Przez wiele tysiącleci człowiek żył w ścisłej symbiozie z otaczającą go przyrodą. Korzystał z darów natury nie powodując zakłóceń w ekosystemie. Na pewno wpływ na to miała niska populacja ludzkości. Np. ocenia się , że w XV wieku całą Europę zamieszkiwało ok. 20 mln. osób. Lawinowy przyrost ludzkości zaczął się w XIX wieku i trwa do dzisiaj. Obecnie żyje na świecie ponad 6 miliardów ludzi i według prognoz następny miliard przybędzie za niespełna 20 lat. Dla wykarmienia wzrastającej ciągle liczby ludzi potrzeba było znaleźć w pierwszym rzędzie miejsce na pola i pastwiska. Nastąpił więc masowy wyrąb lasów, osuszanie bagien, korygowanie koryt rzek. Uzyskano w ten sposób miejsce na uprawy, ale ponieważ były to działania na wielką skalę, naruszono delikatną równowagę panującą w przyrodzie. Z powodu zmniejszenia się terenów lęgowych i miejsc schronienia wyginęło wiele gatunków ptaków i zwierząt. Wcześniej nadmiar wód wiosennych był zatrzymywany na licznych bagnach i rozlewiskach, gdzie później przenikał do wód gruntowych. Lasy natomiast hamowały wiatry. Teraz rzeki wiosną nie mogąc pomieścić nadmiaru wód powodują powodzie a niczym nie zatrzymywane wiatry latem nadmiernie wysuszają glebę. Efektem jest obniżenie poziomu wód gruntowych i gwałtowne zmniejszenie zasobów wody w większości państw świata. Wzrostowi liczby ludności towarzyszy gwałtowny rozwój przemysłu, opartego głównie na węglu kamiennym, ropie naftowej i gazie ziemnym jako głównych źródłach energetycznych. Rozwój ten w początkowym okresie i aż do środka XX wieku był właściwie nie kontrolowany. W powietrze wypuszczano nieoczyszczane spaliny z gigantycznych hut i zakładów chemicznych, do rzek odprowadzano ścieki z tychże zakładów oraz nieoczyszczone ścieki komunalne ze wszystkich miast i wsi leżących w ich pobliżu. Doprowadziło to do wymarcia życia biologicznego w wielu akwenach wodnych. W Polsce takim symbolem bezrozumnej gospodarki był wizerunek dymiących kominów na jednym z banknotów. Wokół hut, kopalń i innych zakładów powstawały ogromne zbiorniki odpadów poprodukcyjnych, hałdy nieużytków zatruwające środowisko. Listę błędów i zaniedbań człowieka względem środowiska można by mnożyć w nieskończoność. Przyszło jednak i opamiętanie. Z początku nieśmiałe, potem coraz skuteczniejsze głosy ekologów trafiły w końcu do świadomości ludzkości. Zrozumiano, że dano nam tylko jedną planetę i jeśli ją zniszczymy nie będzie gdzie się przesiąść. A siły regeneracyjne naszej staruszki Ziemi są już na wyczerpaniu. Takim wydarzeniem przełomowym, szokiem dla opinii publicznej było odkrycie tzw. dziury ozonowej – wyrwy w płaszczu który osłania nas przed zabójczym promieniowaniem ultrafioletowym wysyłanym przez słońce. Rządy wielu krajów podjęły zdecydowane kroki w celu poprawy sytuacji. Powołano również wiele organizacji międzynarodowych zajmujących się tymi sprawami. Wprowadzono restrykcje w stosunku do krajów nie dbających o czystość środowiska. Po stwierdzeniu, że głównym winowajcą powstania dziury ozonowej jest gaz freon, który był masowo stosowany w przemyśle a także w gaśnicach i lodówkach postanowiono całkowicie zrezygnować z jego produkcji. Drugim gigantycznym zagrożeniem dla ludzkości jest tzw. efekt cieplarniany, czyli globalne ocieplanie się klimatu, co powoduje topnienie lodowców i podnoszenie się poziomu oceanów oraz dalsze jałowienie ogromnych obszarów. Po stwierdzeniu , że głównym winowajcą jest dwutlenek węgla powstający w czasie spalania podjęto również i na tym polu odpowiednie działania. Nałożono na wszystkie kraje limit emisji tego związku do atmosfery, który co roku jest obniżany. Wymusza to stosowanie nowych technologii, produkty których nie zanieczyszczają środowiska.
Zakłady przemysłowe muszą być obecnie wyposażane w oczyszczalnie ścieków, ponieważ kary za ich odprowadzanie bez oczyszczenia są tak wysokie, że po prostu to się nie opłaca jak dawniej bywało. Dotyczy to również pyłów, gazów i ciał stałych. Również miasta muszą budować oczyszczalnie ścieków komunalnych. Ponieważ ogromną ilość spalin i zawartych w nich zanieczyszczeń jest produkowana przez samochody, wprowadza się tu na całym świecie ostre rygory zmierzające do obniżenia ich szkodliwego oddziaływania. Efekty tych działań można już zauważyć. Takim szlagierem działań ekologów było małe w sumie wydarzenie - w połowie lat osiemdziesiątych rybak złowił na wędkę w Tamizie w Londynie rybę. A przez kilka dziesięcioleci Tamiza była cuchnącym ściekiem. Dzisiaj jest czystą, tętniącą życiem arterią wodną. W Polsce również możemy zauważyć postępy. Moi rodzice pamiętają, że w latach siedemdziesiątych Wisła nie zamarzała mimo utrzymujących się mrozów dochodzących do – 30 stopni. Obecnie już zamarza nawet przy – 10 stopniach. Nie widać już strasznych dymów nad hutą Sendzimira, widać dużą troskę o zieleń.