Ogłoszenie!!!
Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych na trzydniową wycieczkę w Sudety organizowaną przez Janowski Ośrodek Kultury. O to plan wycieczki:
1 dzień
Wycieczkę zaczniemy od zwiedzenia ,,skalnego labiryntu” w Szczelińcu Wielkim. Jest to najwyższy, płaski jak stół, wierzchołek Gór Stołowych (919 m n.p.m.) będący rezerwatem przyrody. Przejście głębokimi na kilkanaście metrów szczelinami, gdzie jeszcze w lipcu zalega śnieg, czy ostrożne zerknięcie w dół z górskich krawędzi jest naprawdę niezapomnianym przeżyciem.
Następnie udamy się do ,,kaplicy zadumy” w Czermnie. W tej kaplicy ściany, sufit, a nawet część głównego ołtarza pokrywają ludzkie szczątki. Powstała ona w 1764 roku z inicjatywy proboszcza Wacława Tomaszka. Pomysł zrodził się w czasie pielgrzymki do Włoch, gdzie duchowny widział kaplice, których ściany i sufity wyłożone były ludzkimi kośćmi i czaszkami. Zupełnie przypadkiem w rodzinnej miejscowości, wraz z grabarzem i kościelnym, natknął się na zbiorową mogiłę, najprawdopodobniej ofiar epidemii i wojen. Wydobył z grobu kości i czaszki i ,,udekorował” nimi wnętrze kaplicy oraz podziemie. W tym ponurym otoczeniu wisi mała tabliczka z napisem: ,,Ofiarom wojen ku upamiętnieniu, a żywym ku przestrodze”. Uczeni twierdzą, że w samej kaplicy znajdują się szczątki 3 tysięcy ludzi, a w podziemiach kolejnych 21 tysięcy. Zgodnie z życzeniem proboszcza Tomaszka i grabarza, który mu pomagał, po śmierci ich kości zostały umieszczone przy ołtarzu głównym.
Ostatnia atrakcja tego dnia ,,miasto krzywej wieży” – Ząbkowice. Wieża (może trochę mniej zna na choćby od toruńskiej, nie wspominając już od tej z Pizy) ma 39 metrów wysokości i jest od pionu pochylona o dobre 1,5 metra, a stojąc u jej stóp odnosi się wrażenie, że zaraz ,,zawali” się na głowę. Z tarasu widokowego na jej szczycie można podziwiać piękne Góry Bradzkie i Złote.
2 dzień
Zaczniemy go od pobytu w ,,polskiej Jerozolimie” , czyli w Wambierzycach. W tej małej wiosce w XIII wieku wydarzył się cud. Pewien niewidomy odzyskał wzrok, modląc się przed figurką Matki Boskiej. Wieść o tym szybko się rozeszła, a figurę zaczęły odwiedzać tłumy wiernych. W XIII wieku powstało tu sanktuarium, do którego do dziś przybywają tłumy pielgrzymów, a wieś przebudowano i rozplanowano tak, by odtwarzała topografię Jerozolimy. Do dziś są w niej m.in. wzgórza Syjon i Golgota. Jest pałac Heroda, nad ulicami wznoszą się Bramy Jerozolimy. Musimy zobaczyć też zabytkową szopkę z 800 figurkami (300 w ruchu), dzieło miejscowego cieśli.
Na koniec tego dnia zwiedzimy Książ i jego wspaniałą barokową rezydencję na Śląsku. Ten monumentalny zamek książęcy wznosi się na wysokim skalnym cyplu, w zakolu rzeki Pełcznicy. Jest on największym obiektem warownym na Śląsku. Wzniósł go w XIII wieku Bolko I, książę świdnicko-jaworski. Książ gościł w swoich murach wielu znakomitych gości. Zatrzymali się tu m.in. król pruski Fryderyk Wilhelm III i prezydent Stanów Zjednoczonych John Quincy Adams, a później car Rosji Mikołaj I, Winston Churchill i królowa grecka Małgorzata. Jak większość zamków w Polsce, Książ ma swoją ,,Białą Damę” (gospodarze opowiadają legendę o nieszczęśliwej księżnej Daisy) i mroczną tajemnicę – niektórzy wierzą, że hitlerowcy schowali w podziemiach zrabowane na Śląsku skarby. Dziś Książ to przepiękna, odrestaurowana budowla z ponad 400 pomieszczeniami (m.in. sala balowa, sala Maksymiliana, salony: chiński, włoski i zielony), barokowymi rzeźbami, polichromiami i stiukowymi dekoracjami. Hotel oferuje gościom 25 pokoi o standardzie od turystycznego do luksusowego. W zamkowych wnętrzach mieści się też gospoda Zamkowa.
3 dzień
Już w ostatni dzień wycieczki (niestety) zwiedzimy prawdziwe cacko – Krasków. Od XVIII wieku do 1945 roku posiadłość należała do rodziny pruskich grafów Zedlitz. Po wojnie pałac i ogrody popadły w ruinę. Dopiero w 1992 roku pewien wiedeńczyk kupił i odrestaurował posiadłość. Dziś w pałacu działa ekskluzywny hotel i restauracja. Zaś salę koncertową urządzono w...stodole. Z pałacu rozciąga się zachwycający widok na Góry Sowie. Warto się tam znaleźć choćby ze względu na piękno okolicznej przyrody.
Po zwiedzeniu Kraskowa udamy się w drogę powrotną. Jednak to jeszcze nie koniec atrakcji. W drodze powrotnej zatrzymamy się w Baranowie Sandomierskim, aby obejrzeć tzw. ,,Mały Wawel”. Nazwa ta wzięła się od tego, że zamek ma układ architektoniczny wzorowany na królewskiej siedzibie z Krakowa. Został on zbudowany na przełomie XVI i XVII wieku przez Andrzeja Leszczyńskiego. Po II wojnie światowej Baranów niszczał – w zabytkowych komnatach mieściły się m.in. magazyny rolnicze i jednostka wojskowa. W latach 50. i 60. zamek odrestaurowano, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Na dziedzińcu przybywającym turystom ciekawie przyglądają się maszkarony (rzeźby przedstawiające groteskowo zdeformowane głowy ludzkie lub zwierzęce) umieszczone w krużgankach. Na terenie zamku organizowane są walki rycerskie i koncerty. Otacza go piękny park.
Niestety to już wszystkie atrakcje związane z naszą wycieczką i po zwiedzeniu Baranowa wracamy do domu.
Jeszcze raz serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych. Wycieczka odbędzie się w dniach 28-30.06.2004 roku. Cena wyjazdu wynosi 1000zł (noclegi i wyżywienie są już wliczone w cenę). Na wszystkie miejsca wycieczki dowiezie nas specjalnie przygotowany do tego autobus. Godzinę wyjazdu i inne szczegóły można dowiedzieć się przy zapisie. Zapisywać można się w Janowskim Ośrodku Kultury (przy zapisie obowiązuje zaliczka w wysokości 100zł) u Jakuba Kańkowskiego – jednego z organizatorów wycieczki. Jest tylko 40 wolnych miejsc, więc lepiej się pospieszyć. Myślę, że naprawdę warto wybrać się na tą wycieczkę. Druga taka okazja może się już nie zdarzyć.