Recenzja najgorszej produkcji telewizyjnej

Program „Idol” wyreżyserowany przez… i emitowany w telewizji Polsat doczekał się już swojej czwartej edycji. Etapy będą takie same ja w poprzednich edycjach, czyli raczej nie zobaczymy nic nowego.. Najpierw castingi, z których zostanie wybrane 120 osób, następnie ćwierć finał w Teatrze Polskim w Warszawie, po którym zostanie 35. uczestników. Ostatnim etapem będą występy na scenie i wtedy na los uczestników wpływać będą telewidzowie..

Do programu może zgłosić się każdy, kto ukończył szesnaście lat. Oglądając to marne widowisko, widzimy masę ludzi, którzy nie mają za grosz samokrytycyzmu, a ich występy są żałosnym pośmiewiskiem. Owszem zdarzają się osoby mające możliwości wokalne, ale niekoniecznie umieją zaprezentować je w odpowiedni sposób. Kilku, dosłownie kilku uczestników posiadających prawdziwy talent przypada na jedną edycję.

Zwyciężczyni I edycji „Idola”, Ala Janosz nie zrobiła zaskakującej kariery, jaką jej wróżono. Jej płyta była poniżej poziomu na przykład Eweliny Flinty czy Szymona Wydry, z którymi wygrała.

Jury w składzie (I, II, IV edycja) Robert Leszczyński- krytyk, Elżbieta Zapendowska- nauczycielka śpiewu, Jacek Cygan- tekściarz, Kuba Wojewódzki- dziennikarz oraz w III edycji zamiast wojewódzkiego: Jacek Maleńczuk-m muzyk i Marcin Prokop- dziennikarz, oceniało wokalistów we wszystkich etapach programu.

Już niedługo rusza IV edycja „Idola”. Czy wniesie coś nowego?? Czy nasz rynek muzyczny ponownie musi przygotować się na zalew łatwej, prostej i przyjemnej muzyczki, której i tak jest, co nie miara?? Odpowiedz otrzymamy za kilka miesięcy..

Prowadzący Maciek Rock ukazuje nam kulisy programu i przybliża postacie uczestników. Z edycji na edycje staje się coraz śmielszy i lepszy w roli prezentera, ale w nim możemy zauważyć zachowania tzw. „pod publikę”.

W programie walka toczy się o zwycięstwo. Wygrany otrzyma kontrakt na nagranie solowej płyty z wytwórnią BMG. Trzeba przyznać, że dla ludzi marzących o karierze wokalisty program jest bardzo atrakcyjną propozycją. Ale trzeba też pamiętać, że z setek ludzi wygrać może tylko jeden..

Niektóre uwagi skierowane do uczestników niewątpliwie pomogły im w kształceniu swojego głosu, jaki i zachowania, ale część była przejawem chamstwa i ewidentną chęcią zawrócenia na siebie uwagi. W tym bez wątpliwości największy popis dał Kuba Wojewódzki oraz Jacek Maleńczuk. Na początku może było to zabawne, ale z czasem się znudziło i sami uczestnicy zaczęli zachowywać się w sposób podobny do jurorów. Może pomagało to zostać zauważonym przez telewidzów??