Drogi Tadeuszu!
Jestem ciekaw jak się czujesz i czy wszystko u Ciebie w porządku. Mam nadzieję, że wrócisz do nas niedługo, bo wszyscy za Tobą tęsknimy. W Soplicowie miało miejsce smutne wydarzenie. Ksiądz Robak wczorajszej nocy odszedł od nas na zawsze. Jednak przed śmiercią , podczas spowiedzi wyznał wiele ważnych rzeczy. Część z nich dotyczy także Ciebie. To co przeczytasz w niniejszym liście będzie dla Ciebie, drogi Tadeuszu, trudne i niezrozumiałe. Dlatego postaram się wytłumaczyć Ci to dokładnie.
Opowiem Ci historię, której na pewno nie znasz. Będzie to dotyczyło przede wszystkim przeszłości Twego ojca Jacka Soplicy. Zapewne słyszałeś o Stolniku, właścicielu zamku Horeszków, który miał piękną córkę Ewę. Była już dorosła i poszukiwała kandydata na męża. Zainteresował się nią Twój ojciec, największy przyjaciel Stolnika. Ewa odwzajemniała jego uczucia. Był on bardzo często zapraszany przez ojca Ewy na zamek. Razem pili, bawili się, rozmawiali, chodzili na polowania. Stolnik utrzymywał przed wszystkimi dookoła, że nie ma przyjaciela nad Jacka Soplicę. Wystarczyło więc jedno słowo Stolnika i pewnie do dziś wszyscy żyliby w szczęściu. W rzeczywistości Stolnik tylko udawał przyjaciela. Dobrze wiedział, że młodzi są w sobie zakochani. Wiedział również, że Twój ojciec będzie się starał o rękę Ewy, a jednak udawał, że nic nie wie i nie rozumie. Jacek wiele razy chciał się przed Stolnikiem otworzyć, powiedzieć mu o miłości do jego córki, ale wstydził się swojego wzruszenia. Zaraz przechodził do rozmów o sejmikach i polityce. W dniu, w którym już chciał się oświadczyć podano mu czarną polewkę. Stolnik zadał wielki ból Twojemu ojcu. Pokazał swoje prawdziwe oblicze – oblicze człowieka interesownego i wyrachowanego. Jacek to zrozumiał i poruszyło go to do żywego. Po tym zdarzeniu Twój ojciec postanowił zgromadzić mały pułk szlachty i opuścić Ojczyznę. Miał zamiar wyjechać do Rosji. Jednak zanim to zrobił pojechał do Stolnika, aby pożegnać się z nim. Miał nadzieję, że gdy właściciel zamku ujrzy swojego stronnika, dawnego przyjaciela, pokaże trochę ludzkiej duszy i zgodzi się na ślub. Gdy Ewa usłyszała o wyjeździe Jacka pobladła i zaczęła szlochać. Jacek zrozumiał, że darzy go szczerym uczuciem. W rozpacz wpadł również Twój ojciec. Jednak Stolnik był nieporuszony. Stał obojętny i posępny, jak gdyby nie robiło to na nim wrażenia. Kiedy Jacek zrozumiał, że nie uzyska przyzwolenia Stolnika na ślub z Ewą, wsiadł na konia i wzburzony odjechał.
Jacek postanowił puścić w niepamięć Ewę i zemścić się na Stolniku. Ożenił się z ubogą dziewczyną, której nie kochał. Małżeństwo było nieudane, Twój ojciec opętany chęcią zemsty zaczął pić, a matka twoja z rozpaczy umarła. Jednak Jacek ciągle myślał o Ewie i w żaden sposób nie mógł o niej zapomnieć. Ewa zaręczyła się z kimś innym, chociaż nadal kochała Twego ojca. Pewnej nocy Jacek jeździł po wsi i rozmyślał. Skierował się mimo woli w stronę zamku Horeszków. Tam jak zawsze bale, pijatyka. Kiedy Twój ojciec tam stał spostrzegł nadciągających Moskali, którzy rozpoczęli szturmować zamek. Mimo znacznej przewagi liczebnej Rosjanie nie mogli sobie poradzić. Wreszcie gdy prawie wszyscy Moskale zginęli, Stolnik wybiegł uradowany na balkon a Twój zdesperowany Ojciec oddał w jego kierunku strzał. Stolnik upadł trafiony. Gerwazy, który przy nim stał strzelił w stronę Jacka dwa razy, ale nie trafił. Stolnik, który jeszcze żył wyciągnął rękę w stronę swego dawnego przyjaciela i wykonał znak krzyża. Znaczyło to, że przebacza swojemu zabójcy. Po tym wydarzeniu wszyscy uważali Jacka za zdrajcę, który wraz z Moskalami napadł na zamek Stolnika. Nie było to prawdą. Twój ojciec nigdy nie był w zmowie z Rosją. Mimo to Moskwa uważała go za stronnika. Jacek uciekł z kraju, a za jakiś czas doszła do nas wiadomość, że zmarł w Rzymie, co nie było prawdą. Ewa wraz ze swym mężem została wywieziona na Sybir i tam umarła. Zostawiła w kraju córkę Zosię, którą już zdążyłeś poznać.
Jacek Soplica mój brat, Twój ojciec, chcąc odkupić swoje winy wstąpił do zakonu i został kwestarzem. Przyjął imię Robak. Drogi Tadeuszu, Twój ojciec krył się tyle lat pod mnisim kapturem i nikt nie rozpoznał w nim Jacka Soplicy. Do wczorajszego wieczoru było to dla nas wszystkich tajemnicą. Dopiero przedśmiertna spowiedź księdza Robaka, której byłem świadkiem odsłoniła prawdę skrywaną przez długie lata. Od tej chwili nie mogę przestać myśleć o Twym ojcu i jego życiu, które potoczyło się tak tragicznie.
Zapewne trudno jest pogodzić Ci się z myślą, że znając księdza Robaka nie zdawałeś sobie sprawy, że to Twój ojciec. Żyłeś jak sierota. Pomyśl jak ciężko musiało być Twemu ojcu udawać przed Tobą, że nie jest nim.
Drogi Tadeuszu nie potępiaj swego ojca. Zdecydował się na takie życie i cierpienie, chcąc oszczędzić Ci wstydu i uchronić Cię przed ludzką niechęcią. Ukrywając się pod kapturem, przyjmując imię Robak, żyjąc w pobliżu Ciebie chciał zmyć z siebie ogromny ciężar, z którym nie mógł sobie poradzić. Zbrodnia, której dokonał afekcie zaważyła na całym jego późniejszym życiu. Z całych sił pragnął obmyć się z grzechu. Prowadził żywot świętego i poniósł wiele zasług dla ojczyzny umiłowanej. On w bitwie pod Hohenlinden, w trakcie walk zaciętych przeniósł listy, zawierające informacje o bitwie. W Hiszpanii był dwa razy ranny i jako posłaniec przenosił tajne rozkazy. Wreszcie, kiedy w Soplicowie przygotowywał powstanie został śmiertelnie raniony. Cesarz za Jego bohaterstwo nadał mu krzyż Legii Honorowej. Jacek za swe czyny zasłużył na cześć i miano prawdziwego patrioty.
Nie nam dane osądzać, drogi Tadeuszku, ale przebaczenie jesteśmy mu winni.
Oczekuję na wieści od Ciebie lub na Twoje osobiste przybycie. Ściskam Cię i gorąco pozdrawiam.
Stryj