powolności i flakowatości w głowie”. Gdy w 1820 nadeszły nareszcie wakacje i długo oczekiwany urlop, Mickiewicz wyruszył do Tuhanowic, gdzie bawił jego przyjaciel, Tomasz Zan. Prawdobodobne wtedy po raz pierwszy zobaczył swoją przyszłą wielką miłość, Marylę Wereszczakównę. Co ciekawe, legenda głosi, że zanim poeta ujrzał Marylę, zakochał się w jej białej sukience, porzuconej na poręczy krzesła. Podobną scenę przedstawił później w „Panu Tadeuszu”, a wszystkie piękne, subtelne bohaterki jego utwrów ubierają się na biało. Wereszczakówna nie była jednak pierwszą miłością Adama; w Nowogródku kochał się w pewnej Józi, a na studiach – w Anieli. Lecz prawdziwa miłość nie narodziła się od razu. Listy i wspomnienia opowiadają nam raczej o beztroskiej atmosferze wakacji: „Jak najweselej cały tydzień przeszedł (...) z promienistą i najlepszą Marią, którą sam Adam uwielbia (...). Życie prwadziwie wygodne: gruszki są, kawa jest, jabłka są, wino jest, przednie obiady są, herbata jest, konie są, Maria jest” – pisał Zan, który takze kochał się w Marioli. Lecz była ona wówczas zaręczona juz z Wawrzyńcem Puttkamerem. Tak naprawdę Mickiewicz, wbrew poźniejszej opowieści, mówiącej o odrzuceniu biednego poety przez bogatą pannę, nigdy oficjalnie nie starał się o jej rękę. W tym czasie wystarczały mu tylko spotkania o północy. Ciekawe jednak jest, co Mickiewicz, widział w tej dziewczynie, jeśli w przyszłości tak chorował w tęsknocie za nią. Według Ignacego Domeyki, przyjaciela Mickiewicza i kuzyna Maryli, miała ona „prostotę i słodycz w obejściu (...) łączyła do tego staranne, nowsze wychowanie, znajomość muzyki, języków, jako też literatury ojczystej, włoskiej i francuskiej. Nie była piękna, w znaczeniu, jakie do tego wyrazu pospolicie ludzie przywiązują: niewysoka, okrągłej twarzy, dużych błękitnych oczu i światłych włosów, miała szczególniejszy urok w ustach i spojrzeniu, to ostatnie okazywało w niej żywą imaginację, pewien charakter duszy i głębokie uczucie. Jej piękność nie była w formie, ale w duchu.” Mickiewicz w Maryli znalazł kobietę o bogatych zainteresowaniach, oczytaną, muzykalną i co najważniejsze umiejącą zrozumieć jego poetyckie próby. Po powrocie do Kowna, Mickiewicz bardzo sie zmienił. Po lekcjach zamykał się w pokoju, by czytać takie lektury jak: „Zbojców” Schillera, „Cierpienia Młodego Wertera” i „Fausta” Goethego. Niestety jego wakacyjne zauroczenie, po pewnym czasie zamieniło się w głęboką i tragiczną miłość. W 1821 roku odbył się ślub Maryli z Wawrzyńcem, po którym Mickiewicz jeszcze bardziej popadł w miłosną depresję.
Uwięziony w Kownie, próbował szukać szczęścia i ukojenia w ramionach Karoliny Kowalskiej,żony doktora Józefa Kowalskiego, którą poznał w Kownie. Swoimi sukcesami erotycznymi Adam bardzo często się chwalił zgorszonym kolegom, którzy słusznie twiedzili, iż: „Adam nasz z niedostatku ubóstwianej Maryli upodobał sobie w Kowalskiej (...), Kowalska nawzajem w Adamie. Zakochali się jak koty.” Przez pewien czas Mickiewicz, uspokoił się, dopóki nie pojawił się nowy wielbiciel Kowalskiej, szambelan Nartowski. W Wielkanoc, podczas gry w karty, tak zdenerwował Mickiewicza aluzjami do jego romansu, że ten chwycił srebrny lichtiarz i „w łeb mu rzucił”. Następnego dnia poeta otrzymał dwa wyzwania na pojedynek – jedno od Nartowskiego, drugie od doktora Kowalskiego, którego szambelan opisał romans jego żony. Na szczęscie Pani Karolina przekonała męża, że to tylko głupie plotki.
W październiku 1820 roku w wieku 53 lat zmarła matka Mickiewicza. Tego samego roku spotkała go druga nieprzyjemność, bowiem Groddeck nie przyjął jego rozprawy magisterskiej, podobno z powodu błędów ortograficznych i niewyraźnego pisma. Po powrocie do Kowna w styczniu,1821 roku, zaczął pisać „Romantyczność”. Poeta z wielkim trudem dotrwał do wakacji. Mickiewicz znów pojechał do Tuhanowic, lecz teraz czekały go tam tylko wspomnienia o utraconej miłości. Z tych przeżyć wkrótce narodziła się IV część Dziadów. Na czas swego urlopu Mickiewicz osiadł w Wilnie, gdzie w tajemnicy odwiedzała go Maryla. Zimą pracował nad II częścią Dziadów, a w marcu podpisał umowę z wileńskim księgarzem, Józefem Zawadzkim, na druk pierwszego tomu Poezji. Rok opublikowania pierwszego tomu Poezji Mickiewicza (1822) przyjęto jako datę początku romantyzmu w Polsce. Powróćmy jednak, do związku Adama z Marylą. Poeta wiedział już, iż związek ten nie ma żadnej przyszłości, ale byl za slaby by uwolnić się od tak potężnego uczucia. Maryla natomiast wiedziała doskonale, iż jej małżenstwo z Puttkamerem był wielką pomyłką i z czasem okazywała Mickiewiczowi coraz więcej namiętnosci. We wrześniu 1822 roku, Maryla zażyła 150 gramów laudanum (roztworu opium) i zapadła w letarg. Czy była to próba samobójcza? Tego nie dowiemy się nigdy. Natomiast wiemy, iż miesiąc pozniej spotkali się w Wilnie, koncząc rozmowę kłotnia. Wkrótce potem zaprzestali schadzek.
Po wykryciu w roku 1823 organizacji filomackich władze carskie osadziły Mickiewicza w zamienionym na więzienie klasztorze bazylianów w Wilnie. (Do dziś zachowała się cela, w której siedział, nazywana celą Konrada). Po półrocznym pobycie w więzieniu, poeta został zwolniony za poręczeniem Joachima Lelewela. Następnie 22 października 1824 roku, Adam Mickiewicz dostał nakaz opuszczenia Wilna i udania się do wyznaczonej miejscowości w Rosji. Miesiąc później poeta dotarł do Petersburga, a następnie pojechał do Odessy i Moskwy. Tam spotkał się z sławnymi rosyjskimi literatami jak: Kondratijem Rylejewem, Aleksandrem Bestużewem, a także z Aleksandrem Puszkinem, Nikołajem Polewojem, Piotrem Wiaziemskim i innymi. Bywał w najswietniejszym salonie literackim Moskwy, prowadzonym przez Zeneide Wołkonska. W tym czasie powstawal Konrad Wallenrod, powiesc poetycka, ktora doskonale oddawala duchowa sytuacje jej autora. Poeta bardzo czesto podczas pobytu w Rosji odwiedzal dom pani Marii Szymanowskiej, doskonalej polskiej pianistki, matki dwoch dorastajacych, uroczych córek, 16-letniej Heleny i o rok młodszej Celiny. Mickiewicz razem ze swym przyjacielem Franciszkiem Malewskim, udzielał pannom lekcji. „W tym czasie miał też niezwykły sen, który zapamiętał do końca życia: nieznajomy mężczyzna wręczył mu kartę wizytową, na której przerażony poeta zobaczył narzędzia tortur. Potem znalazł się przed kościołem, gdzie czekały trzy panny, młode z zakrytymi twarzami. Towarzysząca im starsza kobieta zażądała od niego karty i przyłożyła ja do sukni jednej z panien, „do miejsca, skąd była wycięta”. Zanim wybranka odsłoniła twarz, poeta obudził sie. Następnego dnia spotkał przed kośćiołem panie Szymanowskie i goniąc zerwany przez wwiatr kapelusz, dotknął sukni Celiny, na co jej matka zareagowała żartobliwie: „Cóż to, panie Mickiewicz, chwytasz mi Celine?” Adam nie przypuszczał nawet, że wiele lat później własnie Celina zostanie jego żona.” – pisze Joanna Knaflewska.
W maju, 1829 roku, Mickiewiczowi udało sie z pomoca przyjaciol uzyskac pozwolonie na wyjazd z Rosji i rozpocząc prawie dwuletnią wyprawę po Europie, którą nazywamy okresem podróży romantycznych. Z Petersburgu trasa prowadziła przez Hamburg, Berlin, Drezno, Pragę, Karlove Vary, Weimar (spotkał się tu z Goethem), Bonn, Szwajcarię, przełęcz Splugen - do Wenecji, Florencji, Rzymu, Neapolu, na Sycylię, a stąd do Genewy i z powrotem do Rzymu (poznał tu Jamesa Feinmore’a Coopera), dokąd w grudniu 1830 r. dotarła do niego wiadomość o wybuchu powstania w Warszawie. Mickiewicz jednak nie potrafił sie zdecydowac, czy wyjechac i wspomoc rodakow w walce, czy tez zostac, Pamietal jak wielka potegą byla Rosja i bał się jej. W koncu nie wzial udzialu w powstaniu, natomiast udał się do Paryża, gdzie działała misja polska, a nastepnie pod przybranym nazwiskiem (Adam Muhl) przyjechał do Wielkopolski. Mieszkał tam do wiosny 1832 roku, w goscinnych dworach, zmieniajac co jakis czas miejsce zamieszkania. Po upadku powstania, Mickiewicz wyjechał na przymusową emigrację do Drezna, gdzie powstała III czesc Dziadów. Niektóre relacje tak opowiadaja o wenie, która spłynęła na Mickiewicza i pod której siła napisał III część Dziadów: „Miał nadzwyczajne natchnienie. Przez trzy dni nie mógł się oderwać od pisania. Stół zasłany był czystym papierem, a on cały dzień leżał prawie na stole i pisał; zaledwie tyle tylko odrywał się od pracy, ile bylo potrzeba niekiedy zjesc cokolwiek” .
Tego samego jeszcz roku wyruszył do Paryża. Razem z 10 towarzyszami wynajął spory, długi i trzęsący się powóz. Jechali do Francji m.in. przez Norymbergę i Strasburg. Już w czasie pierwszych dni spędzonych w Paryżu, poeta znalazł się w centrum zainteresowania rodaków. Władze francuskie, które były niechętne Polakom, osadzały ich w oddalonych od Paryża zamkniętych osiedlach tzw. zakladach, ktorych nie wolno im bylo opuszczac.
W tym czasie, zaczęły powstawać pierwsze księgi Pana Tadeusza. Rok po przyjeździe Mickiewicza do Paryża, umarł jego najserdeczniejszy przyjaciel Stefan Garczyński. Jak opowiadał Mickiewicz o tej śmierci, poczuł wtedy, że: „wiele mnie z nim ubyło; tak to coraz przyjaciele moi przeprawiają się na drugą stronę i coraz świat pod starość pustoszeje.” Również w tym samym roku, poetę odwiedził znajomy z czasów rosyjskich, doktor Stanisław Morawski, który przywiózł z Petersburga najnowsze wieści o Celinie Szymanowskiej: jej narzeczony ją porzucił zorientowawszy sie, ze nie moze liczyc na posag. Mickiewicz powiedział wówczas Morawskiemu, że jeśli : „Panna Celina przyjmie jego wezwanie, to ją do ołtarza poprowadzi”. Poeta nie myślał jednak powaznie o takich zamiarach, w przeciwienstwie do panny Szymanowskiej, która odebrała te słowa, jako formalne oświadczyny.
28 czerwca 1834 roku Celina wybrała się do stolicy Francji, aby spotkać się z Mickiewiczem. Poeta chłodnie ją przyjął, bowiem ostatni raz widzieli się w Petersburgu, przed pieciu laty. Wielki twórca określił jednym, trafnym zdaniem ich sytuację: „Celina utraciła rodziców, moje ozenienie się z inna osoba do skutku nie przyszlo” . Mickiewicz musiał w końcu zdecydować, czy chce żyć z kims do konca swych lat, czy tez pozostać samotnikiem. W koncu zdecydowal sie na poslubienie Celiny. Slub odbyl sie 22 lipca, 1834 roku, w tym samym roku wydano Pana Tadeusza. Jedna z ciekawostek slubnych bylo to, iz pan mlody spoznil sie na ceremonie, gdyz przez roztargnienie nie mogl dostać się do mieszkania, w którym znajdowalo się jego ubranie – sądził, że zgubił klucz, a mial go cały czas w kieszeni! Z tego małzenstwa urodzilo sie szescioro dzieci: Maria, Władysław, Helena, Aleksander, Jan Gwalbert, Józef. Po ślubie młoda para utrzymywała się jedynie z zasiłków i prezentów.
W 1838 roku, pojawiła się szansa dla Mickiewicza uzyskania posady profesora literatury łacińskiej w Lozannie. Poeta wyjechal do Szwajcarii, gdzie po długich staraniach został przyjęty. Lecz nagle dotarła do niego wiadomosc z Paryza, że jego zona jest bardzo chora. Znajomi plinowali ją dzień i noc. Zona oszalała, „opanowaly ją (...) dwie ideje: pierwsza, że ona jest powołana wzkrzesić Polskę, a druga – zbawić Żydów. Jest więc Matką Boską Częstochowską i jej koronacja odbedzie sie w Polsce, a jej Adas, ktory nigdy Polski nie zdradzil (...), bedzie królem polskim”. Mickiewicz musiał oddac żonę do zakladu dla nerwowo chorych i dopiero w czerwcu 1839 roku wyjechal z całą rodziną do Lozanny.
W 1840 roku poeta został wykładowcą w College de France. Jeden ze sluchaczy jego wykladow tak go opisal: „ Wysoki, blady, chudy, całkiem czarno ubrany, Mickiewicz nosi na twarzy znamię moralnego cierpienia, uśmierzonego przez gorejący mistycyzm. Oczy, których wzrok przytłumiony i jakoby zamglony kryje sie prawie zawsze pod długimi powiekami, głowa rozczochrana, z lekka pochylona w tył, to widocznie człowiek natchniony. Zabiera głos. Głos ten niski, głuchy, będzie za chwilę tak przenikający, że trudno znieść jego doniosłość.” Mickiewicz często chodził na różne przyj ęcia, gdzie można było spotkać takich ludzi jak: Chopina, Słowackiego – wielkiego wroga literackiego Mickiewicza. Do historii przeszło pewne takie przyjęcie, podczas którego doszło do pojedynku słownego między Mickiewiczem, a Słowackim. Wszystko to miało miejsce 25 grudnia, 1840 roku, u wydawcy Eustachego Januszkiewicza. Słowacki w pewnym momencie skierował do autora Dziadów poetycką mowę. Po chwili wahania, Mickiewicz odpowiedział porywającą improwizacją. Jak wspominał gospodarz: „było to cos wielkiego, przenikajacego, mowil z dziwna plynnoscia i slicznymi wierszami. Wszyscy plakali, ja ledwie sie na ngoach utrzymac moglem (...) Słowacki, biedny Słowacki szlochał!” Wieczór ten opisano w aż 23 relacjach! Wszyscy zebrani postanowili ufundować gwieździe wieczoru puchar, a wreczyl mu go Słowacki na noworocznej uczcie 1 stycznia 1841 roku.
30 lipca 1841 roku Mickiewicza, zrozpaczonego nawrotem choroby żony, po raz pierwszy odwiedził Andrzej Towiański. Przedstawił się jako prorok Sprawy Bożej. Nie znana jest treśc rozmowy, która trwała do poznej nocy. Rano poeta uznal goscia za swego duchowego mistrza i przez piec lat znajdowal sie pod jego duzym wplywem. Mickiewicz razem z Towianskim zalozył krag wyznawcow Sprawy Bozej. W jego szczytowym okresie liczyl on okolo 60 czlonkow, wśrod ktorych znalezli się m.in. Goszczynski i Slowacki. Towianizm przynosił jednoznaczną i optymistyczną odpowiedź na bolesne pytanie o sens wygnania. Jeden z wyznawców pisał: „tego roku koniecznie wracamy i wrócimy do Polski. Ma to nastapić (...) przez zdarzenie nadzwyczajne, niezawodne”. Niektorzy tak mocno wierzyli w te slowa, ze sprzedawali wszystkie meble oraz rezygnowali z wynajetych miejsc w hotelu. Jedynie Chopin podchodził do wszystkiego sceptycznie i pytał: „Czy jeszcze wracamy do kraju? Czy już zupełnie powariowali?”. Lecz po poczatkowej euforii, wiekszosc czlonkow ogarnelo zniechecenie, zaczęły sie kłótnie i wzajemnie oskarżenia. To wszystko zniszczyło atmosfere braterstwa. Koło rozpadło sie w 1842 roku.
W czasie Wiosny Ludów (1848) Mickiewicz udał się do Rzymu, aby tu stworzyć własną formację wojskową (Legion Polski), która miała wziąć udział w europejskich walkach ludów przeciwko monarchiom i tym samym przyczynić się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Nie zrażała go beznadziejna sytuacja finansowa – gdy zabrakło pieniędy na wykonanie narodowego godła, oderwał kopertę od własnego zegarka firmy Patek, na której widniał polski orzeł, i kazał ją przybić do drzewca legionowego sztandaru. Nie uzyskawszy jednak poparcia papieża ani bogatych i wpływowych emigracyjnych stronnictw politycznych, kilkunastoosobowy Legion pod wodzą poety przemaszerował manifestacyjnie z Rzymu do Mediolanu, gdzie został podporządkowany władzom Lombardii i przez rok walczył z Austriakami.
Po powrocie do Paryża, Mickiewicz uzyskal od Ksawerego Branickiego obietnicę sfinansowania dziennika politycznego, który miał się ukazyważ w języku francuskim pod tytułem La Tribune des Peuples. Nastepnie poeta zorganizował zespół redakcyjny, w którego wskład weszli: włoski spiskowiec i rewolucjonista, francuski ekonomista, lewicowy działacz hiszpański, rosyjski dyplomata, członek niemieckiego Związku Komunistycznego oraz emigrant chilijski. Pierwszy numer dziennika ukazał sie 15 marca 1849 roku., a dewizą pisma było : „Porozumienie braterskie z Niemcami; wyzwolenie Włoch; odbudowa Polski wolnej i niezależnej” Mimo represji policyjnych ukazało sie 158 numerów gazety, zawieszonej ostatecznie w listopadzie 1849 roku.
W 1852 roku Mickiewicz zatrudniony został jako bibliotekarz Arsenału W tym czasie u czesto zapadajacej na zdrowiu Celiny wykryto nieuleczalną chorobę nowotworową. Mimo starań lekarzy, żona poety ogromnie cierpiala: „Ona, która rodzac nigdy krzyku nie wydawala, jęczała czasem tak przerazliwie, ze ja z ulicy slyszano...” – zwierzał się Mickiewicz jednemu z przyjaciół. Umarła 5 marca 1855 roku.. 13 września w Marsylii, gdzie stwierdzono wlaśnie przypadki cholery, Mickiewicz wszedł na poklad statku plynacego do Konstantynopola. Głównym celem podrozy bylo zażegnanie konfliktu miedzy Dasykiem Pasza, a Wladyslawem Zamoyskim. W Konstantynopolu poeta zyl bardzo skromnie. Od końca listopada stan jego zdrowia pogorszał sie. Byl blady, odczuwał wielkie bóle. Zaden lekarz nie byl w stanie mu pomoc. Chory nie przyjmowal zadnych lekarstw. Jeden z odwiedzających go, w dniu śmierci poety zapisal takie jego ostatnie slowa: „Powiedziałem ja sobie: gdybym wiedział nawet, ze w Turcji gdzies mam umrzec na cholere, jadę jednak, bo tam jest moja powinność; wolę bowiem byc pisarzem w jakims pulku Kozakow Polskich niz kanclerzem Instytutu Francuskiego”. Około godziny 9 wieczorem 26 listopada 1855 roku, jak to zapisał jeden ze świadków: „zgasła nam ta pochodnia, co oswiecała droge do Polski”.
Juz w chwili smierci poety jeden z lekarzy wyrazil watpliwość, czy jej powodem była na pewno cholera. W akcie zgonu, sporzadzonym w ambasadzie francuskiej, starano sie przemilczec przyczynę śmierci, aby uzyskac pozwolenie przewiezienia zwłok do Paryza. Po zabalsamowaniu złożono je w trzech trumnach – wewnętrznej ołowianej i dwóch drewnianych, wylożonych „przeciw trzesieniu” ziołami.
Po upływie kilku miesięcy zwłoki poety przewieziono do Paryża i złożono na cmentarzu polskim w Montmorency. W roku 1890 sprowadzono je na Wawel.
Adam Mickiewicz był wielkim poetą. Jest jednym z naszych trzech wieszczy narodowych, obok Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego. I chociaż od chwili narodzin Mickiewicza minęło już około 200 lat, kolejne pokolenia studiują jego dzieła, a miejsca w naszej literaturze nikt nie może mu odebrac.
Opracowano na podstawie:
- „Adam Mickiewicz”, Joanna Knaflewska,wyd. Czechowicz, Podsiedlik, Raniowski, i Spółka,
- www.mickiewicz.art.pl
Pracę wykonała:
Maja Kurowska Ib
P.S. Polecam te prace, coz.. dostałam za na 6:)