Wisława Szymborska to jedna z najbardziej znanych polskich poetek. Napisała stosunkowo niewiele wierszy (około dwustu). Debiutowała w 1952 r. tomikiem poezji „Dlatego żyjemy”. 44 lata później otrzymała najwyższe wyróżnienie dla każdego pisarza – literacką Nagrodę Nobla. Uważam, że wszystkie wiersze Szymborskiej zasługują na uwagę, dla mnie jednym z ciekawszych wydaje się utwór pochodzący z tomiku „Ludzie na moście” – „Pierwsza fotografia Hitlera”
W wierszu tym, wydanym w 1986r, podmiot liryczny przygląda się „małemu Adolfowi”, rozważa nad jego przyszłością. Hitler jest przedstawiony jako malutkie, roczne dziecko. Liczne zdrobnienia: „aniołek, kruszyna” powodują, że przyszły dyktator wydaje nam się być jednym z wielu dobrych, spokojnych dzieci.
Podmiot liryczny, choć zapewne wie kim został Adolf , snuje refleksje na temat jego przyszłości. Myśli, że zostanie doktorem praw, tenorem lub księdzem. Rodzice mają nadzieję, a wręcz SA pewni, że zostanie kimś wielkim, że czeka go świetlana przyszłość. Miasto, w którym się urodził, jest spokojne, niewielkie, nauczyciel historii ziewa nad zeszytami. Czas płynie wolno, wszyscy są zajęci swoimi sprawami. Tymczasem z małego Adolfa wyrósł tyran, przez którego zginęły miliony ludzi, a dzieci uczą się o nim dziś na lekcjach historii.
Dwie pierwsze strofy tego wiersza są dziesięciowersowe, dwie ostatnie – sześciowersowe, nie zawiera rymów, poetka w prosty sposób opisuje małego Adolfa, nie używa porównań, możemy znaleźć zaledwie kilka epitetów.
Szymborska w tym czterowersowym wierszu skłania czytelnika do refleksji na temat niemożności odgadnięcia przyszłości. Kto patrząc na rocznego Hitlera mógł się domyśleć, że w przyszłości będzie on wielkim dyktatorem? Był on jednym z nas, ludzi, wychowywał się jak każde dziecko, w wieku kilku lat niczym nie różnił się od swoich rówieśników. Podobnie Lenin czy Stalin. Ich rodzice również marzyli, że ich dzieci zostaną prawnikami, lekarzami, będą dobrymi ludźmi i będą szczęśliwie żyli. Nie można zatem przewidzieć, kto wyrośnie z małego dziecka, czy będzie zbrodniarzem czy uczonym. Nikt w Braunan nie przypuszczał, że w tym austriackim mieście jest wychowywany przyszły kat milionów ludzi.
W wierszu tym Hitler przedstawiony jest jako małe, śliczne dziecko. Do tej pory nie spotkałem się z takim opisem późniejszego dyktatora. Może się wydawać, że poetka tutaj ironizuje, lecz każdy z nas patrząc na rocznego Hitlera i nie znając jego przyszłości, powiedziałby o nim „aniołek, kruszyna, promyczek”
Wiersz ten, choć zabarwiony nutką ironii, jest bardzo prawdziwy, bo kto wie, czy pośród nas nie wychowuje się kolejny Hitlerek? Kto z nas może zapobiec być może przyszłej tragedii?