Mozambik przechodzi w tym roku niezwykłe zmiany w systemie oświaty. Jeśli się uda, jakość życia wielu obywateli może się znacząco podnieść. Edukowanie społeczeństwa, gdzie alfabetyzacja sięga zaledwie 45%, jest nie lada wyzwaniem, ale rząd zamierza je podjąć. Tylko czy nie są to kolejne puste obietnice? Czy edukacja okaże się skuteczną bronią w walce z afrykańską biedą?
Styczeń jest w Mozambiku miesiącem rozpoczynającym rok szkolny. W poczet uczniów szkół podstawowych stolicy Mozambiku, zostanie przyjętych 27 tysięcy pierwszoklasistów, po zweryfikowaniu wymagań wiekowych, gdyż nauczanie rozpoczyna się w 6-tym roku życia.
Oczywiście w mieście Maputo nie rezyduje aż taka liczba dzieci, jednak wielu z najmłodszych wychowanków będzie uczęszczało do szkół z odległych o dziesiątki kilometrów miejscowości, w których nie ma żadnej placówki nauczania. Dlatego tylko, nieliczne z dzieci w wieku szkolnym, będą mogły rozpocząć edukację na poziomie podstawowym, a wielu z nich nie zakończy nauczania w zakresie podstawowym, bądź pozostanie na poziomie czwartej czy szóstej klasy.
I tak, podając za Urzędem Statystycznym Mozambiku, w roku 2004 do klasy piątej przystąpi 19 tysięcy uczniów, a do klasy jedenastej (pierwszy rok szkoły średniej) tysiąc uczniów, w stolicy.
Wprawdzie Konstytucja Mozambiku daje prawo każdemu obywatelowi także do nauki, ale warunki by je realizować, niekiedy są bardzo utrudnione bądź nie istnieją. Aczkolwiek Maputo ma tą komfortową sytuację, iż dysponuje wieloma uczelniami, aby mogła z nich korzystać nie tylko społeczność stolicy, ale i ludność okoliczna, jak powiedział Pan Modumela Dyrektor Departamentu Szkolnictwa, to zauważa się duży odsetek uczniów przestępujący próg szkoły, nieznającej w ogóle języka urzędowego Mozambiku, jakim jest j. portugalski.
Problem ten dopiero teraz zostaje kwestionowany poprzez wprowadzanie nauczania w szkołach, w dodatkowym języku rodzimym (dialekt) bądź dwóch „dialektach” z regionu (a jest ich w Mozambiku ponad 30), charakterystycznym dla danego województwa. Sytuacja szkolnictwa Mozambiku nadal pozostaje w powijakach, gdyż regulacje prawne niekiedy rozmijają się z realiami życia. Mentalność ludzi głęboko tkwiących w korzeniach kultury, nie zawsze umożliwia pobieranie nauk dla kobiet, niedostateczna liczba szkół uniemożliwia wielu podjecie nauki w ogóle, niska kondycja materialna rodzin także jest przeszkodą w inwestowaniu w pozyskiwanie wiedzy, niedostępność literatury, jak i wysokie ceny książek oraz pozostawiające wiele do życzenia wykształcenie nauczycieli, nie napawają nadzieją.
Skądinąd, Mozambik jest bogatym krajem w tytuły naukowe, jako że wszyscy kończący „bacharelo” ( odpowiednik ukończenia szkoły średniej w Polsce) tytułują się doktorami, podobnie jak Ci, którzy ukończyli studia licencjackie, czy magisterskie (bardzo znikomy odsetek osób szczyci się tytułem magistra). Praktycznie nie istnieją możliwości zrobienia studiów doktoranckich w Mozambiku, więc jest to minimalny procent absolwentów zagranicznych.
Na dzień dzisiejszy w Mozambiku istnieje analfabetyzm, który szacuje się na 65 % populacji kraju. Program rządowy popiera jednak podnoszenie jakości nauczania, upowszechnienie znajomości języków rodzimych, rozwój kształcenia ustawicznego. Znaczącym krokiem w tym działaniu jest postrzeganie potrzeby nauczania dialektów Mozambiku w ich formie gramatycznej, co nieść będzie za sobą podtrzymanie tożsamości regionalnej w poszanowaniu różnic kulturowych i zrozumieniu dla odmienności etnicznych tego kraju.