Był to chłodny sierpniowy wieczór około godziny 22.00. Tak sobie usiadłem w moim ulubionym fotelu i pomyślałem. Mówię sobie mam trochę odłożonych pieniędzy to mógłbym otworzyć aptekę. Posiedziałem jeszcze parę minut i pomyślałem sobie, że na początek muszę się trochę dowiedzieć o prowadzeniu apteki. Więc w tej zadzwoniłem do taty i umówiłem się na spotkanie we włoskiej restauracji, o nazwie Raviora’a. O 16.00. W końcu tata prowadzi aptekę od 12 lat. Wyjechałem z domu o godzinie 15.45 po południu. Na mieście były straszne. Spóźniłem się 15 minut na umówione spotkanie. Zaparkowałem moje złote volvo na parkingu pod restauracją. Wszedłem do restauracji, panował tam miły klimat . Zacząłem się rozglądać po restauracji. Tata siedział przy stoliku pod oknem ubrany w hawajską koszulę i białe spodnie. Przywitałem się i po chwili przyszedł kelner. Po chwili zastanowienia się zamówiliśmy białe wino. Tata zaczął od tego, że prowadzenie apteki nie należy do najprostszych zadań. I tak dalej, i tak dalej… Tata zaczął wyliczać koszty. Okazało się, że bardzo dużo mi brakuje. Bo dysponuje tylko sumą 100000 złotych a na otwarcie apteki potrzeba aż potrzeba aż 400000 złotych. Tłumaczył mi jeszcze inne rzeczy. Po dwóch godzinach dowiedziałem się bardzo dużo o prowadzeniu apteki. O 19.00 pojechałem do domu wszystko bardzo dokładnie przemyśleć. Dojechałem około godziny 19.30. Następnego dnia zostałem umówiony z panem Pączkiem. W celu obejrzenia kamienicy na starym rynku, czy będzie się nadawać na aptekę. O godzinie 10.00 rano. Wyjechałem o godzinie 9.30 żeby się nie spóźnić. Bardzo nie lubię się spóźniać na ważne spotkania. Pan pączek przybył na spotkanie punktualnie. Dokładnie oprowadził mnie po kamienicy, okazało się, że kamienica ma 80 lat. Rozmawialiśmy około godziny. Kamienica bardzo mi się podobała i myślę, że będzie odpowiednia na otwarcie apteki. Nazajutrz ponownie umówiłem się z tatą żeby pokazać mu kamienice. Około godziny 12.00. Tata przybył punktualnie, kamienica bardzo mu się podobała i mówił, że jest bardzo dobre miejsce na otwarcie apteki . Po tygodniu głębokiego zastanawiania, zdecydowałem się na zakup tej kamienicy. Ponownie sekretarka umówiła mnie z panem Pączkiem. Na podpisanie wstępnej umowy.
Rozmowa przebiegała dosyć szybko. Pan Pączek na początek chciał 30 % zaliczki a reszta po podpisaniu aktu własności u notariusza. U notariusza byłem umówiony na 15 sierpnia na godzinę 15.00. Bardzo denerwowałem się przed pójściem do notariusza, bo to moje pierwsze spotkanie. Oczywiście przed podpisaniem aktu własności z kontaktowałem się z tatą, bo on w tych sprawach jest bardziej doświadczony. Parę razy przestrzegał mnie żebym dokładnie przeczytał umowę. 15 sierpień zbliżał się coraz większymi krokami. Co raz bardziej byłem zdenerwowany. W między czasie zacząłem załatwiać wstępne papiery do otwarcia apteki. Kupiłem kamienicę. Gdy zdawało się, że najtrudniejsze za mną. Ogarnęły mnie wątpliwości . Uda się, czy się nie uda. Musi !!!.