Kochana Kasiu! Warszawa,20.05.90r.
Mam nadzieję, że w Twoim sercu drzemie gdzieś na dnie nuta uczucia do mnie. Jak możesz być tak podła, a jednocześnie tak ważna dla mego serca? Czemu nie pozwalasz mi wejść przez twoje wrota miłości? Czemu na wszystkie me próby rozbicia lodowatej aury Twojego serca odpowiadasz: nie? Czy nie czujesz jak bardzo Cię kocham? Jak bardzo Cię potrzebuję? Bez Ciebie moje życie jest niczym. Czy trwanie w miłości ma sens, jeżeli wybranka mojego serca jest oziębła na wszystkie możliwe sposoby okazania uczucia? Nie ma sensu. Nie wiem,czemu się tak zachowuje. Wiem jedno, że Cię kocham całym sercem swym, całą duszą swą. Cierpię nieraz. Nie myślę wcale. Idę bez celu, nie pilnuję drogi i znowu pragnę Cię zobaczyć, a gdy widzę udaję, że to przypadek, iż nasze spojrzenia skrzyżowały się. Kocham Cię w słońcu i w deszczu. W każdej sekundzie nie myślę o niczym innym jak tylko o Tobie. Nie pragnę niczego innego jak Twojego uczucia. Nie mam pojęcia czemu los tak wybrał...Najwyraźniej jesteśmy dla siebie stworzeni, jeśli nie strzała kupidyna uderzyła nie w tę osobę co powinna. Dla Ciebie zrobiłbym wszystko. Każde Twoje spojrzeniebudzi we mnie całą masę uczuć,czy to był przypadek czy spojrzałaś na mnie z chęcią ujrzenia mego oblicza? Nie raz myślę, że istnieje iskierka nadziei, że mnie pokochasz. Może los ulży mi w moim cierpieniu. Może kiedyś zrozumiesz jak bardzo jesteś dla mnie ważna. Każda sekunda w pobliżu Ciebie uświadamia mi jeszcze głębiej jak bardzo jesteś piękna. Nie dorównujesz urodą najwspanialszym blond aniołom. Spod rzęs sięgających ku niebu spoglądają głębiny morskie. Usteczka niczym dojrzałe w słońcu soczyste czereśnie. Piegi uosobienie ciepłych, letnich promieni słońca. Jesteś idealna! Trudno Cię nie kochać. Namówiłem na spotkanie, ponowię swą prośbę. Błagam bogini nieba i Ziemi, świata i wszechświata zgódź się na spotkanie ze mną, niegodnym widoku Twego oblicza oddanym sługą.
Wiecznie kochający i miłujący
Maciek P.S Kocham Cię