Dzień dobry. dziękuję, iż zgodził się pan poświęcić mi swój wolny czas.
czy mógłby pan zdradzić, jak doszło do tego, iż stał się pan jednym z najznakomitszych humanistów i dzięki czemu udało się osiągnąć tak wielkie sukcesy??
J.K.: całe życie ciężko pracowałem, uczyłem się, studiowałem wiele lat na różnych uczelniach i myślę, iż właściwie dzięki mojemu wysiłkowi włożonemu w naukę, poznawanie nowych horyzontów wiedzy doszedłem do tego, co było moim wielkim marzeniem. Już w wieku 14 lat zacząłem naukę na Akademii Krakowskiej. Przez okres od 1551 do 1552roku przebywałem w Królewcu, korzystając z protekcji ksiecia Albrechta i studiowałem na tamtejszym uniwersytecie. Natomiast w roku 1552 wyjechałem do Włoch i przebywałem tam pięć lat, studiując na sławnym uniwersytecie w Padwie. I właśnie tutaj zdobyłem gruntowne wykształcenie filozoficzne: poznałem łacinę, grekę oraz literaturę starożytną. właściwie chyba moge powiedzieć, iż gdyby nie pobyt w Padwie, to bym nie stał się jednym , jak mówisz, z najznakomitszych humanistów.
co wpłynęło na to, iż coraz bardziej, z biegiem czasu utwierdzał się pan w przekonaniu, że że poezja powinna być tworzona w języku ojczystym, mimo tego , że wciąż pisał pan po łacinie?
J.K.: to przekonanie rosło we mnie coraz bardziej gdy czytałem Petrarkę i Dantego. Wzrosło tym bardziej, gdy waracałem z Włoch do ojczyzny. W drodze powrotnej zatrzymałem s się we Francji, gdzie również zaobserwowałem rozwój poezji w języku narodowym, której propagatorem był znany poeta francuski, Ronsard. Bardzo to mi się spodobało.
śmierć matki w 1557 zmusiła pana do powrotu do kraju, po czym w spadku otrzymał pan Czarnolas. Jednak przed zamieszkaniem w Czarnolesie przebywał pan w różnych miejscach, w których dalej tworzył zwspaniałe dzieła. Można wiedzieć jakie to były miejsca?
J.K:Początkowo po przyjeździe do kraju przebywałem na dworach możnych magnatów, potem zostałem sekretarzem króla Augusta, co stwarzało mi moliwości spotkań z najwybitniejszymi ludźmi epoki. pobyt ten obfitował w rozrywki i zabawy, w których byłem zawsze dobrym kompanem. :)
jednak, mimo tego, iż życie dworskie było takie wspaniałe, powrócił pan do Czarnolasu. co było tego przyczyną??
J.K: echh... życie w Krakowie po prostu znudziło mi się. Wzrastała we mnie wciąż chęć założenia rodziny, więc kiedy tylko poczułem, iż życie na dwoże k. Augusta sprzykrzyło mi się, w roku 1571 postanowiłem zamieszkać w Czarnolesie, gdzie wkrótce ożeniłem się z Dorotą Podlodowską.W tym okresie , nie zrezygnowałem jednak z uczestniczenia w życiu społecznym. Brałem udział w zjeździe szlachty w Stężycy, wzywającej króla Walezego do powrotu, wypowiadałem się także w sprawie elekcji następnego króla. Pozostawałem również w kontakcie z Janem Zamoyskim.
Żyjąc na wsi, realizował pan humanistyczny ideał szczęścia, który dostrzegłał w możliwości oddawania się ulubionym zajęciom, życzliwości wobec innych ludzi, osiągnięciu wewnętrznej harmonii, która została zakończona śmiercią ukochanej córki Urszulki.
J.K.: tak, to prawda. śmierć mojego ukochanego dziecka bardzo zmieniła moje poglądy na świat. po tej tragedii napisałem cykl Trenów, w których wyraziłem swoją boleść.
Nawiązując do pańskich dzieł, Wprowadził pan do poezji polskiej nieznane jej struktury gatunkowe, stylistyczne i wersyfikacyjne, co było tego przyczyną?
J.K:Czerpałem z Biblii i dziedzictwa grecko-rzymskiego, zawsze jednak wyposażałem swoje utwory w pomysły własne, oryginalne - w warstwie myśli, uczuć i słowa, wprowadzenie tych struktur nieznanych dotychczas, sprawiało mi radość, iż moge rozwijać naszą bopgatą, aczkolwiek skoromną poezję narodową.
na zakończenie, czy mógłby pan polecić współczesnej młodzieży według jakich wartości powinni żyć i działać aby przyszłość stawała się coraz lepszą?
J.K: myślę, iż cnota, miłość do ojczyzny i Boga są największymi wartościami, które nalezy rozwijać, które są wiecznymi, ponadczasowymi klejnotami.
Ponownie serdecznie dziękuję za poświęcony czas.