Pijaństwo wcale nie jest historyczną cechą szczególną narodu Ruskiego. Tak zwana „Ruska wódka” wcale nie jest Ruskim wynalazkiem. W wieku czternastym kupcy z Genewy jako pierwsi przywieźli spirytus winogronowy do Rosji i bardzo się zdumieli, że Ruscy cudzoziemcy uznali go za artykuł nienadający się do spożycia.
Cudzoziemcy nie zaprzestawali prób i znów przywieźli wódkę do Moskwy niemal po upływie półwieku na dwór młodego Wasilija II. Lecz znowu na Rusi nie doceniono napitku twierdząc, że wódkę można użyć tylko do wyboru leczniczych wyciągów, a i to w postaci rozcieńczonej.
Do początku osiemnastego wieku alkohol sprzedawano prostym ludziom tylko w barach, których było po jednym na miasto. I tylko w określone dni: w dniu urodzin, w Dimitriejewską sobotę i w świętą Niedzielę.
Za spożywanie w inne dni groziły kary cielesne, a nawet więzienie. Pijaństwo było uważane za hańbę. Modę popijania razem z tytoniem i cudzoziemską odzieżą przywiózł z Europy car-reformator Piotr Pierwszy. Od jego czasów pijaństwo stało się nierozłączną częścią polityki państwowej.
Pij głupcze, to car.
W końcu wieku dziewiętnastego wieku uczeni porównali 10 największych krajów Europy oraz USA, i zestawili ilości wypitego alkoholu przypadające na jednego człowieka. Rosja zajmowała przedostatnie miejsce, pozostając daleko w tyle za Francją, Anglią, Niemcami, USA i innymi krajami.
Poziom spożycia alkoholu szacowany jest następująco: Ilość sprzedanego alkoholu się sumuje - przelicza się na umowny 100% spirytus i dzieli się przez ilość mieszkańców kraju.
Tak oto otrzymujemy ilość spirytusu wypitego średnio przez jednego człowieka na rok.
Światowa Organizacja Zdrowia stworzyła skalę: spożycie do 3 litrów jest uważane za niski poziom, 4-5 litrów to średni poziom spożycia, a powyżej 8 litrów zaczyna się genetyczna degradacja narodu.
Na początku dwudziestego wieku kraj nasz wypijał 3 litry czystego alkoholu na obywatela w ciągu roku. 95% młodzieży w wieku do 18 lat, 90% kobiet i 47% mężczyzn w Rosji, w ogóle nie używało alkoholu.
Czyli byli oni absolutnie niepijący. Stopniowo rósł poziom alkoholizmu. W 1913 spożycie alkoholu wynosiło już 5 litrów. W prasie i Dumie państwowej budżet otwarcie nazywano „pijanym”, a władzę obwiniano o celowe rozpijanie narodu. Straty finansowe z powodu przestępstw i rozmaite wypadki związane z pijaństwem były znaczne. Ale najważniejsze: pijaństwo zaczynało zagrażać zdrowiu narodu. W tamtym okresie znów zrodził się masowy ruch antyalkoholowy, który spowodował surowe ograniczenia w handlu spirytusem.
Ciekawie jest to, że do ruchu dołączyła rodzina Imperatora oraz ludzie z otoczenia monarchy. Wielki książę Konstantyn Konstantynowicz został przewodniczącym Stowarzyszenia Zwolenników Trzeźwości – takich stowarzyszeń powstało w kraju bardzo wiele. W społeczności organizacji trzeźwości wstępowali lekarze , nauczyciele , naukowcy no i oczywiście zwykli wieśniacy i robotnicy.
Ale powstałemu narodowemu ruchowi antyalkoholowemu przeciwstawiały się mocne siły. Jeszcze w 1911 roku potężny przedsiębiorca – baron Ginsburg jawnie oświadczał: "Z dostaw wódki dla państwowych sklepów monopolowych i przemysłu alkoholowo-tytoniowego zyskuję więcej złota, niż ze wszystkich moich kopalni, dlatego państwowy monopol spirytusowy trzeba za wszelką cenę chronić i uwiarygodnić w oczach powszechnej opinii publicznej.
Handlowcy spirytualiami postarali się uzasadnić spożycie alkoholu w sposób naukowy. Przeznaczono znaczne środki na badania, które powinny wykazać, że spożycie szklanki do herbaty (250 gram) wódki na dzień jest nieszkodliwe dla człowieka.
Próby wciągnięcia poważnych uczonych do podobnych "badań" były kontynuowane. Gdy taką prośbę przedstawiono naukowcowi Ivanowi Pawłowowi – ten odpowiedział listem oficjalnym: „Instytut stawiający sobie za główny cel udowodnienie nieszkodliwości spożycia alkoholu nie ma prawa bezkarnie tytułować się і uważać za naukowy . Dlatego też wszyscy, którym drogie są finanse państwowe, zdrowie narodu oraz zasługi i honor nauki rosyjskiej ma obowiązek wyrazić swój sprzeciw wobec nazwy takiego instytutu.
W wyniku sprzeciwu w roku 1915 wygrała trzeźwość. Miejscowe organy władzy otrzymały prawo zakazu działalności firmom i sprzedaży alkoholu. Poziom spożycia alkoholu od razu spadł do zera. Do poziomu niecałych dwie dziesiątych litra. Wyniki dla kraju okazały się wprost oszałamiające. Pomijając znaczące powołania do wojska – powiększyła się wydajność w przemyśle, spadła ilość pożarów i liczba wypadków przy pracy, a liczba przestępstw popełnianych w pijanym widzie praktycznie spadło do zera. Kraj pozostał trzeźwy do 26 sierpnia 1923 roku, kiedy to ograniczenia na produkcję sprzedaż napojów spirytusowych zostały ostatecznie zdjęte przez ówczesną władzę Sowiecką.
Pomimo zdjętych ograniczeń, po dwóch latach w 1925 roku, poziom spożycia sięgał ledwie 1 litra na głowę mieszkańca kraju. Przez 10 lat wyrosło nowe trzeźwe pokolenie, które nie widziało sensu w spożyciu alkoholu.
Około przedwojennego 1940 roku poziom spożycia podniósł się do dwóch litrów. Podczas wielkiej wojny ojczyźnianej spożycie alkoholu znów spadło do poziomu mniej niż jeden litr.
Trzeźwe dziesięciolecia działania prohibicji w Rosji zrobiło wielką rzecz dla następnych pokoleń.
Podczas wojny żołnierze sowieccy byli w stanie znosić niewiarygodne trudności i okazywali się wiele zdrowsi niż ich przeciwnicy. Wojnę wygrało zdrowe pokolenie urodzone w trzeźwej Rosji. W latach pięćdziesiątych Rosja stawała się jak dawniej jedynym z najtrzeźwiejszych państw Europy. Jeden Rosjanin w przeliczeniu na 100% spirytus pił 3 razy mniej niż Anglik, 7 razy mniej niż Amerykanin i 10 razy mniej niż Francuz.
Tak więc skąd się wzięło współczesne pijaństwo?
W połowie lat pięćdziesiątych państwo zaczęło planować dołączeniu do budżetu tak zwanych „pijanych pieniędzy”. Dla tego „pijanego budżetu” budowano nowe firmy produkujące wino i według planu produkcja alkoholu zaczęła szybko rosnąć. Według planu alkohol zaczął wnikać na ekrany sowieckich filmów, i w rezultacie w 1965 roku spożycie alkoholu wynosiło już około 5 litrów, a w 1980 roku ten wskaźnik sięgał 11 litrów czystego spirytusu na głowę. Czyli na przykład 55 butelek wódki w roku na każdego sowieckiego człowieka włącznie z niemowlętami.
Dochody budżetu państwa były kolosalne. Produkcja jednej butelki wódki to koszt 15-20 kopiejek, a sprzedawała się za 3 ruble 65 kopiejek. Na początku lat osiemdziesiątych suma w budżecie pochodząca ze sprzedaży alkoholu sięgała 56 miliardów rubli na rok. Z powodu tych dochodów nie zauważono jak wyrosły przestępstwa spowodowane pijaństwem, zwiększyła się śmiertelność i zachorowalność , spadek wydajności pracy, absencja z powodu pijaństwa i wypadki z tego powodu, zatrzymania w więzieniach ludzi powodujących przestępstwa w stanie alkoholowego upojenia, koszty leczenia alkoholików , pożary w wyniku pijaństwa ilość dzieci-sierot zabranych rodzicom alkoholików.
Według wyliczeń ekonomistów pośrednie i bezpośrednie straty w wyniku alkoholizmu przewyższyły minimum 3 krotnie dochody z tego tytułu. Budżet otrzymał jeden rubel, a tracił trzy.
W roku sześćdziesiątym według danych lekarzy było pół miliona alkoholików, a w osiemdziesiątym roku już 5 i pół miliona. Ilość alkoholików wzrosła 11 krotnie.
Według statystyk oficjalnie w bazie danych pozostaje tylko jeden z trzech alkoholików i na jednego alkoholika przypada jeszcze dwóch pijaków , którzy także widnieją w danych psychiatrów uzależnień. Przykładowo każdy co piąty obywatel sowiecki stał się w latach osiemdziesiątych albo pijakiem albo alkoholikiem. Na początku lat osiemdziesiątych pośrednio w wyniku zatrucia alkoholem umierało 4850 tys. ludzi w roku.
Ogólna liczba zmarłych w wyniku alkoholizmu sięgnęła 700 tys. ludzi w roku.
Do tej liczby zaliczono tych, którzy w wyniku upojenia alkoholowego zamarzli, utonęli, spadli z balkonu, spłonęli, wpadli pod samochód albo ci, którzy zniszczyli sobie alkoholem zdrowie i umarli w wieku produkcyjnym. Ze spisu obywateli Sowieckich w CK: Miasto Rostów nad Donem – syn świętował urodziny z przyjaciółmi i utonął. Andrzej wracał pijany z pracy i wpadł pod pociąg. Krasnojarsk – mąż się napił i dźgnął nożem w plecy naszą 8 letnią córkę.
W roku osiemdziesiątym wyszło na jaw, że 3 i pół % wszystkich dzieci ma poważne odchylenia w rozwoju intelektualnym i fizycznym.
13% ma udokumentowane odchylenia, niedorozwoju umysłowego, czyli co szóste dziecko było nienormalne. Ścisłe dane są ukryte i opatrzone tajemnicą państwową.
Spójrzmy ile szkół dla dzieci opóźnionych istniało w różnych regionach ZSRR. Obwód omski – w roku 1960-tym były dwie szkoły dla dzieci opóźnionych umysłowo, a w 1980 już 19 szkół. Obwód doniecki: w 1960-tym były 4 szkoły, a w 1980 już 38. Łotwa: w 60-tym roku było 12 szkół, a w 80-tym powstało 56. W obwodzie Chakaskim była jedna szkoła, a powstało 9.
Jakie to smutne – zaczęliśmy się stawać narodem opróżnionych umysłowo. Alkohol, wypity przez mężczyznę w okresie 3 miesięcy przed poczęciem, odbija się szkodliwie na zdrowiu fizycznym, a szczególnie na zdrowiu psychicznym jego potomstwa. Lecz jeśli mężczyzna zaprzestał spożycia alkoholu, to po trzech miesiącach, następuje pełne odnowienie spermatozoidów.
W jajnikach każdej kobiety znajduje się zapas, który można nazwać „złotym zapasem ludzkości”. Mnóstwo komórek jajowych. W odróżnieniu od męskich żeńskie komórki jajowe formują się jeszcze przed narodzeniem kobiety. Komórki jajowe są najdłużej żyjącymi komórkami organizmu. Osłona jajników praktycznie ochrania je przed wpływem niemal wszystkich szkodliwych zagrożeń, za wyjątkiem spirytusu etylowego.
Spirytus etylowy, będący wspaniałym rozpuszczalnikiem, przenika do wnętrza jajnika i poraża część komórek, z których mogą być poczęte dzieci. Z każdą butelką alkoholu wzrasta procent porażonych komórek i może stać się tak, że za kilka lat zapłodniona zostanie dokładnie ta komórka, którą otruł kielich szampana na nowy rok. Ten kieliszek może dać poczęcie dziecka z poważnymi odchyleniami umysłowymi lub fizycznymi. Według danych Ministerstwa Zdrowia corocznie w Rosji rodzi 100 tys. dzieci z anomaliami rozwoju.
Niemal 14-20 % z nich umiera w pierwszym tygodniu życia. Około 25% maluchów z tych 100 tys. rodzi się z wadami serca. 30-50% z nich poddawane są operacji kardiochirurgicznej w pierwszym okresie życia. Przykładowo 200 tysięcy ciąż kończy się poronieniem. Prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka jest wprost proporcjonalna do tego, ile kobieta wypiła z pierwszego kieliszka i do momentu poczęcia.
Stało się to jasne już bardzo dawno. Na Rusi spożycie alkoholu przez kobiety było surowo zakazane. W książce „Harmonia domu”, którą w wiekach średnich była podręcznikiem we wszystkich życiowych zdarzeniach, widniał zapis: „żona nigdy nie piła nic z alkoholem – ani wina, ani miodu, ani piwa. Żona powinna pić bezalkoholowy kwas, tak w domu, jak i poza nim. Jeśli przyjdą kobiety pytać o zdrowie – im także, nic „chmielnego” nie podawać.”
17 maja 1985 roku we wszystkich głównych programach kraju, poprzez telewizję i radio, ogłoszono postanowienie komitetu centralnego w sprawie walki z pijaństwem i alkoholizmem. Ten postanowienia nazwano powszechnie " suchą ustawą".
Po około roku w 1986 spożycie alkoholu spadło do 4 litrów, co momentalnie odbiło się na wskaźnikach demograficznych. Pomimo wzrostu spożycia podróbek, śmiertelność z powodu zatruć alkoholem zmalała o 56%. Śmiertelność z powodu nieszczęśliwych wypadków o 36%, ilość samobójstw spadło o 41%. Ustawy antyalkoholowe były w stanie zatrzymać ponad połowę miliona zgonów.
W tym czasie odnotowano niebywały wzrost urodzeń. Między 1985-1988 w kraju przyszło na świat półtora mln. więcej dzieci niż w poprzednich latach. To absolutny rekord w okresie 30 lat. Zachodni analitycy zainteresowali się nowymi krokami Sowieckiego rządu. Ekonomiści USA kładą Ronaldowi Reaganowi na stół doniesienia mówiące o tym, że ekonomia ZSRR doznała silnego przyspieszenia i jest bardzo zależna od cen na ropę. Analitycy wojenni dodają, że ZSRR ugrzęzła w Afganistanie. USA przekonuje Arabię Saudyjską w zamian za dostawy nowoczesnej broni by zwiększyła wydobycie ropy, a tym samym obniżyć jej cenę. Po pięciu miesiącach, na wiosnę 86-tego roku, cena czarnego złota spada z 30, do 12 dolarów za baryłkę. ZSRR planująca swój budżet według wysokich cen na ropę, zetknął się z poważnymi problemami. W kraju zaczyna się deficyt towarowy. Członkowie rządu odpowiedzialni za rozwój ekonomiczny, informują o tym, że złoty zapas się kurczy. Socjologowie dodają o wzrastającym niezadowoleniu obywateli.
Gorbaczow otrzymuje ofertę, która jakoby może uspokoić niezadowolonych z pustych półek ludzi i stopniowo napełnić budżet. W 1988-tym członkowie rządu zdecydowali znów o napełnieniu budżetu kosztem rozpijania swojego narodu.
Alkoholizacja nie ochroniła ich przed narodowym gniewem - w pijalnym widzie rozwalono ZSRR. Z przyjściem do władzy Jelcyna – na oczach pijanego narodu, z użyciem schematów prywatyzacyjnych, zabrano ostatnie aktywa państwowe.
Alkohol i jego produkcja także przeszły w ręce prywatne. Alkohol z nową siłą zalał sklepy, kioski i centralną telewizję. Reklamy alkoholowe, filmy i seriale napełnione zostały scenami spożycia alkoholu, a wszystko to wbijało się w świadomość naszych rodaków, jako tradycja i normalny styl życia.
W 1996 roku poziom spożycia sięgnął 16 litrów. Kraj napełnił się milionami uliczników – dziećmi, które uciekły od rodziców alkoholików. Jeszcze większa liczba dzieci stała się po prostu zaniedbana. Upijający się rodzice nie byli w stanie zająć się swoimi dziećmi. W połowie lat 90-tych liczba dzieci-toksykomanów wzrosło 3 krotnie, a dzieci-narkomanów 18 razy.
Średnia długość życia mężczyzny to około 57 lat. W 90% - mężczyzna zmarły przed pięćdziesiątką, umierał z powodu alkoholu.
Według statystyk w końcu lat 90-tych już 7 milionów kobiet brakowało mężczyzn. Te kobiety skazane były na samotne życie.
To w następstwie skazuje na bezdzietność. Na początku lat 90-tych zaczęliśmy wymierać. Śmiertelność przewyższyła urodzenia. Już 92 umarło o 300 tys. więcej, niż się urodziło, a w 93 o 700 tysięcy, a następnie jeden mln. rocznie. Ten proces postępuje. Jest nas coraz mniej.
Pojawiają się pretendenci do roli nowych gospodarzy naszej najbogatszej z ziem. Turcja - spożycie alkoholu półtora litra na rok, a przyrost ludności 900 tys. rocznie. Państwa średniej Azji – 2 i 6 dziesiątych litrów na rok. Przyrost 585 tys. rocznie. Chiny – 5 litrów na rok, a przyrost 6 mln. rocznie. Rosja 15-18 litrów na rok, a od 1992 średnio ubywa rocznie 774649 ludzi.
Przez telewizję bez przerwy mówi się bajki o strasznych zagrożeniach w rodzaju ptasiej grypy czy też pneumonii, a o realnym zagrożeniu z powodu którego w przeciągu 30 lat codziennie umierają tysiące ludzi, telewizja woli milczeć.
W 2009 roku na pierwszym kanale przedstawiono projekt antyalkoholowy "wspólna sprawa".
Po emisji dwóch antyalkoholowych filmów: „Alkoholizm dziecięcy" i "Napijmy się". Projekt mający wysokie notowania i zbierający wiele listów od wdzięcznych widzów zdjęto z wizji z niezrozumiałych powodów i bez żadnych wyjaśnień.
W ramach projektu nakręcono kilka filmów, ale na ekran telewizora nie trafiły.
Zamiast tego z ekranu telewizora kontynuuje się opowiadanie bajek, że spożycie alkoholu to nasza narodowa tradycja.
Oswajanie ludzi z alkoholem zaczyna się już od dziecka. Dzieci w przedszkolu już wiedzą jak należy "po dorosłemu" świętować. A pod koniec szkoły ponad 90% uczniów mają już prawdziwe doświadczenie w spożywaniu alkoholu. Jak mogło się to stać, że do pierwszej klasy przychodzą jako abstynenci, a kończąc ją stają się już pijącymi?
W latach 50-tych dwudziestego wieku obywatelom Sowieckim zaczęto opowiadać pewną – jakoby naukową teorię, teorię kulturalnego picia.
Zwolennicy tej teorii zapewniali, że głosi ona umiejętność picia, ale nie upijania się tym samym. Po wprowadzeniu tej teorii do masowej świadomości rodaków, ilość alkoholików tylko przez 20 lat wzrosło jedenaście krotnie. Tajemnica jest prosta – już ponad 100 lat temu wielkie uczone umysły stwierdziły, że spirytus etylowy, będący podstawą dowolnego alkoholu jest substancją narkotyczną, dlatego też określony procent ludzi zaczynających „kulturalnie” zażywać legalny narkotyk tak czy siak wstąpi do grupy pijaków i alkoholików, czy zajmie to dużo czasu? Przy czym z pokolenia na pokolenie procent alkoholików rośnie. Francja – kraj, który nam zawsze podawano za przykład „kulturalnego picia” w przeciągu praktycznie całego dwudziestego wieku utrzymywała w dziedzinie alkoholizmu pierwsze miejsce na świecie.
Poważne problemy demograficzne we Francji tworzą jej już nowe problemy. W miejsce wymierających francuzów przychodzą nowi obywatele, którzy ustanawiają we Francji swoje porządki.
Teoria kulturalnego picia w praktyce zajmuje się tylko tym, że przyucza do picia alkoholu tych , którzy jeszcze nie piją, w pierwszej kolejności dzieci. Od dzieciństwa zabrano nam wolny wybór, podsuwając nam tak zwany pseudo wybór.
Pseudo-wybór to znana psychologom technika, którą można stosować również przy wychowywaniu dzieci. Dla przykładu, chcecie by wasz syn czy córka pomogli posprzątać mieszkanie. Nie dajecie im wyboru sprzątać albo nie, lecz dajecie pseudo-wybór: wycierać półki czy odkurzać? Wynosić śmieci czy myć podłogę? Wariantu odmowy w sprzątaniu nie przedstawiacie. Tak samo jest z alkoholem.
System wychowania zbudowany jest następująco: od dziecka ostrzega się nas, że alkohol mogą pic tylko dorośli i w oczach dziecka spożycie alkoholu zawsze wygląda jak przywilej, dostępny tylko dla dorosłych, a kiedy dziecko dorasta przedstawia mu się dwa warianty: albo być pijakiem i alkoholikiem albo pijącym kulturalnie i umiejętnie.
Trzeciego wariantu nie ma. Wybór już jest dokonany za was i określony. Wszyscy wybierają 2 wariant i chcą się stać pijącym kulturalnie i umiejętnie. Oczywiście istnieje trzeci wariant, ale o tym nikt nie mówi.
Jest nim normalna prawdziwa trzeźwość.
A jak działa alkohol na człowieka? Nie ma w organizmie ani jednego organu, ani jednej tkanki, ani jednej jego części, która nie doświadczałaby na sobie zgubnego wpływu alkoholu. Ruski fizjolog-naukowiec N. E. Wwiedienski.
W pierwszej kolejności alkohol wpływa na nasz mózg. Wielu używa go właśnie dla uzyskania tego stanu upojenia. Gdy alkohol dostaje się do krwi, wpływa na powierzchnię erytrocytów – czerwonych krwinek i płyną one nie pojedynczo, lecz zlepiając się w rodzaj grudki. Jak tylko grudka dociera do drobnych naczyń mózgowych - naczynie zatyka się i krew nie może płynąć . Komórki mózgowe , które doświadczają głodu -obumierają fizjologicznie.
Gdy zaczyna się śmierć pojedynczych części mózgu człowiek doświadcza stanu upojenia. Unicestwienie komórek mózgowych jest nieuniknione nawet przy małym upojeniu. Dowiedziono, że nawet małe dawki alkoholu osłabiają umysłowe zdolności. Rosyjski lekarz , neuropatolog, fizjolog, założyciel psychoneurologicznego instytutu w Sankt Petersburgu Wladimir Michajłowicz Biehtieriew.
Dzieci Sowieckie zajmowały pierwsze miejsca na świecie na olimpiadach z matematyki i fizyki.
Gdy dorastały kierowały światową nauką , konstruowali statki kosmiczne, projektowali olbrzymie konstrukcje techniczne, które użytkowane są po dziś dzień. Nauczyciel szkolny i zagorzały abstynent Konstanty Ciołkowski, na początku XX wieku długo przed pierwszym startem dał fundament całej nowej nauce w ZSRR – kosmonautyce. W 1957-mym roku ZSRR pierwszy na świecie wyniósł na orbitę satelitę kosmicznego, a dwunastego kwietnia 61-ego roku wysłaliśmy w kosmos człowieka.
W dzisiejszym czasie , mający dużo gorsze możliwości kształcenia, ale trzeźwi Chińczycy zajmują pierwsze miejsca we wszystkich międzynarodowych olimpiadach z fizyki i matematyki.
ALKOHOLOWE MITY.
Teoria umiarkowanego i kulturalnego picia składa się z wielu mitów, które od dzieciństwa nam się wpaja. Oto niektóre z nich: alkohol grzeje w mróz, alkohol usuwa stres, alkohol usuwa zmęczenie, alkohol pomaga się zrelaksować.
Na Kaukazie piją wiele wina i żyją po 100 lat, czerwone wino przedłuża życie i chroni przed chorobami sercowo-naczyniowymi i wiele innych. Spróbujmy podejść do tych twierdzeń naukowo: W Kaukazie piją dużo wina i żyją po 100 lat.
Przejawy długowieczności na Kaukazie stwierdzono zaledwie w trzech małych wysokogórskich rejonach, zamieszkałych przez muzułmanów. Czyste powietrze, czysta źródlana woda i trzeźwy sposób życia, znamienny dla muzułmanów owocuje długowiecznością. W Gruzji i Armenii, gdzie istnieje tradycja używania alkoholu, centrów długowieczności nie stwierdzono.
Wódka grzeje w mróz. Alkohol, trafiając do organizmu, otwiera skórne pory i ciepło z organizmu wychodzi pod odzież. Człowiek czuje przypływ ciepła, a przy tym następuje szybkie wychłodzenie organów wewnętrznych.
Człowiek po wypiciu alkoholu zamarza dużo szybciej, niż trzeźwy choć czuje przy tym ciepło. Gdy znajduje się ludzi zamarzniętych na śmierć, to w olbrzymiej większości w żołądku znajduje się alkohol.
Czerwone wino – przedłuża życie. Statystyki pokazują pewną dziwną prawidłowość – jeśli wziąć 3 kategorie ludzi: alkoholików, pijących umiarkowanie i trzeźwych, to okazuje się, że najdłużej żyją pijący umiarkowanie. Abstynent krócej, a najkrócej alkoholik. Pojawia się pytanie – dlaczego pijący umiarkowanie żyje dłużej niż trzeźwy?
Wychodzi na to, że umiarkowane dawki alkoholu są pożyteczne? Jak się okazało, tajemnicę skrywał dobór grupy trzeźwych. Do grupy trzeźwych zaliczano wszystkich niepijących – w tym byli alkoholicy i niepijący ze względu na stan zdrowia i cierpiący od urodzenia na choroby chroniczne – na przykład z wrodzoną wadą serca, a także ludzie, którzy przestali spożywać alkohol ze względu na stan zdrowia – na przykład z powodu marskości wątroby. Okazuje się do grupy trzeźwych, od początku zaliczano dużą liczbę ludzi chorych, i odpowiednio średnia długość życia w danej grupie okazywała się niższą. Lecz jeśli liczyć grupę abstynentów z przekonania, a nie po stanie zdrowia, to żyją oni znacznie dłużej niż kulturalnie pijący.
Na przykład nie wypiwszy w swym życiu ani kropli alkoholu, chirurg światowej sławy - naukowiec F.G. Ugłow, zobaczywszy swoimi oczami cały wiek dwudziesty, żył 103 lata. Jako jeden z pierwszych w kraju z sukcesem wykonał skomplikowane operacje jelitowe, trzustki, płuc i sercu. Mając 100 lat, Fiodor Grigoriejewicz prowadził samochód i mógł z pamięci cytować poematy uwielbianego przez siebie Puszkina. Jedna z ostatnich operacji wykonywał obchodząc swoje stulecie w obecności przedstawicieli księgi rekordów Guinnessa. Oto co pisał o alkoholu naukowiec Ugłow: Alkohol jest nie mniejszym złem, niż dowolne inne narkotyki. Dowolna ilość alkoholu zmniejsza naczynia mózgu, a erytrocyty przestają tam docierać i komórki mózgu po jakimś czasie umierają. W rezultacie – także umiarkowanego używania alkoholu – w mózgu człowieka powstają całe składy obumarłych komórek nerwowych, a po upływie kilku lat mózg się kurczy, zmniejszając objętość. Tak więc alkohol to prawdziwa trucizna.
A oto co pisał w 1926 roku ordynator pierwszego szpitala psychiatrycznego w Moskwie, Nikołaj Tipugier w swojej książce „Narodowe złudzenie i naukowa prawda o alkoholu” – dosłownie zacytujemy urywki z książki.
Jest udowodnione naukowo i potwierdzone doświadczeniem życiowym, że alkohol czy też spirytus jest trucizną, działającą destrukcyjnie na wszelkie komórki. Pierwsze ulega uszkodzeniu mózg człowiek staje się pijany gdyż alkohol zatruwa jego mózg. Pod wpływem alkoholu powstają trwałe stopniowe zmiany w komórkach mózgu, który bardzo się różni od mózgu człowieka niepijącego. Jego otoczki mózgowe są mętne, a wewnątrz mózgu jest dużo wody, zwoje mózgowe są gorsze od typowych. Dlatego możliwości umysłowe stopniowo spadają. Alkohol jest główną przyczyną wylewów mózgowych. Pod wpływem alkoholu mięsień sercowy wynaturza się, część jego odtłuszcza się, tak więc serce staje się wiotkie i słabe. Podczas sekcji zwłok ludzi pijących umiarkowanie odnajduje się wszystkie typowe zmiany alkoholowe w organach. A oto jak Trjepugin opisuje powstawanie narkotycznego uzależnienia od alkoholu: Niebezpieczeństwo umiarkowanego picia spirytualiów polega jeszcze na tym, że z umiarkowanie pijących wykształcają się często pijacy. U człowieka pijącego pojawia się nieodparty pociąg do alkoholu, a system nerwowy przywyka do zatruwania i potrzebuje wciąż nowych podrażnień. Jad alkoholowy wpływa nie tylko na tego, który pije, ale i na tego, którego urodzi alkoholik. Jeszcze nie spłodzony, a już skazany jest nieść na sobie pieczęć alkoholowej trucizny, gdyż alkohol zatruwa w organizmie i te komórki, z których będzie musiał zacząć życie nowy człowiek.
Fakt, że wydana w 1926-tym roku książka jakoś nie miała wznowień, a dostępna dla szerszego audytorium stała się dzięki internetowi. A to dlatego, że znajdujemy się obecnie w prawdziwej blokadzie informacyjnej - telewizja, środki masowej informacji, programy szkolne – wszystkie one zamilczają prawdziwą informację o alkoholu i karmią nas kłamliwą teorią kulturalnego picia. Nasza sytuacja przypomina obecnie sytuacje niepiśmiennych wieśniaków z lat trzydziestych dwudziestego wieku.
Z tą jednak różnicą, że oni wtedy pili jeden litr na głowę, a my dziś 18 razy więcej.
Jeszcze jeden fałsz: ALKOHOL LIKWIDUJE STRES.
Światowa Organizacja Zdrowia oraz uczeni jednoznacznie zaliczają alkohol do grupy depresantów, tak więc to mity, że alkohol usuwa stres. Alkohol tak jak i inne depresanty, barbiturany i anastetyki blokuje system nerwowy i właśnie dlatego przeważająca liczba samobójstw, owocujących zejściem śmiertelnym dokonywana jest w stanie upojenia alkoholowego. Tak więc obalamy i ten mit teorii kulturalnego picia mówiący, że tych wypadkach alkohol może być pożyteczny i bezpieczny. Alkohol nawet w małych ilościach przynosi tylko szkodę .
Mity teorii kulturalnego picia stworzone są po to, by sprawić abyśmy dobrowolnie tracili własne pieniądze na zniszczenie własnego zdrowia. Na zniszczenie zdrowia przyszłych dzieci. Zabijamy własny mózg i dobrowolnie kontynuujemy oddawanie swoich pieniędzy tym, którzy wydadzą je na nową propagandę – na stworzenie i podtrzymanie nowych mitów.
Przez czterdzieści lat alkoholizacji, nasz kraj ze światowego lidera, zmienił się w kraj trzeciego świata. A te kraje 3 świata, które praktycznie nie używają alkoholu, stają się światowymi liderami w ekonomice i demografii. Tylko potomkowie trzeźwych narodów będą zasiedlać naszą planetę w przyszłości.
To właśnie oni będą korzystać z dobrodziejstw przyrody i cywilizacji. Zachód i Rosja faktycznie zrobiły bardzo wiele dla rozwoju całej ludzkości, lecz w obecnym czasie staje przed nami pytanie czy nasza europejska cywilizacja będzie istniała w przyszłości? Wszystko zależy od odpowiedzi na pytanie:
PIĆ CZY ŻYĆ?
To pytanie każdy powinien zadać sobie sam. Ważne by zrozumieć, że każdy z nas może zadać poważny cios skomplikowanemu systemowi rozpijania. Wybierając osobistą trzeźwość, ucinamy przekaz pieniądza do tej alkoholowej maszyny., Każdy z nas może osobistym przykładem pokazać, czym jest zdrowe i trzeźwe życie.
Młodzież niemająca długiego stażu w zażywaniu alkoholu, lekko przechodzi do normalnego – trzeźwego życia. Według niedawno przeprowadzonym badaniom, liczba abstynentów w 2011-tym roku zwiększyła się od razu o 4%. To absolutny rekord w nowej Rosji na przełomie ostatnich dwudziestu lat, i nie jest to jej ostatnia szansa.