Rozwój cywilizacji technicznej ma wiele dobrych stron. Niestety, powoduje zanieczyszczenia środowiska, którego źródłem jest przede wszystkim przemysł, ale także rolnictwo i indywidualne gospodarstwa domowe. Niektóre substancje uwalniane do środowiska jak np. metale ciężkie i niektóre związki organiczne są silnie trujące. Zanieczyszczenia gleby, powietrza lub wody substancjami silnie trującymi nazywamy skażeniem. Jednak nie tylko skażenia są groźne. Niektóre substancje, np. dwutlenek węgla i freony, co prawda, są obojętne dla naszego zdrowia, ale niekorzystnie zmieniają środowisko Ziemi. Dwutlenek węgla jest prawdopodobnie odpowiedzialny za ocieplanie się klimatu na Ziemi, co może mieć bardzo poważne konsekwencje. Freony natomiast niszczą warstwę ozonową, chroniącą nas przed promieniowaniem nadfioletowym.
Źródłem metali ciężkich w środowisku jest głownie przemysł. Metale ciężkie dostają się do wód i gleby przede wszystkim wskutek działalności przemysłu ciężkiego: kopalni i hut metali niezależnych ale także np. wytwórni świetlówek i tworzyw sztucznych. Lista trujących metali jest długa, zawiera m.in. kadm, chrom, tal a także cynk i miedź – dwa pierwiastki, które w śladowych ilościach są niezbędne dla organizmu, w dużym stężeniu jednak są trujące. Skażenie metalami ciężkimi jest bardzo duże wokół kopalni i hut cynku i ołowiu. W Polsce rudy cynku i ołowiu wydobywa się w Olkuszu i Bukowinie, duże huty znajdują się w Miasteczku Śląskim (dzielnica Tarnowskich Gór) i w Szopienicach (dzielnica Katowic). Najbliższe okolice huty w Szopienicach są tak zatrute, że nie rosną tam żadne rośliny.
Do najgroźniejszych, bo powszechnie używanych metali ciężkich należą rtęć i ołów. Związki rtęci niszczą układ nerwowy, zwłaszcza mózg, wywołują zaburzenia wzroku, koordynacji ruchów, a nawet upośledzenie umysłowe i śmierć. Rtęć dostaje się do środowiska ze ścieków przemysłowych, np. fabryk plastiku, oraz podczas produkcji świetlówek, które są napełniane jej parami, a także spalania paliw kopalnych, np. węgla kamiennego, zawierających związki.
Ołów atakuje układ nerwowy i pokarmowy, wywołuje otępienie, uczucie znużenia oraz porażenie mięśni. Związki ołowiu były dawniej powszechnie stosowane do produkcji farb i emalii. Głównym źródłem ołowiu w środowisku są spaliny samochodowe. Benzyna jest wzbogacona specjalnym związkiem, tzw. czteroetylkiem ołowiu, który poprawia pracę silnika. Ołów dostaje się do spalin, a następnie osadza na poboczach dróg.
W wyniku procesów technologicznych przemysł uwalnia do środowiska różne związki organiczne, najczęściej są to pochodne związków otrzymywanych z ropy naftowej, czyli węglowodorów. Wiele z nich jest silnie trujących, liczne są rakotwórcze. Węglowodory są wykorzystywane do produkcji tworzyw sztucznych, np. polietylenu, polipropylenu i polichlorku winylu, w niskiej temperaturze tworzą się bardzo silne trujące związki. Dlatego plastików nie wolno palić np. w piecu albo w ognisku.
Wszystkie paliwa kopalne, a przede wszystkim węgiel brunatny, zawierają pewne ilości siarki. Podczas ich spalania tworzy się dwutlenek siarki, który jest bezbarwnym gazem o ostrym, gryzącym zapachu. Powstaje on także przy wytopie metali z rud zawierających siarkę.
Dwutlenek siarki w powietrzu utlenia się do trójtlenku siarki, który, łącząc się a parą wodną, tworzy kwas siarkowy. Zakwasza on silnie wodę deszczową, w wyniku czego powstają kwaśne deszcze, które są bardzo szkodliwe dla roślin. Uszkadzają liście, zmieniają odczyn gleby i przyczyniają się do wypłukiwania soli mineralnych. Ponadto, silnie zakwaszona gleba nie sprzyja rozwojowi grzybów, które współżyją z korzeniami drzew.
Kwaśne deszcze są też zagrożeniem dla jezior. Nagły dopływ silnie zakwaszonej wody, np. z topniejącego śniegu, może tak zmienić warunki życia w jeziorze, że giną ryby i inne organizmy wodne. Silnie zakwaszona woda opadowa jest groźna nie tylko dla przyrody, ale i dla dóbr kultury. Wiele zabytków architektury i rzeźb zostało wykonanych ze skał zawierających węglan wapnia, np. z wapienia, marmuru i piaskowca. Kwas siarkowy rozkłada węglan wapnia w wyniku czego kamień kruszy się.
Rolnictwo w dużym stopniu przyczynia się również do zanieczyszczenia środowiska. Przy obfitym stosowaniu nawozów, zwłaszcza sztucznych, część soli mineralnych jest wypłukiwanych z gleby przez deszcz i dostaje się do wód powierzchniowych – strumieni, rzek, stawów i jezior. Najgroźniejsze są związki fosforu, powodujące bujny rozwój glonów, które po pewnym czasie obumierają. Bakterie rozkładające ich ciała zużywają tlen, wskutek czego w niedotlenionej wodzie giną ryby i inne zwierzęta wodne. Podczas rozkładu materii organicznej bez udziału tlenu powstaje siarkowodór – trujący gaz o charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Zjawisko zanieczyszczania wód wskutek stosowania nawozów sztucznych nazywamy eutrofizacją. Wypłukane z gleby nawozy dostają się także do wód gruntowych, zanieczyszczając ujęcia wody pitnej.
Do zubożenia przyrody prowadzi również współczesna gospodarka hodowlana. Ścieki z farm zanieczyszczają wody powierzchniowe i gruntowe. Hodowla zwierząt roślinożernych wymaga dużych obszarów pastwisk. Pasterstwo zasadniczo zmieniło krajobraz Ziemi. Duże obszary pierwotnych lasów zostały wykarczowane lub wypalone. Na ich miejscu powstały nowe biocenozy – łąki, pastwiska. Pustynnienie coraz większych obszarów Ziemi, np. powiększanie się Sahary, jest w dużej mierze spowodowane nadmiernym wypasem zwierząt.
Aby zwiększyć plony rolnicy sięgają po środki chwastobójcze zwane herbicydami. Środki chwastobójcze zwiększają plon i poprawiają jego jakość. Należy jednak pamiętać, że bardzo trudno jest sprawdzić, czy środki chemiczne nie mają niekorzystnego działania w razie długotrwałego stosowania. Mogą one w środowisku ulegać przemianie w trujące związki, kumulujące się w łańcuchach pokarmowych. Herbicydy – podobnie jak wiele innych środków chemicznych – w dużym stężeniu nie są obojętne dla zdrowia. Dlatego nie należy ich stosować bez wyraźnej potrzeby. Szkodliwe dla środowiska są środki owadobójcze. Zabijają one nie tylko szkodniki, ale i inne zwierzęta bezkręgowe, np. bytujące w glebie lub zapylające kwiaty.