Współczesny czytelnik postawiony przed wyborem lektury - czy to na długie, zimowe wieczory, czy też do czytania w tramwaju - z pewnością nie może narzekać na ubogą ofertę tytułów proponowanych mu przez księgarnie i biblioteki. Przeprowadzone niedawno badania wskazują (a statystyki popierają ten fakt), że na każdego mieszkańca naszego kraju przypada mniej niż jedna przeczytana książka rocznie. Ponadto nasze obecne zainteresowania i prowadzony tryb życia sprawiają, że większość z nas wybiera pozycje popularne, żyjących jeszcze autorów. Alarmujący jest również całkowity brak zainteresowania utworami pochodzącymi sprzed wieków. Można stwierdzić w tym momencie - całe szczęście, że ważniejsze z nich należą do lektur obowiązkowych szkoły średniej - bowiem w przeciwnym razie prawdopodobnie nigdy byśmy ich nie poznali. Jednak nie naszym zadaniem jest rozstrzygać, jaki wpływ ma taki stan rzeczy na rozwój intelektualny Polaków i czy jest to zjawisko pozytywne, czy może negatywne. Mamy się jedynie zastanowić nad jego przyczynami. Bardzo pomocne może być w tym przypadku pytanie zawarte w temacie tej pracy. Zatem prześledźmy, krok po kroku, wszystkie czynniki mające niepodważalny wpływ na kształt szukanej przez nas odpowiedzi.
Na samym początku należałoby zauważyć, że do czynienia mamy z trzema skrajnościami. Każde z trzech pojęć mających definiować stosunek czytelnika do utworów średniowiecza, renesansu i baroku należy raczej do niewłaściwych. Spojrzeć trzeba na to w trochę inny sposób - literatura staropolska dla szarego człowieka nie jest niczym wspaniałym i pasjonującym, nie będzie go więc napawać fascynacją. Jednak do żadnej pozycji nie należy podchodzić z obojętnością, ponieważ każda wiekowa książka ma w sobie "to coś", które warte jest przemyślenia i zapamiętania. Nie można też mówić o poczuciu obcości, bowiem bądź co bądź są to utwory napisane i chętnie czytane przez naszych przodków. Jak współczesny czytelnik odbiera twórczość tych epok? Różnie. Patrząc na to z perspektywy czasu, pamiętać musimy, że to co nam wydaje się odległe i mało aktualne, dla autorów było jak najbardziej na czasie. Inaczej jest oczywiście z utworami, które należą do grupy ponadczasowych. Zaraz obok tematyki, równie ważna jest możliwość właściwego zrozumienia i interpretacji utworu, a co się z tym wiąże - także język użyty przez pisarza. Trzy następujące po sobie epoki, o których dorobku mowa - różniące się od siebie walorami literatury należy dla ułatwienia wyciągnięcia właściwych wniosków rozpatrywać oddzielnie.
Utwory średniowiecza wydają się na pierwszy rzut oka monotematyczne. Jednak zarówno ich wartość historyczna, jak i uniwersalizm, który polegał na istnieniu i rozprzestrzenianiu się w całej średniowiecznej Europie tych samych, jednolitych wzorców kulturowych, religijnych i ustrojowych sprawia, że zaliczane są do najcenniejszych. Przedstawione w nich dwie grupy ideowych wzorców osobowych: religijnych (świętego - "Kwiatki św. Franciszka z Asyżu" oraz ascety - "Legenda o św. Aleksym") i świeckich, takich jak doskonałego rycerza chrześcijańskiego (na przykład hrabia Roland w "Pieśni o Rolandzie"), władcy - również w "Pieśni o Rolandzie" (postać cesarza Karola) i "Kronice Galla Anonima" (Bolesław Chrobry oraz Bolesław Krzywousty) stają się bezcenną wiedzą dla każdego pokolenia. Nie czytając wyżej wymienionych książek nasze wyobrażenie o charakterze tej odległej - ale jak się utarło, również prymitywnej epoce przepełnionej bitwami i ucztami - pozostanie ubogie i fałszywe. Pozostałe pozycje tego okresu, takie jak "Bogurodzica", "O zachowaniu się przy stole", a nawet "Satyra na leniwych chłopów" wnoszą do ogólnego obrazu życia sprzed wieków nieznane wcześniej szczegóły. Werdykt brzmi - warte przeczytania, posiadają wartość historyczną i powinny zaciekawić czytelnika.
Renesans, czyli inaczej odrodzenie, które w Polsce zaczyna kształtować się już w XV wieku, po raz kolejny "odkrywa" antyk ze wszystkimi jego dobrami (dorobkiem literackim, filozoficznym i kulturowym). Zachowane już w postaci druku - dzięki wynalazkowi Gutenberga w 1450 - dzieła autorstwa Jana Kochanowskiego stanowią niepodważalny dorobek staropolskiej literatury. Fraszki, które jako drobne utwory poetyckie, często o charakterze żartobliwym, opartym na dowcipnym pomyśle i błyskotliwej idei w sposób nad wyraz wyjątkowy przedstawiają problemy i epizody życia codziennego. Natomiast fraszki filozoficzne i refleksyjne skłaniają czytelnika do myślenia i wyciągnięcia wniosku lub morału. W Pieśniach Jan Kochanowski zawarł wszelkie swoje przemyślenia, refleksje i doświadczenia, a ogromne bogactwo tematyczne sprawia, że pieśni są prezentacją poglądów i przekonań poety. Ponadto podkreślają radość istnienia i zachęcają do korzystania z życia, co wydaje się być treścią w sam raz dla przytłoczonego sprawami codziennymi, zapracowanego człowieka egzystującego we współczesnym świecie. Biorąc pod uwagę, że na dorobek renesansu składają się również Treny, "Odprawa posłów greckich" tego samego autora, a także "Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem", która jest konfrontacją wypowiedzi przedstawicieli trzech stanów oraz "Żywot człowieka poćciwego" Mikołaja Reja możemy być pewni, że epoka odrodzenia zalicza się do najbardziej moralizatorskich. Nasuwający się wniosek - warte polecenia, przeczytania i zapamiętania, nikt nie powinien przejść obok tej literatury obojętnie.
Złożone zjawisko jakim jest polski Barok, podzielić można na trzy następujące po sobie fazy. Pierwszą charakteryzuje pojawienie się nowych nurtów w sztuce, literaturze i spojrzeniu na relację człowiek - Bóg. Drugą cechuje wszechstronny rozwój literatury tej epoki, która dostępna wyłącznie elitarnej grupie wybranych powstawała w rękopisach. Natomiast faza trzecia to zahamowanie rozwoju, co prowadzi do opóźnień kulturalnych naszego kraju w stosunku do reszty Europy. Dwa powstałe nurty: dworski reprezentowany między innymi przez Jana Andrzeja Morsztyna i Daniela Naborowskiego oraz nurt ziemiański, szczególnie widoczny w poezji Wacława Potockiego umożliwia poznanie czytelnikowi stylu skupiającego się na poszanowaniu polskości i tradycji, jak również czerpiącego z wzorców obcych i przejmujący nowinki literackie. Prawdopodobnie tytuły wierszy "Do trupa", "Niestatek", "Marność", czy "Krótkość żywota" nie zachęcają do lektury, jednak ich treść należy do nad wyraz bogatych. Założeniem autorów było zdziwienie czytelnika i wprowadzenie go w zachwyt za pomocą zaskakującego pomysłu, na którym opierał się oryginalny utwór. Pomimo tego, że większość poglądów przedstawionych przez tworzących w baroku jest już nieaktualnych, wydają się być godnymi poznania, bowiem naród nie znający własnej historii nie może się rozwijać we właściwy sposób. Czytając wiersze Morsztyna, Naborowskiego, czy Potockiego mogą wydawać się nam nieco obce, jest to jednak nieuniknione, biorąc pod uwagę, że powstały one kilkaset lat temu.
Podsumowując, należy spojrzeć na powyższe utwory oczami przeciętnego człowieka - nie może to być ani niewidzący nic poza książkami czytelnik, ani też zaniżający średnią, nieoczytany młody człowiek. Prawda jest taka, że pozycje literatury staropolskiej nie stanowią już ciekawej propozycji i zostają w cieniu, przysłonięte nowoczesnymi książkami. Zarówno w średniowieczu, renesansie i baroku można znaleźć książki ciekawe i warte przeczytania, jak i te, które powinny pozostać, starzejąc się, na półkach. Pewne jest natomiast, że przedstawiając stosunek współczesnego czytelnika do dorobku polskiej twórczości pióra nie można używać określeń takich jak "poczucie obcości" i "obojętność". "Fascynacja" też wydaje mi się wyrazem zbyt mocnym - u schyłku XX wieku ludzie fascynują się odkryciami techniki, robieniem zakupów w supermarketach, nowymi klockami Lego i promocjami, kiedy to do dużej pizzy otrzymują małą Pepsi gratis, a nie literaturą, która powstała "w czasach smoków i czarownic". Smutne, ale niestety prawdziwe. Na szczęście zawsze są wyjątki - niektórych utwory te mogą bawić, innych śmieszyć, jeszcze innych nawet zainteresować. Na koniec należy jeszcze przypomnieć, że bez względu na wszystko są to lektury obowiązkowe i pozostaną nimi dopóki wykształcenie będzie miało swoją wartość...