Szczęście - czym jest i jaka droga do niego prowadzi? Od zarania dziejów wielcy filozofowie zastanawiali się nad tym, co tak właściwie jest celem życia człowieka. W końcu pojawił się wniosek- celem człowieka- sensem jego życia- jest osiągnięcie szczęścia. Wkrótce pojawiło się jednak kolejne pytanie- jak jednak można je osiągnąć? Tematem mojej pracy będą właśnie rozważania na ten temat i naświetlenie całej idei szczęścia jako ostatecznego celu człowieka.
Zacznę od tego, co właściwie rozumiane jest jako szczęście w filozofii. Najstarsza definicja tego pojęcia pochodzi już ze starożytności, gdzie szczęście było po prostu życiem w pomyślności, czyli pod opieką bogów, w których wówczas wierzono. Demokryt stwierdził, że szczęściem jest spokój wewnętrzny. W jego rozumieniu szczęścia zauważyć można przewagę dóbr wewnętrznych nad zewnętrznymi. Platon sądził za to, że ze szczęściem wiąże się posiadanie najwyższych dóbr, a jeśli człowiek będzie żył zgodnie ze swoim powołaniem, odkrywał i wypełniał swoje obowiązki, nagrodzony zostanie szczęściem. Zdaniem Arystotelesa, szczęście to najwyższe dobro, więc są nim umiejętne wybory, zachowania wobec napotkanych sytuacji oraz odpowiednia postawa podczas kroczenia przez życie- postępowanie zgodnie z naturą człowieka.
Jak widać, istnieje wiele filozoficznych definicji szczęścia. Skoro jednak jest ono celem życia człowieka, musi istnieć jakaś droga prowadząca do niego, bo jaki byłby to cel, gdyby nie dało się do niego dojść? Platon, podobnie jak jego nauczyciel Sokrates, uważał człowieka za duszę, która uwięziona była w ciele- było ono niejakim narzędziem, skorupą. Według niego, cele duszy były najważniejsze, a samo szczęście z duszą było ściśle związane- gdyby dusza przepadła, człowiek nie miałby szans na osiągnięcie ostatecznego celu swojej wędrówki ku szczęściu. W filozofii Platona liczyła się przede wszystkim wiedza. Była ona podstawą dla moralności, więc żeby postępować właściwie i piąć się ku szczęściu należało posiąść odpowiednią wiedzę, która pomagać miała w życiu.
Etyka Arystotelesa znacznie różniła się od poglądów Platona. Oparta była ona na stwierdzeniach ontologicznych, które głosił filozof- uważał on człowieka za połączenie duszy i ciała, a nie tak jak Platon- za duszę uwięzioną w “skorupie”. Czyli aby osiągnąć szczęście, nie wystarczyła wiedza i mądrość, lecz trzeba było dbać też o ciało i jego potrzeby. Dla Arystotelesa szczęściem było dobro. ” Wszelka sztuka i wszelkie badanie, a podobnie też wszelkie zarówno działanie, jak i postanowienie zdają się zdążać do jakiegoś dobra i dlatego trafnie określono dobro jako cel wszelkiego dążenia.”. Filozof zerwał z absolutyzmem moralnym, twierdząc, że nie ma jednej właściwej drogi do osiągnięcia celu ostatecznego, jednak trzeba się dostosowywać do danej sytuacji, którą przynosi życie i postępować jak najlepiej. Według filozofa, aby osiągnąć dobro, a co za tym idzie szczęście, należy zrealizować swój potencjał- niejaką naturę człowieka. Aby ten potencjał można było wypełnić w stu procentach, potrzebne są oba aspekty człowieka- dusza i ciało, o czym wspomniałam już wcześniej. Chociaż Arystoteles nie skupiał się głównie na mądrości i wiedzy, nadal uważał on, że szczęście i dobro płynie też z cnót, a za najważniejszą uważał właśnie mądrość, czyli też była ona istotnym elementem jego rozważań. Z filozofii Arystotelesa wyciągnąć można też wnioski o tzw. “złotym środku”. Patrząc na to, jak postrzegał on drogę do szczęścia, można stwierdzić, że kierować powinniśmy się właśnie zasadą złotego środka, gdyż jest to umiarkowanie wszystkich aspektów życia i postępowanie z rozwagą w różnych sytuacjach. Należy pamiętać jednak, że nie we wszystkim można znaleźć złoty środek, a są to rzeczy, których człowiek rozsądny nigdy nie dopuściłby się (np. morderstwo). Jeśli więc ktoś postąpi w taki sposób, jego droga do dobra i szczęścia będzie znacznie trudniejsza.
Podsumowując, moim zdaniem nie ma jednej właściwej drogi, aby osiągnąć szczęście. Przykładowo, ktoś kto skupi się na rozwijaniu wiedzy może być tak samo szczęśliwy, jak osoba, która nie będzie tej wiedzy aż tak pożądać. Zarówno kierowanie się filozofią Platona, jak i Arystotelesa może być korzystne w podróży przez życie.