profil

Wiosna Ludów na terenach Polski.

poleca 85% 701 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Wiosna Ludów

Wybuch rewolucji w Europie odbił się szerokim echem na ziemiach polskich. Na pierwszy plan wysunęła się sprawa odzyskania niepodległości o której mimo niepowodzeń myśleli patrioci. Trudno było planować wystąpienia w Królestwie gdyż absolutyzm rosyjski pozostał nienaruszony, mimo wrzenia w całym państwie. Inaczej było w obu pozostałych zaborach. Na czoło wysunęły się ziemie polskie zaboru pruskiego. W Prusach na początku rewolucji wiele mówiono o możliwości wojny z Rosją, gdyż liberalna burżuazja, która objęła władzę obawiała się interwencji Mikołaja I. Z tego też względu gotowa była poprzeć antyrosyjski ruch polski.
Na wieść o wypadkach berlińskich w zaborze pruskim powstawały polskie organy władzy, wśród których największe znaczenie posiadał Komitet Narodowy w Poznaniu. Komitet ten wysunął żądanie przyznania ludności polskiej w Wielkopolsce praw narodowych (mianowania polskich urzędników, nadanie uprawnień językowych), na co rząd zgodził się już w marcu 1848r. Najważniejsze było wyrażenie zgody na tworzenie korpusu wojska polskiego. Gdy rozpoczęto pobór do wojska, zgłosiło się wielu chłopów, gdyż obiecano im szybkie zakończenie uwłaszczenia, a bezrolnym przydział ziemi. Na czele korpusu wojska stanął Mierosławski, którego rewolucja berlińska uwolniła z więzienia. Mierosławski był przeświadczony, że wojna prusko-rosyjska jest nieunikniona, dlatego starał się zgromadzić jak najwięcej sił.
W rzeczywistości jednak rząd pruski nie myślał o wojnie z Rosją, zaczął natomiast powoli krępować akcję polską. Do poznańskiego ściągnięto nowe wojska, a dowodzący nimi gen. Fryderyk Colomb ogłosił stan oblężenia. Także i wśród ludności niemieckiej
w Wielkopolsce wystąpiły nastroje antypolskie.
Polacy zaczęli przygotowywać się do walki. Liberałowie pruscy pragnęli jednak uniknąć starcia, obawiali się że zdławienie ruchu polskiego wzmocniło by pozycję armii
i konserwatystów. Wysłany do Poznania, jako mediator, gen. Wilhelm Willisen doprowadził do zawarcia umowy w Jarosławcu – 11 kwietnia 1848r. Na podstawie tej umowy obiecano przekazać administrację w ręce polskie, ale zmuszono do rozwiązania oddziały polskie. Utrzymano tylko 4-5 tys. ludzi, których umieszczono w 4 obozach. Obietnica spolszczenia administracji okazała się złudna. Władze podzieliły Księstwo na część niemiecką i polską, przy czym część polska była stopniowo zmniejszana. W końcu pozostał niewielki skrawek polskiej prowincji i zrezygnowano w ogóle z jego reorganizacji.
Pierwsze uderzenie pruskie wymierzone było przeciw obozowi w Książu, który uległ zagładzie mimo dzielnej obrony. Opór jego dał jednak czas Mierosławskiemu na ściągnięcie wojska z pozostałych trzech obozów pod Miłosław. W bitwie pod tym miasteczkiem,
a następnie pod Sokołowem odniósł zwycięstwo nad oddziałami pruskimi. Zwycięstwo to spowodowało napływ świeżych ochotników do oddziałów polskich, a także akcję grup partyzanckich. Gromady chłopów i rzemieślników zebrał np. Jakub Krauthofer-Krotowski
i próbował rozwinąć wojnę ludową. Na zajmowanych terenach ogłaszał panowanie Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak przewaga regularnych wojsk pruskich była zbyt wyraźna, aby walka mogła trwać długo. Krotowski poniósł klęskę pod Rogalinem, a w sztabie Mierosławskiego panowało przekonanie o beznadziejności dalszego oporu. Wobec grożącego rozkładu wojska Mierosławski zrzekł się dowództwa i 9 maja 1848r. oddziały polskie zrezygnowały z dalszej walki. Stało się to pierwszym w państwie pruskim zwycięstwie nad rewolucją, które zarazem wykazało, jak złudne były rachuby na pomoc pruską w odzyskaniu niepodległości Polski.
Wybuch rewolucji w marcu 1848r. wywołał rozruchy na wsi górnośląskiej. Chłopi zmuszali często właścicieli folwarków do zrzekania się swoich uprawnień feudalnych. Lud śląski wystąpił także z żądaniami narodowymi. Poseł bytomski, ks. Józef Szafranek, przedstawił w Zgromadzeniu petycję podpisaną przez ludność 200 gmin Górnego Śląska, w której domagała się ona polskiego języka w szkole, urzędach i sądach. W lecie 1848r. pojawiła się pierwsza na Śląsku polska gazeta „Dziennik Górnośląski”, a w Bytomiu utworzono pierwszą polityczną organizację polską – Klub Narodowy. Wśród posłów śląskich w parlamencie frankfurckim znalazł się też chłop polski, Krystian Minkus.
Również na Mazurach w okresie Wiosny Ludów nastąpiło ożywienie walki w obronie ojczystego języka. Jeszcze przed 1848r. doniosłą rolę odegrał pastor Gustaw Gizewiusz. Nawiązał on kontakty z działaczami polskimi z Królestwa i Wielkopolski oraz założył w Ełku pierwsze na Mazurach polskie czasopismo „Przyjaciel Ludu Łęcki” (1842r.). po wybuchu rewolucji rozpoczął działalność polityczną . został wybrany do zgromadzenia w Berlinie, ale wieść o mandacie zastała go już na łożu śmierci.
Wszelkie śmielsze wystąpienia Polaków w całym zaborze pruskim zakończyły się porażką. Niemniej jednak wydarzenia 1848r. nie minęły bez śladu. Na ziemiach polskich, jak w całym państwie pruskim, edykt z 1850r. umożliwił zakończenie uwłaszczenia i przejście do gospodarki kapitalistycznej. Przebieg powstania w poznańskim wykazał patriotyczną postawę chłopów, którzy stanowili przeważającą część ochotników. Tradycja stoczonych walk miała umacniać postawę chłopstwa poznańskiego przeciw naciskom germanizacyjnym. Ujawniał się także postęp w kształtowaniu się świadomości narodowej Ślązaków i Mazurów.
W rezultacie władze poszły na pewne ustępstwa, np. na Górnym Śląsku w 1850r. przywrócono język polski w szkolnictwie ludowym.
Wiosna Ludów nie ominęła także Galicji. Wiadomość o upadku Metternicha poruszyła całe społeczeństwo polskie zaboru austriackiego. Wszędzie powstawały komitety
i oddziały gwardii narodowej. Masowo ukazywały się pisma i ulotki. Już 18 marca 1848r. liberalni działacze lwowscy przygotowali list do cesarza, podpisany przez 12 tys. osób, żądający zapewnienia wolności słowa, zwołania sejmu, uwłaszczenia, spolszczenia szkół
i urzędów. Jednocześnie z polecenia Towarzystwa Demokratycznego, wezwano ziemian do ogłoszenia w dniu Wielkanocy zniesienia pańszczyzny. Szlachta, pozostająca ciągle pod żywym wrażeniem antyszlacheckiego ruchu chłopskiego sprzed 2 lat, sama chciała wyrzec się swoich uprawnień, aby pozyskać wieś. Te poczynania uprzedził gubernator Franciszek Stadion, który bez porozumienia z Wiedniem w pośpiechu ogłosił 22 kwietnia patent uwłaszczeniowy.
Władze podjęły także inne kroki, aby zahamować działalność demokratów. W Krakowie zażądano usunięcia emigrantów i zaprzestania wyrobu broni. Lud odpowiedział na to demonstracjami i budowaniem barykad. Wówczas Austriacy zbombardowali z Wawelu miasto i zmusili je 26 kwietnia do kapitulacji.
Wschodnią Galicję zamieszkiwali w większości Ukraińcy, głównie ludność chłopska, której polska szlachta odmawiała prawa do swobodnego rozwoju narodowego. Sytuację tą wykorzystał F. Stadion, który zachęcił Ukraińców, aby zwrócili się do cesarza o ochronę przed uciskiem polski i zaproponował podział Galicji na dwie części, polską i ukraińską. Wysiłki demokratów polskich, mające na celu bezpośrednie porozumienie się z Ukraińcami, dały niewielkie rezultaty. Podobnie jak w przypadku Węgrów, przeciwko którym władze popchnęły Chorwatów, tak w Galicji polityka pod hasłem „dziel i rządź” ułatwiała Austrii panowanie.
Mimo różnych poczynań biurokracji austriackiej, dopóki w całym państwie trwała rewolucja, nie można było myśleć o pełnym zastosowaniu siły na terenach polskich. W wyborach do parlamentu ogólnoaustriackiego zwyciężyli działacze liberalni, a rząd musiał poczynić sporo ustępstw. Gubernatorem Galicji został Polak, miasta uzyskały samorząd, przywrócono prawa językowi polskiemu.
O zaostrzeniu polityki rządu zadecydowała porażka rewolucji w Wiedniu. W jesieni 1848r. władze zaczęły likwidować gwardię narodową i otoczyły w tym celu śródmieście Lwowa. Wobec oporu miasto zostało zbombardowane i musiało kapitulować. Teraz już bez przeszkód ogłoszono w Galicji stan oblężenia, rozwiązano gwardię narodową i polskie organizacje, zlikwidowano polską prasę – w Galicji ustało niemal zupełnie życie polityczne.
Jedyną trwałą zdobyczą było zniesienie poddaństwa i uwłaszczenie chłopów. Pozostawiło ono jednak ponad 2/5 ogółu ziemi w rękach wielkich właścicieli, którzy otrzymali ponadto od państwa odszkodowanie. Nadal utrzymał się silny antagonizm między chłopem a panem, powiększany tysiącami procesów o prawo korzystania z lasów i pastwisk, przyznanych dworom.
Polacy walczyli przeciwko panującym stosunkom nie tylko na ziemiach polskich. Brali udział niemal we wszystkich ruchach w całej Europie. L. Mierosławski dowodził wojskami rewolucyjnymi na Sycylii i w Palatynacie, gen. W. Chrzanowski dowodził armią Piemontu, a na Węgrzech poza gen. J. Bemem działał też gen. Henryk Dembiński.
W szeregach armii węgierskiej walczyły także całe oddziały polskie. W imię wspólnej walki przeciw reakcji, A. Mickiewicz na łamach redagowanego przez siebie w Paryżu pisma „Trybuna Ludów” nawoływał do solidarności ludów w walce o wolność. Takie stanowisko Polaków wynikało z przekonania o związku między sprawą polską a rewolucją. Przekonanie to potwierdził przebieg Wiosny Ludów.
W trakcie rewolucji zmieniało się stanowisko burżuazji, zwłaszcza niemieckiej, wobec spraw polskich. W miarę jak odchodziła ona od haseł rewolucyjnych zaczęła także prowadzić politykę antypolską. Zwycięstwo reakcji w Niemczech i w Austrii przekreśliło wszelkie nadzieje polskie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut