2 poł. XIX w., zabór rosyjski. W wójtowej kancelarii we wsi Barania Głowa pisarz gminny Zołzikiewicz namawia wójta Burka, aby zamiast jego syna oddał do wojsk chłopa, Warzona Rzepę. Młoda Rzepowa podoba się pisarzowi. Udaje się więc do zagrody gospodarzy i pod nieobecność męża napastuje młodą kobietę. W obronie gospodyni staje pies. Zdenerwowany pisarz odgraża się, że pośle Rzepę "w sołdaty". Kilka dni później Burak i ławnik Gomuła upijają Rzepę, a Zołzikiewicz podsuwa mu do podpisania umowę, okłamując, że dotyczy ona lasu. Po przebudzeniu chłop dowiaduje się, że podpisał kontrakt w ramach którego ma pójść do wojsk. Następnego dnia Rzepowie idą do gminy ze skargą. Jednak Zołzikiewicz tak przedstawia sprawę, że Rzepa zostaje skazany na dwie doby więzienia oraz wniesienie opłaty "na kancelaryjne". W niedziele po nabożeństwie Rzepowa idzie do księdza, by prosić go o pomoc. Duchowny radzi oddać się modlitwie. Z kolei dziedzic Skorabiewski nie chce mieszać się do spraw wsi i chłopów. Rzepowie decydują się przedstawić sprawę naczelnikowi powiatu. Kobieta rusza z małym dzieckiem do miasteczka Osłowice, oddalonego o trzy mile. Dotarłszy na miejsce, jest tak zmęczona, zagubiona i wystraszona, że urzędnicy sądząc, iż jest pijana, odprawiają ją z niczym. W drodze powrotnej dwukrotnie traci przytomność. Tymczasem mąż pije z rozpaczy. Żyd radzi nieszczęsnej, by udała się do Zołzikiewicza. Pisarz natychmiast wykorzystuje okazję i uwodzi kobietę. Po jej powrocie do domu Rzepa zabija ją siekierą i podpala dworskie zabudowania. Z epilogu dowiadujemy się, że pisarz doskonale zdawał sobie sprawę, że dokument podpisany przez Rzepę nie ma żadnej wartości, liczył jednak na ciemnotę chłopów. Uniknąwszy zemsty zdradzonego męża, cieszy się nadal szacunkiem i pełni funkcję urzędniczą. Autor posługuje się tu narracją gawędziarską, obfitującą w liczne dygresje, felietonową, pozornie żartobliwą.
Nowela ukazuje niedolę i wyzysk chłopa w Królestwie po uwłaszczeniu:
Wawrzon Rzepa to:
-- ciemny, zacofany, prymitywny i naiwny chłop,
-- posiada zaledwie 3 morgi ziemi, na utrzymanie rodziny dorabia pracą w lesie,
-- przekroczył już wiek poborowy i nie grozi mu pobór do wojsk, ale niepiśmienny i nieświadomy swoich praw daje się zwieść intrydze urzędnika.
Jego żona to:
-- łatwowierna i bezkrytyczna kobieta bardzo oddana mężowi i rodzinie,
-- z całych sił próbuje pomóc mężowi, ale jej zabiegi nie przynoszą żadnego skutku; popełnia błędy z nieświadomości.
Sprawcami nieszczęść rodziny są na równi:
-- pisarz gminny (oszust, łapówkarz i denuncjator, uosobienie negatywnych cech carskiego aparatu władzy; jako młody chłopak brał udział w powstaniu styczniowym, ale schwytany w niewolę szybko zmienił się w szpiega; teraz robi karierę wykorzystując ciemnotę chłopów i ich lęk przed władzą),
-- ziemiaństwo (nie interesuje się sprawami chłopów, uchyla od pracy w samorządach wiejskich; obojętne na sprawy wsi),
-- kler (obojętny na krzywdę ludzi, koi cierpienia jedynie modlitwą, a w rzeczywistości wspiera bogaczy).
Temat: Charakterystyka Zołzikiewicza - bohatera utworu H.Sienkiewicza
W utworze „Szkice węglem” Henryk Sienkiewicz przedstawił w sposób ironiczny i komiczny ludzi współczesnej mu epoki. Jedną z takich osób jest pan Zołzikiewicz. Samo nazwisko wskazuje na osobę o wyjątkowo przykrym charakterze. Swoją edukacje rozpoczął w pobliskich Osłowicach, gdzie w wieku siedemnastu lat skończył drugą klasę. Niestety naukę przerwał mu wybuch powstania styczniowego. Przeżył wtedy okres buntu, ubierał się odmiennie od panujących norm, spełniał swoje marzenia. Jednak po wkroczeniu w dorosłe życie, stwierdził, że zapracuje na siebie wiedzą i inteligencją, którą, jak twierdzi sam autor, niewątpliwie posiadał:, „Że zaś wiedział dużo, że wiedział cos prawie o każdym mieszkańcu powiatu osłowickiego, mógł, więc w czasie pacyfikacji znakomite oddawać ogółowi usługi”. Został, więc pisarzem gminnym i kierownikiem kancelarii wójta w Baraniej Głowie.
„A juże to piękny ten nasz pisarz” mówiły o nim młode dziewczyny ze wsi. I zapewne miały rację. Zołzikiewicz był młodym, atrakcyjnym mężczyzną. Zapuścił kozią bródkę, miał zadarty nos i wypomadowaną, woniejącą goździkami głowę, na której nosił zieloną czapkę. Zakładał najczęściej krótką marynarkę,fioletową kamizelkę, korty i nankiny oraz niesamowitego koloru krawat. Na nogach połyskiwały mu lakierki.
Co do charakteru naszego bohatera jedno można stwierdzić na pewno- był strasznym kobieciarzem. Oglądał się za młodymi, urodziwymi dziewczynami i „zaczepiał”, co ładniejsze z nich. Podkochiwał się w pannie Jadwidze- córce dziedzica Skorabiewskiego, która zupełnie nie zwracała na niego uwagi i drwiła z jego zalotów. Jednocześnie pociągała go również młoda Rzepowa. Wykazał się sprytem i brakiem skrupułów wykorzystując jej naiwność i miłość do męża. Zwabił ją do swego łóżka obiecując przysługę, której nigdy nie dotrzymał.
Chciwość, duma i bezkrytyczność cechowały Zołzikiewicza. Bardzo lubił pieniądze,mógł dużo dla nich poświęcić nie zważając na skutki. Był przekupnym i niesumiennym urzędnikiem. Kapitał przeznaczony dla funduszu gminnego zagarniał dla siebie, a wszelkie rozporządzenia władzy wyższej wykorzystywał dla własnej korzyści. Za wyświadczenie komuś przysługi brał łapówki, a na dodatek był tak perfidny, że pomagał tylko temu, kto więcej zapłacił. Chłopów traktował z pogardą, a ich skromne zapłaty w postaci jaj uważał za obrazę. Szanował jedynie ludzi wyżej sytuowanych od siebie, do których podchodził z respektem i w sposób służalczy. Lubił chodzić do nich na obiady, gdzie zresztą często go zapraszano. Natomiast do ludzi o niższym stanowisku lub mniej inteligentnych odnosił się z politowaniem, np. do wójta Buraka. Unosił się, kiedy ktoś mu się sprzeciwił: „Burak! Burak! ostrzegam , że wy jakoś nadto rozpuszczacie język.”
Zołzikiewicza wyróżniała także ambicja. Pragnął zostać rewizorem i wytrwale dążył do celu. Materialistycznie podchodził do życia. Nawet w swoim, jakże odległym i niemożliwym małżeństwie z Jadwigą dostrzegał korzyści materialne i podwyższenie swojego statutu społecznego.
Był ateistą, miał specyficzny stosunek do Boga. Nie odpowiadał na pozdrowienia „Bądź pochwalony”, uważał, że inteligentnemu człowiekowi to nie wypada.
Interesowała go moda, lubił się dobrze ubrać. Chętnie czytywał książki, szczególnie romanse z burzliwą fabułą. Zagłębiając się w swą ulubioną książkę „Izabela hiszpańska czyli tajemnice rodu madryckiego” wyobrażał sobie, że wciela się w rolę głównego bohatera i dzielnie zdobywa serce pięknej Izabeli, którą w jego marzeniach była oczywiście Jadwiga.
Sądzę, że Zołzikiewcz to postać niesłychanie komiczna. Sienkiewicz w bardzo zręczny sposób przedstawił karykaturę urzędnika, którego zadufanie i pyszałkowatość sprawiły, że nie potrafił dostrzec własnych wad. Myślę, że Zołzikiewicz w dzisiejszych czasach znalazłby wiele swoich odpowiedników. Czy cieszyłby się jednak tak dużym poważaniem czy może zniknąłby w tłumie?
Temat: Obraz wsi polskiej i jej mieszkańców na podstawie nowel pozytywistycznych.
W pozytywizmie, obok rozwijającej się twórczości powieściowej, dużą popularnością cieszyły się licznie pisane nowele. Te krótkie, pisane prostym językiem opowiadania miały za zadanie zaznajomić czytelnika z problemami dotyczącymi tych najbiedniejszych, prostych, niewykształconych ludzi - mieszkańców wsi. Oczywiście wieś nie była jedyną kwestią, która odnajdywała swoje odzwierciedlenie w tych utworach. Pisarze pozytywistyczni pisali również o miejskiej biedocie, a także o ludziach bogatych których życie, podobnie, usłane było licznymi kłopotami. Jednak to, co różniło te dwie jakże inne warstwy społeczne - chłopstwo i bogate mieszczaństwo - to przede wszystkim źródło tych problemów. Bogaci, zaślepieni ciągłą pogonią za pieniądzem nie zauważali, że krzywdzą swoją rodzinę, przyjaciół, poddanych, a w końcu samych siebie. Chłopi zaś, dla swych bliskich chcieli zawsze jak najlepiej, jednak ich nie wiedza i ciemnota nie raz doprowadzała do tragicznych wręcz skutków.
Duży wpływ na tamtejszą sytuację wsi polskiej miała także reforma uwłaszczeniowa z 1864 r. Reforma ta ostatecznie zniosła ustrój poddańczo - pańszczyźniany. Doprowadziła do zwolnienia ziemiaństwa z obowiązku zajmowania się sprawami chłopów, nieprzygotowanych do samodzielnego życia. Problem ten poruszył Henryk Sienkiewicz w noweli "Szkice Węglem". "Szkice węglem" to opowieść o tragicznych dziejach Rzepy i jego rodziny - mieszkańców typowej wsi polskiej Barania Głowa. Rzepa to niewykształcony, pracowity chłop bardzo kochający swoją urodziwą żonę Marię. Jego największą wadą jest skłonność do nadużywania alkoholu. Nie raz zdarzało się, że Rzepa po pijanemu wszczynał awantury w wiosce. Tak naprawdę, to właśnie przez alkohol Rzepa stał się ofiarą podstępu zaplanowanego wspólnie przez wójta Buraka i Zołzikiewicza - okrutnego i sprytnego pisarza gminnego. Biedny chłop w pijackim widzie podpisał bowiem zgodę na pójście do wojska, wybawiając w ten sposób z tego przykrego obowiązku syna wójta. Dalej sprawy toczą się już same. Rzepowa z mężem prosi o pomoc ławników zgromadzonych w sądzie gminnym. Jednak ci twierdząc, iż Rzepa podpisał papiery dobrowolnie, ogłaszają niekorzystny dla rodziny chłopskiej wyrok. Zdenerwowany chłop grozi swojej żonie, na skutek czego nałożona zostaje na niego kolejna kara, tym razem pieniężna. Gdzież teraz mają się udać? Czyż nie najlepszą osobą do rozwiązywania takich problemów we wsi jest ksiądz? Tam właśnie udaje się Maria. Jednak ksiądz w takiej sytuacji może poradzić tylko jedno - modlitwę ,bo przecież wszystko leży w rękach Boga. Podobnie kończą się też wizyty chłopki u dziedzica i u naczelnika w Osłowicach ,gdzie na jego widok Rzepowa sparaliżowana strachem nie potrafiła wyjawić swojego problemu. Pod zarzutem pijaństwa zostaje wyrzucona z urzędu. Pełen złych przygód powrót kobiety do domu doprowadził do choroby zarówno jej, jak i jej synka. Cała ta historia kończy się jeszcze bardziej tragicznie : otóż Maria postanowiła pójść do Zołzikiewicza. Ten wykorzystał chłopkę ,lecz zamiast zniszczyć stosowny dokument wydrwił ją i wyrzucił za drzwi. Dowiedziawszy się o tym Rzepa w chwili złości, niepotrafiąc wybaczyć żonie chwycił za siekierę i odrąbał jej głowę, w końcu podpalił też dworskie zabudowania.
To co najbardziej wstrząsające jest w tej noweli to to, iż cała ta historia mogła by nie skończyć się tak źle. Gdyby Rzepa choć trochę znał swoje prawa to wiedziałby, iż mężczyzna w jego wieku z żoną i dzieckiem nie podlega służbie wojskowej. Smutny jest też fakt okrucieństwa i niechęci tych wyżej urodzonych, zajmujących urzędnicze stanowiska ludzi. Pilnują tylko własnych spraw, dążą do zdobycia jak największego majątku, a na pewno w swoich działaniach nie kierują się dobrem wsi. Chłopi nie potrafią się temu sprzeciwić, zbytnio boją się represji z ich strony. Widać to na przykładzie Rzepowej sparaliżownej strachem w czasie rozmowy z naczelnikiem. Z czego więc wynikają te braki wykształcenia? Nietrudno się domyślić ,że podobnie jak niełatwo jest znaleźć we wsi lekarza tak trudno też o szkołę. Szkołę ,której głównym celem miałaby być po prostu nauka. Porządna ,dająca zamierzone efekty.
W noweli \"Antek\" Bolesława Prusa ukazuje się nam obraz wiejskiej szkoły. Jednak szkoła ta zasadniczo różni się od takiej znanej nam dzisiaj. Antek, tytułowy bohater, jest wyjątkowo zdolnym, zarówno manualnie jak i intelektualnie chłopcem. Nie interesuje go zbytnio praca na wsi, a że jest drobnym, niemrawym dzieckiem, matka za ostatnie grosze postanawia wysłać go do owej wiejskiej szkoły. W szkole tej Antek nie wiele jest w stanie się nauczyć, a raczej trafniej jest powiedzieć ,że nauczyciel nie jest w stanie wiele przekazać swoim uczniom. Bo przecież cóż mogą nauczyć się uczniowie, znający tylko trzy pierwsze litery alfabetu z napisu \"dom\" na tablicy. I tak po codziennym, trwającym kilka minut nauczaniu, dzieci wykorzystywane są dalej do zwyczajnych prac wiejskich. Antek otrzymał jeszcze jedną szansę na rozwinięcie swoich zdolności. Został oddany do kowala ,by tam przyuczyć się zawodu. Kowal jednak nie był, zbytnio zainteresowany ,by jego terminatorzy poznali tajniki tego fachu. Przecież mogłoby się zdarzyć, iż z takiego chłopca, wyrósł by prawdziwy kowal. Ba, jego umiejętności, mogły by nawet przerosnąć samego mistrza. Po za tym na wsi potrzebny jest tylko jeden kowal. Tak więc dzieci skutecznie odsuwane były od najtrudniejszych czynności jakie wykonywał ich nauczyciel. To jednak nie przeszkodziło Antkowi ,by w dogodnej sytuacji, korzystając z nieobecności swojego opiekuna podkuć konia. Gdy ten, dowiedział się o zaistniałym fakcie, natychmiast zabronił Antkowi wstępu do warsztatu. I znowu Antek traci szansę ,by coś w życiu osiągnąć.
Na przykładzie tej noweli widać więc, iż nawet bardzo uzdolniony chłopiec nie ma praktycznie żadnych szans ,aby rozwijać swe zdolności. Opowiadanie to kończy się znakiem zapytania. Chłopiec opuszcza dom i matkę, aby szukać spełnienia swych marzeń w mieście. Czy mu się to udało? Tego nie wiemy. Pozostaje nam wierzyć tylko w to ,iż w mieście będzie mu lepiej. Warto jeszcze dodać o siostrze Antka. Jak napisałem już wcześniej, w wiosce trudno o lekarza. Siostra Antka będąc małą dziewczynką zachorowała. Zrozpaczona matka nie wiedząc co robić wezwała znachorkę. Ta twierdząc iż poznała się na chorobie, proponuje by włożyć dziewczynkę do rozgrzanego pieca, co sprawi iż wszystkie choroby opuszczą dziecko. Jak nietrudno się domyślić całe przedsięwzięcie kończy się tragicznie. Dziewczynka zostaje żywcem spalona.
Bliski w wymowie do "Antka" jest "Janko Muzykant" Henryka Sienkiewicza. Tutaj również mamy doczynienia z utalentowanym chłopcem - tym razem utalentowanym muzycznie. Janek wprost kocha otaczające go dźwięki, jego największym marzeniem jest gra na skrzypcach. Pragnie chociaż zobaczyć , dotknąć prawdziwych skrzypiec. Jest dzieckiem słabym i chorowitym, przez chłopów dostrzeganym jako niedorajda nie potrafiący pracować na roli. To smutne iż ludzie ci nie dostrzegają innych zajęć jak właśnie praca na polu. Talent i marzenia chłopca doprowadzają do jego śmierci. Zostaje on bowiem niesłusznie oskarżony o kradzież skrzypiec i ukarany chłostą. Nowelę tą kończy rozmowa między państwem z dworu. Dyskutują oni o tym jak otaczali opieką, w trakcie pobytu we Włoszech, tamtejsze uzdolnione dzieci. Tak więc widać, iż szlachta z tamtego okresu to kosmopolici, wiedzący co to talent artystyczny, jednakże potrafiący popierać jedynie dzieci z poza swej wsi.
Podsumowywując wieś polska w tamtych czasach była w fatalnej wręcz sytuacji. Reforma uwłaszczeniowa, brak możliwości szkolenia i opieki nad chłopami niejednokrotnie doprowadzał do licznych tragedii. Chłopi wykorzystywani przez szlachtę, nie potrafili się przeciwstawić ,często zaś przez swoją ciemnotę krzywdzili również samych siebie. Wszystko to nasycone było również chciwością i okrucieństwem urzędników, rzekomo zajmujących się sprawami wsi. Myślę, że nowele zajmujące się tym problemem nie tylko wstrząsają dzisiaj nami lecz dały wiele do myślenia współczesnym. Myślę ,że na pewno w jakimś stopniu przyczyniły