Czy służba wojskowa powinna być przedłużona czy skrócona? Dla wielu młodych ludzi odpowiedź jest oczywista, że krótsza, gdyż coraz większe rzesze młodych ludzi pragnie uniknąć obowiązku służby wojskowej.
W swojej pracy pragnę przedstawić swój pogląd na tę kwestię.
Służba wojskowa w polskich lądowych siłach zbrojnych trwała do 1988r. 24 miesiące, a w Marynarce Wojennej 36 miesięcy. W roku 1989 pobyt w lądowych wojskach został skrócony do 18 miesięcy, a marynarze służyli 2 lata. W roku 1992 następuje kolejna modyfikacja czasu trwania służby wojskowej, we wszystkich siłach zbrojnych zostaje ujednolicony czas trwania do półtora roku. Jednak kłopoty finansowe naszego państwa, a zarazem wojska doprowadziły (ze względów oszczędnościowych) do szybszych powrotów poborowych do domów (służba zostaje skrócona o trzy miesiące). Od roku 1999 przygoda z wojskiem trwa dokładnie jeden rok. Jest to spowodowane nie tylko kwestiami finansowymi, ale dostosowywaniem Polski do standardów armii zachodnich.
Przez Polskę przeszła już dawno wiadomość, która ucieszy większość poborowych. Otóż najprawdopodobniej od tego roku służba będzie trwała już jedyne 9 miesięcy a informacja ta pochodzi z rządowego „Programu przebudowy i modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2003-2008”, który został zaprezentowany już ponad rok temu w Sztabie Generalnym WP.
Czy ciągłe skracanie służby wojskowej jest dobrym rozwiązaniem?
Uważam, że nie. Według mnie powinna ona trwać mniej więcej do 12 miesięcy. Dlaczego nie jestem za skróceniem jej? Ponieważ obecne 9 miesięcy jej trwania spowoduje to, że żołnierzami z poboru będą obsadzane podstawowe stanowiska w siłach zbrojnych. Armia przydzieli im tylko tzw. Funkcje proste, które nie wymagają długiego przeszkolenia i żołnierskiej praktyki. Mają szansę zostać np.: strzelcami, pomocnikami celowniczych broni zespołowych, kucharzami lub pomocnikami magazynierów. Żołnierze z poboru nie będą mieli też szans zostać kapralami, gdyż będzie to zarezerwowane dla osób, które zdecydują się na służbę nadterminową i kontraktową. Są to założenie programowe, ale jak praktyka pokazuje, jego realizacja może napotkać na różnorakie problemy w tym i finansowe. Może to dziwne, ale jak wynika ze sztabowych analiz i obliczeń, skrócenie służby do 9 miesięcy prawdopodobnie będzie kosztowało Ministerstwo Obrony Narodowej (a co za tym idzie podatników) dodatkowe 400 mln zł rocznie. Czemu tak się dzieje? Otóż krótsza służba to większa ilość wcieleń. Tak więc trzeba będzie wydać więcej pieniędzy na zakup butów, mundurów, racji żywnościowych, większa ilość przeprowadzonych szkoleń itd. Jednak na tym problem się nie kończy, gdyż istotne będzie również wprowadzenie zmian legislacyjnych, jak na przykład w ustawie o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, które zagwarantują poborowym zasiłek po odbyciu służby wojskowej (obecnie zasiłek przysługuje po 350 dniach służby).
Dlaczego zatem nie zwiększyć trwania służby? Według mnie te 12 miesięcy jest to optymalny czas, jaki jest potrzebny na wyszkolenie rekruta. Zdobędzie on potrzebną wiedze i doświadczenie. Po drugie dłuższa służba to jednak większe wydatki na utrzymanie, na żołd itd. Sądzę że pieniądze, które można zaoszczędzić na nie wprowadzaniu tych zmian, można będzie przeznaczyć na lepsze wyszkolenie zawodowego wojska i lepsze jego wyposażenie (bo chyba większość wie, że stan techniczny sprzętu jest zły, a żołnierze częściej czyszczą broń niż z niej korzystają). Kolejny powód, który według mnie przemawia za 12 miesiącami służby wojskowej to fakt iż dłuższe jej trwanie jest bezcelowe, gdyż dla żołnierzy jest to już duża strata czasu, czasu który mogą wykorzystać na znalezienie pracy, podniesie swoich kwalifikacji zawodowych, założenie rodziny itp.
Jak widać opowiadam się za pozostawieniem obecnego stanu rzeczy, czyli 12 miesięcznej służby zasadniczej. Według mnie jest to najlepszy i najbardziej optymalny okres potrzebny na jej odbycie.
Częstochowa 09.03.2004r.
Małgorzata Pietrzak
Klasa I C nr 22