Postać ta mi się bardzo spodobała ,ponieważ pan Tomasz posiadał niektóre cechy charakteru bardzo przeze mnie podziwiane. Na początku nowelki poznajemy pana Tomasza jako starszego już mężczyznę o rumianej twarzy zachowującego się dostojnie i wykwintnie. Włosy miał już rzadkie i szpakowate tak samo jak bujne bokobrody okalające jego twarz. Oczy miał wesołe w kolorze niebiesko-szarym. Ubiór jego podobnie jak zachowanie był wykwintny i dobrany. Nosił on ciemnogranatowe palto, popielate spodnie uszyte u pierwszorzędnego krawca, oraz pięknie wyglancowane do połysku buty. Na głowie nosił nieco podstarzały cylinder. Jego postać dopełniały laska o złotej rączce lub gdy było pochmurnie albo padało jedwabny angielski parasol. Chodził po mieście zamyślony, lekko pochylony trzymając ręce w kieszeniach. Z życzliwym wyrazem twarzy ustępował każdemu kto go potrącił. Mimo swego zamyślenia był spostrzegawczy, bo gdy w pobliżu przechodziła piękna kobieta zatrzymywał się i wkładając swoje binokle starał się ją dobrze obejrzeć. Przeważnie mu się to nie udawało bo przez swoją dostojność i flegmatyczność wynikającą z wieku nie zdążał założyć okularów gdy panie były jeszcze w pobliżu. Podobała mu się też piękna polska aktorka Helena Modrzejewska, bo zawsze przechodząc koło fotografa który wystawiał jej zdjęcie w witrynie oglądał je długo i z zainteresowaniem.
Pan Tomasz był z zawodu prawnikiem. Praktykował on w młodości w sądzie grodzkim, jako obrońca a dopiero później jako mecenas. Był wtedy bardzo pracowity, wesoły, rozmowny, trzymał się prosto, miał czuprynę i nosił wąsy zakręcone ostro do góry. Wtedy też zaczął interesować się sztukami pięknymi, a przede wszystkim malarstwem i muzyką operową.. Kolekcjonował obrazy i często bywał w operze. Kochał się też w wielu pannach ,lecz przez ich nadmiar i wiele obowiązków i zajęć, nigdy się nie ożenił. Przez całe życie był gościnny, przyjęcia robił świetne i utrzymywał stosunki z muzykami, więc nieznacznie zorganizowały się u mego wieczory koncertowe, które nawet damy zaszczycały swoją obecnością.. W dalszym ciągu był jednak starym kawalerem. Miał też swoje dziwactwa. Pan Tomasz nienawidził katarynek, uważał że ta muzyka nie jest warta słuchania i bezcześci jego wykwintny słuch.
Pod koniec noweli poznajemy jego najpiękniejszą cechę jest to współczucie i chęć bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi.