Jak gospodarka światowa będzie wyglądała za 20, 50, 100 czy nawet za 1000 lat tego nikt nie wie. Może całkowicie się załamać. Cofnąć się do czasów prehistorycznych, kiedy gospodarka nie istniała. Z drugiej strony warunki życiowe mogą być o wiele lepsze, wspanialsze niż kiedykolwiek były. Gospodarka może być na szczycie możliwości, lub nagle załamać się przez gwałtowne, niespodziewane wydarzenie.
Duże znaczenie dla gospodarki przyszłości całego świata ma eksploatacja złóż naturalnych a szczególnie tych nieodnawialnych. Ich wyczerpanie może doprowadzić do poważnych konfliktów. Gospodarka może przeżywać poważne problemy. Wraz z biegiem czasu może pogłębiać się różnica miedzy obszarami bogatymi i biednymi, które już teraz są widoczne. Produkty staną się za drogie żeby zwykły człowiek mógł je kupić. Ich wydobycie okaże się nieopłacalne. To bariery wspólne dla wszystkich ogniw gospodarki światowej. Takimi problemami są kwestie wyczerpalności surowców naturalnych, a co za tym idzie surowcowo – energetycznego.
Ale istnieje tez inna teoria, która reprezentują ekonomiści. Że gospodarka jest strefą o nieograniczonych możliwościach wzrostu. A każde ograniczenie zasobów naturalnych i przyrodniczych można pokonać przyrostem kapitału wytworzonego przez człowieka (pieniądze, handel, informacja, sztucznie wytworzone dobra, maszyny). Dlatego nie ma granic wzrostu gospodarczego, a przyrost ludności nie jest tragiczny w skutkach jeszcze przez następne kilkanaście lat. Wszelkie zasoby naturalne można bezkarnie konsumować, bo prowadzi to do wzrostu kapitału. Gdy ich zabraknie w jednym miejscu globu, handel międzynarodowy wypełni powstałą lukę. Emisje i zanieczyszczenia z produkcji i konsumpcji można do woli wydalać do "środowiska", bo nie ma ono nawet realistycznej definicji w ekonomii. Nawet powierzchnia lądów nie stoi na przeszkodzie, bo są przecież ogromne oceany i jeszcze większa przestrzeń kosmiczna. Jest to jak na nasze obecne możliwości niemożliwe. Jak już się wyczerpią wszystkie zasoby naturalne, to skąd je mamy brać. Może gospodarka na tyle się rozwinie, że będziemy stanie je sami wytworzyć. Ale to wydaje się mało prawdopodobnie. Ale niby dlaczego może jednak, wyjdzie z kryzysu.
Natomiast neoliberałowie, opierając się na teorii i demagogii nauk ekonomicznych, widzą świat różowo za ileś tam dziesięcioleci. Zniesienie systemu regulacji prawnej, rynki globalne i wolny handel międzynarodowy udoskonalą sprawność gospodarczą i przyczynią się do większej sprawiedliwości społecznej i bezpieczeństwa międzynarodowego przez wzrost krajowych produktów brutto (PKB) we wszystkich krajach. Sceptycy tacy jak ekonomiści ekologiczni uważają, że rzeczywiście światowa suma PKB będzie rosnąć, ale przy istniejących założeniach i uwarunkowaniach handlu zagranicznego oznacza to wzrost przepaści między krajami bogatymi i biednymi oraz między grupami społecznymi w poszczególnych krajach. A jak już wspomniałam wcześniej już teraz to różnica jest za bardzo widoczna.
Wyczerpywane już są zasoby odnawialne i nieodnawialne ale bardziej groźne w skutkach jest jednak wyczerpywanie zasobów odnawialnych. Poważne zagrożenie bytu milionów ludzi to niedostatek drewna opałowego, czystej wody oraz żywności. Zasoby ropy naftowej - bardzo ważnego surowca - kurczą się. Najbardziej pesymistyczne prognozy mówią, że wystarczy ich jeszcze na kilkadziesiąt lat! Wyczerpywanie zasobów nie jest jednak sprawą krytyczną dla świata. Pogorszenie jakości środowiska spowodowane jest jego zanieczyszczeniem. Wszystko to prowadzi do zatrucia naturalnych systemów i zagrożenia zdrowia ludzkiego.
Na gospodarkę światową nie spływa tez dobrze kryzys, który występuje w Europie. Kryzys ten w drugiej połowie XX wieku przerodził się w kryzys globalny. Został on zapoczątkowany światowym kryzysem ekologicznym, czyli przekroczeniem zdolności środowiska przyrodniczego do samoodtwarzania się w postać zgodną z potrzebami życia człowieka. W przyszłości będzie można się nieuczciwie bogacić na tak zwanych czarnych rynkach, przez zorganizowana przestępczość, lichwiarskiego zadłużania, wykupu majątku za symboliczna złotówkę. Z drugiej strony opieka lekarska nie będzie stanie służyć swojemu celowi, będzie panować duże bezrobocie, opieka społeczna przestanie istnieć i zwieńczy się bezdomność.
Duże znaczenie ma tez globalizacja. Jedni widzą globalizację jako ewidentnie pozytywny proces i jedynym problemem dla nich jest jej rozszerzenie. Po przeciwnej stronie są ci, którzy są pewni, że termin ten określa procesy, którym należy się zdecydowanie przeciwstawić. Rozwój globalizacji przyniesie wiele dobrego, ale i ona ma swoje minusy. Dzięki globalizacji zatrą się granice pomiędzy poszczególnymi gospodarkami państw. Wszystko stanie się wspólne, i granice materialne powinny się zatrzeć. Będzie też sprzyjać dobrobytowi. A co się stanie na świecie jeśli globalizacja nie spełni swojej funkcji. Ekonomiczni nacjonaliści uważają globalizację za zagrożenie dla integralności ich gospodarek i mają bardzo wiele zastrzeżeń do globalizacji (m.in. widzą w niej przyczynę utraty miejsc pracy w rozwiniętych krajach przemysłowych). Globalizację może pociągnąć za sobą wiele problemów. Stały wzrost bezrobocia, zniszczenia środowiska, zatruta żywność, choroby cywilizacyjne, wzrost motoryzacji, ilości śmierci, pogłębiająca się przepaść między biednymi i bogatymi, przestępczość, uzależnienia i niepokoje społeczne - to stosunkowo nowe problemy, które stają się coraz bardziej powszechne. Na pozór wszystkie wydają się być od siebie odległe, jednak okazuje się, że mają ze sobą związek. Jest nim przyspieszający proces, a racej procesy globalizacji ekonomicznej. Procesy te wspierają elity polityki i biznesu, w celu maksymalizacji swoich przychodów. Zwykle odbywa się to przez przerzucenie części kosztów na resztę społeczeństwa. Nie brzmi to zbyt optymistycznie, ale taki obraz świata nasuwa mi się przez oczami, kiedy widzę co się teraz dzieje. Możliwość rozwoje będę miały tylko firmy z dużym początkowym kapitałem. Będzie tez panować zasada że bogaci stają się coraz bogatsi, a biedniejsi coraz biedniejsi.
Na proces globalizacji największy wpływ mają takie czynniki jak: postęp naukowo-techniczny, rozwój konkurencji międzynarodowej, polityka ekonomiczna państwa oraz regionalna integracja gospodarcza. Globalizacja gospodarki może z jednej strony dawać szanse z większą otwartością gospodarek, wyrównaniem różnic rozwojowych, poczuciem wspólnoty interesów, z drugiej zaś czyni narodowe gospodarki wrażliwymi na każde załamanie na rynkach światowych, jak krach finansowy, recesja, kryzysy strukturalne, wzrost bezrobocia. Obecnie globalizacja traci swój blask w różnych stronach świata. Globalizacja jest widziana przez coraz większą liczbę ludzi nie jako "przyjaciel" dobrobytu, lecz jako wróg; nie jako czynnik rozwoju, lecz jako wciąż zaciskająca się pętla zwiększających się żądań znalezienia i stosowania przez kraje środków zaradczych przy jednoczesnym ograniczaniu ich możliwości.
Trudno jest określić przyszłość. Ma ona te własności ze jest nieprzewidywalna. Jak będzie to nikt nie można jedynie snuć przypuszczenia.. Jak to będzie? Ja ja widzę jako coś wspaniałego. Ludzie będą żyli na podobnej stopie majątkowej. Nie będzie wysokiego bezrobocia. Nie będzie biedy, ludzi bezdomnych. Światy trzeciego świata, przybliżą się do potęg gospodarczych. Jest to trudne do zrealizowania, ale na przyszłość całego świata spływa każdy człowiek, nawet „najmniejsza” jednostka ludzka. Każdy może coś zrobić a zacząć trzeba od siebie. Nie patrzeć na innych.