Nie wszystkie czyny Jacka Soplicy zasługują na szacunek, ponieważ nie zawsze on postępował słusznie. Wyjaśnię to w argumentacji, która, mam nadzieję, przemówi do odbiorcy.
Najważniejszym czynem, za który powinno się szanować Jacka Soplicę jest to, że poddał się ekspiacji po tym, jak zabił Stolnika. Czuł, że musi odpokutować swoje winy. Wstępując do klasztoru, przyjął imię księdza Robaka na znak, że jest tylko "nędznym robakiem". Został tam na całe życie, ubrany w habit.
Następny argument dotyczy ogromnej miłości Jacka do kobiety-Ewy. Uczucie to trwało do końca życia. Stolnik głęboko go zranił, podając mu czarną polewkę. Wszystko, co czynił w późniejszym czasie spowodowane było tą decyzją.
Kolejnym argumentem jest to, że wyrzekł się ojcowskiej miłości, by jego pokuta była jeszcze trudniejsza do zniesienia. Nigdy nie usłyszał od Tadeusza słowa "ojcze". Uratował jednak go przed pohańbieniem z powodu ojca, gdyż wówczas był on alkoholikiem.
Mniej ważnym, choć istotnym w jego życiu jest to, że walczył dla ojczyzny. Opracował nawet plan walki z Moskalami, dzięki któremu miały się skończyć ciągłe bitwy z nimi. Świetnie strzelał i wykorzystywał to zawsze, gdy przydarzyła się taka okazja.
Najważniejszym czynem, za który należałoby potępiać Jacka Soplicę, jest to, że zabij Stolnika. Nie doszłoby do tego, gdyby bardziej umiał kontrolować swoje zachowanie. Jednak faktem jest, że Stolnik, wiedząc, że Jacek jest zakochany w Ewie, odmówił mu jej ręki.
Następnym argumentem, hańbiącym go, jest uzależnienie, w które popadł-alkoholizm. Nie mógł sobie poradzić z problemami, więc zaczął pić. Dzięki temu stracił uznanie w oczach ludzkich- przestali oni bać się go, a dzieci zaczęły się z niego wyśmiewać.
Kolejnym argumentem, jest to, że ożenił się bez miłości. Skrzywdził tym swoją żonę tak dotkliwie, że umarła z żalu. Spłodził również syna.
Argument, potwierdzający jego bezduszność, tyczy się właśnie jego syna. Wyrzekając się miłości ojcowskiej postąpił samolubnie, ponieważ Tadeusz nigdy nie zaznał ojcowskiej miłości. Nigdy nie spędził z ojcem kilku chwil, nie porozmawiał. Nie poczuł również ojcowskiej ręki.
Jacek Soplica zasługuje na szacunek, ale i na potępienie. Każdy człowiek, który źle robi, ma możliwość naprawienia swoich win, jeżeli tylko będzie chciał. W tym tkwi istota miłosierdzia. Jednak nie powinno się zabijać, ponieważ jest to bardzo złym czynem, którego zadośćuczynienie jest praktycznie niemożliwe, choć wykonalne.