profil

Plusy i minusy wejścia Polski do UE

poleca 85% 2339 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Unia Europejska powstała 1 listopada 1993 roku w momencie wejścia w życie postanowień traktatu z Maastricht. Unia Europejska jest nowym typem związku między państwami, którego głównym zadaniem jest organizacja współpracy między krajami członkowskimi, zapewnienie bezpieczeństwa, zapewnienie postępu gospodarczego i społecznego oraz ochrona wolności praw i interesu obywateli.
Jedną z najważniejszych zalet Unii z punktu widzenia zwykłego obywatela jest możliwość swobodnego podróżowania, osiedlania się i podejmowania pracy na terenie wszystkich jej krajów. Gdy w Polsce zacznie obowiązywać porozumienie z Schengen (być może w 2006 r.), znikną kontrole graniczne między nami a Niemcami. Bez kontroli - przez bramkę opatrzoną unijną flagą - będziemy przechodzić także, lecąc do krajów UE samolotem.

Niestety, nie wszędzie będziemy mogli podejmować pracę już od pierwszego dnia członkostwa. Państwa Piętnastki, obawiając się zalewu polskich pracowników, wynegocjowały sobie okres przejściowy, nim będziemy mogli w pełni korzystać z tego prawa. W najgorszym wypadku będzie on trwał siedem lat, w najlepszym - dwa. Wiele państw - Wielka Brytania, Hiszpania, Francja, Szwecja, Holandia, Irlandia i Grecja - mówi jednak, że polscy pracownicy mogą przyjeżdżać od razu.

W Unii będziemy zatrudniać się legalnie. Będziemy też mieli zapewnioną opiekę zdrowotną w razie nagłego wypadku (bez konieczności wykupywania dodatkowego ubezpieczenia), a od naszej pracy naliczana będzie emerytura. Okres przejściowy, nim wprowadzona zostanie swoboda pracy, ustanowiono przede wszystkim na życzenie Niemiec i Austrii. Te kraje zastrzegły sobie także możliwość ograniczenia przez siedem lat świadczenia niektórych usług przez Polaków, m.in. z branży budowlanej, sprzątaczy i pielęgniarek domowych. Ci, którzy chcą szukać pracy w Unii, mogą to robić na własną rękę, w Krajowym Urzędzie Pracy.

Zdecydowana większość Polaków nie chce jednak wyjeżdżać za granicę. Dobra wiadomość dla nich - Unia może pomóc nam walczyć z bezrobociem w kraju. Z Europejskiego Funduszu Społecznego można sfinansować takie cele jak: szkolenia dla bezrobotnych i przekwalifikowywanie, pośrednictwo w poszukiwaniu pracy, tworzenie ośrodków opieki nad dziećmi, by kobiet mogły podejmować pracę. Polska może liczyć na ponad miliard euro rocznie na ten cel.

Kilka tysięcy miejsc pracy szykuje się dla Polaków także w instytucjach europejskich (w Komisji Europejskiej 1,2 do 1,8 tys.). Rekrutacja dla pierwszych 500 już trwa (termin zgłaszania się mija). Poszukiwani są specjaliści mówiący kilkoma językami i znający się na gospodarce, prawie czy rozwoju regionalnym, tłumacze, lecz także asystenci, sekretarki i inni pracownicy biurowi. Pracujący w Brukseli urzędnicy mogą liczyć na pensje kilkakrotnie wyższe niż na podobnym stanowisku w Polsce. Ci, którzy nie trafią do Brukseli, mogą liczyć na posady w polskich urzędach. Będą one potrzebowały osób znających się na tworzeniu planów rozwoju i zdobywaniu pieniędzy z brukselskiej kasy.

Jak najlepiej zostać wykwalifikowanym urzędnikiem europejskim? Najlepiej wyszkolić się w Unii! Wejście do UE oznacza dla polskich uczniów i studentów całkiem nowe możliwości nauki i studiowania za granicą. Po pierwsze, Polacy mają być traktowani tak jak wszyscy inni obywatele UE. Jeśli więc pojedziemy na studia do Francji, będziemy płacić za studia tyle samo co Francuzi (na uczelniach państwowych - nic), będziemy mieli prawo do tych samych stypendiów i zapomóg. Studia na uczelniach państwowych są darmowe w wielu unijnych krajach, m.in. we Francji, Niemczech, Danii, Grecji. W niektórych istnieją jedynie opłaty administracyjne, np. wpisowe.

Znikną też formalności wizowe, które dziś w przypadku wyjazdu do większości państw na dłużej niż trzy miesiące są jeszcze konieczne. Do studiowania za granicą wystarczy polska matura. W większości krajów uczelnie przeprowadzają egzaminy wstępne, w niektórych - m.in. Francji i Belgii - przyjmowany jest każdy, a selekcja odbywa się dopiero na pierwszych latach studiów.

Unia reguluje też niektóre kwestie dotyczące uczniów szkół niższego szczebla. Przewiduje m.in., że dzieci migrujących pracowników muszą mieć zapewnione specjalne lekcje języka kraju, w którym się znajdą. W Unii nie ma jednego modelu edukacji - każde państwo uczy po swojemu i według własnego programu. Różni się nawet wiek rozpoczęcia edukacji - od czterech lat w Luksemburgu do siedmiu w Skandynawii. Szkoły mogą organizować egzaminy, by ustalić, do jakiej klasy powinien trafić uczeń z innego kraju.

Po wejściu do UE miałyby gwałtownie wzrosnąć ceny. Tymczasem żadnej rewolucji nie będzie. Polska gospodarka jest już zintegrowana z unijną, większość zmian już się dokonała.

Tylko niektóre produkty z biegiem lat będą stopniowo drożeć. Inne jednak - tanieć, podobnie jak podstawowe usługi: telefon, gaz i prąd. Unia Europejska wymusza liberalizację, a więc należy spodziewać się - tak jak to widzimy w przypadku telefonii komórkowej, w pełni zliberalizowanej - powolnego spadku cen za usługi. Niektóre towary, takie jak mięso wołowe, mogą podrożeć - ich cena na rynku Piętnastki jest bowiem znacznie wyższa niż w Polsce. Możliwa jest jednak obniżka cen zbóż (ze względu na istnienie dopłat bezpośrednich), nie zmienią się też ceny wieprzowiny - już obecnie są na poziomie europejskim. Mogą wzrosnąć ceny warzyw i owoców (truskawek, wiśni i malin) - ich producenci będą mogli bowiem eksportować je na rynki unijne bez ograniczeń. Najważniejsze z punktu widzenia dochodów rolników są dopłaty bezpośrednie. Nie wiadomo, ile ich uda się wynegocjować, ale najpewniej w pierwszym roku po integracji otrzymamy 25 proc. tego, co dostają rolnicy w Unii. Bruksela proponuje, by ten procent co roku się zwiększał, by po dziewięciu latach dopłaty się wyrównały. Rząd takie stanowisko odrzuca. Wielkość akcyzy nałożonej na paliwa jest obecnie zbliżona do unijnego poziomu. Stopniowo będą drożeć wyroby tytoniowe ze względu na rosnąca akcyzę.

Oczywiście integracja z UE nie ogranicza się do zmian prawnych - oznacza także nowe warunki konkurencji, zmiany nastrojów społecznych, spodziewany napływ inwestycji zagranicznych. Pamiętać należy, że w żadnym z relatywnie biedniejszych państw, które wchodziły do europejskiej wspólnoty - Irlandii, Grecji i Hiszpanii - nie nastąpiła fala bankructw krajowych firm. Według większości wyliczeń (przeprowadzonych przez polskich i zagranicznych ekspertów) integracja powinna przyspieszyć wzrost gospodarczy o dodatkowe 1,5-3 punkty procentowe.

Wejście do UE oznacza ostateczną likwidację barier celnych na zachodniej i południowej granicy (oraz na odcinku granicy z Litwą).
Po kilku latach złotówka zostanie zastąpiona euro, dzięki czemu zniknie ryzyko kursowe, obniżą się opłaty za transfery bankowe, a przedsiębiorcy zyskają dopłaty do tańszych kredytów.

Przedsiębiorcy skorzystają z unijnych funduszy strukturalnych - małe i średnie firmy będą mogły liczyć na granty i dotacje przeznaczone na wspieranie eksportu, inwestycje itp. Już teraz otrzymują środki z PHARE - ponad 20 mln euro rocznie - ale w pierwszych trzech latach członkostwa Polski w UE będzie to 1,7 mld euro.

Z wejściem Polski do Unii wiążą się jednak dodatkowe koszty i zagrożenia, którym nasi przedsiębiorcy będą musieli stawić czoło: najważniejsze wydają się koszty dostosowania do tych reguł unijnych, których w polskim prawie jeszcze nie ma - ostrzejszych norm ekologicznych i przepisów bhp . W trakcie negocjacji polskim dyplomatom udało się uzyskać okresy przejściowe, co oznacza, że np. zasadnicze remonty małych stacji benzynowych będą mogły poczekać do 2006 r.

Członkostwo w Unii oznacza rewolucję dla samorządów, władz lokalnych i wojewódzkich. Z jednej strony będą miały szanse na duże pieniądze z Unii na ochronę środowiska, np. budowę oczyszczalni ścieków, dróg, mostów, walkę z bezrobociem, szkolenia pracowników. To wszystko wymagać będzie jednak skrupulatnie przygotowanych planów.

Eksperci przewidują, że dzięki wstąpieniu do Unii dochód narodowy Polski wzrośnie w 2014r. o 33%, a bezrobocie zmniejszy się o 1/3. W latach 2004-2006 Polska wpłaci do budżetu Unii Europejskiej około 6,5 mld euro. W tym samym okresie będziemy mogli uzyskać z budżetu Unii ponad 19 mld euro.

W Unii Polska będzie bezpieczniejsza. Granice kraju będą lepiej strzeżone, lepiej będą pracować sądy, skuteczniej będzie zwalczana przestępczość międzynarodowa i korupcja. Unia zapewni też Polsce bezpieczeństwo zewnętrzne, tak jak od pół wieku zapewnia pokój w Europie.

Unia jest jedynym w Europie dobrowolnym związkiem państw, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa i dobrobytu obywateli. Polska może oczywiście nie przystępować do Unii, wtedy jednak będzie musiała samotnie stawiać czoła swoim problemom i problemom współczesnego świata. Członkostwa nie zastąpi współpraca z krajami Europy Środkowej i Wschodniej, bowiem większość z nich w nadchodzących latach wstąpi do Unii, a te które tego nie zrobią- na przykład Rosja i Białoruś- są nieporównanie słabsze gospodarczo od Unii. Z powodu odległości geograficznej nie istnieje też praktyczna możliwość integracji gospodarczej z USA.

JEŚLI POLSKA WEJDZIE DO UNII EUROPEJSKIEJ TO:

-Polska stanie się pełnoprawnym członkiem Unii i uzyska znaczący wpływ na decyzje o przyszłości Europy;
-Wzrośnie gospodarcze i polityczne bezpieczeństwo Polski;
-Polska gospodarka będzie miała korzystniejsze warunki rozwoju, zmniejszania bezrobocia i wzrostu dochodów;
-Polska uzyska dużą pomoc finansową, m.in. na budowę dróg, naukę, tworzenie miejsc pracy;
-Polskie rolnictwo zostanie objęte ochroną a rolnicy uzyskają dodatkowe płatności z budżetu UE;
-Między Polską a UE znikną bariery celne i handlowe;
-Polacy będą mieli pełną swobodę podróży i pracy w krajach UE.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Ciekawostki ze świata